Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze chciałam fajnie wyglądać i... nawet podobno wyglądam normalnie. Szkoda tylko, że ja tego tak nie czuję :( Wybrałam do profilowego gitarę, bo właśnie taki mam kształt - typowej klepsydry. No i fajnie, bo to jest bardzo kobiece. Tyle tylko, że wzorcem jest 90/60/90, a moje wymiary "troszkę" od tego odbiegają ;) No a jak gitara, to musi być ze strunami - stąd taki login. No a tak już zupełnie na marginesie - jestem z wykształcenia muzykiem :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12335
Komentarzy: 163
Założony: 9 czerwca 2012
Ostatni wpis: 7 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
strunaa

kobieta, 48 lat, Tarnów

168 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Chcę do końca czerwca zobaczyć 6 na początku dwucyforwej liczby :)!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2013 , Komentarze (2)

Końcem maja muszę wyglądać jakoś normalniej. Wyjeżdżam do Wenecji, gdzie niestety będe musiała wyjść w stroju na plażę. Czy 10kg w 4 miesiące, to nie jest zbyt szybkie tempo??? Czy potem nie zabije mnie efekt jojo??? Doradźcie, proszę!

26 września 2012 , Komentarze (4)

Znowu przytyłam :( Ale to moja wina i mam tego pełną świadomość. Nie potrafię opanować chęci jedzenia i nie wiem co z tym robić. W ciągu dnia nie jem dużo, ale wieczorem... Wczoraj rano kromeczkę, potem jabłko, troszkę zupy szczawiowej, jogurt i byłoby tyle, ale wieczorem... wciągnęłam pół bagietki i jeszcze zakontrowałam kromką chleba z serem żółtym. A co potem? Oczywiście 2 lampki czerwonego wina! Jestem wściekła i w dodatku mam poczucie ciągłego przegrywania ze sobą samą samą. Znowu sięgnęłam po papierosy, bo uznałam, że jak będę głodna, to lepiej zapalić. Kretynizm! Wiem!
Co dalej? Na wadze mam więcej, nie mam w co się ubrać i codziennie przed wyjściem do pracy dostaję szału, bo to co jeszcze 3 miesiące temu było dobre - teraz jest obcisłe.  Niby chodzę na siłownię, na basen, ale nie wiem jaki to ma sens, skoro nie mam silnej woli i nie potrafię zmienić swojego żywienia. Ostatnio mój instruktor powiedział, że ćwiczenia to tylko 20% sukcesu, a 80% to odpowiednio zbilansowana dieta! Moja koleżanka schudła 13 kilo i wygląda super, ale ona zupełnie zmieniła swoje podejście do jedzenia. Jej jest łatwiej, bo jest samotna, więc po prostu pewnych rzeczy nie kupuje i tyle. A ja mam rodzinę, której kupuję różne pyszne rzeczy, które kuszą...
Nie wiem, czy mam siłę zaczynać jeszcze raz. Nie wiem po co w ogóle tu piszę...

18 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Znowu w górę :( Motywacja leci na pysk. Ale może to trochę mojej winy, bo w weekend w ogóle nie ćwiczyłam, a do tego były mecze, więc coś tam się podjadło :(( No nic, nowy tydzień, nowa walka! Zmniejszam dawki, bo tamte nie działały :((
7.30 - jedna kromka kwadratowego chleba i jedna chrupkiego z serem białym, plasterkiem szynki z indyka, liściem sałaty kodowej i pomidorem.
10.30 - jogurt brzoskwiniowy z 3 łyżeczkami ziaren (len, sezam i słonecznik)
13.00 - sałata lodowa z łososiem, pomidorem, ziarnami, olejem arganowym i oliwkami
16.00 - mandarynka+jabłko+morela+ziarna - taka sobie sałatka
19.00 - bagietka z masełkiem czosnkowym :( Wiem, wiem... ale tak pachniała!

15 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Cholera, jem już raczej tak jak powinnam, ćwiczę na siłce tak, że wychodzę totalnie mokra, a waga... w górę!!!  Nie czaję o co chodzi. Wiem, że efektów nie będzie tak od razu, ale przecież na siłowni jestem od 3 tyg, diety pilnuję i niestety powoli zaczyna mnie to wkurzać. Staję na tej beznadziejnej wadze z nadzieją, że może... a tu nie dość, że kilogramy w górę, to jeszcze pomiar tłuszczu daje wyższy wynik. O co w tym wszystkim chodzi?!?!?!?!?! Mam trochę problemów z jelitami (bardzo silne bóle poniżej żeber), idę we wtorek do gastrologa. Może w tym tkwi problem? Zobaczymy.
Menu:
7.30 - kromka razowego z sałata lodową, serem żółtym i pomidorem, do tego duży kubek kawy z mlekiem
10.00 - jabłko, banan, 2 łyżki płatków fitnes, 5 łyżek  jogurtu brzoskwiniowego
13.30 - sałatka grecka
17.30 - makaron ze szpinakiem, jajkiem sadzonym i surówką, na deser kilka truskawek :)

14 czerwca 2012 , Skomentuj

7.30 - kromka chleba raz. z serem, pomidorem i pół parówki cielęcej, Kawa z miodem
11.00 - krokiet z wołowiną, pieczarkami i surówką 
14.30 - porcja sałatki greckiej
18.00 - 1 Mc Wrap klasyczny i kilka frytek (dzieci mnie namówiły...)
20.00 - 21.00 - siłownia
22.00 - jabłko i 2 łyżki twarogu


13 czerwca 2012 , Skomentuj

7.30 - dwie kromki z serem żółtym i pomidorem, kawa z łyżeczką miodu
Pomiędzy 9.00 a 10.00 podjadałam troszkę, bo próbowałam przygotowywane dania do obiadu ;)
11.00 - 12.00 siłownia
12.30 - sałata lodowa z łososiem, połową sera mozarella, oliwkami, pomidorem, ziarnami lnu sezamu i słonecznika, z  odrobiną oleju arganowego i octu balsamicznego. Na zmianę posmaku w ustach - banan.
17.00 - trzy nieduże krokiety (z mąki pełnoziarnistej i mleka 1.5%) z mieloną wołowiną i pieczarkami - oczywiście bez panierki, do tego kubek czerwonego barszczu (gotowanego przeze mnie na wywarze z wołowiny, z oddzieleniem tłuszczu)
20.00 - kromka chleba z szynką z indyka, pomidorem i szczypiorkiem.
23.30 - spańko

11 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Dzisiaj stanęłam na wadze i mam 1,70kg mniej niż wczoraj rano. Jadłam tak jak zwykle, nie ćwiczyłam ani minuty. Nic z tego nie rozumiem

9 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Dzisiaj startuję z dietką (milionową w moim życiu...) Zasada - jem mniej, ograniczam wieczornego drinka czy lampkę wina, eliminuję cukry (poza truskawkami ;) i najwcześniej staję na wagę za tydzień. Może mi się uda???