Ej. Kiedyś miałam... całkiem zgrabne nóżki. Nawet całkiem szczupłe. Nawet. Oprócz ogromnego uda. Ale uda zawsze miałam ogromne xD Wtedy ważyłam coś kole 53kg i miałam 15 lat xD
Jutro próba wysiłkowa, więc pobiegam na bieżni ^^
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 283607 |
Komentarzy: | 10110 |
Założony: | 29 stycznia 2012 |
Ostatni wpis: | 11 stycznia 2022 |
Postępy w odchudzaniu
omajgasz! stare zdjęcie moich ś.p. nóżek ^^
Ej. Kiedyś miałam... całkiem zgrabne nóżki. Nawet całkiem szczupłe. Nawet. Oprócz ogromnego uda. Ale uda zawsze miałam ogromne xD Wtedy ważyłam coś kole 53kg i miałam 15 lat xD
Jutro próba wysiłkowa, więc pobiegam na bieżni ^^
Boże! Nie chcę! Nie chcę tego! Musiałam przepłynąć chyba z 50długości i ciągle robiłam coś źle -.- wszyscy potrafią tam dobrze pływać, tylko ze mnie jest taki ułom... Jestem najgorsza w grupie, pływam strasznie (niby to nauka pływania), a oni zasuwają w tej wodzie i sprawiają wrażenie, że się nie męczą... Plus taki, że grupa jest fajna i przynajmniej nie mówią głośno jaką jestem ofermą i ofiarą losu... ^^
W dodatku przeszłam dzisiaj z 10km, jak nie więcej.
zjadłam też trochę, ale ciągle w biegu, nie miałam czasu na nic "normalnego" -.- "fancuski hot-dog, ponczowe słodkie coś, mini pizza, serek homogenizowany i jabłko. wsio na wszystko. no. może jeszcze jedną kanapkę zjem)
Wiem, nie było mnie. Zrobiłam sobie przerwę od diety, jadłam co chciałam, kiedy i ile. W sumie myślałam, że będę pożerać znacznie więcej, ale nie było tak źle. Za to, bardzo brakowąło mi słodyczy. Mój organizm domagał się cukru w każdej postaci. Ból głowy, nawet przeziębienie przeszło szybko i bezboleśnie po węglowodanach ^^
Od jutra (nie, nie od dzisiaj, od jutra xD) spróbuję znowu walczyć o nową siebie. Jutro pierwsze zajęcia na basenie. Dziewczyny (te, które studiują), czy kiedy miałyście pierwsze zajęcia to od razu zaczynałyście ćwiczyć czy to było takie organizacyjne? Trochę się stresuję tym, że będę musiała tam wyskoczyć w kostiumie... Nie mam jeszcze okularków o.O powinnam je jutro na biegu dokupić?
Dzisiaj kupiłam tabletki. Przepisał mi Narayę. Miała któraś? Jeśli tak, to jak je pamiętacie? Ciekawe jak będę na nie reagować. Na razie muszę poczekać na @.
Studia są chyba stworzone z myślą o mnie. Coraz bardziej je lubię. :) Niedługo nadrobię zaległości w waszych pamiętnikach! Przepraszam, że nie pisałam komentarzy, ale czytuję!
o wyrzutach do schuścia, troszkę na wesoło
Moje schuście!
Schuście moje!
Gdzie ty jesteś?
Gdzie, o trwogo?
Gdzie twa siła,
Gdzie ten upór?
Gdzie ćwiczenia
i gdzie dieta?
Nie ma...
[przerwa w pisaniu na zjedzenie tortu]
(tak, odblokowałam na trochę pamiętnik. a co mi tam ^^)
edit: w końcu założyłam bloga o makijażu :) klikać TUTAJ
no cóż. daję d... raz po raz. nie wiem czy jest
sens...
Ciągle daję d**y, nie ma sensu się oszukiwać, ćwiczę kiedy chcę, moje jedzenie wygląda jak wygląda. Dzisiaj już wpadł pączek i 2 kostki czekolady, a nawet 12 jeszcze nie ma. Nie mam pojęcia czy jest sens żebym tu była.
Tak mi cholernie głupio. Dostawałam tyle wiadomości prywatnych, że jestem motywacją, natchnieniem, że tym ciężej przyznać mi się do mojej porażki. Po tym jak znowu przytyłam, zaczęłam zastanawia się nad sensem mojej diety. Ciągła kontrola tego co jem, ile, jak, o której, na co, po co, dlaczego akurat wtedy... A i tak waga ani drgnie, albo nawet podskoczy!
Doszedł stres związany z kilkoma sprawami i kompletnie popłynęłam...
Beznadziejna jestem, nie powinnam marudzić, tylko spiąć dupsko i ćwiczyć, trzymac dietę, tak jak to robiłam w kwietniu. 10kg samo nie uleciało, ale... Jest coraz gorzej, ciężej i beznadziejnie.
O matko, a bardziej NIE matko.
Niby jestem "dorosła", inaczej. Mam dowód. Niby zaczynam studia. Niby to i tamto. Chciałabym porozmawiać z mamą na temat tabletek i... wstydzę się o.O Nie mam odwagi jej powiedzieć, że chcę poważnie pomyśleć nad antykoncepcją. A trochę głupio byłoby gdyby je przypadkiem znalazła.
Nigdy nie rozmawiałam z mamą o seksie. Nawet rozmowa o okresie była taka... na szybko. Nie opowiadałam jej o pierwszym pocałunku, nawet nie wie kiedy to było. Moja siostra o "Takich" sprawach rozmawia ze mną.
Dzisiaj z Lubym długo rozmawialiśmy na ten temat. Czy powinnam z nią porozmawiać, zapytać o zdanie. Biję się ze swobą wewnętrznie od tygodnia i nie wiem. Z jednej strony chciałabym żeby wiedziała, bo to taki przełomowy moment w życiu, a z drugiej strony obawiam się jej reakcji.
Kurczę, ludzie mają prawdziwe problemy a ja mam rozkmine z powodu głupoty. Co o tym myślicie?
Luby mnie przekabacił. Menda społeczna, niewyobrażalnie no. Pożarłam 2 rożki i kilka draży. No i członek bombki strzelił z 5 tygodniami bez słodyczy. Tak mnie korci żeby jeszcze się do jednego rożka przytulić jamą ustną i go pochłonąć...
Dziewojki! Zapisałam się na wuef xD w środy od 15:30 do 17 będę się uczyć pływać xD (no... wstyd się przyznać, ale nie bardzo umiem xD)
Tata kupił takie coś do ćwiczeń dziwne xD znaczy, ja z mamą go przekabaciłyśmy żeby kupił xD Przy tym się ćwiczenia na brzuch robi... Dobra, poddaję się, nie pamiętam jak to się nazywa xD IIiiiiii, książka "Marilyn żyć i umierać z miłości" należy do mnie! *.*
dzisiaj zjedzone:
śniadanie: bułka ciemna z ziarnem+2 plastry sera żółego +zielona herbata
IIśniadanie: jogurt pitny "aloes"
obiad: będę pierogi serowo-jagodowe, zjem z 6 ^^
podwieczorek:pojęcia nie mam xD zrobię mus : banan + brzoskwinia + jabłko
kolacja: yyy... pomysłów brak jak na razie
aktywność:
popierdzielałam w moich butkach jakąś godzinę po sklepach xD
no dobra... potem coś z ćwiczeń dołożę, spokojnie xD
Haha, korci mnie zrobienie alternatywy dla "feszyn" blogów, gdzie królują bluzki po 100zł (na które, cholera, mnie nie stać, albo moze i byłoby stać, ale szkoda mi kasy xD) i buty po 400zł (gdzieś na v. przeczytałam o butach za 1700 -zgroza! za 1700zł mam z 15 par xD).
Telemarketerka jakoś się rozwiewa (dodałam dzisiaj nowego posta), bo już nie pracuję w tym zawodzie i wiadomo... ciężko pisać o czymś z czym się straciło kontakt.
Ale taki feszyn blog... Nie wiem czy się nadaję, ubieram się normalnie, chociaż modą się interesuję, ale makijaż - huehue, to lubię :)
Co o tym myślicie?
Hm... Od rana po raz kolejny była kłótnia z A. więc żadnych butów kupić nie pojechaliśmy, tzn. z nim nie pojechałam. Pojechałam z mamą i siostrą ^^ no i kupiłam takie oto coś:
te inne wstawki mają taki wężowy wzorek. nie wiem czy Wam się podobają, ale ja jestem w nich zakochana :D
Oczywiście z Lubym się pogodziłam, powiedział, żebym już w życiu nie udawała takich ciepłych kluch, żebym była sobą, bo wczorajszy dzień to była katorga i mam być tą temperamentną babką co zawsze. Ha! wiedziałam, że podziała. :D
Poza tym... powiedział, że schudłam! Że boczki mam mniejsze po tygodniu! nie wiem, nie ważyłam się, ani nie mierzyłam, obawiam się, ze bym się przestraszyła... albo... zaraz to zrobię! tylko polecę po centymetr ^^
...BOŻE! Mam 74cm w talii, a miałam 69... idę się pociąć -.- albo nie! ćwiczyć idę!