Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Na vitalii byłam już pod nickiem losser Od 5 lat mam problemy z większą wagą, w związku z dużym stresem ratowałam się słodyczami, każdą porażkę, każdy ból, smutek zajadałam, zazwyczaj czekoladą lub całym opakowaniem ciastek maślanych. Ale pora z tym skończyć. Muszę się wziąć ostro za siebie ważyć 55 kg, czyli 5 kg mniej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 57284
Komentarzy: 384
Założony: 13 października 2012
Ostatni wpis: 26 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
czczarnaa

kobieta, 30 lat, Kraków

163 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Odważyłam się i powiedziałam rodzicom o ocenach na koniec roku, tzn. wychodzą mi dwie 3, z przedmiotów profilowych... załamka... mam tylko nadzieje ze inni nauczyciele się zlitują i ocenią mnie według mojej myśli :/. Czasami  żałuję, że wybrałam tą szkołę w której jestem. Ale usłyszałam kilka razy "Lepiej być najgorszym wśród najlepszych, niż najlepszym wśród najgorszych". Uwierzyłam i żałuję.
Jeszcze jutro sprawdzian z literatury staropolskiej i matura z chemii... i od poniedziałku koniec.. teraz tylko matura.

Potrzebuje pomocy, wybieram się na stomatologię, ale znam swoje możliwości i prawdopodobnie, nie mówię że na pewno, ale prawdopodobnie nie dostanę się na UJ, więc szukam miejsc "awaryjnych". Czy jest tu może ktoś, lub zna kogoś kto studiuje w Łodzi stomatologię lub medycynę? Byłabym wdzięczna za kontakt.


Dieta o dziwo idzie mi dobrze :)
Ćwiczenia idą jeszcze lepiej :)

Boskie ciało idę po ciebie!!

Nie zostawiajcie mnie samej!
Ćwiczcie ze mną! Ja będę pilnowała Was, a Wy mnie!


Wszystkie będziemy wyglądać bosko! Plaża będzie nasza!

A te miny innych!
image
image

Do roboty!
Zacznij już dziś!

poczuj tą lekkość

ciesz się każdą kroplą potu, walcz żeby pojawiało się ich więcej

działaj i się nigdy nie poddawaj...

nie popełnij mojego błędu, nie wmawiaj sobie, że nie jesteś tego warta...
jeśli już dzisiaj zaczniesz to za miesiąc będzie już dobrze, a za dwa? Wow, to będzie coś.


a teraz jak ja się czuję...

29 marca 2013 , Komentarze (9)

To co się dzieje teraz w moim życiu to jest jakaś porażka, nic nie idzie po mojej myśli.
Zawaliłam szkołę, za bardzo skupiłam się na jednej rzeczy, tym samym resztę olewając. I tak oto boję sprawdzać się dziennik elektroniczny jakie oceny wystawią mi na koniec roku. To będzie porażka, mój najgorszy rok, ale pod tym względem mój ostatni.
Mam już dość biologii i chemii, jak tylko patrzę na repetytoria i próbne matury to od razu robi mi się niedobrze. A dopiero jestem w połowie drugiej powtórki... ehhh... niby święta - odpoczynek, a ja? siedzę nad książkami. 

Sytuacja w rodzinie nieciekawa. Odkąd wyszła choroba Dziadziusia wszystko jest nie tak. Rodzice chodzą podtruci, ciągle się kłócą, Babcia ciągle płacze. Wczoraj " przypadkiem" znalazłam wyniki jego badań, nie jest dobrze. Jest bardzo źle.


Dieta... od tygodnia jej nie ma. Jak mam być kiedy olewam jedzenie, kiedy jedyne co robię to uczę się? 
Ćwiczenia... tych także nie ma.  patrz wyżej dlaczego.

Ale biorę się w garść. Startuje w nowej edycji metamorfozy Ewy Chodakowskiej. Trzy miesiące, akurat początek moich długich wakacji, muszę.. nie przepraszam... BĘDĘ wyglądać tak, jak marzę!!!


Przepraszam że nie motywuję, jestem beznadziejnym przypadkiem!

23 marca 2013 , Komentarze (6)

Przepraszam jeśli mój poprzedni wpis kogoś uraził, ale ja naprawdę uważam tak jak napisałam. Chyba nigdy nie popatrzyłam na siebie jak na dziewczynę z ładną figurą. Więc jeszcze raz przepraszam jeśli kogoś uraziłam, nie miałam tego na myśli.

Za mną ćwiczenia z Mal B i Ewą Chodakowską, wydaje mi się że chudnę, ale może mi się tak tylko wydaje :) nie wiem...

Zostały mi 2 miesiące do wakacji, do tego żeby wreszcie wyjechać, rzucić w kąt wszystkie książki do chemii i biologii, próbne matury z matmy, rzucić wszystko i wreszcie odpocząć.

Będę pływać w morzu lub oceanie
image
będę opalać się i chwalić się swoim wypracowanym brzusiem
będę spacerować o zachodzie słońca
Będę wyglądać zjawiskowo
Zrobię to o czym zawsze marzyłam

I będę szczęśliwa.
I Wam życzę tego samego!

dlatego uprzejmie proszę rusz Tyłeczek i do roboty!
to samo nie przyjdzie


19 marca 2013 , Komentarze (19)

tak jak obiecałam, dodaje swoje zdjęcia... tylko się nie przestraszcie...

zdj z weekendu...
brzuch jak bęben, uda jak balerony... masakra...

+ zdj z dzisiaj...

wiem... ciężkie przeżycie...
ale dlatego tu jestem, żeby udoskonalić swoje ciało... i dokonam tego!

dziś mam już za sobą trening z Ewą Chodakowską...
dieta jest, tylko czekać na rezultaty :)

16 marca 2013 , Komentarze (6)

Dziękuje za wszelkie dobre słowa związane z chorobą mojego Dziadziusia. Czuje się lepiej, przynajmniej tak mówi. Lekarze chcą go wypisać na święta, ale do nich jeszcze dwa tygodnie... zobaczymy jak one przejdą. Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Ale muszę udawać, że wszystko jest ok, przynajmniej wtedy Babcia nie płacze...

nie przeszłam na dietę mojej siostry, mimo że mamy ten sam wzrost są samą aktywność... to co ona teraz je jest okropne, nie dobre.. ale to jej sprawa.

Ćwiczę Ewę, ale nie regularnie, nie mam czasu - wiem, że to żadna wymówka, ale nauka zajmuje mi każdą wolną chwilę.

Pomimo mojego chorego humoru, postaram się zmotywować... osiągnęłam już tyle.. (coraz więcej osób zauważa, że schudłam)... nie mogę się poddać! 
Wy też nie możecie, każdy dzień z czekoladą i siedzeniem przed tv przybliża nas do tego:

A my przecież chcemy tego:
albo tego:

pragniemy zgrabności, jędrności...
i miłość..

 
Obiecuje, że we wtorek zrobię sobie zdjęcie i porównam je z jednym z powyższych. Ma to byś dla mnie motywacja!


Rusz pupcie i do boju!



9 marca 2013 , Komentarze (10)

Zacznę od czegoś innego, moja Sis była u dietetyka, który ułożył jej dietę. Moja "wspaniała" Siostra, stwierdziła, że skoro i ja chcę schudnąć to mogę jeść to co ona, że będziemy jeść to samo. Sama nie wiem co myśleć. Nie wiem czy nie wolę zostać przy moim ograniczaniu jedzenia (które mi nic wielkiego nie daję, ale nie poddaję się).
image

Osoby nie interesujące się moim życiem nie muszą dalej czytać...

Jestem egoistką.

Mój Dziadek 
"wylądował" w szpitalu, od dawna miał problemy z kaszlem, ale nie wiedziałam, że to coś tak poważnego. wracając wczoraj do domu (uczę się w Krakowie i tam mieszkam 5 dni w tygodniu, wracam na weekendy) była strasznie zła na moich rodziców, ja wracam po tygodniu, a oni co? ciągle tylko ten temat Dziadka. Mogę nawet uznać, że mnie nie zauważyli. Już w głowie mi chodziło "więcej nie wracam" , "nie będę się odzywać" itp.
Dzisiaj pojechałam go odwiedzić. Wierzcie mi, nigdy nie widziałam człowieka w takim stanie, wychudzony, zgięty, ledwo mówiący. Rozpłakałam się i wyszłam z sali. 
Wyszła do mnie ciotka, która rozmawiała z lekarzem. Zaczęła płakać ze mną. Przez ostatni rok, wszyscy mi wmawiali, że wszystko jest ok, że jest zdrowy. A jak jest naprawdę? Nowotwór płuc, rozwinięty w takim stopniu, że nic z nim nie da się zrobić. W głowie miałam tylko jedno pytanie, czy nie mogli mi o tym powiedzieć wcześniej? przynajmniej postarałabym się do tego przygotować...

image



Do "zobaczenia"
image

6 marca 2013 , Komentarze (11)

taaa... takie słowa usłyszałam od przyjaciółek, kiedy powiedziałam im, że się odchudzam.
Zaraz posypało się "co ty gadasz", "jesteś szczupła" itd. Najbardziej rozśmieszyło mnie kiedy jedna z nich ważąca 10 kg mniej niż ja (i widać to), powiedziała że wyglądamy tak samo... 
 
Ale miło z ich strony, że mnie pocieszają 

Przejdźmy jednak do mojego problemu, otóż podoba mi się kolega z klasy (M) (chyba o nim wspominałam kiedyś). Przystojny, mądry, zabawny. Podchodzi pod mój "ideał". 
Problemem jest moja przyjaciółka (ta od "Głupia jesteś"), która wpadła mu w oko i która ma z nim lepszy kontakt niż ja... Ona niby mówiła, że nic do niego nie ma - do dzisiaj, kiedy powiedziała mi prawdę. Między innymi powiedziała, że gdyby tylko M zrobił krok, to ona by nie odmówiła i że chciałaby być z nim.
Udawałam, że mnie to nie boli, że tak powinno być, powiedziałam jej też, że jeśli chce z nim być, to powinna być. Że chcę żeby byli szczęśliwi - że tylko to się dla mnie liczy...

problem... raczej nie do rozwiązania... muszę się chyba pogodzić z "przegraną"?
Tumblr_ma8opmvwll1rg04g9o1_500_large

Ale nie chcę dołować ani Was, ani siebie.
"Dietka" idzie :) jem owoce, piję dużo wody i omijam mięso, którego nie trawię.
Od poniedziałku ćwiczę, daję z siebie wszystko. Zmienię się. Chcę być idealna dla siebie.
Chcę to ciało, te nogi, ten brzuch o których wszyscy tak marzą.

Trzeba zmienić to:  

na to:
image

to:
image
na to:
i to:
image 
na to:
image

Obiecuję, postaram się.
156155_386780518074763_73202589_n_large





Na koniec, nienawidzę szkoły, nie cierpię matmy. mam dość tematu matury i przypominania że zostało tylko 2 miesiące

3 marca 2013 , Komentarze (8)

Przeglądam Wasze pamiętniki, większość typu :"poległam", "odchodzę"...
Dziewczyny nie poddawajcie się, wiem że niektóre po miesiącu diety i ćwiczeń piszą że nie ma efektów, ale wierzcie mi spróbujcie jeszcze jeden miesiąc i zauważycie zmiany! 

Walka o piękne ciało..... Trzeba walczyć.
Spójrz:
Chcesz tak wyglądać? Prawda?
a może tak?
Tumblr_miw2atraoq1s222aso1_250_large

pamiętaj, możesz tak wyglądać!
uwierz w siebie!
I możesz wszystko!!
Uzbrój się w cierpliwość...
image


Zaplanuj wszystko, zaplanuj sobie, co będziesz ćwiczyć, kiedy. Co będziesz jadła, o której godzinie. Czasami dobrze zaplanować co się zje przez tydzień i na początku tygodnia zrobić zakupy.

Uśmiechnij się, bo jeśli nie robisz czegoś z przyjemnością to nic z tego nie wyjdzie.

I powiedz sobie:
Mogę to zrobić!
Uda mi się!
Uda się?
image
image

Wszyscy trzymamy kciuki, żeby udało się!

A wiecie co będzie po "wszystkim"?
Podziw, zaskoczenie, brawa. 
image
image

image

Teraz trzeba zasłużyć na nie!
biorę się w garść, wracam do ćwiczeń, zamierzam robić: trening szok + skalpel 2 + 8 min ABS. Do maja muszę spaść do min 58 kg. Oj postaram się, postaram.
Nie wiem, jak pogodzę ćwiczenia z nauką, bo ostatnio, jedyną rzeczą jaką robię jest uczenie się, ale zrobię wszystko co w mojej mocy. 
To jest ten rok, ten rok, w którym schudnę do wymarzonej wagi. Czuję to w kościach!

image

26 lutego 2013 , Komentarze (11)

Jejku, jak ja Wam dziękuje  Dziękuje za trzymanie kciuków i życzenie mi powodzenia, za rady! Dziękuje! Zdałam! Co prawda o mało znowu bym nie oblała na łuku, ale miałam drugą szansę i ją wykorzystałam! 
image

czyli dwa z moich noworocznych postanowień mogę odhaczyć
♥ wyglądać cudownie na studniówce ♥
♥ zdać prawo jazdy ♥

Już nie wiele przede mną.
Dostanę się na studia i schudnę do 50 kg. Potrzebuje tylko więcej czasu, ale jestem na dobrej drodze.

A teraz skupmy się.
Zbliża się lato

trzeba się wziąć za siebie, żeby móc założyć to o czym tak bardzo marzymy
♪szorty 
(każde, w kropki, w paski, z flagą, KAŻDE)
♪♪bikini
♪♪♪ wycięte sukienki

żeby móc robić co tylko się chce bez myśli "o Boże on zobaczy moja fałdkę", "o nie ona jest 100 razy chudsza ode mnie"


bierzemy się za siebie i robimy wszystko, żeby tego dokonać 
Nawet jeśli zaczynamy taakimage
to nie znaczy że nam się nie uda. 
Ćwiczymy!
image

Rzucamy okropne jedzenie
image
Jemy zdrowo

I każdy będzie nam zazdrościł 

Pewnie większość to już zauważyła, ale nie jestem jedną z tych osób które piszą tu o tym o zjadło, co ćwiczyło (chociaż zdarzyło mi się coś wspomnieć). Skupiam się bardziej na tym co się dzieje w moim życiu. O moich wzlotach i upadkach, o tym co czuje. I jeśli komuś to przeszkadza to przepraszam.



24 lutego 2013 , Komentarze (11)

Tak,  dziękuje osobom, które życzyły mi powrotu do zdrowia :) jestem już "prawie zdrowa", lekko pokaszluje, ale to już nie taki problem. Z nogą i kręgosłupem też Ok. 
Dziękuje także za pomysły zabaw na wf, dostałam 5! :) i już mam spokój na najbliższe 2 miesiące. 

A skoro już ze mną lepiej to będę mogła powrócić do diety i ćwiczeń. I tym razem nie poddam się tak, jak poprzednio. Rzucam słodycze, przecież bez nich tez da się żyć?
Zmienię się, bo chcę mieć idealne ciało:

Aaaa..... jutro mam egzamin prawo jazdy: podejście drugie, oby ostatnie.
Mam nadzieję, że zdam, że nie będę musiała stresować się już nigdy więcej. Dlatego proszę Was, trzymajcie mocno kciuki. 


PS: schudłam 1kg!!!!