Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam wesołą, gadatliwą istotką. Obecnie jestem znudzoną kurą domową. Taką bez wyzwań, bez ciekawych rozmów...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4067
Komentarzy: 33
Założony: 20 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 8 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anira

kobieta, 44 lat, Kraków

170 cm, 91.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 czerwca 2012 , Skomentuj

I następny dzień... Nic się nie dzieje, to dobrze, czy źle? Chyba źle, bo ja lubię ruch, zmiany, a nawet chaos. Mam wrażenie, że cisza mnie zabija, od środka. Powinnam chyba znaleźć zajęcie, które mnie pobudzi do życia, bo inaczej zapadnę się w sobie i przestanę istnieć.

27 czerwca 2012 , Skomentuj

Kiedyś zaczęłam pisać bloga kulinarnego. Powstał z myślą o mojej własnej książce kucharskiej. I tak się teraz zastanawiam, że wypadałoby do niego wrócić, tak na poważnie. Pierwsze wpisy będą dotyczyły dań dietetycznych, bo mam kilka super przepisów. Jak coś dodam, to dam znać.

27 czerwca 2012 , Skomentuj

Długo mnie nie było, ale już jestem i to z nową energią:) 
Za mną ciężki okres zarówno psychicznie, jak i dietowo. Psychicznie... bo miałam kryzys. Znów dopadło mnie, że jako matka siedząca z dzieckiem w domu jestem nieproduktywna, marnuje czas, nie rozwijam się. Wiem, że ten czas jest czymś niesamowitym, ale nie mogę się oszukiwać. Część mojego życia stoi w miejscu. I wszystko zależy od hierarchii wartości. Ja wybieram inwestycję w dziecko, ale i tak czasem żal mi tej części mnie, która tak bardzo by chciała żyć.
Dieta poszła do lasu. Czerwiec, to w mojej rodzinie miesiąc imprez. Patrząc na wagę i tak jestem z siebie dumna, że nie przybyło kilogramów, ale już powinno być dużo mniej. 

27 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Mam doła...
- źle się czuję. Kaszle, boli mnie gardło i ogólnie czuję się koszmarnie.
- znów dopadły mnie myśli, że siedząc na urlopie wychowawczym jest nieproduktywna, nie zarabiam, nie rozwijam się, jednym słowem jakby mnie nie było
- przerażą mnie myśl, że mam jeszcze 20kg do zrzucenia... boję się, że się poddam...

Dobra dość tych myśli, trzeba się wziąć za siebie. Posprzątać, ugotować. A menu imponujące, bo jak zwykle dwa warianty. Sos grzybowy -mniam mniam, dla mnie makaron ryżowy lub kluski kładzione z mąki razowej, a dla męża placki ziemniaczane:) 

Na niedzielę planuje grilla. Muszę dobrze przemyśleć menu, by nie zrobić sobie krzywdy nadmiarem wieprzowinki i nie zdrowych sosów. Pamiętać dużo warzyw i drób. 

26 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Dziś było ważenie i mierzenie. I oczom nie wierzę. 1,1kg w dół i sporo w obwodach. I to jest motywacja!

25 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Dziś pracowity dzień w kuchni:) Zrobiłam już rosołek z lanym ciastem (dla Dzidki), robię chilli (dla męża) i czeka mnie jeszcze cukinia faszerowana (dla mnie i dla Dzidki).

25 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Jutro ważenie. Chciałabym by było mniej 80, bo ta liczba mnie prześladuje ostatnio. Stoję w tej wadze już 3 tygodnie. Boję się...
Kurcze gardło mnie boli, mam katar, i w ogóle czuję się kiepsko... Jest bardzo źle, bo Milka prawie mnie wyprowadziła z równowagi rano aż zagotowałam. Oczywiście skończyło się na warknięciu w duchu (bo nigdy jej nie uderzę), ale było mi ciężko.
A tak a pro po diety:) Wczoraj na obiad była rybka z foli+pieczony ziemniak+tzatzyki. Smakowite:)

24 kwietnia 2012 , Skomentuj

Z wczorajszego dnia jestem dumna. Utrzymałam się w ryzach:) Rano były ćwiczenia, a potem jedzenie pod pełną kontrolą.
Kurcze dołuje mnie fakt, że nie mam żadnej pracy na oku. Przeglądam oferty i wielkie nic. A niedługo skończy mi się umowa... DÓŁ!

20 kwietnia 2012 , Skomentuj

Jestem ciekawa, jak to będzie... Pamiętam moje odchudzanie pod kontrolą dietetyka - byłam bardzo zadowolona... Tu jestem pierwszy raz i nie wiem czego oczekiwać... choć mam chyba dość duże oczekiwania po takim wstępie...