Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą 4 dzieci najmłodsze urodziło się 04.02.2013 r ważę 74 a ma być 60!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 50718
Komentarzy: 1917
Założony: 23 stycznia 2012
Ostatni wpis: 26 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BETINA1980

kobieta, 44 lat, Białogard

170 cm, 70.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2012 , Komentarze (2)

Witajcie kobietki, zaczyna nowy tydzień z nowymi motywacjami by porażki już więcej nie było.I tak moje menu na dzisiaj;
Śniadanie-     2 kromki chleba razowego posmarowane masłem,
                      4 listki sałaty,pomidor,
                      2 plasterki polędwicy drobiowej
                      herbata czerwona
II śniadanie -100 g jogurtu naturalnego
obiad -          200g pieczonej piersi z kurczaka w warzywach
                     2 ziemniaki gotowane
                     maślanka
podwieczorek- jabłko
kolacja-        2 kromki chleba razowego posmarowanego masłem
                     100g twarożku
                     pomidor
                     herbata zielona
I oczywiście 30 min na rowerku ,20 min na stepie, brzuszki na ławeczce skośnej, rozciąganie.
Mam nadzieje, że utrzymam w ryzach swój wilczy apetyt.
             

                 

4 lutego 2012 , Komentarze (3)

WITAJCIE kobietki niestety ten tydzień nie zaczął się dobrze  i też tak się nie zakończył.Waga stoi dalej jest aż 75kg.W sumie dobrze że nie do przodu hehe.
I trzeba wyciągnąć wnioski.A jest z czego.Same błędy i żywieniowe i ćwiczeniowe.
Czyli za dużo posiłków za mało ruchu i nie chce się tłumaczyć ,że nie mam czasu ,że chodzę wieczorami na rzęsach ze zmęczenia ,że już sama ćwicze bo każdy ma już swoje zajęcia i tak mogłabym bez końca się tłumaczyć tylko jaki to ma mieć sens.Fakt jest faktem porażka porażką.Teraz czas na poprawę.Zwiększam ćwiczenia i spacery nawet w mrozy i śnieżycy spacer musi być.Najbardziej gubi mnie chleb więc eliminuje go całkowicie niech mnie nie kusi.
Wiem jeszcze jaki mój jest błąd nie mam jadłospisu ani dietki ustalonej na dłużej .Jem to co jest w lodówce a to nie dobrze.Więc poszukam dietki wydrukuje i trzeba będzie jej przestrzegać.Idę już spać by nie myśleć o porażce.

31 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Witajcie kobietki już się zaczął 2 tydzień mojej dietki i biegania.I ten tydzień już nie jest tak piękny i cudowny.Dzieci wróciły do szkoły, no i się zaczęło.LEKCJE LEKCJE I LEKCJE lekcjami poganiane.Treningi syna przedszkole córki pranie sprzątanie gotowanie i gdzie ja mam wcisnąć czas dla siebie.Jednym słowem doba jest za krótka.Wczoraj nie miałam jak wyjść by pobiegać więc wszędzie chodziłam na pieszo.przeszłam ok 15 km potem brzuszki w domu i padłam jak kawka.Spałam szybciej niż moja 6 letnia córka hehe.Dzisiaj też zalatany dzionek ale poćwiczyć trzeba więc kończę bo brzuszki mnie wołają.papa

29 stycznia 2012 , Komentarze (6)

Witam, kobietki.Dzisiaj weszłam na wagę chociaż miałam co 2 tyg się ważyć i dzisiaj jakie zaskoczenie 75 kg hurrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
80 kg podałam na oko bo ważyłam się  po świętach ale i tak uważam to za swój 1 sukces.Wczoraj tak jak myślałam będą goście i byli i plan na bieg na sobotę popsuli więc niedziela niedzielą bieg i brzuszki zaliczone.Ten tydzień chcę jeszcze bardziej nastawić na wysiłek fizyczny,dzieci idą do szkoły a najmłodsza do przedszkola więc będzie więcej czasu na ćwiczenia.Miłej nocki.

27 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Dzisiaj już bez zakwasów pokonałam dotychczasowy dystans
Idzie coraz lepiej oby ta passa przetrwała wekendzik bo pewnie jacyś goście się do mnie napatoczą na kawkę albo co gorsza coś mocniejszego i bardziej kalorycznego.I trzeba będzie wykazać się silną wolą i nie skusić się NA SŁODKOŚCI SAŁATKI CZY WINKO.Ciekawa też jestem czy moja waga chociaż ciut drgneła w dół ale troche się boje sprawdzić by się nie rozczarować chyba poczekam z tym do przyszłego tygodnia.Takie ważenie co 14 dni.Powinno albo widać efekty albo nic.
Miłego wieczorka kobietki.

26 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Dzisiaj już 4 dzień biegania i mam towarzyszy i te zakwasy jeszcze są również.Zaraziłam męża i syna chociaż on to raczej rekreacyjnie bo jest szczupły i wysportowany.Bylismy w kinie i przyznam się bez bicia zjadłam popcorn i piłam cole ojojoj niedobrze trzeba bedzie odpokutować jakoś.haha
Bardzo lubię grejpfruty i zakupiłam ich trochę na kolacje z jogurtem naruralnym i oczywiście woda i herbatka czerwona moja ulubiona.

25 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Witam, tak jak myślałam są zakwasy i to jakie masakryczne.Ale nie poddam się dopadne sie temu tłuszczowi do tyłka i ko skopie raczej zabiegam hehe zwał jak zwał pozbędę sie go.I ten cellulitis tez pożegnam bez najmniejszego żalu.Zastanawiam się tylko czy jakiś żel dokupić na niego a jak tak to jaki może wy macie coś wypróbowanego  i dobrego.
A bieganie nadal uważam za odpoczynek od mojej 3 osobowej bandy w postaci 3 dzieci (14,11,i 6 lat) a że są ferie to marudzą jak najęci.
Miłej nocki kobietki

23 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Witam, mój pierwszy wpis chyba nie będzie ciekawy, bo nie bardzo wiem jak co i z czym tu się je hehe .
Moje postanowienie noworoczne trochę się odłożyło w czasie,  ale cóż lepiej puźno niż wcale.Mam pełno roboty ze swoim tłuszczykiem bo jest go dużo bo aż 20 kg by się uzbierało do wycięcia.I ten cellulitis.Motywacja jest( sukienka roz 38). Wola jak narazie jest.Pomocnicy są( l-carnityna, czerwona i zielona herbata, woda ) .Zakupiłam buty do biegania słuchawki i mp3 tez już jest.Byłam dziś już 1 dzień pobiegać wiec 1 krok zrobiony, pewnie bedą zakwasy, przeżyje.Jutro idę też biegać nawet mi sie spodobało taki "odpoczynek' od dzieci.To juro napisze o zakwasach.