Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

i'm think, i can be adorable.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41243
Komentarzy: 956
Założony: 24 lipca 2012
Ostatni wpis: 21 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adorablee

kobieta, 30 lat, Wrocław

167 cm, 87.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 października 2013 , Komentarze (7)

41..Jestem przed okresem i bardzo wyraźnie odczuwam chęć zjedzenia czegoś mega słodkiego. Mimo, iż mój organizm już się odzwyczaił i pewnie nie zjadałabym już tak dużo, jak wiem, że jeszcze 41dn temu bym mogła. Nie kombinując; słodyczom mówie NIE. Jedynie 2 kosteczki gorzkiej czekolady przed siłownią. Przez ten czas naprawdę na różnych warunkach psychicznych i otaczających mnie prowadziłam mój zdrowy life style i dawałam radę, tak po prostu musi być i będzie. Pierwszy raz nie jestem w stanie wymyślić co będzie i jak to będzie. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

 

21 października 2013 , Komentarze (3)

Pięknie rozpoczęty dzień, bo rozpoczęty ćwiczeniami. Naprawdę mega sprawa iść rano na siłownie i wziąć notatki na zajęcia. Takie ogarnięcie. + dobra muzyka z playlisty. Nawet nie wkurzam się, co robi to z moją fryzurą później. Zaczynają mi się podobać bardziej początki dnia, bo w końcówki tylko męczą. Weekend był wypełniony II-śniadaniowym smoothies. Były pyszne i pełne owoców! Zaczęłam robić mel B abs i takiego spięcia brzucha # zakwasów # uczucia # to ja jeszcze nie miałam! Ale nie przestaję. Dalej ten sam cel i lepsze osiągnięcia. Lov u Girls.

19 października 2013 , Komentarze (5)

Sobota na siłowni, jest taka inna. Ostatnio w ogóle przestają mi się podobać weekendy, a lubię jedynie wolne dni robocze. W weekend nagle zaburza się cala monotonia, zmienia się atmosfera, ludzie są inni. To samo czuję na siłowni. Jednak rzucając te myśli na bok skupiłam się na ćwiczeniach, głównie na spalaniu. Poszło świetnie, pot się lał, a na koniec i tak do sauny poszłam. 

Myślę, że mam już swoje dwa miejsca na ziemii. ; ) I jedno poza tymi ulubione.

18 października 2013 , Komentarze (4)


Late thirthies. Z humorem jest dobrze, pozytywne nastawienie. Cieszę się z przedmiotu psychologii, bo wiele mogę sie dowiedzieć i to mi pomaga w udoskonalaniu się. 

Kupiłam dziś koszulkę na siłownie, cieszę się z tego, bo zawsze w czymś nowym się pokażę, ale jednak trochę jeszcze muszę schudnąć, aby czuć się w niej nadwymiar komfortowo. Apropos siłowni, dzisiaj poćwiczone dobrze, jutro raczej cardio, cardio, a wcześniej pyszny Smoothies. Przyjemnyy dzień zakończony będzie procentowym akcentem, ale to jest moje od czasu więc jest Okej.

 

17 października 2013 , Komentarze (6)

Dzień kolejny... Znów wyrwałam się z wykładów na siłkę i to był dobry pomysł. Miłe jest mieszać przyjemne z pożytecznym, czyli ogarnianie materiału na rowerku. Idzie mi nawet dobrze, myślę, że przydałoby mi się więcej cardio. Poza tym jedzenie też bardzo dobrze. Dziś pierwszy raz od miesiąca gorzka czekolada. Zacznę uwzględniać! Był On. jest mi miło

<3 

15 października 2013 , Komentarze (8)

34 chyba! Uważam, iż mimo tego, że dzisiejszy dzień nie był taki przyjemny humorzasto tak mogę pozowlić sobe uznać go za dobry! Tu raczej skupiam się na sprawach dietowych więc tylko w tym zakresie się pochwalę, po 34dniach ubyło mi 5,8kg. Więc cieszę się z tego powdu, bo to cały czas do przodu. Efekty są lekko widoczne i liczę na większe!
Dziś bez siłowni, ale jutro jak najbardziej!

14 października 2013 , Komentarze (7)

33. Cóż tu dużo mówić, mój sposób widzenia się nie zmienił. Czuję się dalej atrakcyjna z 'nie' na początku. A to przez moje pozwalanie sobie od czasu na kawe. Faktem jest, że wybieram te male. Alee.. Dziś miałam okienko w zajęciach na ponad 2godziny pojechałam na siłkę, powyciskałam, był!!! Od tego momentu dobry dzień i ten mój tajemniczy uśmiech na twarzy. Mam nadzieję, że jutro zajęcia się nie przeciągną i ładnie wyjde szybko, pojadę na siłke i znów da mi powód do tego uśmiechu. Ponad to czekam na piątek <3

Zajebiste uczucie ogarnięcia mi towarzyszy. 

12 października 2013 , Komentarze (6)

Ładnie Kasia, ładnie. Dziś siłownia znów była i miałam takiego powera, że uwielbiam się za to. 45min cardio, ale takiego porządnego. W końcu 6.5km/h na bieżni marszem gdzie dla mnie to było nieywkonalne do dziś! Zawsze z taką prędkością trucht mi się zaczynał, a dziś szybki marsz <3 cudownie. I jedzonkowo też bardzo dobrze mi się dzisiaj udało. Tak więc dzisiejszy dzień oceniam pozytywnie. 

Znów dobre podsumowanie dnia nie tylko dietkowo. Czekam na poniedziałek, może się uda co ma się udać.

11 października 2013 , Komentarze (2)

Nie zamierzam zawodzić samą siebie. Znam swój cel i do niego dążę, ale jednak już 3 grzeczy w tym tygodniu. najpierw espresso, później piwo i dziś strawberry & cream. Nie jest to nie wiadomo co, ale jednak zawsze się wkurzam, jak coś bardziej kalorycznego trafia do mojego jadłospisu. Poza tym raczej dobrze. Jestem przed okresem, więc mam jakieś parcie na jedzenie, ale głowę mam na karku dalej. Czekam do wtorku, oby plan był taki jaki być powinien. Do 13 zajęcia, a później siłownia i On. Niesamowicie jaram się jego idealnością, muszę opamiętać myśli.  

9 października 2013 , Komentarze (3)

Ojejj. Już zaburzyło mi się liczenie moich dni. Jestem zalatana i zmęczona. Przy czym mój jadłospis lekko się burzy. Wczoraj na uczelni prawie nic nie zjadłam, a od rana długoo siedzialam. Na obiad zrobiłam sobie rybę i dużo orzechów sobie do tego dołożyłam. Dzisiaj dobrze jadłam, ale espresso macchiato wpadła gdzieś po drodze. Poza tym na siłownie dalej szukam czasu i na razie udaje mi się go znaleźć. Generalnie uważam, że idzie mi dobrze, ale mam takie poczucie nieatrakcyjności od dwóch dni, zaniżenie samooceny i wydaję mi się, że nigdy nie osiągnę wymarzonej sylwetki mimo moich wszelkich starań. Głupie uczucie! ;(