Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam serdecznie, mam na imie Justyna, mam 31 lat. Jestem pracującą mamą dwójki chłopców 3 latka i 9 miesięcy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13414
Komentarzy: 146
Założony: 28 września 2012
Ostatni wpis: 8 kwietnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jusiska

kobieta, 37 lat, Proszowice

165 cm, 74.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 kwietnia 2019 , Komentarze (21)

Chwilkę nie pisałam ale to dlatego, że nie miałam czasu niestety... dzieci, dom, praca, organizowanie przeprowadzki i oczywiście dieta ;) Na Vitali byłam obecna cały czas, gdyby nie Vitalia nie pisałabym dzisiaj tego tekstu bo w końcu przyszła pora żeby się pochwalić efektami. Od razu dodam że jeszcze nie jest to efekt końcowy jeszcze brakuje prawie 4kg ale przekroczyłam dychę - dokładnie minus 10,3kg (z Vitalią) bo na tydzień przed rozpoczęciem diety w październiku 2018 zrobiłam sobie mały detox i rzuciłam 1kg czyli mogę powiedzieć, że w sumie schudłam 11,3kg.

Kiedy nastąpił przełom? Kiedy w październiku stanęłam na wadze i pokazała 80kg tego było już za wiele, czułam się jak ostatnia oferma. Tu nastąpił koniec wymówek, że ciąża, że urodziłam dwójkę dzieci (drugie w styczniu 2018), że nie dam rady, że nie ma czasu... Od razu wykupiłam dietę, nigdy nie byłam tak zmotywowana i wiedziałam, że tym razem mi się uda, dlaczego? Bo ja tego chciałam, bo  czułam jakby ktoś mnie okradł z mojej własnej osobowości i chciałam odzyskać siebie. 

Jak się teraz czuję? Wspaniale, a będę czuć się jeszcze lepiej :):D(impreza)

Oto efekty mojej pracy, najśmieszniejsze jest to, że nie mogłam znaleźć zdjęcia "przed" gdyż unikałam aparatu jak ognia (cwaniak)

27 października 2018 , Skomentuj

Waga dziś pokazała -1kg , jestem mega zadowolona bo trzymałam dietę, 3 razy ćwiczyłam A wczoraj dodatkowo zrobiłam 7km spacer. 

Waga idzie w dół ale moje samopoczucie rośnie w górę! To chyba najlepsza motywacja jak widzisz efekty!

A dziś czeka mnie impreza Halloween, znaczy się mojego syna - tak, mój 3 latek ma lepsze życie towarzyskie niż ja

20 października 2018 , Skomentuj

Tydzień poleciał strasznie szybko, dużo się dzieje więc tak naprawdę nie myślę o tym, że jestem na diecie. Tak naprawdę nawet nikt nie wie (oprócz męża)...postanowiłam się nie ujawniać i robić wszystko po cichu :-)

Ale wracając do podsumowania... tydzień był szybki, diety przestrzegalam w 100%, ćwiczyłam 3 razy niestety raz wczoraj odpuściłem (miałam wiele innych zajęć wymagających ruchu ;-) ) i pomimo że troszkę się obawiałam jak rano stanęłam na wadze to byłam mile zaskoczona... -1,8kg. To dla mnie najlepsza motywacja! Powiem szczerze, że jeansy które były bardzo dopasowane jeszcze tydzień temu dziś przyjemnie na mnie leżały, nie czułam żeby się gdziekolwiek wrzynaly

13 października 2018 , Skomentuj

Dziś pierwszy dzień diety z Vitalia. Przez ostatni tydzień starałam się uważać na to co jem. Wybierać zdrowsze opcje. 

Ale dziś zaczynam tak porządnie, bez wymówek, z ćwiczeniami i pełna motywacji :-) 

Chcę odzyskać samą siebie, chce znów spojrzeć w lustro i czuć się dobrze sama ze sobą...chce wchodzić na wagę nie za karę ale z poczuciem że coś zmieniam. Chcę znów ubierać dopasowane ubrania a nie luźne które ukrywają mój brzuch... Chce znów poczuć się pelna energii!!

10 października 2018 , Komentarze (1)

Już raz gubilam kilogramy z Vitalia i chociaż łatwo nie było to kilka udało się zrzucić :-) Od 2012 dużo się zmieniło..  był ślub i jest dwójka dzieci, zdrowych, pięknych chłopców 3 latka i 9 miesięcy. Choć obie ciąże przeżyłam wspaniale i z uśmiechem na ustach to nie ukrywam, że zostawily (zwłaszcza ostatnia ciąża) male spustoszenie na moim ciele oraz nadprogramowe kilogramy, mój brzuch wygląda fatalnie... Czuje od jakiegoś czasu jakby ktoś dał mi inne ciało i wcale to nie chcę... więc trzymajcie za mnie kciuki abym wytrwala i wywalczyla swoje nowe cialo :-)

25 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Strasznie bylam zajeta ostatnio i nie mialam czasu nic napisac... W sobote waga pokazala to samo co tydzien temu...ani deko mniej :-/ Moze to przez to ze mialam okres, a moze przez to ze ostatni tydzien byl jednym z bardziej zwariowanych i nie mialam czasu sie dobrze odzywiac...nie maialam czasu na regularne posilki, a w piatek w pracy na lunch jedlismy chinszczyzne...tak, ja tez jadlam  i bardzo mi z tym zle :( No i oto mamy skutki, winic moge tylko siebie. 

Ten tydzien jest jeszcze gorszy ale byle do soboty - bo w sobote tez niestety pracuje, no ale coz extra grosik wpadnie :)

Zmykam, milego dnia zycze :) xx


21 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Tyle dokladnie pozostalo do slubu... tyle rzeczy jest jeszcze do zrobienia, tyle do zaplanowania... Nie moge sie juz doczekac!

Ale zanim to wszystko nastapi musze zrzucic to i owo zebym mogla spokojnie bez stresu isc wybierac suknie slubna. 

Mam 200 dni na zrzucenie 10kg i dam z siebie wszystko zeby to osiagnac! 

1. Nie poddam sie!
2. Nie zwatpie ani na chwile
3. Nie dam sie pokusom
4. 2 - 3 razy w tyg silownia
5. zdrowy tryb odzywiania
6. ZERO podjadania

Uda sie!



Dziekuje i milego dnia :D

19 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Alez sobie wczoraj dalam wycisk na silowni, dzis rano obudzialam sie z bolacymi ramionami i lydkami... uwielbiam jak boli po silowni :D 

Taka mala motywacja na poczatek dzisiejszego pieknego dnia...


15 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Ostatnie dwa tygodnie były bardzo owocne, widzę różnice w samopoczuciu i jednym słowem jestem szczęśliwsza :)

Dzis waga pokazala 67,9 co oznacza 1,8kg mniej niz w tamtym tygodniu, a ponad 4kg od pocztku mojej diety czyli od 1 czerwca - czy moze byc lepsza motywacja do dzialania? Nie powiem, bo bylam bardzo zestresowana wchodzac na wage 
dzisisaj rano, ale wynik mnie bardzo podbudowal :)

Oby tak dalej a moze wczesniej bede szukac wymarzonej sukni slubnej... Oto kilka inspiracji...




Suknie sa przepiekne, ale bez odpowiedniej figury nie mam nawet co o nich marzyc... 

No nic walczymy dalej - do celu pozostalo 9,9kg :D 

10 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Dawno nie mialam tak tragicznego dnia jak dzis...

Wszytko mnie wkurza wiec o to ten wpis...

Niestety nie zdalam ostatniego koncowego egazaminu i mam poprawke w sierpniu - troszke mnie to zdolowalo z rana a pozniej reszta juz poleciala...

Bardzo duzo pracy mam teraz ze wzgledu na zmiany rzadowe odnosnie zrodel energii odnawialnych... czyli wiecej klientow, wiecej papierkow i odnosnie wicej wszystkiego....ale prace lubie wiec nie ma co narzekac...
Problem lezy w ludziach... Ludzie sa tak 'zagubieni', nie wiedza co sie dzieje, wszystko im trzeba tlumaczyc po 5 razy, a mnie to dobija...dobija mnie ludzka glupota, nie uzywanie mozgu i myslenie ze wszystko sie samo stanie... 

Dokladnie tak jak z dieta...ludzie chca schudnac, chce wygladac lepiej ale nie powstrzymują sie od jedzenia, nie ida pobiegac lub pocwiczyc. Najlepiej narobic halasu i na tym sie konczy, zero jakiejkolwiek akcji... a pozniej miec pretensje do calego swiata tylko nie do siebie. 

Ehhh... lepiej mi :)

I tak na podsumowanie... Jak w temacie, tydzien powinien sie zaczynac od wtorku i konczyc  w piatek w poludnie...taka drobna sugestia...bo chyba wiekszosc sie zgodzi ze sama sobota i niedziela to za malo :)

Wygladasz tak jak to co jesz...


A to jak bedziesz wygladac zalezy tylko od Ciebie....