Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2013 , Komentarze (15)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Sobotę mogę uznać za zaliczoną według planu.
Wieczorem było troszkę alkoholu , ale było to uwzględnione i w dziennej i w tygodniowej rozpisce więc nie robię sobie z tego powodu wyrzutów.

Plan na dziś.
- grzeczna dieta
-dużo płynów
-zero słodyczy
-orbi 60 minut
-hula-hop 40 minut
-a6w dzień 7
- foliowanie brzucha

Zauważyłam że często używamy w pamiętnikach zbyt ciężkich słów , czasem zbyt przesadnych , np. tragedia , porażka.
Tragedia to jakieś nieszczęście , śmierć  , choroba , kataklizm , a nie to ze waga stoi w miejscu , albo poszła kilo czy dwa do góry.
Porażka . Ok , może porażka nie brzmi tak strasznie , ale nazwanie porażką zjedzenie kawałka czekolady , ciastka , wypicie drinka czy lampki wina to małe odstępstwo od diety. Poraża jest dopiero wtedy gdy po jednej wpadce dochodzimy do wniosku że teraz to już dalej nie ma sensu trzymać dietę bo nie dałyśmy rady jeden raz wiec jesteśmy do niczego.
Używając takich słów wyolbrzymiamy problem który w gruncie rzeczy nie jest wcale taki wielki.
Nauczmy się że dieta to zmiana odżywiania na całe życie , że wpadki będą się zdarzały  , że są święta i inne imprezy że czasem nie mamy wpływu na to co dostaniemy do jedzenia na jakiejś uroczystości. 
Przyzwyczajmy się, że idziemy na imieniny do cioci czy mamy w domu gości , wypijemy i zjemy coś co nie jest lekko strawne i dietetyczne , ale od tego waga nie skoczy w górę , a jeśli nawet to tylko na chwilę za nim nie przetrawimy tego co zjedliśmy.
Przecież całe życie nie będziemy sobie wszystkiego odmawiały.
Wydaje mi się że warto już podczas diety nauczyć się takich zachowań. 
Jedna wpadka to nie porażka , ani tragedia . Stało się zapominamy idziemy dalej.
Jeśli będziemy odnawiać sobie wszystkiego bo się odchudzamy , jeśli przez cały proces odchudzanie nie będziemy miały żadnej wpadki , ok , możemy być dumne. Oczywiście jeśli nie trzyma nas przy tym tylko jedna myśl " Jak schudnę to będę mogła zjeść wszystko" 
Jak się w czasie diety nie nauczymy że można zjeść coś nie zdrowego , raz na jakiś czas to po dicie możemy popłynąć.

Nie wiem jak wy na to patrzycie i czy się ze mną zgadzacie , ale takie jest moje zdanie.

Motto na dziś.
"Mapa świata każdego człowieka jest tak samo niepowtarzalna, jak odcisk jego palca.
Nie ma dwóch takich samych ludzi. Nie zdarza się, żeby dwie osoby jednakowo zrozumiały to samo zdanie…
Nie próbuj zatem dopasowywać innych do własnych wyobrażeń o tym, jacy być powinni…"
[Milton Ericsson]

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   Keeley Hazell, Bielizna
*Dziękuję za wszystkie komentarze.






19 stycznia 2013 , Komentarze (13)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Wczorajszy plan wykonany na w 100%.
Niestety nie czuję się dziś komfortowo , środek cyklu , owulacja i mój organizm magazynuje sobie wodę. 
Rozpaczać nie będę , dwa czy trzy dni i minie.

Plan na dziś
- dieta jak najgrzeczniej ( wiadomo weekend , najgorszy czas dla diety , wieczorem może sie jakiś drink przytrafić)
-orbi 60 minut
-a6w dzień 6
-peeling kawowy
-mazianie (dziś bez foliowania)
-dużo płynów 
-zero słodyczy

Dziś mam sobotę pracującą i mało brakowało , a zaspała bym do pracy.
Tak dobrze mi się spało i spałam wyjątkowo mocno , jak budzik zaczął mi dzwonić to nie wiedziałam co się dzieję i w pierwszym momencie chciałam go wyłączyć i iść dalej spać. Coś mi się ubzdurało ze dziś niedziela. Całe szczęście , oprzytomniałam i wstałam .
Jak na mnie dziwna sytuacja , zważywszy że w tygodniu wstaję wcześniej i budzę się jeszcze przed budzikiem. 

Motto na dziś: TO NIE KLĘSKA, JEŻELI Cl SIĘ COŚ NIE UDA;
                            TO SUKCES, ŻE PRÓBUJESZ.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
    Kobieta, Pozycja, Ciało, Podłoga
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

18 stycznia 2013 , Komentarze (25)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Czwarty dzień zaliczony na 100%.

Wieczorem po ćwiczeniach i kąpieli doszła maseczka na brzuch i foliowanie. 

Plan na dziś.
-orbi 60 minut -zaliczony
-a6w- dzień 5- zaliczone
-balsamowanie i foliowanie zaliczone - właśnie leżę sobie i ujędrniam brzuszek , jeszcze jakieś 20 minut mi zostało.
- grzeczna dieta
-zero słodyczy
- dużo płynów

Wczoraj zauważyłam że przestałam mówić " Muszę dziś poćwiczyć" a zaczęłam " Chcę dziś poćwiczyć". Niby nie wielka różnica , ale brzmi to jednak inaczej.
Postanowiłam że teraz zmienię tok myślenia , wszystkie muszę zmienię na chcę bo przecież
- chcę trzymać dietę
- chcę schudnąć 
- chcę ćwiczyć
- chcę być zgrabna i wysportowana
Nic nie muszę po prostu chcę , a z resztą ja zawsze byłam taka że jak ktoś mi mówił że coś koniecznie muszę to chciałam zrobić na przekór! 

Na zakupach mąż zafundował mi trening silnej woli. 
Ostatnio w Biedronce pojawiły się pyszne bułeczki z ciasta francuskiego z budyniem i dżemem , niebo w gębie.  
Mężowi zachciało się tych bułeczek , pyta czy dla mnie też wziąć , ja na to że nie. Zapakował jednak na wszelki wypadek dwie więcej , myślał że się skuszę , ale nie. Twarda byłam , bułeczki kusiły , a ja nawet ich nie powąchałam.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  Joana Duarte, Kanapa, Uśmiech
*Dziękuje za wszystkie komentarze.



17 stycznia 2013 , Komentarze (17)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziękuje za komentarze pod wczorajszym wpisem.
Motywacja wzrasta , humor dopisuje i wszystko idzie jak trzeba.

Dzień trzeci zaliczony wzorowo.

Zauważyłam że jak , trzymam dietę i ćwiczę , samopoczucie mam o wiele lepsze , więcej siły , chęci i energii do wszystkiego.
Wstanie o 4 rano bez pomstowania na budzik - żaden problem.
Przebranie się i wskoczenie na orbiego - w każdej chwili z miła chęcią.
Codzienna poranna wizyta w toalecie bez problemu.
Uśmiech z gęby nie schodzi .

Wczoraj nawet miałam fajną sytuację .
Starszy pan w autobusie cały czas się na mnie patrzył i lekko uśmiechał.
Pomyślałam że pewnie coś mam na twarzy , albo  włosami coś nie tak. 
Wpadłam do pracy i od progu pytam koleżanką.
-Czy ja mam coś na twarzy?? Czy coś jest nie tak???
- Nie wszystko ok.
Z boku stał jeden z naszych handlowców . Śmieje się i mówi :
- A pani pójdzie do lustra i się przejrzy.
Zgłupiałam , ale poleciałam się obejrzeć.
Patrzę , nic dziwnego nie widzę , wszystko tak jak zawsze . 
A gościu się śmieje :)))
- Ładna dziewczyna i się dziwi że chłopina się gapił!!! Pani to się uśmiechać nie musi , bo po oczach widać że zadowolona i w dobrym humorze.

Są więc powody do zadowolenia.

Obecnie w pracy zalegam , ale na dziś  plan jest następujący.
-grzeczna dieta
-orbi 60 minut , a6w dzień 4
-dużo płynów 
-zero słodyczy
-polatać na miotle , śniegu dosypało , ale nie na tyle żeby łopatę wyciągać .

Może to nudne i monotonne , bo plan codziennie taki sam , ale jakoś napisanie tego pomaga mi wytrwać w postanowieniu.

Teraz jest zapał i energia , ale wiem że potknąć można się zawsze i to na prostej drodze.
Znalazłam na necie bardzo mądry tekst , taki życiowy.
Myślę że warto przeczytać.

„Bądź dobry dla siebie. Nie chciej w sobie zmienić od razu wszystkiego. Nie spodziewaj się natychmiastowych wyników swoich postanowień. Nie denerwuj się niepowodzeniami. Nie histeryzuj, gdy popełnisz głupstwo, nie karz siebie zbyt surowo, nie narzucaj się sobie. Umiej przeczekać okresy, gdy cię głowa boli, gdy ci jest smutno, gdy ci się nic nie chce robić, gdy ci życie brzydnie. Wykorzystuj okresy swoich dobrych nastrojów, rozstawiaj umiejętnie bodźce, wyznaczaj sobie nagrody. Bądź cierpliwym wychowawcą samego siebie, tak jak starasz się nim być dla innych. W przeciwnym razie zamkniesz sprawę stwierdzeniem, że jesteś dobry albo stwierdzeniem równie jałowym – że jesteś zły.” 

[ks. M. Maliński]

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  Piękna, Kobieta, Biała, Bielizna, Zgrabne, Nogi, Kanapa
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

16 stycznia 2013 , Komentarze (28)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Kolejny dzień rozpoczęty.

Mimo ze dziś do pracy na popołudnie pobudka była dość wcześnie bo przed 4.
Obudziłam się i nie mogłam zasnąć z resztą byłam już wyspana więc wstałam.
Wypiłam kawkę , poczytałam wiadomości na necie i wskoczyłam na orbirgo.

Tak więc dziś mam już zaliczoną część dziennego planu.
-60 minut na orbim
-a6w dzień 3
-mazianie i zawijanie brzuszka , właśnie sobie leżę zafoliowana piszę do was a brzusio się ujędrnia

pozostało tylko
-trzymać dietę
-nie ruszać słodyczy
-dużo płynów

Dodam jeszcze że wczorajszy dzień zaliczony bez wpadek. I doszła dodatkowa aktywność 90 minut tanga z łopatą do odśnieżania.
Najlepsze było jednak to że skończyłam odśnieżać , przyszłam do domku , usiadłam na 5 minut i doszłam do wniosku że skoro już się rozruszałam to zamiast robić przerwę od razu poćwiczę i wskoczyłam na orbitrek.

Motywacja.
Co to jest doskonale wiemy i nie muszę tu przytaczać jakichś wyjaśnień i tłumaczeń tego słowa , chciała bym się jednak dowiedzieć z kąd ją czerpiecie , co was inspiruje i popycha do działania , do ćwiczeń i trzymania diety. Czy macie sposoby  i jeśli tak to jakie aby ją utrzymać?? 

Moje motywacje to:
- świadomość że prawidłowa waga to mniejsze ryzyko różnych chorób ( jabłuszko jestem , a jak wiadomo otyłość brzuszna przyczynia się do wielu chorób) , no i najważniejsze nie słuchanie wykładów na temat otyłości przy każdej wizycie w CO.
- fotografie osób którym się udało zgubić zbędne kilogramy
-bezproblemowy zakup ciuchów (nie ma się co oszukiwać dla szczupłych jest większy wybór i ciuchy lepiej leżą)  
-cała schudnę cycki schudną obecnie miseczka F-G 
-kilka par spodni w szafie 
- Vitalia , WY motywujecie mnie , ja motywuje was. 
Nawet nie wiecie ile mi dają WASZE komentarze , jak to miło przeczytać że kogoś się zmotywowało , a jak się kogoś zmotywowało to nie można się poddać i zawieść.

To te najważniejsze , jest jeszcze kilka mniejszych , ale nie będę się rozpisywać.
Czekam na wasze motywacje , może podpowiecie mi coś nowego.

Podczas tego wpisu uświadomiłam sobie że nie potrzebuję już motywacji do ćwiczeń , po prostu polubiłam ruch , sprawia mi on wielką frajdę , ćwiczę z przyjemnością i nie muszę szukać żadnych powodów żeby to robić!!!!

 Miało być mierzenia , ale centymetr zaginiony w akcji , diabeł ogonem nakrył , gdzieś jest lecz nie wiadomo gdzie. Jak się znajdzie będzie mierzenie.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  Kobieta, Długie, Włosy, Kremowy, Kostium
*Dziękuję za wszystkie komentarze.








15 stycznia 2013 , Komentarze (20)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Ja rozumiem że to zima , ja rozumiem że ma być zimno , tylko po cholerę tyle tego śniegu!!!
Ze schodów zrobiła mi się górka , żeby wyjść z domu trzeba się było nieźle namachać , a ścieżka do furtki i tak została mi na popołudnie bo żeby rano to zrobić musiała bym wstać o 3 albo i wcześniej!!!

Dzień pierwszy zaliczony wzorowo.

Ostatni posiłek zjadłam przed 18.
Słodkiego do paszczy nic nie wpadło , ze słodzeniem nie mam problemu , kawy nie słodzę od 16 lat , herbatę piję zieloną , a zielona z cukrem  jak dla mnie nie do przyjęcia.
Wody wypiłam na pewno ponad 2 l , 2 zielone herbaty i kawę.

Jutro dokonam pomiarów cm. 
Oczywiście jak znajdę centymetr, nie wiem czemu ciągle gdzieś go wsadzam , a potem znaleźć nie mogę.
Waga nadal nie znana , nie mam gdzie się zważyć , a moja będzie naprawiona , ale odzyskam ją dopiero na początku lutego.

Plan na dziś
- grzeczna dieta.
-dużo płynów
- orbi 60 minut
-a6w dzień 2
- maseczka na brzusio i foliowanie
- balsamowanie
- 2 dzień bez słodyczy

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  Kobieta, Bielizna, Ciało, Pościel
*Dziękuję za wszystkie komentarze.


14 stycznia 2013 , Komentarze (17)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Zaczynamy nowy tydzień.
Poprzedni nie wyszedł mi najlepiej , ale mówi się trudno idzie się dalej.

Dziś rozpoczęłam ponownie a6w. Jakoś polubiłam te ćwiczenie.
Doszłam do wniosku że skoro trwa to 6  tygodni to poczynię na ten czas pewne postanowienia.

-6 tygodni ćwiczeń a6w , bez dnia przerwy.
-6 tygodni co dziennie , a minimum 6 dni w tygodniu 60 minut na orbitreku.
-6 dni w tygodniu wzorowa dieta (jeden dzień zostawiam na jakieś wpadki , czy nieprzewidziane na dzień dzisiejszy imprezy)
-6 tygodni bez słodyczy
-6 tygodni wzmożonego dbania o ciało , czyli pilingi , balsamowanie , zawijanie w folię.
- po 6 tygodniach 6 na wadze.

Dziś zaliczone.
-a6w dzień 1
-60 minut orbitrek
-balsamowanie

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
        seksowna wysportowana fitnesska
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

11 stycznia 2013 , Komentarze (27)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziś mija roczek jak jestem na Vitali. 
Dietę zaczęłam od 04.01.2012 , przymierzałam się do zalogowania na V kilka razy dziennie , bałam się że nic mi to pisanie tutaj nie da , że nikogo nie zainteresuje moja pisanina tutaj.
Pierwszy wpis wyglądał tak:

Pierwszy mały sukces.Edytuj wpis

11 stycznia 2012 ,Komentarze (27)

Nie wiem od czego zacząć. Nowa jestem i troszkę się wstydzę.
Zaczynam po raz nie wiem już który walkę z kilogramami , a mam ich sporo za dużo.
Pierwszy sukces już jest. Po tygodniu -1.8kg.
Dieta żadna konkretna . Jem mniej , a częściej. Więcej warzyw i owoców , omijam słodycze i pieczywo.
Przetestowałam już chyba wszystkie diety dostępne na rynku i zawsze dopadł mnie jojo. Teraz chcę chudnąć zdrowo i powoli. 1kg zgubiony tygodniowo zupełnie mnie zadowoli.
Zamierzam też dodać do diety ćwiczenia , tylko najpierw muszę pozbyć się kataru.
Mam nadzieję że dzięki pamiętnikowi będzie mi łatwiej. 

Miłego dnia życzę. I niech nam kilogramy spadają .

I przeżyłam pierwszy szok że tyle osób przeczytało i jeszcze zostawiło jakiś komentarz.

Co osiągnęłam przez ten rok.
Zgubiłam jakieś 10 kg ,  pasek co prawda pokazuje mniej , ale obecna waga nie znana , ale jestem pewna że ważę mniej.
Zyskałam świetne wirtualne koleżanki , mam się komu wygadać na temat diety , mąż nie musi słuchać mojego marudzenia.
Polubiłam ćwiczenia , nawet a6w.
Uczę się cały czas zdrowych nawyków , a kilka już sobie nawet wyrobiłam.

Dziękuje wszystkim którzy przez ten rok mi tu towarzyszyli , wspierali i jak trzeba było dawali kopa.

Dla was mały wirtualny i nie tuczący torcik !

      

Dziś już samopoczucie lepsze. 
Za oknem pojawiło się słonko i chyba ciśnienie poszło do góry bo mimo że na rano do pracy i wstać musiałam o 4 to jestem rześka i wyspana , a może to tylko myśl że jeszcze tylko kilka godzin i weekend dodaje mi skrzydeł.

Jeszcze raz dziękuję wam za to że jesteście!
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
      
*Dziękuję za wszystkie komentarze.  

10 stycznia 2013 , Komentarze (22)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Masakra totalna , drugi dzień czuję się jak wysrany ryż.
Głowa mi pęka , kładę się spać z kurami , budzę się przed 4 i jestem totalnie masakrycznie nie wyspana , ale o zaśnięciu dalej nie ma mowy.
Proszki przeciwbólowe pomagają tylko na chwilę.
Ciśnienie mam dobre.
Po kawie jest jeszcze gorzej , oczy same zaczynają mi się zamykać.

Nie wiem co się dzieje , czy to przez tę nijaką pogodę , czy jakieś cholerstwo znowu chce mnie zaatakować.

Dietę trzymam , ale cokolwiek nie zjem jest mi ciężko na żołądku , drugi dzień bez ćwiczeń , bo ochotę owszem mam , ale siły już nie bardzo.

Najchętniej położyła bym się spać i wstała na wiosnę , jak wyjdzie słoneczko i będę mogła naładować bateryjki , a ta cała zgnilizna zniknie.

To sobie po marudziłam , wybaczcie.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
          
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

8 stycznia 2013 , Komentarze (23)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Weekend dietkowo kiepski.

Tytuł dzisiejszego wpisu mówi sam za siebie.

Nie będę zwalać na okres , bo powinnam umieć się pohamować , ale się nie pohamowałam tylko się nażarłam . 
Głównie słodkie. Czekoladki , ciastka , chałwa . Oj było tego.
Chociaż jak patrzę z perspektywy czasu to kiedyś potrafiłam pochłonąć tego wszystkiego dużo więcej i jeszcze zjeść normalny posiłek , a teraz po prostu zapychałam się słodyczami.

Było , minęło , mam to już za sobą.

Już jestem grzeczna , z małpą po woli się żegnam.

Rano zaliczyłam godzinkę na orbitreku i 40 minut kręcenia hula-hop.

Dieta na dziś zaplanowana.

Motywacja jest ! I to duża.
Podniosła się jeszcze po przeczytaniu wczorajszego wpisu Nejtri !
NEJTIRI DZIĘKUJE JESTEŚ ŚWIETNYM MOTYWATOREM!

Na imieniny w kwietniu kupuję sobie w prezencie jakaś fajną mini spódniczkę i nie po to żeby schować ja do szafy tylko po to żeby w niej prezentować swoje pięknie odchudzone ciałko .

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  
*Dziękuje za wszystkie komentarze.