Pamiętnik odchudzania użytkownika:
megFree51

kobieta, 32 lat, Opole

168 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Odnaleźć swoje zagubione ,,ja" i 6 z przodu

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 października 2012 , Komentarze (1)

Hey hi hello :)
Już kładę się do spania, dzisiaj z aktywności: TURBO i SKALPEL Ewki, miałam wyśmienity nastrój, ale się zdenerwowałam. Mianowicie jeden z moich ,,znajomych" dowiedziawszy się, że jadę na tę galę jako dziennikarz nie wytrzymał z zazdrości i musiał wcisnąć swoje 3 grosze, nigdy nie przepadałam za tą osobą, ale ostatnimi czasy wywołuje we mnie napady agresji i coś czuję, że pewnego dnia po prostu nie wytrzymam i mu przywalę....
Dlaczego, my ludzie tacy jesteśmy?
Zamiast się wspierać, tak jak robimy to tutaj ciągle jest jakieś docinanie, obrażanie, wszczynanie kłótni...
.Jestem szczęśliwa, że Was mam naprawdę i jesteście mi życzliwe, ot tak po prostu z ludzkiej, normalnej natury, dziękuję!
Otaczajmy się dobrymi ludźmi, którzy nas motywują , a śmieci wyrzucajmy tam gdzie ich miejsce.
Z taką myślą dziś zasypiam, jutro wielki dzień :)
Całuję :*

26 października 2012 , Komentarze (2)

Hey Kochane!
Zacznę od tego, że wczorajszy trening na workach 12 rund po 2 minuty dał mi maksymalnie w kość, ale mimo że ledwo co oddychałam byłam z siebie taka dumna i szczęśliwa z tego co robię :) Kolejny krok do szczęścia :staję rano na wagę ,a tam 70,7 kg !Zjadłam śniadanko, zebrałam się na pociąg do domu i dostaję smsa od mojego opiekuna z praktyk,z radia, że załatwił mi vipovską wejściówkę na galę MMA, w której będą moi ulubieńcy: Jan Błachowicz , Damian Grabowski, Łukasz Jurkowski po prostu skakałam i nadal skaczę ze szczęścia! Będę mieć wejścia na żywo, mam przeprowadzić wywiady i porobić zdjęcia, jejku tak się cieszę !!! 
Kolejna sprawa to to , że już za miesiąc będę mogła zrobić warkoczyki :) yuhuuuuu
Ahhh zjadłam obiad, odpocznę chwilkę i zabieram się za trening , dziś w planach: TURBO i SKALPEL Ewki ,a na dokładkę spacer z moim stęsknionym psem ! :)
Dzielę się z Wami moją pozytywną energię i całuje mocno :****

24 października 2012 , Komentarze (1)

hey hey ;)
Szalony tydzień powiem Wam, od początku tygodnia diety się trzymam, trenuję ostro ;) Wczoraj miałam naprawdę morderczy trening na karate, 3 obwody po 15 ćwiczeń wytrzymałościowych, ale jestem z siebie zadowolona-uzyskiwałam lepsze wyniki od facetów, trener mnie chwalił, widzę po sobie że kondycja rośnie i rośnie i aby tak już zostało :) Po treningu kulturalnie kakao i do spania :) Dzisiaj już po obiadku, a po 18 rowery i sauna, więc kolejny dzień dawania sobie w kość i czerpania z tego ogromnej radości :P
A jak Wam kochane idzie pojedynek z własnym Ja :)?
buziaki :*

22 października 2012 , Skomentuj

Hey hey kobietki !
Uffff.... na weekend byłam w Warszawce, u kuzynki, która spodziewa się dziecka, w ciągu 3 dni ćwiczyłam tylko raz i zjadłam wiele niedozwolonych rzeczy.....
Ale chyba muszę sobie wybaczyć i włączyć tryb dodatkowego spalania :) Czasem trzeba się poświęcić , w końcu rodzina najważniejsza- kuzynka to doceniła, bo załatwiła mi od listopada kartę Multisport, więc będę ćwiczyć jeszcze więcej i dążyć do swojego ideału :)
Dzisiaj dzień bardzo aktywny, zajęcia do 16. 30 potem trening obwodowy na siłowni, sauna, zakupy żywieniowe i teraz mam trochę czasu dla siebie :) Oby było tak codziennie! hehe
Buziaki Kochane ;)

18 października 2012 , Komentarze (1)

Halo,halo :)
No nie popisałam się dzisiaj, cały dzień zdychałam po wczorajszym wychodnym z grupą na piwko, karaoke etc... Przespałam cały dzień żeby jakoś pójść na trening, który był genialny, ale patrząc na mój stan dzisiaj godzina walk z samymi facetami, dała mi mocno w kość :) hehe Sama chciałam, ale na następny raz chciałabym być w lepszym stanie jak przyjdzie do walk. Waga już całkiem mnie demotywuje i naprawdę zastanawiam się , gdzie popełniam błąd, chyba po prostu muszę przeczekać...
dobranoc Kochane :*

17 października 2012 , Komentarze (2)

Witajcie Kochane!
Wiem,że wieki mnie tu nie było, ale śledziłam Wasze poczynania. Wszystkim bardzo gratuluję i wciąż duchowo jestem z Wami, wierząc w Wasz sukces. Nie chciałam nic pisać, bo było mi wstyd, miesiąc temu rozpoczęłam metamorfozę. Idealnie nie było, ale jakieś tam małe sukcesy w końcu się pokazały, mimo że parę razy sobie na coś pozwoliłam i przez 1,5 tygodnia leżałam w łóżku z grypą:( Finalnie ciało wydaje się jędrniejsze, z brzuszka zleciało, na wadze -2,8kg,a z centymentrów ogólnie - 23,5 :) Wiem, że mogło być lepiej, ale ważne , że jest w ogóle :) Tylko spokój może mnie uratować:) hehe

Buziaczki dla Was i miłego dnia życzę ;):*****

3 września 2012 , Komentarze (3)

Witajcie Moje Drogie :)
Znowu trochę mnie nie było, obóz karatecki mocno dał mi w kość, wróciłam z niego zeszłej niedzieli i prawie jeszcze cały tydzień leczyłam się z zakwasów, nadwyrężonych stawów itp itd, waga zamiast spaść- wzrosła, ale moje ciało wygląda lepiej, oczywiście nie mogąc zbytnio ćwiczyć trochę sobie folgowałam, z radia jeżdżąc po meczach,godziny spędzone w domu mogę policzyć na palcach. Jest jeden plus tego wszystkiego, od dzisiaj zaczynam nowy system,a więc:
-koniec z liczeniem KALORII
- jem często, dużo warzyw, owoców
- nie wyznaczam sobie żadnych dat i innych stresogennych czynników
- w weekendy daję sobie dyspensę na piwo, czy 2 wzorem zasady,, zakazany owoc bardziej smakuje"
- jeśli na coś sobie pozwolę,, nie do końca zdrowego",zaliczam dodatkowy trening
- ćwiczę tyle na ile mam ochotę, czerpiąc z tego przyjemność, a nie zmuszając się.

Dzisiaj na śniadanko: 2 kromki z szynką i warzywami, przekąska przedobiadowa: owoce z musli i mlekiem zmiksowane w blenderze.
Za mną z ćwiczeń dzisiaj Killer Chodakowskiej i rozciąganie, niedługo idę do fryzjerki przybić pieczątkę w nowym ładzie,a wieczorem spacer z psem.

PS: Jestem zakochana w 3 płycie E.Chodakowskiej ,a Wam jak się podoba?

20 sierpnia 2012 , Skomentuj

Hey Kochane!
Dzisiaj drugi dzień obozu, łuhhh już po porannym rozruchu i śniadaniu, na które 2 bułeczki z szynką,serem i warzywami. Wczoraj na samo powitanie obozu karateckiego, istne zarżnięcie, ponad 30 minut biegu po górach, potem 12 interwałów biegowych, 200 podskoków, 150 pompek i 100 scyzoryków, do tego rozciąganie. O 20 jeszcze był trening na tarczach, to dopiero pierwszy dzień za mną, a ja już jestem wykończona heh....
Trzymajcie kciuki, bo ja to przeżyję tylko dzięki jakimś czarom.

15 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Witajcie Kochane!
W końcu uporządkowałam swój plan dnia i dałam radę, rano śniadanko , potem przygotowanie do meczu, ćwiczenia z Ewą: killer +skalpel, szykowanie się , obiad, sprawozdanie z meczu- strasznie się stresowałam, ale nawet nieźle wyszło :)Jestem wieczorową porą wykończona, ale też i zadowolona, szkoda tylko że łącznie z dobrą kondycją, postępami w praktykach nie idą sprawy damsko-męskie....no cóż :(

14 sierpnia 2012 , Skomentuj

Witajcie:*
Cały tydzień mnie nie było, a więc kilka słów usprawiedliwienia i mojej przegranej rundy z odchudzaniem, jak pamiętacie do czwartku męczył mnie odcisk, to sobie troszkę folgowałam, od środy do niedzieli byłam na praktykach w radiu, bardzo mi się spodobało, ale zajmowały mi one znaczną część dnia, przez co w samym radiu prawie nic nie jadłam,a jak wracałam wieczorem to sobie pozwalałam...( Na ćwiczenia nie miałam siły, no i też chęci nie będę się sama oszukiwać), w niedzielę miałam pierwsze wejście na antenę, więc byłam niezwykle tym przejęta. Powiedziałam sobie od poniedziałku wracam do diety, taaa tylko że kolejny schodek to pojawienie się kochanego okresu, przez co cały dzień leżałam w łóżku, bo żadne tabletki i inne cuda na ból nie pomagały....Dzisiaj obudziłam się z wściekłością i tym samym nową siłą, że w niedzielę jadę na obóz,a tu kondycja uśpiona i tryb: gromadzenie tłuszczu włączony, więc się otrząsam !
Trzymajcie za mnie kciuki!