Zanim pójdę usilnie pisać pracę zaliczeniową na jutro (sie obudziła) to potrzebuję sie pochwalić wrażeniami. Strasznie przepraszam, że ostatnio zaniedbuję się tak tu i was też, ale jakos miałam zawrót głowy.
Dzisiaj włączam skalpela, bo wróciłam do gry, ale wyświetla mi sie niżej skalpel 2, więc myślę no cóż spróbuję najwyżej polegnę i powiem wam, że byłam zlana jak świnia. Tym bardziej, że wcześniej zrobiłam hula-hop i 10 minut steppera, no bo właśnie
zakupiłam stepper! A no i dumna z siebie jestem bo 7 kilometrów przeszłam ; )
Sytuacja ma się tak: P. przyjeżdża i mówi, że ma dla mnie stepper, ale pewnie nie będę chciała bo to od mojego szczerego wroga, więc pytam czemu sprzedaje szanowna panienka. Otóż dziewczę
postury piłki lekarskiej zakupiło sobie to oto urządzenie i nawet na nim nie poćwiczyło. HAHAHA! No idiotka. Przepraszam, wróg.
W każdym razie wszystko razem tak mi dało w kość, że
nie dałam rady zrobić Mel B na pośladki! Może jeszcze spróbuję dzisiaj raz jeszcze.
Dla jakiegoś nie wiem czego dzisiaj spisałam co jadłam i chciałabym żebyście zweryfikowały czy to jak jem jest okay, nie jest, za dużo, za mało czy co? Bo ja tak szczerze niezbyt wiem co z tym zrobić ;<
I Śniadanie: 4 kromki wasa 7 zbóż + 2 plasterki wędliny + 2 plasterki sera + pomidor, szklanka wody przed + herbata czerowna
Przekąska: 5 wafli ryżowych
II Śniadanie: kanapka z dwóch kromek chleba żytniego z orkiszem + plasterek wędliny + plasterek sera + pomidor
Obiad: pół miseczki krupniku, sos z mięsem i makaronem + szklanka wody przed
Kolacja: Płatki jogurtowe fitness z mlekiem 0.5% + szklanka wody przed + 4 wafle ryżowe, pomarańcza + herbata czerowna
No i tak, wracam sobie spokojnie tam gdzie być powinnam.
![]()
<3