Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem jaka jestem...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31912
Komentarzy: 478
Założony: 21 czerwca 2012
Ostatni wpis: 25 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Halva

kobieta, 45 lat, Olkusz

166 cm, 64.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2015 , Komentarze (2)

...a u mnie jedyne ćwiczenia dzisiaj to 20 przysiadów, które -uwaga- zrobiłam w toalecie w pracy HI:D.

No ale cóż mam nadzieję,że szybko uporam się z pracami z propedeutyki i pierwszej pomocy i będę mogła coś jeszcze spalić zbędnych kalorii w dniu dzisiejszym.

Co zjadłam:

-owsianka na wodzie z malutkim bananem i żurawiną suszoną 

-grahamka z plasterkiem sera żółtego i pomidorem

-razowe spaghetti z mięsem z kurczaka , sosem pomidorowym i bez sera żółtego

-mały kawałek sernika domowego

I to na tyle dzisiaj jedzenia

Mój młodszy skarbek ma dzisiaj 8 urodziny .

(torcik)

Wczoraj zawoziliśmy go do dziadków na kilka dni i żeby mu smutno nie było zrobiliśmy mu niespodziankę.

Mama upiekła tort i zrobiła babeczki i rurki z kremem, przyszła prababcia i z zaskoczenia odśpiewaliśmy mu STO LAT!!

A teraz życzę miłego wieczora i uciekam pisać te prace.

(kujon)

20 lutego 2015 , Komentarze (2)

Właśnie wróciłam z pracy. Dzisiaj było w miarę spokojnie. A od poniedziałku znowu zacznie się gonitwa na 2 gabinety...a w sumie to 4 bo w jednym z tych gdzie pracuje jest 3 stanowiska i zazwyczaj wszystkie trzy pracują...

Co dzisiaj zjadłam..hmmm...jogurt typu greckiego 0% z jagodami, talerz zupy ogórkowej z ryżem i odrobinę kurczaka curry z ryżem- i oczywiście wszystko w biegu...

Z ćwiczeń...20 przysiadów i 40 brzuszków...miernota

Spokojnej Nocki

19 lutego 2015 , Komentarze (10)

Od czego tu zacząć.

Przez te dwa lata oczywiście sporo się wydarzyło. Dzieciaki coraz większe-to i więcej obowiązków. Starszy "P" już w piątej klasie-co rusz na jakieś zawody jeździ a to siatkówka a to piłka nożna innym razem kometka... na szczęście nie trzeba go wozić radzi sobie sam-no poza lekcjami angielskiego. Ale musi dojechać na drugie osiedle i to wieczorem ( lekcje ma od 19:30 do 20:30) więc boję się go jeszcze samego o takiej porze puszczać. Co do młodszej latorośli to pan "K" jest w pierwszej klasie a ,że to klasa sportowa to zajęć mu nie brakuje. 6 godzin akrobatyki w szkole + 2x w tygodniu sekcja akrobatyczna, 2 godziny basenu w szkole + sekcja pływacka no i jeszcze 2 godziny w-f w szkole...a jemu ciągle mało- chciałby jeszcze piłkę nożną..do tego od niedawna trener akrobatyki zaczął go wystawiać na zawody akrobatyczne ( skoki na ścieżce ) no i jedna sobota w miesiącu ( lub niedziela) wypada nam z życia bo cały dzień spędzamy na turniejach- tu niestety rodzice musza sami zadbać o to by pociechy dotarły na zawody. Ale w sumie mi to nie przeszkadza-jestem dumna z mojego szkraba.

co do mojej osoby...diety , diety i jeszcze raz diety...a to dieta dr. Dąbrowskiej i nie powiem waga spadła pięknie- ale ile można na samych warzywach-więc waga wróciła...potem był Dukan...ale to nie na moje problemy zdrowotne-wiec szybko zrezygnowałam, no i wreszcie w marcu 2014 wylądowałam u pani dietetyk .. w 12 tygodni spadło 8 kg...Niestety w związku z zawirowaniami w pracy ( jeden z naszych gabinetów nie dostał kontraktu) regularne jedzenie co 3 godziny diabli wzięli a razem z nim moją wagę i bieganie z koleżanką. No i znowu jestem w punkcie wyjścia 70 kg!!!

W między czasie postanowiłam podnieść swoje kwalifikacje...więc chodzę do szkoły( na stare lata mi się zachciało) . Więc uczę się z dziećmi -jak mam na to czas a po nocach uczę się ja.

I takim oto sposobem brakuje czasu na zdrowe odżywianie nie mówiąc już o jakiejkolwiek aktywności fizycznej..

To by było w skrócie...wielkim skrócie- a teraz idę pokręcić hula-hop...wróciłam do tego 3 dni temu-idzie mi kiepsko ( jak to na początku bywa)ale do końca miesiąca postanowiłam po 15 minut dziennie potem stopniowo będę wydłużać czas do 30 minut. Wiem,że to niewiele ale lepszy rydz niż nic.(pa)

19 lutego 2015 , Komentarze (8)

...tak, tak. Wracam po bardzo długiej przerwie. Wstyd się przyznać ale z wagą oczywiście większą niż ta na pasku...

Zmiana pracy nie wpłynęła zbyt dobrze na mój sposób odżywiania. W lato tj. w lipcu ważyłam 63 kilo a obecnie- wstyd się przyznać...70!!! Masakra jakaś ale cóż . Jestem ciągle zmęczona, nie mam czasu żeby robić sobie jedzenie według pani dietetyk u której byłam i dzięki której schudłam..ale co z tego skoro w momencie kiedy przestałam się w 100% stosować do rozpiski z jedzeniem w zawrotnym tempie przytyłam. wiem ,że po części to moja wina te dodatkowe kilogramy ..a;le czasami mam tego wszystkiego dość. Zdarza się i to nie rzadko ,że jestem 13 godzin w pracy a tylko raz mam możliwość wyjść i zjeść- potem jak to bywa wracam do domu ok. 22-ej lub 23-ej i chce mi się jeść - i co robię ...JEM!!!

W tym tygodniu miałam trochę luzu w pracy ale co z tego jak muszę pisać prace zaliczeniowe do szkoły i siedzę do 4 rano i podjadam albo popijam mój ukochany ajerkoniak...no i boczki rosną!!!

A !!! muszę coś z tym zrobić.

23 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Ale wszystko przez brak czasu.
A do tego jak starszy wyzdrowiał to młody się pochorował i to na co???...
NA SZKARLATYNĘ.
Szkoda gadać.
A mój tyłek stale rośnie!!!

27 marca 2013 , Komentarze (2)

...na wszystko!!!
Na jedzenie , na Święta na pracę...
Od 3 godzin siedzę na necie i szukam informacji o badaniu ck(kineza keratynowa).
Starszakowi nie przechodziło a wręcz przeciwnie doszły nowe objawy więc poszliśmy w poniedziałek do lekarza,,,Pani doktor dała skierowanie na badania krwi w tym CK.
Dzisiaj mąż poszedł z wynikami i jest dramat...Asp AT norma <35 u mojego syna 73, a do tego CK-norma 40,0-171 a u mojego syna 2383,6
I tak czytam i czytam...i coraz bardziej mam dość!!!
Syn dostał na wszelki wypadek od lekarki skierowanie do szpitala-gdyby ból nóg nie ustępował albo się nasilał-bo przecież Święta będą i gdzie będziemy szukać pomocy gdyby coś się działo...
A jeśli nic złego w tym czasie się nie będzie działo to we wtorek powtórka badań i wtedy się zobaczy-jak nie spadnie to kierunek neurolog i prawdopodobnie punkcja-mam jednak nadzieję ,ze do tego nie dojdzie!!!
Mam dość tych chorób!!!

Mimo wszystko życzę wam Smacznego Jajka i mokrego Dyngusa.

22 marca 2013 , Komentarze (1)

..i to strasznie.
2 prace..,codzienne wstawanie o 5 rano tylko po to żeby pozbyć się kurzu z mieszkania zanim wyjdę do pracy i do tego od 3 dni gorączka u starszaka a na dodatek jeszcze dołączyły się wymioty...masakra jakaś.

19 marca 2013 , Komentarze (1)

Wyniki odebrałam w dzień kobiet...na szczęście to nic poważnego...nadżerka którą muszę usunąć i polipy na macicy..
Przepraszam ,że dopiero teraz piszę ale jakoś ciągle brakuje mi czasu.
Starszak we czwartek pisał test trzecioklasisty-teraz czekamy na wyniki.
Młodemu zrobiłam testy i wyszła mu mega alergia na kurz i pleśń...no i teraz będę jeździła z dwójką na odczulanie .

...a teraz wróćmy do mojej wagi-zajadałam stresy i teraz mam -wczoraj waga pokazała 66,3KG .
Ale bierzemy się do roboty i będzie ok.

To by było na tyle dzisiaj.
Zmykam z młodym do przedszkola( a odnośnie młodego-nie wiem co mam robić-puścić go teraz jako 6-latka do szkoły czy się wstrzymać??? Mam mętlik-on bardzo chce iść-umie ładnie czytać i pisać, dodawać do 10 ale mam pewne opory)
Pa miłego dzionka-mam nadzieję,żę się w tych zaspach nie zakopię.

4 marca 2013 , Komentarze (10)

Powiedzcie mi moje drogie czy pójście na imprezę z okazji dnia kobiet ze striptizem to coś złego???
Bo dzisiaj pokłóciłam się z tego powodu z moją mamą!!!
Ona uważa ,że jestem mężatką i nie powinnam chodzić na takie imprezy-a miałam ją za całkiem inną osobę.
Dodam ,że idzie nas 5 i wszystkie jesteśmy mężatkami i mamy dzieci..przecież to ma być zwykła zabawa...

22 lutego 2013 , Komentarze (10)

Objadam się słodyczami na umór...nie potrafię tego ogarnąć.
Zjada mnie stres.
Wiem ,że to forum o odchudzaniu ale chciałam prosić wszystkie dziewczyny 
RÓBCIE REGULARNIE CO ROKU CYTOLOGIĘ!!!

Ja na początku lutego dostałam wyniki i wezwanie listowne od lekarza ( a robię badanie regularnie).
Wczoraj pobrali mi wycinki do badania histopatologicznego-mam nadzieję,że to tylko jakaś spora infekcja którą wyleczymy antybiotykiem ale najbliższe 3 tygodnie będzie dla mnie straszne-będę wiedziała na czym stoję dopiero jak przyjdą wyniki.

A teraz idę poczytać co u was...buziaki.