Pamiętnik odchudzania użytkownika:
crazydaisyy

kobieta, 38 lat, Kielce

168 cm, 93.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2012 , Komentarze (1)

krótko zwięźle i na temat 
ogarnia mnie leń!!! pomocy!! kopa potrzebuję !! 
Kompletnie mi się nic nie chce, przeglądam strony internetowe w sumie na żadnej sie nie skupiam z biedą dziś pohulałam na hula hoopie  pokręciłam 30 min i juz mi się nie chciało :( szybko się nudzę i nadszedł czas znudzenia i w ogóle domowe pewne sprawy mnie dołują :(

  aaaaaa help help help 

9 maja 2012 , Komentarze (1)

Witam  gwiazdeczki co świecą oczkami do monitora  i buszują po necie  w poszukiwaniu marzeń spełnienia, motywacji, względnie nudy zabicia :D 
Jako suma sumarum dzisiejszego dzionka muszę wyznać, że zaczyna mi się niczym niepohamowany atak obżarstwa , którego sensownie wytłumaczyć głodem nie można bowiem nie w głodzie jego przyczyna:P Raczej @ się zbliża i zawsze dla mnie to okres (cha!) próby. Skuszona przez brata dziś znów 3 tafelkami czekolady z ranca się do kawy raczyłam i lekkie podjadanie pomiedzy posiłkami było, więcej grzechów nie pamiętam. Jako pokute pohulałam an hoopie zadałam i dwa rządki truskawek oplewiwszy rozgrzeszenia sobie udzieliłam :P 
Zawżdy Wam powiadam kiej diete trzymać chcecie o śnie długim i wypoczynku jeno nie zpominajcie. Mądrze z dziada na dziada prawili, że sen ważny i może w dobie elektryki z kurem spać nie pójdziem choć rano z kurem wstajem  to przynajmniż o 22 spać położyć się zdało. Takem i ja teraz czyniem bom okrutnie zmęczona i jako  przednijsze nocki zarwawszy przed komputerem czas marnowawszy tedy oczy i ciało i umysł za odpoczynkiem wzywają :D 
Tako dobrej nocy życzę i snów gwieździstych gdy w ramionach Morfeusza wtulone w świat cudnej ułudy pogrążać się będziecie. A leżąc na alkowie gdy już oczęta zmrużycie zdania rzeknąć nie zapomnijcie "
Zasypiam i śnić o pięknych rzeczach będę i już czuję jako szczuplejsza jestem strzępnąwszy dnia dzisiejszego popioły i ciężkich myśli brzemię  a kiej się obudzę będę wypoczęta i radosna niczym skowronek srebrzysty, i rześka niczym rosa poranna. Otworzywszy patrzałki do słońca się uśmiechnę pewna iż coś wspaniałego tegoż dnia się zdarzy. 
Dobrych snów Gwiazdeczki i do zobaczenia jutro :D 
a tuż poniżej wyczekiwana przez Was motywacja: 

nasze ciało tylko głowa nie nasza cha! ukradła poczwara! oddaj mi moje ciało ciarownico znali take jak ty w bajkach takie co urodę pięknym Vitalijkom zabierają energie wyssawszy!! 


Jest i księciunio :D :D omnomon ciasteczko :D trza se takie znaleźć i schrupać :D 
hłe hłe hłe :D 

ale dobra po kolei  :D najpierw odzyskujemy ciało :D później zdobywamy księcia ;D 
okyyy teraz już naprawdę idę spać :D paaaaa :D 

8 maja 2012 , Komentarze (2)

dziś skusiłam się na tafelkę czekolady :P ale tylko jedną i wszystko przez mojego brata bo jak zwykle przyniósł mi do pokoju bo sam zjadł połowę :D na pocieszenie dodam ze była gorzka i tak dawno nie jadlam czekolady że smakowała niebiańsko :D  
Jak obiecałam wczoraj pohulałam na hoopie :D ponad pół godzinki  i mam zamiar pięknie wyćwiczyć swój brzuszek :D do tego pozwoliłam sobie na chwilę luksusu zrobiłam peeling moim udkom  :P wklepałam balsamik  i jest świetnie :D 
Dziś dostałam maila z informacją że moja przesyłka z preparatem zwalczającym cellulit juz jest w drodze :D Super! będzie kolejny powód do motywacji :D codzienny masaż i nakładanie preparatu :D wszystko by wysmuklić moje biodra, uda ::D ach marzą mi się piękne zgrabne nogi :D oj wiem że ciężko jest wypracować dolną partię ciała jeśli są skłonności do odkładania się wszystkeigo na biodrach i nogach. Mam masywne nogi i może nigdy nie będą one szczupłe jak bym chciała ale mogą być szczuplejsze i zgrabniejsze niż są obecnie i to już jest wystarczający cel by do niego dążyć :) 
dziś zrobiłam zestaw ćwiczonek na wysmuklenie łydek, będę go robić co dwa albo 3 dni ( nie chcę rozbudować mięśni) 
ćwiczonka o te: 
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=7I-c-yw5ZrQ 
całkiem przyjemne  jeszcze muszę coś znaleźć na odchudzenie mojego dużego tyłeczka ;D hehehe 
Dieta oprócz tej tafelki czekolady zachowana, piję dużo wody mineralnej i moje ostatnie odkrycie 

Dwa w jednym :D świetnie nawadnia organizm i do tego zawiera magnez ktory jest mi bardzo potrzebny ze względu na stresy w życiu które doświadczam :D uspokaja moje zszargane nerwy ;D i myślę przez to nie jem tyle ( jak wiadomo w stresie zajadamy więcej) 

No to jak zwykle jak zaczynam pisać to woła mamuśka, ech i jak zwykle z pretensjami. Czy Wy też macie ciągle konflikty z matkami ?  Szczerze mówiąc moja mamuśka to dość ciężki charakter, typ autorytarny, narzekający i tzw troublemaker. Nic jej nigdy nie pasuje, wszystko robię źle, wszystkie jej nieszczęścia w życiu spowodowane są tym że dzieci miała, dzieciom się poświęciła, a one niewdzięczne, złe. Kiedyś słuchałam ciekawej audycji. Ktoś mówił że matki które "poświęcają" się  czynią to w akcie egoizmu, tak dla dzieci wymagają później od nich całkowitego posłuszeństwa, wszystko musi być poźniej wykonane tak jak one sobie życzą ale każde dziecko w którymś momencie  chce podejmować swoje decyzje mieć własne zdanie.  a wtedy "poświęcająca się" matka ma pretensje, żale bo jak można ona tyle zrobiła taka dobra była a dziecko niewdzięczne złe wredne. Taka właśnie jest moja matka do tego świetna manipulatorka. wjeżdza na sumienie (jest chora, niepełnosprawna) płaczem krzykiem wymusza wszystko i nie można jej odmówić. Jest niczym rozkapryszone dziecko albo i gorzej bo dziecko jeszcze da sie wychować i doprowadzić do porządku a ona ma "swoją mądrość" 
A ja czasami mam dość wszstkiego, dość tych narzekań, przesiąkam złymi emocjami, stresem i przestaje mi zależeć na czymkowliek. Bo ileż można znieść wyzwisk i narzekań, ileż mozna słyszeć złorzeczeń i obdzierania z godności. to nie jest przyjemne słyszeć że jest się "tępym, bezwartościowym człowiekiem" no cóż takie życie....
tym razem się nie załamię i będę twardo obstawała przy diecie, chcę schudnąć i udowodnić sobie że umiem być systematyczna, umiem osiągać cele, umiem realizować plan. Chcę czuć się dobrze, być pewną siebie osobą, którą można szanować, podziwiać a nawet kochać.  Chcę wierzyć w siebie i kochać siebie. 
Bo mam do tego prawo! 

7 maja 2012 , Komentarze (2)

wielki powrót :D przez kilka dni mnie nie pisałam nic. Czasem tylko zajrzalam na forum ale wiecie pisanie pracy licencjackiej zajęcia. Są rzeczy ważne i ważniejsze :) 
Dziś szczerze mówiąc miałam strasznego dołka  do tego zawiało mnie i przez to strasznie lewy bok mnie bolał pod łopatką ;/ kolano odmawiało posłuszeństwa w stawie bolało:( i pewnie moje odchudzanie ucierpiało przez to ostatnie dni. :( Masakra gadam jak stara babka ;D  Ale... jutro jest nowy dzień!!  i powiadam Wam trzeba wziąć się w garść  
no wiecie jak to jest
 KAŻDY DZIEŃ JEST DOBRY BY COŚ ZMIENIĆ W SWOIM ŻYCIU!!!
http://www.youtube.com/watch?v=xdpcjtRW2jY 

także gorące postanowienie jutro wracam na właściwe tory :D 
wracam do dietki MŻ :D do ćwiczeń do hulania  
Dam radę! bo kto jak nie ja:D  chcę być szczupła zadbana, pewna siebie, chcę cieszyć się z własnych osiągnięć być dumna z ciała, które mam przyjemność posiadać :D nasze ciała to świątynie trzeba o nie dbać! chcę być pewna siebie już nigdy więcej spuszczania wzroku! już nigdy więcej przygarbionej sylwetki! ściągamy łopatki i  do roboty :D najdalej za dwa tygodnie chcę zobaczyć 5 z przodu :D i TAK BĘDZIE!! OŁŁŁ JEAAAAAAAAA :D

1 maja 2012 , Komentarze (1)

dzis wpisu długiego też nie bedzie bo nie wiem co napisac 
hulam jak codzien 
to tego cwiczenia na ramiona 
dieta zakłócona przez mojego brata ktory skusil mnie pysznym budyniem 
ale i tak juz minely prawie 3 godziny od jego zjedzenia jeszcze posiedze z godzine i bedzie git 
 jedyny problem to nie wysypiam sie a w diecie ponoc sen bardzo jest wazny
musze zaczac lepiej planowac dzien :( i mniej czasu poswiecac na czytanie wpisow na witalii :P Hehe 
dobranocka i kolorowych 
noo i motywacja

Prawdziwy sukces przychodzi z wysiłkiem :)  choć wszyscy naokoło mogą sądzić, że to kwestia szczęścia, genów czy co tam :) 
Musimy być wytrwałe i dążyć do obranych celów nie poddawać się :)
i nie szukać wymówek :)   Waga nie kłamie :P no może czasem, ale tak o kilo dwa nie więcej :P 

30 kwietnia 2012 , Skomentuj

brak mi ostatnio czasu:(  jedyny pozytyw to codzienne hulanie hula hoopem  nabieram przyzwyczajenia i jak nie zakrece z rana to sie nie mogę rozkręcic na cały dzień :P znaczy cos jakby nie mogę wystartować. krece juz dwa tygodnie  efekty ? ciezko powiedziec    ciezko byc obiektywnym. zmiany nastepują bardzo powoli :(
śmigam spać więc kolorowych senkow i dobrej nocki. 

29 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

I znów cały dzionek minął. Ostatnio niestety mniej ćwiczę dziś tylko 30 min hulahoop
powinnam pisać pracę lic. było zimno mówiłam ze nie chce mi sie bo zimno jest cieplo tez mi sie nie chce bo sloneczko namawia żeby na dwór wyjsc a nie przed kompem siedziec:( :( 
co do jedzonka oczywiście dalej dieta MŻ  
dziś
sniadanie: jajecznica ze szczypiorkiem
przekąska: kawa z kosteczką czekolady(brat mnie namówił) 
obiad spaghetti
podwieczorek 1 jabłko
kolacja 2 kawałki placka i jabłko
jest juz po 18 wiec juz nie powinnam jeść ewentualnie jeśli zgłodnieję to mam w zapasie marchewkę :D 
Dobra znikam :D jeszcze tylko kilka motywacji i powodzonka :D 

28 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Słoneczko pięknie świeci nieprawdaż :D aż chce się wyjśc :D 
Dziś rano zażyłam świetnego spacerku moze był króciutki  bo tylko odprowadziłam brata  czyli  10 min ale okazał się świetnym ożywieniem. Wróciłam do domu i od razu pokręciłam hula hoop 1500 obrotów w jedną stronę 1500 w drugą :) a teraz lecę zrobić herbatkę i przygotowywać moje sprawozdania i konspekty z zajęc :) 
miłego dzionka dla wszystkich niech słoneczko będzie z Wami :) 

27 kwietnia 2012 , Skomentuj

dziś króciutko bo terminy gonią
po pierwsze skusilam sie na lody z automatu :D w ten gorący dzien były jak zbawienie 
nie żałuję nie mam wyrzutów i bardzo mi z tym dobrze 
Troche się stresuję więc mam ochotę na podjadanie  no coż trochę podjadłam i nie całkiem jestem zadowolona bo za duzo makaronu 
Coraz lepiej mi idzie za to hulanie :D hulam okolo 25 min dziennie tzn 1200 okrążeń w prawo 1200 w lewo :D hehehe 
Tak tak ktoś może powiedzieć "po co liczyć" :P  ale już takie zboczenie mam :P liczę obroty czasem jak idę w konkretne miejsce sama i się nudzę albo złe mysli nachodzą to się skupiam na liczeniu kroków. A zaczęło się niewinnie od liczenia kafelkow w kosciele za dziecka :P gdy to 1,5h msza (tak długo ksiądz trzymał bo dość powolny był) dłużyła się. A ja jak to małe dziewczynki  zaczynałam się nudzić :P 
 
Dobra temat przewodni miał być cellulit 
a więc wygrałam w konkursie  na fb kosmetyk do walki z cellulitem :D bede musiala przez 2 tygodnie prowadzić blog i dzielićsię w nim wrażeniami z zastosowania kosmetyku :P Nadal nie bardzo umiem pisać blogi :D Trochę nie wiem jak tam pisać i co zawierać, żeby było ciekawie i żeby inni chcieli zaglądać czytać etc :) Jedyne co wiem to to że bardzo sięcieszę bo to będzie moją motywacją do walki o piękne ciało :) wiem wiem Vitalia pomaga także i nie zdradzę jej nie porzucę bo lubię tu zaglądać do dziewczyn i czytać przeglądać motywować się ich sukcesami. Ale tam z obowiązku też będę musiała prowadzić blog i się bardziej przyłożyć :) Tak więc przydałyby mi się wskazówki co powinnam pisać jak pisać żeby ktoś to chciał czytać :D :D 
(a tak w ogole jest akcja z tym kosmetykiem cytuję" kinach w Gdańsku, Kielcach, Krakowie, Lublinie, Łodzi i Warszawie! Na hasło: „Wolna od Cellulitu” otrzymacie próbki Cellu Slim" ) 

heh powinnam się uczyć, konspekty pisać z praktyk a tu jakos ostatno wolę na vitalię zaglądać :D a wszystko czeka :( :(  :P uuffff dobra biorę się za pracę :D
Pozdrowionka i dobrej nocki :)  

26 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

coz za piękny dzionek dzisiaj nieprawdaż ? idealny na spacery z radosnie uniesioną głowa w stronę słońca. dziś jatez unosiłam moją pyzatą buzię by chwytała promienie słońca.
Rano byłam na zakupach śniadanie liche bo chwyciłam talarek szynki i pobiegłam na autobus 
2 sniadanie. jak wrocilam zjadlam 2 parowki
na obiad mamuska wyzwala mnie od najgorszych i zdeptała moje poczucie własnej wartości to mi się jesc odechciało  (zazwyczaj w stresujących sytuacjach jem ale  w tym wypadku mnie mocno ścisnęło) 
Przekąska zjadłam grapefruit i  jabłko koło 16 
no i kolacja znaczy zjadłam kanapke z masłem pomidorem ogórkiem rzodkiewką ale, że się nie najadłam to do tego mała miseczka płatków z mlekiem

ćwiczenia: na rowerku 25 min + 100 brzuszków. + 20 min hulania 
 Jutro muszę więcej poćwiczyć 
Muszę znaleźć coś co mnie pozytywnie nastroi i zmotywuje (bo jak widac na rodzinke liczyc nie mogę, raczej w drugą stronę)  Ma ktoś jakąś fajną motywującą i pełną energii muzykę ?? za wszelkie linki byłabym wdzięczna.