Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

i'm think, i can be adorable.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41646
Komentarzy: 956
Założony: 24 lipca 2012
Ostatni wpis: 21 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adorablee

kobieta, 30 lat, Wrocław

167 cm, 87.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 października 2013 , Komentarze (6)

Jeszcze niecałe 4 tygodnie temu się zastanawiałam jak będę wyglądać 25 dnia. Jest już 26, a ja dalej tu jestem więc to już mój pierwszy powód do radości. Wyglądam ładniej, trochę cm ubyło. Lepiej czuję się sama z sobą. Z rana tańcze podziwiając jak moje krągłości znikają, albo maleją, ale to jest też dobra wiadomość. Czuję się silniejsza psychicznie i fizycznie. Lżejsza kilogramowo, ale na umyśle też! Czekam na dzień 50 i większe zmiany. Dziś na siłowni był.. a ja naprawdę przestaję się kontrolować kiedy go widzę. A szczególnie jak podnosi koszulke. Czuję, że moja kondycja jest o niebo lepsza, jutro sobie pochodzę po bieżni i zrelaksuje się.  Gdyby takie chwile mogły wiecznie trwać. Chcialabym codziennie tak pozytywnie podsumowywać swoje dni. Pozdrawiam.

Czas na zmiane klimatu;

5 października 2013 , Komentarze (2)

24. od rana zapracowana. Siłownia zaliczona. tyle energii dostaje dla bieżni, z czego bardzooo się cieszę, bo to właśnie ona jest dla mnie najbardziej skuteczna, więc wypadałoby ją polubić. Znów ok 50min . a wcześniej jeszcze powyciskałam trochę. Lubię te dni kiedy jestem z siebie dumna. Dają mi one dużo mocy na kolejne dni. 

W domu lepienie pierogów, które tak uwielbiam. I nadzwyczajnie wyszło ich multum! Aczkolwiek staram się nie zapomnieć, jakie dobre posłki sama sobie przyrządzam. 

miłego dnia- oby przyszły tydzień był dobry, a nawet magiczny.

4 października 2013 , Komentarze (1)

Piątek, 23. Miło rozpoczęty dzień. Pot, odczuwanie mięśni, i to przyjemne zmęczenie, które jedynie może dać mi siłownia. I Jeszcze Jego obecność, jednak dziś nie odczuwalna. Uwielbiam te dni poświęcone ćwiczeniom, uwielbiam czas spędzony w szatni, łazience czy w saunie i na sali, gdzie tak wiele miłych wspomnień się tworzy. Taki mały paradise. Po powrocie, znów zachciało mi się pójść na nią. Ale muszę wytrzymać do jutra. Kolejne udane zakupy i kolejna ulubiona czynność- kupowanie ciuchów! 

Oby takich cudownych chwil było mi pisanych wiele.

 
like that

3 października 2013 , Komentarze (5)

Tydzień 4 rozpoczęty. Godzina cardio zaliczona. Zakupy również. W życiu jest jak jest, ale trzeba skupiać się na tych dobrych aspektach, żeby nie popaść w zimową chandrę. Z każdym dniem poznaje siebie i staram się dążyć do bycia idealem dla siebie. 

Jutro powrót do wakacyjnych dni, oby też wrażeń. ; )))))

2 października 2013 , Komentarze (3)

21 i 3tygodnie za mną. Uważam, że idzie mi naprawdę dobrze. Staram się w tym gmachu spraw znaleźć miejsce, a nawet jak najwięcej go na siłownie. Dzisiaj postawiłam na cardio i 50min bieżni było.Cudownie, aż poczułam pośladki! 

Tak motywujące to jest kiedy słyszę od Przyjaciółki, że jestem taka piękna i za każdym razem jak się widzimy jest zafascynowana moimi -cm. I te słowa od strony siostry, mamy czy dietetyczki. Naprawdę super uczucie i chcę dać z siebie tylko więcej. 

Piątku, piątku czekam, a raczej na wakacyjny rytm siłowni. 
A na dworze tak zimno..



1 października 2013 , Komentarze (2)

20.

Volume max:  Rudimental- I'm not giving in

Nic do dodania. Dziś kojeny misz-masz emocji. Trwam dalej, a raczej przyzwyczajam do tego stylu życia. Wysoki, przystojny... bądź tam już zawsze, kiedy jestem ja. 

Cel; przetrwać ten rok. 

30 września 2013 , Komentarze (2)

19. Jutro pewnie wypłyną ze mnie większej miary radości emocje. Dzisiaj bardzo rzeczywiście. Próbuję odnaleźć się w wielkim świecie, który wzrokowo już cały ogarniam. Odżywiam się dobrze, próbuję, rzadko kiedy popadam w rutynę jedzeniową. Nowy plan zajęć, więc z pomocą mojej mentorki odżywiania próbujemy sprostać zadaniu i jakoś pogodzić wszystko. Tak bardzo starałam się, żeby tylko siłownia mi się udała, żebym miała na nią jakoś czas. Planowo go widzę i oby zawsze starczyło mi sil. Piątki wolne! Jutro ostatni dzień wakacji. Jest mi smutno z myślą, że już moją codziennością nie będzie spoglądanie na niego. 

Już prawie 3 tygodnie diety- wdrążania się w nowy, lepszy styl- a tyle się wydarzyło. Zderzyłam się naprawdę z wieloma czynnikami tj. złość, radość, rozpacz, stres, ekscytacja, okres etc. A jednak dalej jestem tu, a dieta nie uległa zniszczeniu, ani zadrapaniu. Dojrzewam.

27 września 2013 , Komentarze (5)

16. Kolejny dobry dzień. Jak kocham takie dni. Był On, byłam ja. Wcześniej zakupy kurtka kupiona, cała czarna, ale naprawdę piękna. jeszcze jak stoję bokiem to taka szczupła jak na mnie się wydaję. Szkoda, że jest trochę krótka, ale i tak już ją lubię. Teraz na pewno nie zmarzne mimo, że i tak gorąca jestem jeśli chodzi o tą porę roku. Dzisiaj na siłowni bardziej siłowo, ale cardio też troszeczkę było. Jak nic będzie brakować mi tych długich wolnych dni. Czas na wymyślanie własnej dietki i przepisów. 

26 września 2013 , Komentarze (4)

Dzień 15. Miły dzień. Same przyjemności od rana, czasem przydaje się wstać 2godziny wcześniej. Po dzisiejszym ważeniu i mierzeniu okazuje się, że zgubiłam swoje cm.to tu, to tam, ale kg też. W ciagu 2tygodni -3,2kg. Super. Cieszę się i liczę tylko na powiększający się ten wynik ujemny! Jutro siłownia znów, coraz lepiej mi idzie przyswajanie cardio więc jest super. Jutro muszę porwać siostrę, bo sama nie wytrzymam do 30, żeby kupić sobie kurtkę, a zniżka studencka -10% w New Look to jednak przydatna rzecz. <333 Za miły dzień temu z góry dziękuję. Doceniam. 

25 września 2013 , Komentarze (3)

Uhuhu dzień 14! Kolejny miły dzień z widokiem na 'niego'. Poćwiczyłam więcej niż wczoraj więc znów mogę powiedzieć, dziś byłam lepsza niż wczoraj. I z tą świadomością mam się świetnie. Chciałabym, żeby również zauważał jak powoli się zmieniam i żeby podziwiał mnie za to i żeby się to jakoś potoczyło. Czekam na plan zajęć, który dostanę za 2dni. Muszę się jakoś z siłką wyrabiać, to jest to na czym najbardziej mi zależy. I wiem, że nie można mieć wszystkiego, ale jakbym dalej chodziła o tej porze co zwykle na siłkę, a nie musiała chodzić wieczorem byłoby czymś cudownie, niewyobrażalnym dla mnie. 
Czemu ludzie kiedy czegoś chcą i to coś dostają to i tak zawsze chcą więcej? Czasem to dobre, ale czasem zachłanne..


Na święta przylatuje mój kuzyn o rok starszy z Ameryki, jednak teraz siedzi we Włoszech więc z Włoch przyleci. Możliwe, że z kolegą i chciałabym do tego czasu ładnie, albo chociaż dość ładnie się prezentować. Taki mój mały cel. 3miesiące,dużo czasu, dużo zmian.