Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1072328
Komentarzy: 36990
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 24 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 września 2015 , Komentarze (8)

Dziś obiad na szybko... szybkie leczo a raczej pseudo leczo, bo leczo składa się z papryki a u mnie jej brak :) 

Plus dalsze myśli ....Ostatnio pisałam o tym,że ani ja ani Pan M. będąc w 3 letnim związku nie powiedzieliśmy sobie słowa KOCHAM CIĘ ... To jest tak,że oboje mięliśmy jakieś związki w których tylko się mówiło te magiczne słowa ale nie okazywało się tego. Teraz będąc w związku z Panem M. czuję to... mimo,że tego nie słyszę... no bo gdyby nie było chemii to czy byśmy byli razem? NIE. Czy gdybyśmy nic do siebie nie czuli to czy byśmy byli razem ? NIE. Jak to powiadają nie ma miłości bez zazdrości.... a czy u Nas jest zazdrość? Troszkę tak, ale to zaufanie gra główną rolę. Bo czym by był związek bez zaufania?! 

26 września 2015 , Komentarze (8)

Od samego rana zamieszanie ….dziewczynki przegięły jedna z porządkiem a raczej z jego brakiem a druga z zachowaniem a raczej z jego brakiem  :-(. Ja wstałam niewyspana, a do tego z takim bólem w biodrze,że masakra….Mój Pan M. przez dwie godziny porządkował pokój, taki kipisz zrobisz,że głowa mała. Teraz dziewczynki mają o połowe  mniej zabawek ale za to jaki porządeczek jest :). Ciekawe na jak długo będzie taki porządek ?! tego sam Pan Bóg nie wie… Samopoczucie moje takie sobie, może i powodem jest poranny ból ale może też wczorajszy wieczorny wypad do KFC…Wstałam taka pełna ,że głowa mała. pogoda za oknem do zniesienia. Pranie wstawione, chwila czasu dla siebie i na stworzenie tego dzieła :)  oraz czas na kolejne wspominki i przemyślenia ale o nich później … A teraz jeśli ktoś to czyta  miłego dnia 

25 września 2015 , Komentarze (9)

Tak o Panu S. dalsza historia…Tak oboje żałowaliśmy tego,że jednak dotrzymaliśmy sobie danego słowa…odnośnie przespania się ze sobą. No nic wyszło jak wyszło…Czasu nie cofniemy,biegu wydarzeń nie zmienimy. Nie wiem co to jest za siła, która jednak jakoś mnie kieruje w stronę Pana S. Zwierzamy się sobie z naszych trosk, problemów, dylematów. Nie raz i nie dwa usiłowałam Pana S. nakierować na właściwe tory…nie zawsze to się udaje, bo Pan S. jest uparty :) . Czy to ,że udzielam rad lub On udziela mi oznacza coś więcej niż przyjaźń?! Czy ciągnie się za Nami Nasza przeszłość? Nasze relacje….a swoją drogą jak On całował…..mmmmmm. Czy robię źle rozpamiętując Nasze relacje,pomimo tego,że obecnie jestem w związku? Tak jestem w związku z Panem M. Jakie są nasze relacje? Dobre pytanie… Poznaliśmy się również na necie ale ty razem na badoo… ja usilnie zagadywałam,aż się skusił Pan M. Zaczęło się niewinnie…On miał niewyjaśnioną sprawę…. mimo to chciałam zaryzykować i wejść w ten związek, bo Pan S. w tym czasie miał kogoś. Tak nie chciałam być sama….Opowiadał jak to między nimi jest dobrze, Ona wstawiała z Nim zdjęcia.. Tak trafiał mnie szlag. No ale poznałam Pana M.i Nasza znajomość zaczęła się rozwijać. Czułam się dobrze, swobodnie w Jego towarzystwie. Zaczęłam się otwierać,wyrzucać z siebie to co mnie boli… Jesteśmy ze sobą 3 lata, ale nie padło słowo kocham z Niczyich ust…. O czym to świadczy? O tym ,że jedno nie kocha drugiego? O tym ,że okazujemy to sobie ale nie mówimy? O tym,że nie nadużywamy tego słowa… O tym ,że dorośliśmy do znaczenia tego słowa? A może oboje boimy się wyznać te słowa?

25 września 2015 , Komentarze (8)

Od jakiegoś czasu w mojej głowie, tysiąc myśli na minutę…. Jakieś 4 miesiące po rozwodzie poznałam na czacie pewnego Pana S. pisaliśmy,dzwoniliśmy do siebie i któregoś dnia nadszedł czas spotkania….Czy się obawiałam spotkania? Tak, jak każdy kto spotyka się z osobą z neta… Jednak na spotkanie zabrałam córkę, bo co poczułam się bezpieczniej? Może i tak… W sumie teraz z perspektywy czasu wiem ,że moje obawy były niesłuszne co do Pana S. Okazał się sympatycznym i przystojnym Panem…Rozmawiało Nam się dobrze, ba mi nawet bardzo dobrze..Był taką odskocznią, od tego co mnie spotkało. Może dlatego znaleźliśmy wspólny język, ponieważ Pan S. także był po rozwodzie…Nie wiem jako to wyszło,ale zaczęliśmy się spotykać, Pan S. przychodził po mnie do pracy……Przy Nim czułam  ,że zaczynam żyć na nowo. Nasza znajomość jest dość specyficzna, niby byliśmy razem, to nigdy ze sobą nie spaliśmy. Dziwne co?! Ale Pan S. okazał się prawdomówny. Tak jak obiecał,że będzie grzeczny , taki też był. Co nie zmienia faktu, że nie żałowaliśmy i być może żałujemy tego do dziś… A dziś? Dziś łączy Nas przyjaźń……Ktoś pomyśli, jasne przyjaźń damsko -męska? Tak owszem, takie są Nasze relacje. Czy jestem zadowolona z Naszych relacji? Gdzieś tam w środku myślę,że nie. Pomimo tego,że obecnie jestem w związku, to jednak temat Pana S. dalej w moim życiu aktualny. Zna mnie jak nikt inny…

24 września 2015 , Komentarze (15)

Przeszłość nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Sama nie wiem co tak dokładnie jest tego powodem….Czy wpływ na moje obecne życie ma moje dzieciństwo, małżeństwo?! Co spowodowało, moje obecne nerwy? Powiadają,że po rozwodzie powinnam zapomnieć, wymazać z pamięci,złe chwile. Jednak czy od tak można zapomnieć przeszłość, skoro z tej przeszłości mamy dziecko? Czy tak się da? Każdego dnia zadaję,sobie pytanie, jednak odp brak  :cry: . Wszystko było ok hmmm albo mi się tak wydawało…. to już prędzej… tak wydawało mi się. Były mąż kombinował jak tylko mógł,a ja głupia niczego sie nie domyślałam?! Jak On to sprytnie maskował, swoje zdrady, oszustwa… Jak ślepa musi być kobieta, ślepa i zakochana? Czy boli mnie zdrada? Tak cholernie mnie boli, mimo,że od czasu rozwodu minęło 5 lat. Nadal nie umiem się z tym pogodzić, mimo tego,że były mąż ma nową żonę,a ja mam partnera. Boli mnie to,że skrzywdził mnie i dziecko…….Przez rozwód stałam się mściwa,zawistna……zmieniłam się….W głowie siedzi obraz zemsty….ale czy słusznie? Czy zemsta jest rozwiązaniem? Każdego dnia uczę się zapominać o przeszłości, ale to trudne…Wszyscy dookoła myślą, że jestem silna babka.  A  tymczasem jestem już wrakiem kobiety…..psychikę mam już tak zniszczoną,że często moje myśli krążą między życiem a śmiercią…Czy jestem w stanie wrócić do dawnego życia? Dawnej Aśki uśmiechniętej, nie knującej zemsty? To pytanie nurtuje bo brak na nie odp 

24 września 2015 , Komentarze (8)

Tak tak miał być blog ale chyba za głupia jestem na prowadzenie go.....coś tam zainstalowałam ale jakoś nie umiem się odnaleźć... Dlatego też tutaj zacznę pisać....Zwykle moje wpisy dotyczyły jedzenia ( tak wiem taki portal ) ale teraz dodam może i coś więcej. Chyba ,że uda mi się ogarnąć bloga  :(

A może Wy macie jakieś doświadczenia jeśli chodzi o prowadzenie bloga? Będę wdzięczna za każdą pomoc.

Taki blog to swego rodzaju terapia... ma na celu poznać siebie, odnaleźć siebie i nauczyć się żyć w tym zakłamanym świecie. To ma być jak rozmowa z terapeutą, a czy pomoże?! Pewnie z czasem jakoś wpłynie na mnie, na moje życie, postępowanie...A czy tego chcę, oczekuję, potrzebuję?? Tak !!!

MIŁEGO DNIA 

21 września 2015 , Komentarze (6)

Witam

Ale jestem nie do życia...nos zatkany, gardło boli :( kręgosłup nie odpuszcza....za oknem zimno...(zimno) i deszczowo. 

Od taki krótki wpis.................

17 września 2015 , Komentarze (10)

 tak pojawiły się czipsy ale mała miseczka a nie całą paczka ;p @ wzięła górę.......

17 września 2015 , Komentarze (9)

Witam 

Tego pewna nie jestem , czy poddam się?! Przyszła @ i co Ona potrafi zrobić z kobietą?????? Tylko My kobiety wiemy jak to jest, gdy walczymy każdego dnia aż tu nagle pojawia się ONA i rach ciach wszystko upada:(.... 

Testuje Naszą silną wolę, cierpliwość..... To drugi dzień... wczoraj zajęłam się praniem, sprzątaniem i lekcjami z dziewczynkami.... Dziś mam nadzieję,że też dam jakoś radę....dziewczynki późno kończą i jak wrócimy od rodziców to lekcje , kolacja i spać... Najgorsze jest to,że moja połówka dalej za granicą i nie wiadomo czy na weekend zjedzie....(szloch)(szloch).  Jak nie urok to sraczka :p:(

Jednak jestem dobrej myśli, pozwolę sobie na małe co nieco, abym w którymś momencie nie rzuciła się na zbyt wiele. 

A tymczasem MIŁEGO DNIA mam nadzieję,że słoneczko w całej Polsce świeci...bo u mnie upał