Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam problem zmiescic sie w mundur! poza tym jak byla lyzwiarka, zawsze cieszylam sie dobrym wygladem, ale teraz nie moge tego powiedziec:( Wlasciwie to juz nieaktualne, bo mieszcze sie w mundurek bez problemu ale chce zmienic nawyki i stare przyzwyczajenia. Chce zrobic cos dla siebie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23692
Komentarzy: 431
Założony: 12 czerwca 2012
Ostatni wpis: 2 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
elizabeth3777

kobieta, 49 lat,

166 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: wazyc ponizej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 kwietnia 2013 , Komentarze (12)

Zapomnialam o najwazniejszym dla mnie. Dzisiaj dostalam potwierdzenie o wlaczeniu mnie w poczet studentow, wiec oficjalnie jestem przynalezna do Dublin University College. Huuuuuurrrrrrrraaaaaaa!
W planie mam Cardio burn z Mel B i Abs takze z wyzej wymieniona. Papatki 

23 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Wczorajszy dzien minal juz bezpowrotnie! Nienajgorzej zreszta. Rano, po sniadaniu ogarnal mnie przyplyw czytania, wiec siegnelam po trylogie z Rozlewiska, czyta sie lekko, przyjemnie i szybko, w sam raz na ukojenie samej siebie i nerwow. Dlaczego jestem poddenerwowana- zupelnie nie mam pojecia. A, chyba, ze to zwiazane jest z faktem , ze postanowilismy wynajac mieszkanie, nie wiem czy to dobry pomysl, ale od kilku lat stoi puste, wiec sprobujemy. Musimy tylko odswiezyc, odnowic co nie co i mozna ruszac. Zobaczymy.
Wczoraj zaliczylam bardzo dobry dzien pod wzgledem diety i pod wzgledem cwiczen, zrobilam swoj plan z Giladem czesc pierwsza i druga i Abs z Mel B.  
Dzisiejszy dzien, byl bardzo meczacy, pod wzgledem pogody, piekne slonce, ale dosc porywisty wiatr, rozpoczelismy sezon grillowy wiec dzisiaj w menu pojawila sie grillowana kielbasa i troche innych rzeczy. Oto , zatem co pojawilo sie w moim menu :
I sniadanie: jajecznica z 2 jajek i 2 kromki chcleba
II sniadanie: winogrona
Obiad: kielbaska z grilla, 2 ogorki korniszony i salatka z pomidorow, 1,5 kromki chleba zytniego
Kolacja: gruszka
Zmykam dziewczyny, musze wykapac moja psine i podciac jej kudelki na lapkach i przy ogonie 
Sciskajac kazda z Was z osobna zycze dobrej nocy

21 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Zapomnialam wpisac moje menu z wczoraj, powiem tylko, ze trzymalam sie scisle tego co zanotowalam w moim kajeciku. Nie mialam najlepszego nastroju wczoraj i niemal musialam zmusic sie do cwiczen, ale oplacalo sie. Z kazda minuta energia wzrastala i ciesze sie ,ze nie uleglam mojemu letargowi.
Dzisiaj jest dobrze ( pod wzgledem psychicznym), moge cieszyc sie mala stabilizacja, dietowo jak na razie w porzadku. Trzymam sie wytyczonych torow , jesli chodzi o jedzenie. Jezeli mialabym porownac aspekty emocjonalne z wczoraj i dzis, jest niewatpliwie nadzieja na lepsze, aczkolwiek kiedy to nastapi? nie wiem. Jesli nastapi lepsze bede sie cieszyc, jesli nie- zaakceptowac bede musiala taki stan rzeczy i juz.
Oto co dzisiaj pojawilo sie w moim menu:
I sniadanie: kromka zytniego z jajkiem gotowanym na twardo
II sniadanie: musli z jogurtem naturalnym
Snacki na caly dzien: 3 mandarynki, jablko
obiad: dietetyczny pulpet w sosie koperkowym ( przepis od vitalijki) z malutkimi kartofelkami( 100 gramow) i surowka z salaty, pomidorow i papryki swiezej z vinegretem
kolacja: kromka zytniego vhleba z jajkiem na twardo

p.s. zaordynowalam sobie , ze od dzisiaj wdrazam abs z Mel B codziennie! takie mocne postanowienie poprawy- zabrzmialo nieco komunijnie, ale co tam, grunt ze jakis plan jest 
Sciskam Was moje drogie niedzielnie:))))

20 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Od kilku dni wlacze z przezieieniem, cieknacy nos i utraty glosu i jakies dziwne oslabienie. Myslalam coby odpuscic cwiczenie dzisiaj, ale to w moim przypadku jest absolutnie niemozliwe! jak odpuszcze to juz nie wroce do trybu cwiczen- znam to na pamiec. Corka wlasnie przygotowuje sie do praktycznego egzaminu z muzyki ( maturalny praktyczny egzamin z muzyki ma juz w poniedzialek, potem w czwartek francuski i w nastepnym tygodniu praktyczny ze sztuki czyli jakies portfolio ma robic) . Oficjalnie konczy szkole 23 maja- tzw. graduation day- dostalismy z mezem zaproszenia na te uroczystosc, wiec nie omieszkamy sie pojawic w szkole. Potem ciag dalszy egzaminow i oczekiwanie na wyniki. 
Dietowo dzisiaj bylo nienajgorzej. Oto co zjadlam:
I sniadanie: kromka chleba z jajecznica z dwoch jaj- 280 kcal
II sniadanie: 2 kromki chleba z pasztetem i 4 malutkie koreczki sledziowe- 280 kcal
Obiad : pieczonych ziemniakow ( z piekarnika) okolo 100 gramow i pieczona w piekarniku piers z kurczaka z tartymi byraczkami - 350 kcal
Deser : krakersy z niskoslodzonym dzemem- 300 kcal
nie wiem jeszcze co na kolacje, dotychczas wyszlo mi 1210 kcal 

Z innej beczki teraz. Zapadam w jakis megalomanizm, w jakis odurzajacy letarg. Zapadam w sen pod katem kobiecosci, seksualnosci, odczuwania czegokolwiek w jakikolwiek sposob. Doslownie sama siebie przerazam. Nie chce winic mojego M za zaistniala sytuacje, ale on od roku ma problemy z bolem w okolicach intymnych i najzwyczajniej przestalismy sie kochac. NIby sam fakt braku seksu nie jest problemem, ale ja czuje ze moja kobiecosc umarla juz dawno. Mojej kobiecosci juz nie ma! 
Przepraszam, ze Wam zatruwam sobotni wieczor, ale dla mnie to wyznanie to jest jak forma terapii, bo mojemu M tego powiedziec nie moge, probowalam, a potem okazalo sie ze wykrzyczal ze mamy kryzys malzenski. Nie chce juz probowac, choc mimo wszystko kocham go. 
Z gory prosze o wybaczenie za tak osobiste wynaturzenia

19 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Witam Was kochane moje Vitalijki. Stanelam na wage i wlasciwie nie wiem czego moglam sie spodziewac? No chyba wlasnie tych nadrobionych kilogramow. Po bardzo dlugiej przerwie w cwiczeniach ( bo az prawie 6 tygodni) moge miec tylko i wylacznie pretensje do siebie. I mam, uzasadnione zreszta. Jednak nie bede rwac wlosow z glowy, wiem gdzie popelnilam bledy i zamierzam to sprostowac. W tym tygodniu cwiczylam z moim ulubionym Giladem we wtorek, czwartek i w ubiegla niedziele tj.14. 04, wiec raczej cudow nie powinnam oczekiwac. Poniewaz pracuje w systemie 12-godzinnym, na programy cwiczen okolo 1-1,5 godz pozwalam sobie w dni wolne od pracy, zatem pocwicze jeszcze jutro. Nastepny tydzien przedstawia sie tak ze bede mogla cwiczyc 4 razy wiec zapowiada sie niezle. Czekam z niecierpliwoscia na utrate kilogramow i centymetrow. 
A oto co mam zaplanowane na dzisiaj w moim menu:
I sniadanie: owsianka z miodem 180kcal
II sniadanie: salatka z dwoch jablek i 2 mandarynek- 150 kcal
obiad: surowka z tartej marchwi i selera z oliwa z oliwek i rodzynkami oraz okolo 100 gramow gotowanej szynki -calosc to okolo 400 kcal
podwieczorek: jogurt naturalny z musli Alpen-300 kcal
kolacja : moja ulubiona owsianka-180 kcal
RAZEM- 1210 kcal zupelnie wystarczajaco
Pozdrawiam Was slonecznie i wiosennie:) Buziakow milion 

16 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Mialam poswiecic dzisiaj okolo godziny na ogarniecie domu w srodku, bo wolny dzien i dobra pogoda itd. I co z tego wyszlo? Sprzatanie regularne- prawie 4-godzinne, lacznie z przebieraniem poscieli. Na kolejny, wolny dzien zostawilam sobie okna do mycia ( poczekaja sobie ztem do czwartku). Mama moja zaesemesowala mi wiadomosc o dostarczeniu xboxa dla mojego chcrzesniaka przez pana kuriera, wiec juz zupelnie jestem spokojna o to, ze  dziecka prezent jest juz na miejscu ( nie wie co ode mnie dostanie). 
Dietowo dzisiaj bylo zadziwiajaco dobrze i zaliczylam program z Giladem czesc I i II oraz ABS z Mel B wiec na brak ruchu nie moglam narzekac. Co prawda wygladam jak napompowany tuzin balonow ( jestem w drugim dniu @) ale wiem ze za pare dni przejdzie. Czytalam wypowiedz dietetyczki Ewy Chodakowskiej na temat zatrzymywania wody w organizmie, a problem jest scisle zwiazany ze mna, i ta stwierdzila, ze to jest odwodnienie! organizm dziala jak gabka, jesli nie dostarcza sie minimum nawodnienia, cialo zaczyna magazynowanie, wiec nalezy pic znacznie duzo wody niz wydalamy. No coz zakladam sobie jutro plan wypicia 2 - 2,5 litra czystej wody ( o kawie i herbacie nie bede wspominac).
Pozdrawiajac Was moje kochane serdecznie, zycze spokojnej nocy i cudownego dnia jutrzejszego.  Buziaki zalaczam

14 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Witam po przerwie w pisaniu. Ostatnio napisalam w poscie, ze zamierzam zaczac cwiczyc i donosze, ze slowa danego sobie dotrzymalam ( mam nadzieje, ze trudnosci z wkrzewieniem programow Gilada do codziennosci beda tylko kwestia czasu). Tak wiec zaliczone mam 50 minut fat burning aerobic i Abs z Mel B. Aha i wyprobowalam dzisiaj peeling kawowy na cale cialo. Skora jest po nim niczym pupka niemowlecia. Dzien zaliczony do udanych, a i xbox-kinect dla chrzesniaka na komunie zakupiony, wiec moge isc spac w poczuciu wykonania obowiazku.

Zyczac Wam wszystkim, dziewczynki, udanego tygodnia udaje sie na zasluzony odpoczynek. Trzymajcie sie cieplutko i swoich diet. Pa

12 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Wiem, ze nie powinnam narzekac, bo waga jest w porzadku, ale ...zawsze znajdzie sie jakies ale. Moje wymiary sie zwiekszyly i szczerze mowiac klade to na karb mieszaczki ( jestem tuz przed), probowalam rozmawiac z lekarzem na ten temat i stwierdzil, ze ze wzgledu na chorobe nowotworowa w przeszlosci ( sprawy kobiece) mam niestety sklonnosci do lapania wody. Za dzisiejszy wynik moge winic tylko siebie bo nie cwicze od miesiaca i zupelnie nie wiem co sie dzieje, bo myslalam ze cwiczenia z Ewa Chodakowska przyniesie wymarzony cel, czyli ciaglasc w jaka przeniosl mnie Gilad z lat 90-tych i Mel B, ale nic takiego sie nie stalo! Niech to jasna cholera wezmie! Do komunii mojego chrzesniaka zostalo 37 dni i postanowilam sobie , ze naprawie to co zepsulam przez ten leniwy czas. jedno co potrzebuje to MOTYWACJA -tylko tyle i az tyle!
Obiecuje sobie uroczyscie dzisiaj, ze nie zapomne o danemu sobie slowu i bede cieszyc sie wspaniala kondycja na lato i nie tylko.
Postaram sie wrzucic na profil moje ubranko cobyscie mogly ocenic czy tak moge sie prezentowac. ale musze poczekac do niedzieli, bo mam wolne dopiero w niedziele.
Szukam domowych przepisow na peelingi do ciala, odswiezajace, odprezajace itp. Jakies typy dziewczyny? 
Zmiatam do pracy, pozdrawiajac Was moje drogie Przyjaciolki z Vitalii. Milego dnia zycze

3 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Otoz sprawa ma sie tak, weszlam na wage dzisiaj rano i o malo zawalu nie dostalam poniewaz pokazala mi 75 kg. Moglabym zapytac skad sie te dodatkowe kg wziely ale nie bede sie wyglupiac i oszukiwac samej siebie ze nie wiem niby skad?! Coz po solidnej lekturze pamietnikow i podziwiania ile ktora z was sie pozbyla ogarnela mnie taka niewymowna zlosc , ze dzisiaj po pracy zamierzam wrocic do Gilada ( czyli fat burning aerobic 50 minut sesja) i niewazne ze wroce do domu o 22.00. Co musi byc zrobione- zrobione bedzie. 19 maja mam  komunie chrzesniaka i chcialabym wygladac ladnie w moim ubraniu( czrna bluzka od Wallisa i biale lniane spodnie) wiec zrobie wszystko co w mej mocy zeby sie sobie podobac ! Mowie kategoryczne NIE podjadaniu, ciastom itp, i mimo moich zblizajacych sie urodzin, nie zlamie mnie nic, bo nic nie upieke! Spedze moje urodziny z dziecmi tylko, i to pewnie tez beda w domu przez chwile bo randkuja na calego, maz musial poleciec do Polski w sprawie rodzinnej ( mama ma Alzheimera, wiec pewne decyzje musza zostac podjete miedzy nim a siostra). Bede sie cieszyc spokojem . Pozdrawiam Was kochane sciskajac kazda z osobna

27 marca 2013 , Komentarze (4)

Po dwu-tygodniowym kieracie w pracy, moge wreszcie zwolnic i odpoczac. Przynajmniej myslalam, ze odpoczne. Otoz, okazalo sie, ze moj M musi niezwlocznie lepciec do Polski, poniewaz mama zaniemogla i to dosc powaznie. Zdiagnozowano wstepnie Alzhaimera, wiec same rozumiecie. Poniewaz choruje od 10 lat na Parkinsona i dawki lekow juz nie dzialaja na nia tak jak powinny lekarze stwierdzili, ze w takich przypadkach te dwie choroby ida bardzo w parze. Zrobili rezonans i sa ogniska Alzhaimera, a jakze. Zaczyna widziec te osoby ktorych w poblizu nie ma, zapomina i pyta o to samo po kilka razy, wiec potwierdza sie tylko to co jest. Dobrze , ze leci do Polski zobaczyc sie z mama, bo moze nastepnym razem juz go nie pamietac. Szkoda czlowieka!
A teraz do rzeczy, bo odbieglam nieco. Otoz rano zawzielam sie mocno i przeprowadzilam rozgrzewke okolo 10 minut ( zreszta pierwsza od w/w dwoch tygodni, bo spacerow z psem nie licze), potem zaczelam sie troche ruszac - ogolniej bardziej niz interwalowo, ale zakonczenie bylo w porzadku ABS z Mel B. Czuje sie rozgrzeszona, lepiej dotleniona itp.
Dietowo dzisiejszy dzien przedstawia sie nastepujaco:
I sniadanie: jogobella i jablko
II sniadanie: activia ze sliwkami
obiad: makaron z sosem malinowym ( pycha)
kolacja: owsianka
Snack: salatka owocowa ( banan , kiwi, mandarynka, i winogrona)
Takie oto menu zaplanowalam na dzisiaj
Mam nadzieje utrzymac wage, jesli nie schudnac bo inaczej czarno to widze
Pozdrawiam Was moje kochane dziewczynki serdecznie