Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 stycznia 2013 , Komentarze (23)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Witam , w ten szaro bury ,  ciemny sobotni poranek.
Chciał nie chciał , wstać musiał i przywlec się do pracy.
Papiery ogarnięte , mogę sobie poleniuchować.

Małpa daje się mocno we znaki , a ketonal zostawiłam na szafce w kuchni , nie będę się miała czym poratować. 

Wczoraj po południu miałam w pracy gościa.
Odwiedził mnie mój przyjaciel. 
Zjawił się akurat jak siedziałam na V na forum i patrzyłam na zdjęcie wstawione do oceny przez laskę 170 cm i ponoć 50 kg , ale ja obstawiała bym jakieś 45-47.
Jego reakcja mnie zaskoczyła ( podobno mężczyźni wolą szczupłe )
- O jej , co ty oglądasz? Jaki sucharek , strach by było taką dotknąć , jeszcze by się kości posypały.
- Nie podoba Ci się ?
- Nie , nie podoba. Kobieta powinna mieć jakieś krągłości , biuścik , tyłek , a nie skórę i kości , noga to ma być noga ,a nie suchy patyczek. I nie mów mi tylko że tobie się to podoba i że tak byś chciała wyglądać.
- Bez przesady , a z resztą ja biust zawsze miałam nawet jak byłam szczuplejsza to w tych partiach ciała nic mi nie brakowało.
- I dzięki Bogu .

A jak się żegnaliśmy to usłyszałam że jestem piękna i mam się za bardzo nie zmieniać , jeśli już to troszeczkę , ale broń Boże tak drastycznie .
- Ja chcę móc cię wyściskać na powitanie i pożegnanie nie bojąc się że ci żebra połamię !

Tak więc kochane moje nowe motto to: 
" Kobieta powinna mieć krągłości , a nie tylko skórę i kości"
I zaznaczam że uważam że żeby mieć krągłości nie trzeba od razu mieć nadwagi!

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

4 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

PSM mnie dopadło. 
Nastrój zmieniał mi się z prędkością światła.
Od śmiechu po łzy , od radości po złość. 
Dobrze że już okres się pojawił bo sama ze sobą ledwo mogłam wytrzymać.

Dawno tego nie miałam i mam nadzieję że prędko się nie powtórzy.
W takie dni powinnam być zamykana w miejscu odosobnienia , z dala od ludzi i całego świata. Najlepiej nafaszerowana środkami nasennymi co bym ten czas przespała i nie grała na nerwach innym i sobie.

Dietę trzymam , i zważywszy na okoliczności nie źle mi to idzie.
Ćwiczeń wczoraj nie było , bo najpierw mi się chciało to telefon mi przeszkodził , a po telefonie mi się odechciało.

Dziś za to grzecznie 40 minut hula-hopem pokręciłam i 60 minut na orbitreku przedreptałam.
Jak będę ćwiczyć co drugi dzień też się świat nie zawali.

Po woli zaczynam mieć wspólnika do orbitreka.
Mąż zaczął ćwiczyć.
Bardzo mnie to cieszy , mam nadzieję że go to wciągnie i nie zrezygnuje po tygodniu czy po dwóch.

Miłego popołudnia życzę i niech nam  kilogramy spadają.
            

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

2 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

W sumie to nie zaczynamy , ale idziemy dalej.

Wczoraj zaliczyłam totalny dzień leniwca , nie robiłam nic i to kompletnie , nawet obiad robił mąż.

Dziwnie może to zabrzmi , ale choroba chyba mi troszkę ułatwi trzymanie diety.
Pierwszy raz po świętach nie mam rozepchanego żołądka , a wręcz odwrotnie.
Sama się sobie dziwię ze mogę zjeść dużo mniej niż przed świętami i jestem najedzona.
Nie mam potrzeby podjadania , owszem wczoraj pojawiła się ochota na słodkie.
Zjadłam 3 markizy , a że było koło 18 to już po totem kolacji nie zjadłam. Z resztą najadłam się tymi ciastkami.

Dziś sobie uświadomiłam że za dwa czy trzy dni @ powinna się pojawić , więc pociąg do słodyczy nie jest tu niczym zadziwiającym.

Do pracy idę na popołudnie . Oj , nie chce mi się , rozleniwiłam się przez te święta.

Z rana tak jak lubię najbardziej zaliczyłam ćwiczenia.
40 minut hula-hop , 60 minut orbitrek.

Przez ostatni miesiąc hula-hop stało w kącie , myślałam że dziś będzie dużo skłonów przy kręceniu , że wyszłam z wprawy , a tu miłe zaskoczenie kółko spadło mi tylko 2 razy.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
              
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

1 stycznia 2013 , Komentarze (17)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe!

Sylwester miło minął.
Znajomi mieli przyjechać , ale nie dali rady więc byliśmy sami z mężem.
Nie narzekam , mam fajnego męża umiemy dobrze bawić się we dwoje.
Antybiotyku na wieczór nie wzięłam więc mogłam troszeczkę wypić.
Dużo tego nie było więc kaca dziś nie mam i wracam z powrotem do kurowania się.

Waga niestety nie znana , nie mam gdzie się zważyć , ale na pewno nie przytyłam , a nawet mam cichą nadzieje że coś spadło bo spodnie luźniejsze się ostatnio zrobiły.

Opornie coś mi to odchudzanie idzie , ale małymi kroczkami posuwam się do przodu.
Ćwiczenia weszły mi w nawyk i już nie mogę się doczekać kiedy wskoczę na orbiego , może już jutro rano.

Chciała bym się w tym roku pozbyć tych moich 15 zbędnych kilogramów.
Postanowiłam jednak że cele na pasku będę sobie ustawiać mniejsze , mniejszy cel zawsze wydaje się łatwiejszy do zdobycia.
Tak więc pierwszy cel to 68.6 kg. Po cichu marzę żeby osiągnąć go do końca lutego.
Myślę że to realne.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

31 grudnia 2012 , Komentarze (15)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Już za kilkanaście godzin pożegnamy stary rok.
Nie był on najgorszy , ale i nie było jakichś rewelacji.
Postanowienia , no cóż. Nie wszystko udało się zrealizować. 
Miał być koniec świata i nic z tego nie wyszło.
Ziemia kręci się dalej , słońce wschodzi i zachodzi. 
Żyjemy i choć życie nie zawsze jest kolorowe  , zawsze można znaleźć choć mały powód do radości.

              

KOCHANI !
DZIŚ ŻYCZĘ WAM
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2013
OBY NIE BYŁ GORSZY OD TEGO KTÓRY DZIŚ POŻEGNAMY
SZCZĘŚCIA I SPEŁNIENIA MARZEN
REALIZACJI WSZYSTKICH NOWOROCZNYCH POSTANOWIEŃ

                    

SZAMPAŃSKIEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ DO BIAŁEGO RANA
         
   

 O PÓŁNOCY BAJECZNEGO POKAZU FAJERWERKÓW

OBY W NOWYM ROKU GRUBE BYŁY TYLKO NASZE PORTFELE 
A MY PIĘKNE , SZCZUPŁE I ZGRABNE
WOLNE OD ZBĘDNYCH KILOGRAMÓW

*Dziękuje za wszystkie komentarze.

29 grudnia 2012 , Komentarze (18)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Troszkę mnie nie było , ale wiadomo święta , po świętach mały meksyk w pracy , nie dało się nawet na chwilę usiąść.

W przedświąteczny weekend męża zaczęło coś rozbierać , oczywiście jak u niego się coś zaczyna to ja od razu łapię to od niego. 
Zaopatrzyliśmy się w aspirynę , rutinoscorbin. Mężowi szybko przeszło , a ja jak to ja.
W wigilię rano czułam się lepiej więc poćwiczyłam. 
Gorzej zaczęłam się czuć po południu , dopadł mnie duszący kaszel i temperatura , a z nosa mi ciekło jak z kranu. 
Obskoczyliśmy szybko moją mamę i teściów. 
Wróciliśmy do domu  , nafaszerowałam się lekami i poszłam spać.
Całe święta czułam się nie wyraźnie i nie miałam apetytu. 
Chyba nigdy podczas świąt nie zjadłam tak mało , z resztą jaki sens kosztowania tych wszystkich pyszności jak się smaku nie czuje.

Po świętach do pracy szłam na rano , czułam się nawet lepiej , ale moja mądra koleżanka na święta wyłączyła ogrzewanie i miałam w pracy tylko 10 stopni.
Wymarzłam się nie miłosiernie i choróbsko które zaczynało odpuszczać zaatakowało od nowa.

Wczoraj w końcu poszłam do lekarza i dostałam antybiotyk na 5 dni.

Sylwester w domu i na antybiotyku , pewnie tylko o północy symbolicznego łyka szampana wezmę i tak przywitam nowy rok. 

Waga nie znana. I prędko jej nie poznam.
Szaleństwa mojej wagi niestety nie wynikają z winy słabych baterii. Na nowych też mi pokazuje cuda niewidy z rozbieżnością do 30 kg.
Koleżanka powiedziała że może jej znajomy spróbuje mi ją naprawić , jak nie trzeba będzie kupić nową.

Przytyć na pewno przez święta nie przytyłam , bo po ciuchach nie czuję różnicy.

a6w zakończyłam 42 dni bez jednego dnia przerwy !!! JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!!

To tyle w skrócie i mnie jak by kogoś interesowało.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

22 grudnia 2012 , Komentarze (14)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

                           


 W czarodziejskiej krainie Świąt Bożego Narodzenia

wszystkie marzenia się spełniają!

W magicznym czasie rozświetlonym światełkami choinki, nie ma smutku, codziennego zamętu i ciągłego braku czasu .

Przy wigilijnym stole uczymy się na nowo, czym jest miłość, spokój, proste szczęście...

Zachowajcie w sercach magię Świąt na cały rok . . .

Nie pozwólcie zgasnąć bożonarodzeniowym światełkom radości

niech rozświetlają Waszą codzienność ...

Zostańcie w tej magii na zawsze !

Niezwykłość tej szczególnej chwili jest udziałem nas samych

Życzmy WAM ukojenia, spokoju i oddaniu się marzeniom ...

Niech ten radosny i ulotny moment

zapełni sercem miłością

pojedna z niepogodzonym  

I doda odwagi przebudzonym chęciom

I narodzonym na nowo nadziejom  ...

A nowy rok obdarzy wszelkim spełnieniem ...

            

Spokojnych i radosnych Świąt , i niech mimo świątecznego obżarstwa kilogramy nam spadają.

     

*Dziękuje za wszystkie komentarze.


Edit 23.12. 12


Znalazłam coś co bardo mnie się spodobało i myślę że wam też się spodoba .


Na adwentowym świeczniku płonęły cztery świece. Było tak cicho, że dało się słyszeć jak świece zaczęły między sobą Rozmawiać.
Pierwsza świeca westchnęła i rzekła: Nazywam się Pokój, Choć moje światło świeci Ludzie nie zachowują Pokoju. Jej płomień malał, aż zgasł zupełnie…
Zamigotało światło drugiej świecy i powiedziała: – Nazywam się Wiara, nikomu nie jestem potrzebna, Ludzie nie chcą znać Boga, po co mam świecić? Druga świeca zgasła…
Cichutko i smutno westchnęła trzecia świeca: – Nazywam się Miłość. Nie mam już siły świecić. Ludzie o mnie zapomnieli, każdy widzi tylko siebie. Nie ma w ludziach miłości do innych. Liczy się tylko pieniądz. Z ostatnim westchnieniem zgasła i ona…
Wtedy do pokoju po cichutku weszło dziecko, spojrzało na adwentowe świece i powiedziało: – Musicie świecić, nie możecie zgasnąć, boję się ciemności! I rozpłakało się.
Odezwała się czwarta świeca i powiedziała: – Nie lękaj się kiedy jedna świeca pali się, możemy znowu zapalić inne świece. Nazywam się Nadzieja. Dziecko z błyszczącymi i pełnymi łez oczyma wzięło do małych rączek ostatnią świecę i od jej płomienia zapaliło zgasłe świece. Każdy z nas jak to Dziecko niech będzie narzędziem gotowym swoją Nadzieją zawsze rozpalić w sobie i w innych: 
Wiarę, Pokój i Miłość.

             
Prawda że piękne??!!

21 grudnia 2012 , Komentarze (11)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Liczę już godziny do wyjścia z pracy.
Nie mogę się doczekać , 5 dni wolnego!

Z tego też powodu od rana na mojej buźce gości uśmiech. 
I proszę bardzo ja się człowiek uśmiecha to zaraz się robi podejrzany , i to o co!!! 
O pijaństwo!!!
Najpierw były pytanie , co ty taka wesolutka  a teraz ciągle słyszę - CO PIŁAŚ ???
Jeden kolega nawet chciał żebym mu chuchnęła !!

Ja pijana jestem , ale szczęściem że sobie odpocznę.

a6w już mi tylko 3 dni zostały , już myślę po jakim czasie zrobić sobie powtórkę.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   
*Dziękuje za wszystkie komentarze.

20 grudnia 2012 , Komentarze (15)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe. 

Jak to dobrze że już czwartek. Dziś do pracy na 12 , jutro na rano i pięć dni wolnego. 
Nie mogę się już doczekać , pierwszy raz nie wiem od ilu lat mam wolną wigilię.

Wczoraj dzień bez wpadek.
Dieta wzorowo , ćwiczenia zaliczone , chociaż mało brakowało żebym wczoraj a6w nie zrobiła.
Migdałek tak mnie zaczął po południu boleć że ledwo ślinę mogłam przełknąć , a jak zaczęłam robić brzuszki to przy podnoszeniu się do góry czułam ból od obojczyka , po szczękę. 
Zawzięłam się jednak ,  zacisnęłam zęby i jakoś zaliczyłam ten 38 dzień.

Na noc wzięłam aspirin C , posmarowałam szyję maścią kamforową , zawinęłam szalem. 
Dziś wstałam jak nowo narodzona , bez bólu , więc aby dobrze rozpocząć dzień zaczęłam go od ćwiczeń.

Co roku przed świętami obiecuję sobie że w tym roku to na pewno będę się pilnować , że nie przejem się za bardzo itp. Za zwyczaj i tak nie dotrzymuję tych obietnic. Tak więc w tym roku niczego sobie nie obiecuję , żeby potem się na siebie nie złościć.
Może lepiej na tym wyjdę.

Za to po nowym roku , pełna mobilizacja.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
         
*Dziękuje za wszystkie komentarze.


19 grudnia 2012 , Komentarze (13)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Cały wtorek grzeczna byłam , to wieczorem narozrabiałam.
Nie bardzo , ale jednak.
Piwo z wiśniówką to raczej mało dietetyczne , ale jakoś tak mnie się zachciało.

Jeśli lubicie i piwo i wiśniówkę polecam!
Do kufelka z piwem wrzuca się ( powolutku ) kieliszek z wiśniówką.
Fajny smaczek i dobre na sen ( u mnie też na trawienie )

Teraz o tym jak to mąż dba o moją kondycję.
Dzwoni do mnie wychodząc z pracy i pyta jak odśnieżanie (rano mówiłam że odśnieżę tylko ścieżkę do domu)
- Odśnieżone.
-Ale pewnie tylko ścieżka do domu podjazd do garażu pewnie został dla mnie.
- Nie , nie został , odśnieżyłam. Dwie godziny machałam łopatą , ale wszystko zrobione. Widzisz jaką masz wspaniałą żonę.
- Widzę , widzę , ale pomyśl sobie jaki to pożytek dla Ciebie , ile kalorii spaliłaś.

Jutro zaczynam robić 24 powtórzenia w a6w. Jak zaczynałam wdawało mi się to niemożliwe , a teraz okazuje się że to nie takie trudne.

Mała instrukcja jak prawidłowo w 100% powinny wyglądać święta.
            

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.