Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem jaka jestem...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31839
Komentarzy: 478
Założony: 21 czerwca 2012
Ostatni wpis: 25 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Halva

kobieta, 45 lat, Olkusz

166 cm, 64.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Przegięłam dzisiaj z jedzeniem...foremka chleba razowego z żurawiną i hamburger...w sumie to połowa, i małe piwo z sokiem...nieźle, pewnie jutro znowu 65 na wadze będzie!!!

28 czerwca 2012 , Komentarze (6)

...mogę powiedzieć ,że mały sukces odniosłam...
Waga pokazała mniej i centymetr też
A oto w skrócie co przez ten tydzień jadłam:

21.06-czwartek
mała kajzerka+plasterek wędliny drobiowej+1/2 pomidora
jogurt pitny truskawkowy
1/2 mango 
1/2 ananasa
1/2 szkl. ryżu +1 szkl. rosołu
1 tost z żółtym serem+plasterek wędliny

22.06-piątek
1/2 bułki wieloziarnistej+pomidor + wędlina
1/2 mango
1/2 ananasa
jogurt pitny +1/2 bułki wieloziar.
2 łyżki makaronu+szpinak zs śmietaną
1szkl. mleka +garść musli

23.06-sobota
jogurt naturalny +2 garści musli
5 pierogów z serem
1 łyżka pieczonych ziemniaków +szkl. żurku
2 kawałki arbuza

24.06-niedziela
1/2 bułki z serem +wędlina +1/2 pomidora
1/2 ananasa
2 ziemniaki +gotowany filet +mizeria

25.09-poniedziałek
1szkl. mleka z musli
1 bułka ziarnista+plasterek sera żółtego+pomidor +1/2 papryki
10 truskawek
1/2 ananasa
5 pierogów z serem

26.06-wtorek
1 kanapka z pomidorem + 3 łyżki serka wiejskiego
1 herbatnik
rolada schabowa+2 ziemniaki
jogurt pitny
1/2 bezy z malinami
1 bułka ziarnista +plasterek sera żółtego

27.06-środa
owsianka na mleku
jogurt malinowy +garść musli
kajzerka z wędliną
udziec z indyka+3 ziemniaki
3 cukierki snickers

28.06-czwartek
kanapka z wędliną i pomidorem
udziec z indyka +mizeria
i jeszcze w planach:
banan
1/2 ananasa
kanapka z jajkiem na twardo i pomidorem

Tak by to wyglądało.
Oczywiście do tego napoje niegazowane: woda mineralna, herbata czerwona i zielona no i oczywiście kawa!!!
Zdarzyły się też 2 kieliszki czerwonego wina półwytrawnego

Wracając do wczorajszego meczu to szkoda mi Portugalii chciałam żeby to oni grali w półfinale..ale cóż..teraz kończę pić kawę i idę z maluchem na boisko "orlika" będziemy grać w piłkę.
Pozdrawiam 

27 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Jutro pomiary więc mam nadzieję,że jest choć trochę mniej tu i tam...
Teraz lecę na mecz-mam zamiar cały mecz spędzić na rowerku stacjonarnym...

25 czerwca 2012 , Komentarze (4)

.-rano nie mogłam się zwlec z łóżka...
-w pracy wnerwiła mnie moja szefowa ( co ostatnio zdarza się coraz częściej)
-z pracy biegiem do domu zabrać trzech budrysów i z powrotem heja do miasta zawieźć ich na angielski , który miał trwać 2 godziny więc rozsiadłyśmy się z koleżanką w knajpie na kawie a tu dzwoni mój syn po godzinie ledwo my łyka zrobić zdążyły,że już koniec...pani się pokrochmaliło,zapomniała,że dzisiaj mieli odrabiać zaległą godzinę...
-mam stertę prasowania a oczy mi się same zamykają,

NIC MI SIĘ DZISIAJ NIE CHCE chyba naleje sobie kieliszek czerwonego winka i wejdę do wanny

A co mnie się też relaks należy

24 czerwca 2012 , Komentarze (5)

...zapomniałam wam napisać,że wczoraj dostaliśmy odpowiedź z NFZ i mój 9-latek pojedzie do sanatorium nad morze-na cały miesiąc 
(28.09-25.10).
Boję się, bo jeszcze nigdy nie wyjeżdżał sam-jak coś to tylko do babci-ale to przecież rodzina-a tu całkiem sam...do Kołobrzegu...
Miałam nadzieje,że obaj chłopcy dostaną w tym samym terminie i nie będzie tego problemu..a tu klapa.
Młody jeszcze nie dostał przydziału-jest 430 w kolejce do wyznaczenia miejsca i terminu...pewnie dostaniemy gdzieś w listopadzie...no i wtedy to ja z nim jadę..starszemu już opieka nie przysługuje.
Jestem lekko przerażona-ale nie mogę mu tego pokazać,bo wtedy to i on się bał będzie.
Oczywiście zawozimy go osobiście autem i myślę,że na weekend tam zostaniemy-podobnie jak będziemy go odbierać.

24 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Hura!!!
Udało się.
Rosołek już się gotuje.
Nie wyszło mi zbyt artystycznie z tym kurczakiem ale ważne ,ze jakoś poszło.
Zapowiadam jednak ,ze nigdy więcej tego robić nie będę.
Niech mój mąż porcjuje-ja mogę go potem poobierać ale trzask tych kostek jak je ze stawów wyłamywałam..ble-okropność.

Teraz idę poćwiczyć z moją wirtualną panią trener.

24 czerwca 2012 , Komentarze (4)

...z miłą chęcią poszedłby człowiek na basen ale jak przy takich zwałach tłuszczu na brzuchu..
Waga od czwartku nieco spadła ale jeszcze na pasku nie zmieniam.
Oficjalne pomiary we czwartek i wtedy wprowadzę zmiany.
Mogę tylko powiedzieć ,ze jestem z siebie dumna, bo wczoraj byliśmy u mojej mamy na imieninach-były 3 rodzaje ciasta a ja nie ruszyłam ani kawałeczka-choć nie mówię,że nie miałam ochoty-ale zamiast tego zjadłam 2 kawałki arbuza.


teraz z innej beczki.
Czy któraś z was też tak ma,że ją odpycha jak musi rozbroić kurczaka na części???
Bo ja niestety tak i już od godziny zastanawiam się jak się do tego zabrać.
Zazwyczaj robi to mój mąż ale wczoraj późno wróciliśmy i miał to zrobić dzisiaj zanim pojedzie do pracy-ale zaspał więc nie było na to szans...
No masakra jakaś to dla mnie jest.
Sama nie wiem czemu, bo przecież w takim kurczaku ani krwi ani nic takiego a mnie się rzygać chce na samą myśl...zresztą do widoku krwi jestem przyzwyczajona z racji pracy więc zupełnie nie rozumie reakcji własnego organizmu...
Dobra biorę głęboki oddech i idę do kuchni-ale najpierw wypiję kawę.
.

21 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Witajcie wszyscy którzy zechcecie tu zaglądać.
Niedawno minęło 10 lat od mojego ślubu.
Mam 2 synów-5 i 9 lat.
Wszystko byłoby ok. gdyby nie moje dodatkowe kilogramy których usilnie od dłuższego czasu staram się pozbyć-niestety z marnym skutkiem.
Mam nadzieję ,że z wami mi się to uda i wreszcie będę się cieszyć pełnią życia.
Dzisiaj własnie mój 9 letni syn ma urodziny i właśnie dzisiaj postanowiłam ,że muszę coś ze sobą zrobić...to znaczy postanowienie było już wcześniej i to nie raz ale do tej pory nic z tego nie wyszło...

Pochwalę się ,że od tygodnia nie jem słodyczy...zamiast tego objadam się owocami.
W tej chwili ważę 65,5 kg a chciałabym jakieś 58-57kg.
Proszę was o wsparcie a jak będzie trzeba to o kopa w zadek..

Będę starała się zaglądać tutaj regularnie i pisać o postępach ...