Ze czekacie...mnie jakoś ten amok nie bierze :)))
Potem sobie odpocznę ,
bo od 22 do 6 stycznia będę miała wolne od pracy , hurrrrrra Jestem już zmęczona, w umowie mam jedno dziecko,
a opiekuje się dwójka, starsza miała iść do przedszkola w październiku i jakoś jej do tego przedszkola nie po drodze....
wydaje mi się ze zostałam nabita w butelkę przez rodziców :(((
A ja mam więcej pracy przy starszym dziecku niż przy młodszym :((
Poza tym są to dzieci wychowywane bezstresowo...ufff...
Powoli zaczynam się rozglądać za nowym , nowa podopieczna...
Bardzo rzadko się zdarza ze wychodzę z pracy normalnie,
przeważnie jest to godzinę- półtorej później...
Ostatnio jak poszłam w Poniedziałek rano to wróciłam we wtorek po 22 Na szczęście parę dni temu ustaliłam ze chce 20zl/h za nadgodziny, mając nadzieje ze to ich odstraszy i nie będę musiała siedzieć po godzinach,
niestety nie odstraszyło...ale teraz chociaż wiem za co siedzę :)
A tak z przyziemnych spraw, to aktywność jest i waga nie wzrasta