Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1080460
Komentarzy: 37039
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 marca 2018 , Komentarze (28)

Witajcie Kochani ;) 

Zacznijmy od początku ;) rano z młodą u lekarza, okazało się,że Nasz lekarz ma tylko dzieci zdrowe dziś. No i przyszło Nam iść do innego :( taka starsza pani, która chyba powinna być już na emeryturze :( Osłuchowo młoda czysta, ale zajrzała do gardła i mówi, nowa infekcja się rozwija :( Nosz....... cholerka.... tylko nie to :( Powiedziałam o obawach alergicznych. Zapisała lek do inhalacji, tabletki i coś na gardło...Gdy wracałam z młoda od lekarza poszłam na pobranie krwi... jutro wyniki ;) Młoda po pobraniu, mnie przytuliła i mówi " mamo jestem z Ciebie dumna, byłaś dzielna " hahahahah rozbawiła mnie :D 

No i po powrocie zaczęły się schody z szukaniem leku ;) nigdzie nie było tego leku, w żadnej aptece :( wyobrażacie sobie ????? Zapisuje lek i go nigdzie nie ma :( W każdej proponowali zamiennik....i pomyślałam, sprawdzę jeszcze w jednej aptece....i tak też zrobiłam, poszłam do ostatniej którą miałam na liście. Idę, patrzę a na ziemi leży kasa.... i to nie byle jaka, bo stówka ;) rozejrzałam się dookoła czy nikogo nie ma i podniosłam. Patrzę a tam 120 zł zwinięte :D hahahah Głupi to ma szczęście ;) co ? Najśmieszniejsze jest to,że za leki zapłaciłam 130 zł a znalazłam 120 ;) 

Posiłkowo hmmm z racji tego latania do lekarza, na pobranie i szukanie leku to zjadłam na szybko banana... Później obiad warzywa na patelnię i kurczak w papierze ;) Rozkoszowałam się obiadem i nagle przyszła młoda i wiecie co ??? Zjadłam mi większość kurczaka :D hahahah Mamusiu, to takie dobre....a ja do Niej ale to mój obiad...a młoda.... ja podzielę się z Tobą moją ogórkową :D hahaha No i nie daj dziecku ??? Kolacja kanapki ;) wiosenne :) miks sałat, pomidor i ogórek :) Aaaaaa i co najważniejsze 1,5 litra WODY jupi :) :) 

Póki co to tyle u mnie ;) Może jutro bardziej się rozpiszę :) Bo teraz jakos na szybko wpis :)

Miłego wieczoru Wam życzę :) Pozdrawiam serdecznie :) 

Dziękuję Wam Kochani za wsparcie :) Buziole dla Was :D :) 

4 marca 2018 , Komentarze (27)

Witajcie Kochani ;)

Odnośnie ostatniego wpisu, nie zdecydowałam się na głodówkę. Jadłam w sumie co miałam pod ręką. Właściwie mało tego było, ale nie byłam na głodzie. Dziś taki pierwszy dzień, kiedy to zjadłam wiosenne śniadanie, później zjadłam obiad u rodziców i teraz jakąś kolację ogarnę ;) Pierwszy od 3 dni, dzień, kiedy to zjem 3 posiłki. Co prawda trochę w siebie wmuszam...a teraz kiedy jestem u rodziców, nie ma opcji abym nic nie jadła. 

Moje życie osobiste, wali się...ale nie chcę póki co o tym pisać. Nie teraz, nie dziś.

Z racji tego,że ostatnio fatalnie się czuję, postanowiłam ....jutro iść na pobranie krwi, oczywiście odpłatnie, bo do lekarza nie ma szans iść. Rano muszę iść z młodą na kontrolę, bo cały czas ma kaszel i mówi,że gardło Ją boli...słyszę,że ma taki krtaniowy suchy kaszel :( Masakra. Ja postanowiłam zrobić badania w kierunku tarczycy, a przy okazji może zrobię na krzepliwość. Nie wiem, zobaczymy ile ode mnie zawołają :( to upiekę obie pieczenie,a jeśli będzie dużo to tylko na tarczycę zrobię. Bo coś mnie niepokoi mój stan. Przez to moje niejedzenie, powinnam chudnąć ?! A ja  nie chudnę :( Czuję jakbym miała taką nabrzmiałą szyję...ale to może od tłuszczu ;) Do tego oczy,mam wrażenie, jakby mi ktoś wydłubywał...takie zapadnięte. Straszne :( 

Do tego z nerwów @ przyszła 4-5 dni przed czasem...Niby dobrze, ale to mi trochę krzyżuje plany :( bo chciałam troszkę polatać, po mieście...a mając @ i to początki, to będę ale leżała :( 

Zobaczymy, co przyniesie nowy tydzień ;) 

Wam życzę spokojnego wieczoru ;) oraz udanego tygodnia :) Pozdrawiam serdecznie :) 

2 marca 2018 , Komentarze (44)

Witajcie Kochani ;)

Nastał piątek, a u mnie wielka rozsypka... Począwszy w diecie jak i życiu osobistym. Mam wrażenie,że zawalam na całej linii. Dieta poszła w odstawkę, waga w górę :( i sporo bo ponad kg :( Skupiłam się na chorobach a nie na diecie, to mam za swoje. Czuję,że będzie mi się ciężko z tego podnieść. Młoda dalej kaszle. Daje Jej syrop który poleciła mi SlimGinger  ;) i zobaczymy, dostała też inny lek przepisany przez lekarza i teraz czekamy na efekty ;) Zapisałam młodą do alergologa, bo nie nie wiem czy Wam pisałam i wizyta w maju .... Niestety takie terminy. Zobaczymy bo może faktycznie jest na coś uczulona ?! Sama już nie wiem, rozkładam ręce z bezsilności :( 

Wracając do diety...a raczej jej braku i wzrostu wagi, pomyślałam sobie,że może przyda się jakaś głodówka ? Chociaż jeden dzień ? Zresztą ostatnio i tak mało jadam :( Brak czasu, ochoty....totalna rezygnacja. Choinka jasna, niech już przyjdzie wiosna co i przyniesie więcej słońca i endorfiny będę buzowały :) i wypędzi choroby :) 

Odnośnie życia osobistego dziś nie będę pisała, bo po wczorajszym za dużo negatywnych emocji...i szkoda psuć ten wpis ;) hehehe Za to zapraszam na kolejny filmik o bezpłodnym ojcu ;) oto link 

www.youtube.com/watch?v=RIYuM-VXQeg&t=13s

I pytanie do Was moi drodzy, jak Wy byście się zachowały/li gdyby nagle przyszedł ojciec i powiedział,że jest bezpłodny a Wy z Nim macie dziecko i to nie małe :) :) 

Zmykam poczytać co u Was. Wam życzę spokojnego dnia :) Pozdrawiam cieplutko :) 

27 lutego 2018 , Komentarze (30)

Witajcie Kochani ;)

Powiem Wam Kochani,że zaczynam tracić siły...Młoda zaczyna na nowo kaszleć :(    SlimGinger  poleciłaś mi  syrop  ;) dziś kupiłam tą jeżówkę :) i zobaczymy, jak to będzie... Miejsc w przychodniach brak :( Ręce opadają, nawet nie myślę o odchudzaniu... Tzn jem w miarę rozsądnie, zaczęłam też pić wodę ;) Aktywność ? Poza chodzeniem nic :(  Szperam na necie, jak by tu pomóc młodej, jakie badania porobić :( Ale pamiętam,że dwa lata temu jak byłam w sanatorium też młoda chorowała 8 tygodni :( i wtedy też takie mrozy były :( Cholera co jest ?????? Od niedzieli jestem u rodziców, to chociaż mogę bez problemu na zakupy iść i swoje sprawy załatwić, bo ma kto przypilnować dziewczyny :( 

Ja zaczęłam mierzyć ciśnienie...dziś rano bolała mnie głowa i gdy zmierzyłam okazało się,że ciśnienie niskie. Szukałam dziś w sklepie ciśnieniomierze....ale jeszcze do kilku miejsc muszę zajść :( kuźwa z kasą krucho,za chwile muszę zapłacić za OC auta które stoi :( bo nie ma chętnego co by się nim  zajął...Mój naprawia swoje auto rozbite :( Ja w kurtce jesiennej, buty się rozkleiły... szok.... Usiąść i płakać :( i wiecie co.... dziś się popłakałam...ale na to nazbierało się dużo więcej... między innymi relacje z ojcem a raczej Jego super podejście do córki M.... a wrogie do Mojej córki :( ale o tym innym razem . 

Samopoczucie moje jednym słowem takie sobie ;) Ale humor poprawiła mi dziś paczka :) hihihi przyszły produkty ze strony Scrummy.pl :) oto link do filmiku :) 

www.youtube.com/watch?v=kOmkcZx-n60&t=2s Jeśli macie jakieś doświadczenia z tą stroną proszę o opinie ;) 

Ja zmykam poczytać, co u Was ;) miłego popołudnia życzę :) Pozdrawiam serdecznie buziaki :* :* :) 

26 lutego 2018 , Komentarze (26)

Witajcie  Kochani :) Przedstawiam swoje menu to, co udało mi się uwiecznić w telefonie ;)

Zapraszam do obejrzenia dzisiejszego filmu oto link ;) 

/www.youtube.com/watch?v=RfqJR91fmkk&t=77

Teraz poczytam co u Was ;) aaaaa i bym zapomniała Aleksandry, Ole Oleńki wszystkiego najlepszego :) Miłego dnia :) Pozdrawiam :* :) 

24 lutego 2018 , Komentarze (44)

Witajcie Kochani ;)

Sobota, ale te dni biegną, co ? Za chwilę koniec miesiąca !!!! A Ja w czarnej dupie :D Ale powiedziałam sobie,że się nie poddam. Teraz zawaliłam bo nagle zwaliły się choróbska :( i szczerze nawet nie miałam ani siły ani ochoty :( na odchudzanie....Więc wybaczcie, kopniaki oczywiście mile widziane :D Biorę się za siebie...Już od kilku dni jem regularnie i nawet nie jest specjalnie niedietetycznie.... Jedyna rzecz nad którą ubolewam to taka,że nie mam w zasięgu ciemnego pieczywa :( bo tu na wsi lipa :( stary....i okropny :( ale pocieszam się tym,że jutro zamierzam jechac do rodziców to już będzie ciemne pieczywko... Wczorajsze menu macie w linku ;) poniżej 

/www.youtube.com/watch?v=YVtpGpLI5gk&t=126s

Odnośnie tytułu...ból głowy znowu nadszedł...i tak szukam i czytam na necie... No i  tak jak myślałam...stres, brak snu, przemęczenie....Wszystko sie składa na powstały ból. A Ci co mnie czytają to wiedzą, jak to u mnie jest... Może też powinnam na nowo łykać magnez, bo jak mi się skończył, tak przestałam. To i może moje nerwy by się ukoiły ;) Bo ostatnio znowu jest ostro.... z córką M... nawet sam przyznał,że to co robi Jego córka.... przechodzi ludzkie pojęcie ;) Powiedział,że mam olewać, to,że zapomina,że brudzi,że nie dba... to może sama w końcu zacznie doceniać i się zmieni... bo faktycznie im więcej się powtarza, tym gorszy efekt. Ojjj ciężko wychowywać cudze dziecko... a na dodatek dwie panny w wieku 11 lat :( Ale co tylko dlatego,że jest ciężko, to bym miała zrezygnować ? Porzucić Moje uczucie do M ?? 

 Z racji tego,że wczoraj ogarniałam, to dziś mi zostało tylko prasowanie, które o dziwo poszło raz dwa :D Super i reszta dnia tylko dla mnie.... Zamknęłam sie w sypialni i nikogo nie wpuszczałam :) przez jakieś półtorej godziny :D hahaha AAaa zapomniałabym wczoraj oglądaliśmy z M film " szybcy i wściekli 8 " rewelacja :) Mięliśmy rok temu iść na to do kina, ale uznaliśmy,że szkoda kasy :) 

No nic czas nadrobić Wasze pamiętniki :) Udanego wieczoru i spokojnej niedzieli Wam życzę :) Pozdrawiam papapapa


22 lutego 2018 , Komentarze (34)

Witajcie Kochani 

Czuję się jako tako, ale nie ma tragedii ;) poza nadciągnięciem po hantlach doszedł powiększony lewy migdał :) ale jest ok :) Posiłkowo jako tako ;) ale o piciu wody nie ma mowy ;) z powodu opryszczki piję przez słomkę ;) a że przeziębienie do końca nie przeszło to pijam ciepłe napoje :) 

M wrócił z córką ;)  no i wrócił przeziębiony...wczoraj ledwo żywy był. Wzięło Go na całego. Dziś już troszkę lepiej bo nie śpi cały dzień, tylko ogląda tv....ale w łóżku leży... No i kto koło Niego lata ??? No kto zgadnie ??? No ja oczywiście...bo Jego córka nawet nie zapyta taty czy by coś chciał :) heheh Ale mi korona z głowy nie spadnie ;) Póki jeszcze daje radę to polatam wokół Niego ;) 

Dziś poczułam lekki przypływ sił i postanowiłam nagrać filmik  oto link 

/www.youtube.com/watch?v=LVagjKhKXFU a wraz z filmikiem pytanie ;) Zapraszam do oglądania i liczę na Wasze odpowiedzi ;) a Tym którzy nie mają możliwości obejrzenia, pytanie podam tutaj ;) Ci którzy mnie czytają widzą,że w lipcu przez przypadek spotkałyśmy z córką Jej ojca ;) po 8 latach :) wziął ode mnie nr tel. wydzwaniał przez dwa dni, po czym do dziś się nie odezwał :) i zastanawiam się czy pytać ? Dlaczego znowu milczy, czy tylko to że wziął nr telefonu to było na pokaz dla Mojego M ??? Nie wiem.... a może znowu potrzebuje 8 lat ??? Jak uważacie :) 

Ja Kochani teraz nadrobię Wasze pamiętniki ;) bo wczoraj nie miałam kiedy ;) Wam życzę spokojnego czwartku i udanego piątku ;) Pozdrawiam serdecznie :) :) 

20 lutego 2018 , Komentarze (36)

Witajcie Kochani ;) 

Nastał wtorek ;) a u mnie niemoc nastąpiła.....Chyba nadwyrężyłam lewe ramię :( od machania hantlami :( Jak się czuję ogólnie ?? Hmmm katar powoli przechodzi, chwilami przeradza się w kaszel :) hahaha ale jakby tego było mało to wyskoczyła mi opryszczka :( no żesz kurka..... :( plasterek przyklejony i może szybko zniknie ;) 

Młoda już czuje się lepiej ;) jak zaczyna pyskować, to znaczy,że jest dobrze hahahaha :D :)  Wczoraj grałyśmy w państwa i miasta :) uwielbiam w to grać :) A jak zasypiałyśmy grałyśmy w taką grę " ostatnia litera " często gramy w to, gdy jedziemy samochodem :) 

Relacje z M hmmm mogę określić,że ich nie ma. Wole milczeć, niż kręcić dym ;) Zresztą to chyba Nam się przyda..zero rozmów i pisania. Ja chyba tego potrzebuję. 

Posiłkowo... bez szału, ale i bez jakiejś wielkiej tragedii.... Czasami słodkie wpadło, smażone, pieczone.... niedozwolone... ale od piątku kiepsko się czułam i leciały w większości gotowce ;) Dziś położyłam się popołudniu a młoda hmmm zrobiła deser... banany w czekoladzie z bitą śmietaną :D hahahah tak, tak :) No i co zjadłam kawałek a resztę dałam Jej ;) Młodsza i szczuplejsza, to szybciej spali :) Ale deser był obłędnyyyyyyyyy. 

Od kilku dni usiłuję coś nagrać, ale ta niemoc moja jest silniejsza.... Myślę,też nad tematem ;) Chyba,że Wy macie jakiś pomysł ;) Ja kilka mam w zanadrzu ;) No nic ja zmykam napalić w kominku ;) ogarnąć młodej kolację, później czas umyć włosy, bo wołają o umycie heheheh Myślałam też o maseczce, ale że nos mam obtarty to muszę się wstrzymać ;) ajjjj 

To tyle na szybko ;) Wam Kochani życzę spokojnego wieczoru, miłej nocki i udanej środy :) Pozdrawiam :) :* 

18 lutego 2018 , Komentarze (46)

Witajcie Kochani 

Ja tylko na chwilę ;) Czuje się fatalnie, nos mam tak zatkany,że nawet nie wiele słyszę :( Zostałam sama z córką, bo M pojechał w trasę i zabrał swoją córkę. Będzie w domu trochę ciszej :) bo we dwie to hałas na całego. A i nie będę musiała tyle przy garach stać, bo Moja córka bardziej sie garnie i mimo tego,że sama za dobrze sie nie czuje, to potrafiła mi zrobić herbatę lub zapytać czy coś zjem.... a córka M hmmm bardziej na swoje dobro patrzy ;) Ale taka rozłąka Nam sie przyda, ja ze swoją córką On ze swoją :) Tym bardziej,że to przecież ja przebywam z Nimi na okrągło ;) A poza tym ostatnio moje relacje z M troszkę kuleją i te kilka dni tylko z córką bardzo mi się przydadzą :) i pomogą spojrzeć na to wszystko innym okiem :) 

Posiłkowo u mnie dziś--- sniadanie liche bo tylko jogurt, później banan, obiad-- kluski gnochi z pomidorami i mozzarellą ;) brokuły i ryba w sosie włoskim ;) Kolacja-- skrzydełka domowe a'la KFC ;) wiem, wiem szału nie ma ale dzięki tym gotowcom mogłam liczyć na młodą, bo część zrobiła sama ;) A ja nie miałam siły aby stac przy garach :) udało mi się w chwili dobrego samopoczucia poćwiczyć z hantlami , ramiona ;) ale tylko 10 minut bo na więcej sił zbrakło ;) Nałogowo pije herbatę z cytryną :( o wodzie nawet nie myślę :( 

To tyle Kochani u mnie, bez szału, ale daje tylko znać,że jeszcze żyję :) Życzę Wam spokojnego wieczoru i udanego tygodnia ;) Pozdrawiam :) 

16 lutego 2018 , Komentarze (32)

Witajcie Kochani ;)

Wczoraj byłam z młoda u lekarza --- diagnoza ? Zmiany na oskrzelach plus krtań :( Cholerka jasna, jak nie urok to sraczka :( Takie to życie... Wiecie z jednej strony fajnie, bo ferie i nie traci szkoły, ale z drugiej własnie ferie i je traci. A planów troszkę miałam. Nawet nici z wzięcia mojej chrześniaczki do siebie, bo też chora :( Ajjjj 

Ja wczoraj czułam się jeszcze nawet znośnie....ale dziś od rana czuję się fatalnie :(  aż mnie chwilami trzęsie :( telepie.....jak zwał tak zwał :( Zaraziłam się od młodej :( Ze spraw dietetycznych to... śniadanie jakaś kanapka z szynką, później banan, na obiad gulasz z łopatki, kapusta kiszona i surówka z kapusty pekińskiej z marchewką :) kolacja ? Nie wiem jeszcze może ziemniaki zasmażane z jajkiem i szynką ? Nie mam nawet ochoty jeść. Nos zawalony :( Wieczorem trzeba będzie jakiegoś ferwexu zażyć ;) aby móc funkcjonować :( Tym bardziej,że w niedzielę M jedzie w trasę i chyba weźmie swoją córkę. Łooo matko a głowa mi pęka....nawet teraz :( 

Ostatnia rzecz którą bym chciała Wam przedstawić to link do nowego filmiku

www.youtube.com/watch?v=fi4hTcitb6g&t=10s  Poznacie w nim moją nową znajomą ;) i moje fobie ;) A Wy jakie macie fobie?? Czy może nie ma nic czego się lękacie, boicie ??? :) Piszcie :) 

Życzę Wam Kochani spokojnego weekendu, a przede wszystkim zdrówka ;) Bo te w ostatnich dniach kuleje, nie tylko u mnie ;) Pozdrawiam serdecznie :)