Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 284340
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 kwietnia 2013 , Komentarze (29)

Marzyłam o jędrnym, zgrabnym tyłku! Super, świetnie, kuźwa! Żadne spodnie mi na zad nie wchodzą, a w udzie jestem na plusie! Jestem zrozpaczona. Zamiast mniejszego rozmiaru, niedługo będę poszukiwać spodni dla słonia ;( Już nie wiem co mam robić...

Dzisiaj prawie zemdlałam. I co? Oczywiście musiałam się nawpierdzielać. Niby w granicach rozsądku, a jednak...

koktajl mleczno-bananowy, mały żulik;
bułka z 2 plasterkami sera, masłem, plasterkiem szynki, odrobiną ketchupu;
serek homogenizowany waniliowy;
banan;
dwa placki po węgiersku;
bułka z plasterkiem szynki, rzodkiewką, pomidorem;
ciastko

Więc grzechów już nie pamiętam, z aktynwości sprzątałam pół dnia...

Co mam zrobić z tym zadem i z tymi udami?!


Przez to znowu czuję się brzydka i beznadziejna -.-

20 kwietnia 2013 , Komentarze (17)

 Nie mam siły. Chyba jestem przemęczona. Wszystko mnie boli, jestem jakby nieobecna duchem, senna, wszystko mam słabsze, nie mam siły nawet za bardzo pisać... A miałam iść na siłownię! -.- Wypiłam koktajl mleczny na śniadanie, oczywiście jest mi teraz bardzo niedobrze. Jeszcze nie moge pić mleka, niestety... Chociaż bardzo, bardzo bym chciała! Jak widać, muszę się jeszcze przemęczyć. Od rana 10minut hula-hop, ale dzisiaj zrobię dzień odpoczynku. Moje ciało tego potrzebuje. 

Idę się przespać, a potem sprzątać, 180m2 samo nie będzie błyszczeć ^^(chcąc nie chcąc, też jakiś wysiłek ;) )

19 kwietnia 2013 , Komentarze (23)

aktywność aktualnie:

14 min. cardio z Mel B. (ostatniego ćwiczenia nie dałam rady zrobić, jeszcze nie te "mięśnie")

8 min ABS  z Mel B. (nie zrobiłam całej deski, bo ramiona odmówiły posłuszeństwa ^^)

(Normalnie ten czas, który poświęciłam na ćwiczenia wolałabym przespać, ale nie mogłabym żyć z myślą zmarnowania tego cennego czasu, który mogę poświęcić na dążenie do ideału!)

Na śniadanie miałam talerz wiosenny :D 3 plastry pomidora, rzodkiewka i jakieś 15 plasterków ogórka świeżego.


Jestem padnięta. Dzisiaj 6 dzień ćwiczeń i nie odpuściłam ani jednego dnia! Jutro siłka z Agaciokk i chyba w niedziele dam odpocząć mięśniom, po 7 dniach chyba należy im się luzik :D

Teraz wskoczę do wanny, umyję włosy, zrobię się na bóstwo i lecę na zajęcia.

Udanego dnia! :)


18 kwietnia 2013 , Komentarze (10)

4 dni różnicy. jak widać, mój brzuszek powoli wraca do normy i nie wygląda już jak brzuszek ciążowy, tylko jak zwykła ciążą spożywcza xD Nie piję mleka i jest ok - co widać wyżej. Mam nadzieję, że po tych ćwiczeniach będzie znacznie lepiej!

18 kwietnia 2013 , Komentarze (17)

Zrobiłam całą, cholerną, deskę z ABSu Mel B.! CAŁĄ! Bez przerwy! Dla mnie to wyczyn :D

dzisiaj:

jakieś 2km spacerku

40 pajacyków

20 przysiadów (z obciążeniem)

10 pompek

30 brzuszków

5 min. rozgrzewka z Mel B.

8 min. ABSu z Mel B.

czuję niedosyt, ale czuję też, że moje mięśnie brzucha żyją już własnym życiem xD

17 kwietnia 2013 , Komentarze (24)

aktywność:

jakieś 5km spacerku na dobre rozpoczęcie dnia

kolejny spacerek, tak 4-5km

40 pajacyków

20 przysiadów

10 pompek

30 brzuszków

ABS z Mel B.

nogi z Mel B.

leje się ze mnie po Mel B. :D Uwielbiam to uczucie, nawet mega zakwasy na brzuchu mi nie przeszkodziły! (może jeszcze coś zrobię, zobaczę)

menu:

śniadanie: placuszki z przepisu Me.Gusta :D

IIśniadanie: bułka ciemna + 2 plasterki drobiowej

obiad: 400ml lodów (hahahaha, tak, wiem, wiem, ale był ukrop, od 10h nie było mnie w domu i byłam głodna xD)

kolacja: niecałe pół paczki ryżu z kurczakiem i sosem słodko-kwaśnym


od 3 dni biorę chrom (chrom + wit. B3) i nie wiem czy to placebo, czy na serio działa, ale nie odczuwam już wiecznego głodu.

według wagi zeszło ze mnie 2kg wody! :D

Niedługo plaża, morze i bikini (tata mi nie wierzy, że znowu będę wyglądać jak w zeszłe wakacje, no to zobaczy, że będę wyglądac o niebo lepiej!)

Idę się napić, pić mi się chce, bardzo chce! :D


16 kwietnia 2013 , Komentarze (19)

menu

śniadanie: bułka ciemna + pół pomidora

IIśniadanie: błonnik (te pałeczki)

obiad: 2 garście makaronu (w moim przypadku raczej garstki xD) + sos myśliwski i 1,5 pulpeta

dodatkowo: deser lodowy tiramisu


aktywność

5minut rozgrzewki z Mel B
ABS z Mel B.

40minut spacerku Piotrkowską (tak pi razy drzwi xD)

15minut z callan
5minut cardio (podskoki, wyskoki, skakanie...)
ok. 15-20minut z hula hop
30 brzuszków

40 pajacyków
20 przysiadów
10 pompek
30 brzuszków



spacer. oczywiście z Michałem.
[M]: idź przodem, ja mam ładne widoki, popatrzę

xD

Niestety, zdjęcia nie pokażę, gdyż , ponieważ, albowiem, rozpierdzieliłam kartę ^^

16 kwietnia 2013 , Komentarze (25)

Wstałam, wypiłam szklaneczkę wody z cytryną, zrobiłam rozgrzewkę z Mel B., ABS z Mel B. zjadłam bułeczkę ciemną z połową pomidorka, wykąpałam się, zrobiłam paznokcie, wyszykowałam się, włożyłam mini z cielistymi rajstopami po raz pierwszy w tym sezonie i czekam na wyjście na autobus. Mam cuodooowny humor, ten, kto spróbuje mi go popsuć dostanie, kolokwialnie mówiąc, w ryja. xD

15 kwietnia 2013 , Komentarze (28)

Dużo dzisiaj chodziłam. Bardzo dużo. Jedzeniowo też gut! Więc gut, gut! xD

Aktualnie kolor na łepetynce prezentuje się tak:

I wiecie co? Chyba jestem szczęśliwa! :))

14 kwietnia 2013 , Komentarze (21)

Byłam dzisiaj z rodzinką na taki wypadzie. Weszliśmy do manufaktury. Patrzyłam na te kiecki i nagle w lustrze zobaczyłam siebie - ogromną, coraz większą, ze strasznym brzuchem i napuchniętą twarzą. Czy tak będzie zawsze? Czy do końca życia muszę patrzeć na powycinane sukienki z żalem i mówić "to nie dla mnie", zwracając swój wzrok ku workowatym tunikom, które mają ukryć wałeczki? NIE!

Do cholery! Tyle osiągnęłam, a teraz mam to stracić? Straciłam już połowę tego co osiągnęłam. Więcej nie dam! Nadrobię straty, a jeśli mi się nie uda - odejdę i uznam to za swoją życiową porażkę. 

Muszę nauczyć się żyć z astmą, nie minie. Zamiast mieć ją za wymówkę, muszę mieć ją za motywację! Im lepsza kondycja, tym mniejsza astma - więc do dzieła!

Po raz tysięczny i po raz ostatni mówię, że mi się uda! 

Dzisiaj na dobry początek zaliczyłam spacer z manufaktury na Doły (nie wiem ile km, ale jakieś 40minut spacerku), spacer do kościoła (z 15minut) plus 20 minut ćwiczeń (pomieszane dywanówki, cardio i abs)