niedziela
dzis jedziemy na basen .o 16 mamy zaproszenie do meza brata na degustacje win.ja nie pije ale z ludzmi chetnie posiedze,no a moj maz to jest amatorem wina i juz od wczoraj sie cieszy na dzisiejsze popoludnie.
zdjecie
nie mam na razie innego.ciesze sie ze udalo mi sie wstawic.w srodku jestem ja ,z prawej moj maz i syn ,z lewej corka z bylym juz chlpoakiem.no dziewczyny macie rodzinke w komplecie.a teraz spadam zrobic rodzinna fotografie.
sobota
dzis juz u mnie wekend,pora lenistwa ,choc ja i tak mam duzo wolnego czasu to tak jakos w wekendy tez nie lubie sie wysilac bo co tu robic w te dni jak masz caly tydzien wolnego?dobra te dni sa inne bo we dwoje siedzimy w domu.czas jest aby zajac sie soba na wzajem a to tez nie 48 godz.razem zakupy,razem basen,na sofie tez razem polezymy,ja cos ugotuje,zjemy i tak mina nastepne 2 dni.a dzis cala rodzina jedziemy zrobic zdjecie rodzinne dla tescia na urodziny.to jest dzis najwazniejsza rzecz w programie dnia.a brzuszki nie chce mi sie cwiczyc.
piatek
dzis dokoncze to to co wczoraj nie zrobilam.a tez ide pocwiczyc.mam juz tlen i nawet wczoraj udalo mi sie tam pogadac.
czwartek
dobiero wstalam,opuchnieta i ciezka jakbym ze 100 kg,miala.za cieplo w pokoju bylo a i pawel nie wywietrzyl pokoju,ja durno balam sie mrozu i tez nie otwozylam i dlatego czuje sie tak a nie inaczej.nie podjadam,jem mniej a czesciej ,wode pije raz mniej raz wiecej nie moge powiedziec ze 2 l dziennie bo to nieprawda,i jem jablka 2 szt.wczoraj potrze na moj brzuch a on wielki jak balon.co jest pyttam sama siebie,a do tego juz ktorys dzien rewolucja w kiszkach.nam mysl mi przyszlo ze cos nie tak w moim menu,co jeszcze nie wiem.cwiczyc nie cwiczylam ale dzis pocwicze.dzis tez napisze zalegle listy,i posprzatam dom,no nie caly .zrobie tez porzadek z moimi kwietami ,wszystko mi usycha ,a co z paprotkami sie dzieje ,tez im cos nie tak na tych nowych miejscach,zas cala chate zasmiece jak sie za nie wezme .
gimnastyka
dawno nie pisalam bo praca dala mi duzo w kosc i fizycznie i pszch.nagimnastykowalam sie rowno i wszystkie miesnie mnie bola ale to dobrze choc boli jak cholera.psych.to wiadomo wszystkiego sie trzeba nauczyc a kazdy chce ci pomoc a ty jestes tak zakrecona ze mosisz sama szybko to ogarnoc bo inaczej zwariujesz do tego konkurencja .lepiej abys sobie nie dala rady to kto inny zarobi wiecej samo zycie.ale ja nie z pierwszej lapanki jestem to i zalapalam o co tu chodzi,i dobrze dla mnie.na razie siedze w domu i czekam na tel.wiem co i jak to moge wziasc jeszcze jedna prace i zrobie to jeszcze w tym tygodniu.jesli chodzi o jedzenie to tak naprawede nie chcialo mi sie jesc,wiecie zmeczenie,ale jadlam aby nie zbuzyc harmonogramu co do teraz zrobilam.chleba troche chyba za duzo 3 kromki dziennie z wedlina z kurczaka ,szynka,jabkla2 ,obiado kolacje mieso z surowkami i woda duzo wody.nie tak zle.
kregle
wczoraj na kregle tez poszlam choc sil nie mialam.przegralam ale milo spedzilam wieczor i do domu wrocilismy po 24.
niedziela
sobata zleciala.bylo troche emocji zwiazanich ze obawami przed nie znanym.to normalne.nowa praca,nowe otoczenie,obowiazki.naszczescie nie taki diabel straszny jak go maluja.narobic sie narobilam i moj perfekcjonizm sie odezwal ale szybko go na ziemie sprowadzil moj szef.madry chlop juz plusa u mnie zalapal.sprzatamy nowy budynek z pierwszego brudu,srodki czystosci sa bardzo dobre i nie chodzi o to abym sobie od szorowania w 1 dzien nadgarstki nadwyrezyla.raz scierka dokladnie przeleciec i to dwszystko.najwazniejsze to wode czesto zmieniac,czysta scierka,i cudowny plyn.pracowalam do 15,15 i w tym 3 przerwy.a i stwierdzil ze przyszlam tu zarobic i do 1 go godz.wyrobie.tak ze w tym tygodniu zrobie wszystkie godz.a potem bedzie inaczej.to mi sie podoba.1 go na moim koncie beda pieniadze.atmosfera byla mila,wszyscy na diecie tak ze ,ze strony currywust pomes zagrozenia nie ma, czytaj parowka z frytkami.w wekendy zadko sie pracuje,i kto chce jak juz jest cos do roboty w sobote.a on z nami pracuje.pracujemy do 16 bo on uwaza ze czlowiek nie ma wiecej sily.tak ze wszystko uklada mi sie jak chce.czas na szkole mam,na silownie tez bo choc mam tu duzo gimnastyki to pojde tam .dzis wyciagne meza na basen ,zlikwidowac zakwasy po wczorajszym dniu,babelki i slona woda dobze mi zrobia.
sobota
dzis jade 1 raz do nowej pracy.usnelam pozno,i wstalam te pozno po maz zegarek mi nastawil i u niego 5,15 to 5,50.nic ,to.jedzenie biore z soba co bym frytek na pokuszenie nie musiala jesc, owoc i woda bo kto wie co mnie czeka.mam nadzieja ze wroce do 20 bo dzis ide na krengle.
zas piatek
czas szybko leci.niby styczen dluci a ja nawet nie zauwazylam kiedy zlecial .cos mi sie tak nasunelo nie wiem sama skad.drugi tydzien za mna jak ucze sie jesc i cwicze.jutro do pracy,dosc ze po ciemku bede jechac,to jeszcze slisko.a co tam nie 1 nie ostatni raz tak bedzie.dzis specjalnych planow nie mam.jak w piatek, porzadki,zakupy juz na niedziele bo jutro zabiore auto to pawel nie ma jak zrobic,zajze do corci na kawe,a musze tez pomyslec co wezme do pracy na caly dzien do jedzenia,i woda wode musze zabrac z soba bo tu wszyscy gazowana pija ja jej nie lubie.na razie jestem zadowolona z tych wszystkich zmian.glodna nie chodze ,mam wiecej energi ,i po nocach nie jem .jest z czego byc zadowolonym.a zapomnialam brzuszki ciezko mi ida.oj bardzo ciezko ,ale dalej je bede cwiczyc bo napoczadku ze wszystkim jest ciezko i dlatego jak sie wprawie to nie bedzie tak zle.tylko do tej wprawy dojsc a potem to bede sie smiala sama z siebie.zreszta juz dzis jak robie to jest z czego sie posmiac.