Witajcie.Przez 4,5 tygodnia odchudzania schudłam około 5 kg. Wszystko super,jestem mega dumna z siebie...ale...otworzyłam dziś szafkę ze spodniami...trochę tego tam mam...i zaczęłam przymierzać...haha...wszystko wisi i wygląda delikatnie mówiąc słabo...zostałam prawdę mówiąc z dwiema parami dżinsów które są ok,bo kupione niedawno...a cała reszta nadaje się do wywalenia... Chyba będę musiała udać się na łowy do szmateksu,żeby coś pokupić na teraz,a żeby nie wydawać za dużo, bo za kolejne 5 kg będę miała ten sam problem
W każdym razie polecam zajrzeć do szaf i zrobić to co ja zrobiłam, gdy zobaczycie jakie ciuchy zrobiły się nagle DUUUŻE, dostaniecie solidnego kopa do dalszej walki.Mnie to bardzo zmotywowało
Zmieniłam swój pasek wagi,żeby już nie wracać do tych 100 kg,które ważyłam jakiś czas temu.Teraz mój cel to - 10,5 kg do wakacji...trzeba się wylaszczyć i czuć w końcu dobrze w krótkich spodenkach czy spódniczkach
Dzisiaj się nie ważyłam.Waga 80,5 kg z 16-go lutego...na śniadanko była moja ulubiona owsianka z cynamonem
Całuję Was gorąco