Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 284081
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lutego 2013 , Komentarze (20)

Szykuję się do kościoła powoli. Bardzo powoli. 

A potem... Jadę gdzieś z Adonisem jak tylko z pracy wyjdzie :D

Muszę Wam powiedzieć, że czuję się trochę dziwnie ze swoim cialem przy nim. Niby nie mam kompleksów, mam coraz ładniejsze ciałko, on ciągle powtarza, że wyglądam świetnie, że po co mam cokolwiek zmieniać skoro wyglądam bardzo dobrze... No, ale... On w ogóle nie ma tłuszczu! Serio. Jest szczuplutki, ale nie taki szczuplutki, że wszędzie takie flaczki zamiast mięśni... Tylko... No. Ma pokaźne łapki jak na swoją posturę i 6paczek na brzuchu. On narzeka, że jest za chudy, ja, że za gruba i tak się patrzymy na siebie wzajemnie, pukamy w czoło i mówimy prawie jednocześnie "Przecież świetnie wyglądasz!".

Pogoda mnie dobija. Rilly. Z wielką chęcią odkryłabym coś, co mi pomoże znieść zmiany ciśnienia i ogólnie pogody. Bo łeb mi rozsadza, do tego stopnia, że chce mi się wymiotować i jest mi słabo -.-


edit: no bez jaj. nie mogę Was odwiedzić -.- non stop muszę się logować, a potem wyskakują mi błędy. cud, ze mogłam dodać edit! co z tą vitalią?!

12 lutego 2013 , Komentarze (20)

Niestety wczoraj zawaliłam i nie ćwiczyłam, moje mięśnie były tak obolałe, że dałam im odpocząć. Dzisiaj mam nadzieję, że się zmuszę, chociaż najchętniej padłabym na ryjek i zasnęła w sen zimowy. Jestem cholerną meteopatką i wszystkie zmiany ciśnienia itd muszę odchorować. ^^


Widziałam się dzisiaj z Adonisem. Nawet nie wiem kiedy minęły te 4godziny. :) Niedawno dostałam smsa, że kolejne spotkanie chciałby jak najszybciej. :D

edit:

tylko 30minut callanetics, ciśnienie nie daje mi żyć, wszystkie mieśnie drżą, a łeb pęka -.- no, ale... chociaz tyle!

Co do Adonisa. W jego oczach można się utopić. Jest taki... normalny! Nie udaje kogoś kim nie jest. Na twarzy ma wypisaną szczerość i powalający uśmiech. Nie udaje macho. Nie dał mi do zrozumienia, że jestem jakąś gówniarą, a on jest dorosły (ma prawie 26 lat ^^). gadaliśmy, gadaliśmy... Nie mogę się doczekać kolejnych spotkań :)

11 lutego 2013 , Komentarze (28)

Wczorajsze ćwiczenia zaliczone, dzisiaj dokładnie ten sam zestaw plus możliwe, ze dojdzie jeszcze hula hop :D Moje ciało się zmienia. Tyłek się podnosi, jest na nim mniej cellulitu, ciało jędrniejsze. 

Moja siostra weszła dzisiaj do pokoju kiedy byłam w bieliźnie. Z zadowoleniem powiedziałam jej, że mam ładniejsze ciało, na co ona, że rzeczywiście. Po czym zaczęła dokładnie oglądać moje pośladki "ej, gdzie masz cellulit który miałaś?!". Jestem z siebie mega dumna!

Mój dzień zaczął się o 6. Zostałam obudzona smsem od Adonisa ^^ Ale to miłe i nie mogę uwierzyć, że kiedy on coś piszę, ja mam na myśli dokładnie to samo. W wielu sprawach mamy identyczne zdanie, a pisze nam się tak jakbyśmy znali się od zawsze. 

10 lutego 2013 , Komentarze (23)

Wiecie co? W lustrze widzę babkę o której kiedyś marzyłam. czywiście nadal nie jestem zadowolona, bo wiadomo... Zawsze chce się więcej, ale czuję, że mogę, że osiągnę, że będę z siebie dumna! Już jestem, ale będę bardziej!

Odzyskuję radość z życia. Uśmiecham się do siebie i do ludzi. Znowu maluję się z uśmiechem od ucha do ucha, słuchając piosenek o miłości nie ryczę, a odpływam w świat marzeń, że a nóż, może kiedyś!

Czuję się pełnowartościową kobietą. Mądrą, inteligentną, zaradną, z własnym zdaniem, celami, marzeniami. Mogę wszystko, wszyscy możemy wszystko!

Zaraz zabieram się do ćwiczeń :D Callanetics (dobrze ja to zapisuję? xD) i tabata. Powinno wystarczeć. :D Dzisiaj dodatkowo sporo spacerków. Takich szybkich spacerków. :)

9 lutego 2013 , Komentarze (28)


...Kiedy sapię, jestem czerwona, leje się ze mnie pot i czuję, że dałam z siebie 100%!

Dzisiaj:
 -tabata

-hula hop

-brzuszki

-kocie grzbiety

-podnoszenie miednica-uda

wszystkiego razem jakieś 30minut. 

Po tabacie jestem wykończona, ale mega szczęśliwa! :D

moje 1,5 l patrzy na mnie z pożądaniem :D Muszynianko! wypiję cię całą! :D

EDIT!!!!!!!!!!!!!!!!

Zrobiłam Callenetics! CAŁE! Po raz pierwszy! :D

9 lutego 2013 , Komentarze (20)

Oeessu. Dlaczego po wódce jest mi zawsze tak mega niedobrze? Już wolałabym ból głowy. Ale nie. Jest mi mega niedobrze. Tylko i wyłącznie. Mimo wszystko - wczorajsza domówka, która była totalnym spontanem -wyszykowałam się w 10minut żeby lecieć autobusem na drugi koniec miasta - była świetna! :D

Adonis coś kręci. Leci na mnie, to jest pewne, bo zbyt często daje mi jednoznaczne znaki, ale coś kręci. Mieliśmy się spotkać o 14, przełożył na 15, ok, w sumie lepiej, bo po imprezie nie chciało mi się zwlec z łóżka. Ale teraz chciałby żebym przyjechała do niego do domu, bo źle się czuje. Chory pomysł. Może jest normalnym facetem i wizyta u niego w domu byłaby tak samo sympatyczna jak na mieście, ale na litość! Nie pójdę do obcego faceta do domu na pierwsze spotkanie, aż tak chora na umyśle nie jestem. Powiedziałam mu to, że to jest zły pomysł, że go nie znam i nie pójdę do niego do domu teraz. Aktualnie cisza. Ciekawe czy mój Adonis zostanie Adonisem czy jedynie sennym marzeniem. ^^

Mój tata: Bo ty, Kamila, masz idealny talent do wybierania najgorszych dupków. Ja wiem, że też jestem jaki jestem, no, ale ty to masz wybitne zdolności.
siostra: No, do tego to masz akurat wybitny talent, ale wiesz, za to jaki ogromny!


nie ma to jak wsparcie rodziny xD

edit: Stwierdził, że rozumie moje obawy i, że możemy przełożyć spotkanie. Uf, chyba nie jest tak źle. ^^


8 lutego 2013 , Komentarze (25)

Dzisiaj cudowny dzień, w sam raz na kawę z agaciokk :D 

Siedzę sobie z maską na włosach, udaję, ze nie czuję jak boli mnie brzuch, jest fajnie! :D

Po wczorajszym basenie ból brzucha był tak silny, że przez 5 godzin siedziałam zwinięta w kłębek -.- Niech @ już sobie idzie! Bo tęsknię za moimi ćwiczeniami! A ciągle za bardzo mnie boli -.- Ale, lada dzień @ się skończy, a wteeddyy! :D


P. wczoraj stwierdził (tak, to ten Adonis), że jest... za chudy. Dżizas. On wygląda tak, że najchętniej od razu bym się na niego rzuciła. Ma tak wyrzeźbione ciałko, że cud, miód, orzeszki i malinka *.* Ej... Właśnie do mnie dotarło, że jak się z nim spotkam to będę przy nim wyglądać jak słonik w wersji mini o.O

7 lutego 2013 , Komentarze (22)

Od rana byłam na basenie. Godzina czterdzieci - bez przerwy, dałam radę! Prawie ducha wyzionęłam, ale dałam radę! takim oto sposobem dostałam 4 do kart obiegowej i mogę żyć ze świadomością, że moja kariera pływacka dobiegła końca ^^ 

Wracam, a u mamy koleżanka z niespełna 3 miesięczną córcią. Koleżanka u mamy na paznokciach, a Mała w ryk. Na szczęście, jakimś cudem ją obłaskawiłam i po 10minutach spała dalej :D Co ja takiego w sobie mam, że małe dzieci szybko zasypiają kiedy je uspokajam? No nic, nalezy się z tego faktu tylko cieszyć, oby mi z moimi w przyszłości szło tak dobrze :D

Zjadłam dzisiaj pączka i 3 faworki, ale nie obiecuje, że na tym się zakończy :D


Hm... a mój tyłek teraz prezentuje się tak:

z niecierpliwością czekaż aż cellulit się zmniejszy, a tyłek podniesie xD

6 lutego 2013 , Komentarze (33)

Hahaha, prawdopodobnie szykuje mi się randeczka xD Z ciachem takim, że na jego widok aż obśliniłam monitor i musiałam przetrzeć oczy 10 razy zastanawiając się czy na serio napisał do mnie, że jestem śliczna i z wielką chęcią chciałby mnie poznać. No T A K I E  C I A C H O!


Dobra. W sumie, co mi szkodzi. Na jakąś kawkę w manu czy gdzieś z dużym natężeniem ludzi mogę się spotkać. 

6 lutego 2013 , Komentarze (19)

Jednak @ przyszła. Zdycham. Bardzo zdycham! Dzisiaj nie dam rady nic zrobić. -.-


Wczoraj Ka. stwierdziła, że muszę JAK NAJSZYBCIEJ iść na randkę i podnieść swoją samoocenę. Stwierdziła, że klin klinem. Na co ja w żartach stwierdziłam, że przecież nie założy mi konta na sympatii, żeby mnie zmusić do randkowania. DŻIIIZAS! To był mój błąd. Powiedziała, że jeśli sama tego nie zrobię to ona zrobi to za mnie. (tak, byłaby do tego zdolna). Takim oto sposobem mam konto na sympatii *hahahahahaha* dobry patent. Dostałam już tyle wiadomości, że nie nadążam z odpisywaniem. Śliczna podobno jestem ^^ A jeden, stwierdził, że takie 40kg jak ja to z wielką chęcią by na rękach nosił *.* Nie powiem. Pomimo tego, że wierutna bzdura to mnie to troszkę poklepało po ego. Samoocenka podskoczyła ^^


Idę zdychać pod kołdrą! ^^