Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

i'm think, i can be adorable.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41769
Komentarzy: 956
Założony: 24 lipca 2012
Ostatni wpis: 21 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adorablee

kobieta, 30 lat, Wrocław

167 cm, 87.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 września 2013 , Komentarze (3)

Od jutra, nowa dieta, nie wiem czego mam się spodziewać, ale w sumię cieszę się. Cieszę, że kolejna próba. Tak bardzo pragnę, żebym potrafila dbać o siebie, żeby fakt, że mam 19 lat nie był tylko faktem, ale odbiciem mojej dojrzałości. Mam wszystko i to ode mnie zależy jak to wykorzystam. Niech w końcu zaczną dziać się cuda, a później niech mi ludzie zazdroszczą i podziwiają- to jest to co myślę. A satysfakcja będzie ogromna, już to wiem!




8 września 2013 , Komentarze (2)

Dla odmiany przyszłam i tutaj. Świetne jest to, że chodzę na siłownie i mogę to robić nawet codziennie, ale zazwyczaj mieszcze się w granicach 5x na tydzień. Postanowiłam, że studia- nowy rozdział, czas na zmiany. I to nie będzie wyjście do fryzjera, tylko ostra walka. Chcę udowodnić sobie na ile mnie stać. Jutro zamierzam zadzwonić do mojej byłej dietetyczki, bym znów mogła się z nią pospotykać. Podnieca mnie moje wyobrażenie siebie samej w innych wymiarach, tych chudszych. Kiedyś to nastąpi i mam nadzieję, że niedługo. Pozdrawiam;*

9 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

Mimo, iż mnie tu nie ma to idzie mi całkiem dobrze, całkiem, bo muszę dopracować dietę. A dobrze, bo mam karnet na siłownie i chodzę tam dość często, nawet mam swojego 'trenera'. Wszystko stara mi się pomóc tylka ja jestem oporna, ale walcze! Poza tym Mocno zachwyca mnie pewien lokal we Wrocławiu- Steinhause. Jest tam tak pięknie, tak smacznie, że czuję jakby to było moje miejsce. Jeszcze to patio- coś niesamowitego. Koniecznie musicie się tam wybrać. http://wroclaw360.pl/miejsce.php?q=297   na facebooku, albo na stronie możecie zobaczyć same pyszności tego lokalu. <33  Nie wiem komu, ale dziękuję, że jest mi tak jak jest. Jestem w dobrym miejscu.






3 lipca 2013 , Komentarze (2)

Moje drogie, miałam udany tutaj czas wpisywania się, jednak nie czuję, żebym mogła kontynuować to dalej. Zapisałam się na siłownie na rok. Będzie ekstra, musi być. Jak jest ruch to i dieta jest. pewnie kiedyś wpadne, jak nie zapomne hasła, albo niedługo i zacznę, że jendak myliłam się i muszę tu być! Na dzień dzisiejszy czuję się silna, ale ograniczam tutaj wejścia. Kocham tą stronę za to, że mogę być sobą, i wy jesteście takie miłe i pomocne, takich ludzi i takiego otoczenia szukam w realnym życiu. powodzenia! ;*

24 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Hej moje drogie. Jutro jeśli tylko starczy mi sił lecę na miasto po kolejną koszulkę. Dziś już pare sobie kupiłam, ale czas odświeżyć garderobe, bo naprawdę ostatnio mam wrażenie, że chodzę tylko w jednym i tym samym. I chciałabym zobaczyć jak karnety na siłownie.. Jak mówiłam, mój plan to chodzić codziennie rano na 2-3h . Tyle, że przyjeżdża znajoma za tydzień więc nie wiem jak to wyjdzie, ale kurde muszę pokazać samej sobie jak mi zależy!!! Czasem myślę, że jestem g ł u p i a. I dziękuję, że tak oceniłyście mój znak na ręce, to miłe ; )

23 czerwca 2013 , Komentarze (11)

Ponieważ dbanie o siebie, o posiłki i ćwiczenia jest dla mnie bardzo trudne dlatego postanowiłam zrobić sobie tatuaż. Decyzja była dość spontaniczna, ale uznałam, że potrzebuje takiej mojej siły, która będzie moją motywacją, że automatycznie gdy ją zobaczę staną się cuda. Stąd impossible is nothing. Nie jest to duży tatuaż, jednak jeśli chcę, żeby nie spaprał się to muszę dostosować się do zaleceń i właśnie jedno z nich to było, że przez 2-3dni nie ćwiczyć, bo pot nie byłby zbyt dobry dla niego.

Impossible is nothing. W to chce wierzyć i chce to udowodnić. sobie.





22 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Od dwóch dni nie mogłam ćwiczyć z racji tego, że zrobilam sobie tatuaż, jednak już mogę i mam nadzieję, że wrócę do tego. Wczoraj prawie cały dzień poza domem. Idealnie nie jadłam, bo większość to przekąski na zabicie głodu. Mam nadzieję, że będzie dobrze ;) w końcu marzenia są i chce je spełniać.

20 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Upały, upały.. jest tak gorąco, że nawet nie chce się jeść, więc dobrze, ale również nie chce się ćwiczyć, to już mniej dobrze. Siła jest, żeby zmienić swój wygląd i w końcu nałapać dobrych nawyków. Tak jak wcześniej lipiec na sportowo musi być. Motywacja jest, na razie humoru brak.

Wrzesień; some day.

19 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Piękne moje, nie oceniam was za wygląd, czy kg, ale za wasz charakter. Dla mnie wszystkie tu jesteście piękne. Wczoraj nie dałam lenistwu za wygraną, był rowerek, abs i ćwiczenia. Dziś Mega zmęczona jestem po spacerze po mieście 3godziny w ponad 30 stopniach. Okrutny los. Mam nadzieje, że wieczorem jeszcze za coś się wezmę. 


Wrzesień; 73 dni.





18 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Zmęczona jestem, tyle w całym temacie. Wczoraj jeszcze poćwiczyłam jakieś moje wymyślone i rowerek. Dziś z dietą gorzej, bo na pewno brakowało w niej regularnośći i wartości. Mianowicie, pojechałam na stawy popływać i poopalać się. Nie brałam za dużo jedzenia, bo gdzie, komu by się chciało jeść jak się pływa. Cieszę się, że był ruch i to, że się opaliłam. Dziś jeśli sił starczy to wycisnę coś jeszcze, naprawdę jestem gruba.. ;< W lipcu jak będę miała wolne od wakacji to zamierzam chodzić na siłownie codziennie rano oprócz niedziel, co z tego wyniknie to nie wiem..


Do września; jakoś 74dni. ; *