Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od zawsze okraglutka,od czterech lat żona ,od dwóch lat mama Szymonka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31689
Komentarzy: 940
Założony: 11 listopada 2012
Ostatni wpis: 3 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Joteczka82

kobieta, 42 lat, Kraków

166 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Uwielbiam wiosnę zimą -naprawdę.Jak dla mnie to mogłoby tak być cały czas.Po objedzie wybraliśmy się z małym na spacerek i fajnie było....Uwielbiam z nim spacerkować,ale zazwyczaj szybko bolą go nogi i chcę,by go nosić ,a jednak kawał facecika z niego i jak mam go nieść ,to przestaje być przyjemnie...Wsómie to mogłabym go jeszcze w wózku wozić,ale czasem wydaje mi się ,że jest już za duży i wózka używamy tylko jak jedziemy do miasta,a tak koło domu ,to wolę by latał .Z drugiej strony gdybym używała tego wózka moglibyśmy wyruszać w dalsze trasy....Z jedzonkiem dziś było w miarę oki.Najważniejsze,że już przeszła mi ta mania obżarstwa jak w święta.jutro ostatni dzień roku-niesamowite jak to zleciało.Kolejny Sylwester w domu......

29 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Długo się zastanawiałam ,czy Wam o tym pisać,bo wiem ,ze to nie na temat ,ale chciałabym się dowiedzieć jak postąpiłybyście na moim miejscu....Ale od początku...Mam kuzynkę,a właściwie to kuzynka męża.Młoda dziewczyna,ale bardzo fajna.Świetnie się dogadywałyśmy i wzięłam ją na chrzestną dla mojego synka.Jak był malutki ,ja byłam po cesarce ona go kąpała ,przewijała i widać była ,że jest w nim zakochana.Rok temu sama została mamą dziewczynki.Nadal nasze stosunki układały się ok .Spotykałyśmy się,chodziłyśmy razem na spacery z dzieciaczkami itp.Teraz jej córeczka obchodziła roczek .Sama nie wiedziałam ,czy będą robić imprezę,czy nie,bo jakieś3tyg się z nią nie widziałam.A tu dziś dostaję smsa że zapraszają nas jutro na roczek ....Poczułam się trochę zlekceważona ,bo jak można zaprosić na roczek smsem ,a po drugie dzień wcześniej?Dzień wcześniej to się można na kawę umówić,a nie na imprezę rodzinną.... Poza tym ,gdzie ja w sobotę popołudniu kupię prezent?Naprawdę poczułam się głupio .Nie wiem jak to wyrazić nawet ....mój mąż tak się wk........i powiedział,że absolutnie nigdzie nie idziemy.Sama chyba żle bym się tam czuła,bo mam wrażenie że zaprosili nas tak dla świetego spokoju i chyba mając nadzieję,że nie przyjdziemy?W końcu napisałam ,że jutro nie damy rady,ale w tygodniu przyjdę do małej .Jak postąpiłybyście na moim miejscu?czy dobrze zrobiłam?jak się na to zapatrujecie?naprawdę nie daje mi to spokoju...powiedzcie mi dziewczyny patrząc obiektywnym okiem,czy dobrze zrobiłam?a jak pójdę tam w tygodniu jak się mam zachowywać? normalnie?pomóżcienie chcę też robić jakiegoś problemu,mogę udawać,że nic się nie stało .Sama nie wiem co robić,jak się zachować itd

29 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Hey piękne...muszę się pochwalić,że dziś byłam bardzo grzecznato mój najlepszy dzień po świętach i nie czuję się już napompowana jak balon,bo nie obżerałam się wcale ,a posiłki były dietetyczne .jestem taka szczęśliwa,bo wcale nie czułam się dobrze pochłaniając wszystko .Dziś czuję się extrai czuję się fair w stosunku do siebie.Nie chcę już być gruba .Chcę lubić siebie i swoje ciałko.Przeprosiłam się z wodą mineralną i herbatkami zielonymi i owocowymi .A dziś zjadłam;Śniadanko;kawka3w1i dwie kromki razowca z szyneczką.Obiad;jarzynowa na wodzie ,bez śmietany.Przekąska;surówka z czerwonej kapusty i 3mandarynki.Kolacja;1,5kromki razowca z szyneczką. Uśmiechały się też do mnie ciasteczka maślane,które uwielbiam ale wiedziałam,że na jednym by się nie skończyło,więc nie próbowałam wcale.Poza tym trochę polatałam z małym ,bo dzień był słoneczny.

28 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Dziś już było odrobinę lepiej,ale nadal nie idealnie..Niestety co nieco w lodówce jeszcze zostało i cholerstwo kusi dalej...Ale przynajmniej dziś już nie jadłam wszystkiego co było w zasięgu mojego wzrokuDzień ogólnie minął dosyć sympatycznie.Trochę trzeba było w chałupce ogarnąć po świętach i popołudniu odwiedziła mnie koleżanka z synkiem.Super ,bo nie mam tu nikogo bliskiego z kim mogła bym kawkę wypić i poplotkować o wszystkim i o niczymNa dodatek ona ma synka tylko rok starszego od mojego łobuza ,wiec mały miał się z kim bawić ,ale nawet ładnie się zabawkami dzielił ,więc jestem z niego dumnadostałam fajny upominek od tej koleżanki .Przepiękną ozdobę choinkową zrobioną z makaronu .Mała rzecz a cieszy ,naprawdę nie sadziłam,że taka pierdółka może tyle radości sprawićJutro mężulek idzie już do roboty...Hurrawiem,wiem wyrodna żona jestem,ale naprawdę wczoraj tak działaliśmy sobie na nerwy ,więc pól dnia osobno bardzo wskazany....Pozdrawiam Was dziewuszki i dzięki ,że mnie czytacie...

27 grudnia 2012 , Komentarze (7)

Nie pisałam ,bo nie było się czym chwalić....Wracam ,jak syn marnotrawny z pochyloną głową...Czy byłam grzeczna?nie ,nic to z grzecznością nie miało wspólnego.W wigilię jeszcze było oki tzn.spróbowałam wszystkiego ,ale z głową,ale póżniej już nie było dobrze...To jest tak delikatnie powiedziane.Jaki człowiek głupikużwa im jestem starsza ,tym głupsza.Co ja sobie wyobrażam?nawet na wagę nie wchodzę ,może dopiero po niedzieli  .Ale zła jestem na siebie .Nawet teraz siedzę i czuję się pełna jak balon......Jeśli chodzi o atmosferę to wigilię spędziliśmy najpierw tu u teściów ,póżniej pojechaliśmy do mojej mamy i było fajnie .Dzieciaczki -Szymek z kuzynkami i kuzynem warjowali okropnie,ale na szczęście obyło się bez stratW pierwszy dzień odwiedziliśmy babcie mojego mężusia,a wczoraj moją.Fajnie było .Ale dziś mnie zdenerwował mąż,bo pojechałam z małym do mojej mamy ,a rano jeszcze zrobiłam pranie i powiesiłam na suszarce na podwórku ,bo łądny dzień się zapowiadał i zawsze to lepiej niż suszyć na kaloryferach.A jak wróciłam deszcz padał ,ale za ciężko mu było wstać i przynieść to do domu .Rozumiem ,że jest ,,chory '' po wczorajszym ,ale bez przesady.Dziecko ,by się domyśliło ,by pranie pozbierać ,jak pada.....W ogóle dziś wzajemnie działamy sobie na nerwyniech już idzie do pracy....Dziewczynki mam nadzieję ,że jutro już będę grzeczniutka ,ale czy to możliwe? byłam 5kg na minusie,więc szkoda by było to zaprzepaścić ,choć z pewnością mi trochę przybyło,ale może pasuję wrócić na właściwe tory.Pozdrawiam Was laseczki ,brakowało mi Was

22 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Hey laski brak wczorajszego wpisu spowodowany był brakiem czasu.Długo siedziałyśmy z teściową nad plackami ,a jak skończyłyśmy to marzyłam tylko o łóżeczku.Dziś też ani chwili wytchnienia ,teraz już czuję tą gorączkę przedświąteczną hahaMężuś dziś nawet łazienkę mi posprzątał .Nie cierpię sprzątać łazienki i szczerze mówiąc myślę że zrobił to lepiej niż ja bym zrobiłai jeszcze dywan mi wyczyścił w pokoju .Oj narzekam czasami narzekam ,ale nie jest chyba taki zły chłopowina z tego mojego mężulkaDietkowo oki póki co .Wczoraj prawdzie zjadłam kilka chipsów ,ale było to nie wiele więc się nie stresuję ,bo gdybym całą paczkę zjadła ,to mogłabym mieć wyrzuty sumienia .A dziś jeszcze lepiej ,bo naprawdę nie miałam czasu ,żadnych grzeszków nawet malutkich .Oby tak dalej ,ale wiem tak naprawdę ,że najgorsze zacznie się od poniedziałku .Ja lubię jeść po prostu i lubię jeść dobre rzeczy ,ale wierzę ,że nie będę się napychać jak świnka.Już sobię kupiłam nawet zgrzewkę mineralnej i wodą mam zamiar nadrabiać Zobaczymy ,co z tego wyjdzie.... Lecę do Was

20 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Hey piękne jak tam Wasze dietki?widzę że ok.Cieszy mnie to ogromnie.ja znowu w nocy spać nie mogłam ,bo miewam z tym problemy ostatnio .Już nie pamiętam kiedy calutką noc przespałamMarzę by usnąć wieczorem i obudzić się dopiero rano...Mężuś dostał bony z pracy i byliśmy dziś na zakupach Fajnie się wchodziło do sklepu,ale wychodziło już nie fajnieWszystko jest takie drogie ,że szok...Wcale wartości nie mają te pieniądze...Ale kupiliśmy trochę środków czystości,kosmetyki i jakieś dodatki do ciast itp.Lubię chodzić po sklepach ....Ząb nareszcie  ok.3dawki antybiotyku i w końcu mnie puściło.Jaka ulga ale nie wiem do kiedy ten antybiotyk będę piła,bo chciała bym się w święta choć troszkę winka napićDietkowo oki ,nawet grzeczna jestem .dziś mogę powiedzieć ,że nawet mało zjadłam i piłam też mało,bo nie było mnie w domu.trochę się obawiam świąt szczerze mówiąc ,ale też nie zamierzam  robić sobie urlopu od diety .Mam nadzieję,że będziemy się wzajemnie wspierać.Pozdrawiam ,do jutra.

19 grudnia 2012 , Komentarze (7)

Im bliżej świąt ,tym mam większego lenia niestety.....nic mi się nie chcę robić ,a jeszcze to i tamto trzeba uprzątnąć.Dziś bedzie króciutko ,bo nie mogłam spać w nocy i padam już .Na dodatek dziąsło nadal boli...Mam nadzieję,że po dzisiejszej dawce antybiotyku noc będzie spokojna.Meni;Śniadanko;kawka i 3kromki razowca z wędlinką i pasztetem .pomidorem i ogórkiem kiszonym .Przekąska; jabłkoi banan.Obiad;troszkę ogórkowej i kilka kopytek .Kolacja;3kromki z pasztetem i papryką konserwową .Padam...i spadam

18 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Hey panieneczki .Nic nie rozumiem ....miałam przyjemność dziś wejść na wagę i szoking85 Hurra hurra hurratylko jak to możliwe?coś mi nie pasuję bo kilka dnie temu się ważyłam i było 87,7.Fakt wtedy byłam kilka dni po okresie,ale aby aż taka różnica?czy to realne?dodam ,że ważę się na tej samej wadze u mamy i waga jest nowiutka .Kurdę jeśli rzeczywiście ważę już 85to zaczynam wierzyć że się uda...musi się udać tym razem ,musi..Na wiosnę chcę być laseczka.Dziś pierwsza osoba mi powiedziała,że schudłamByłam dziś z małym u kontroli i spokojny był i u dentysty byłam i ząbek do usunięcia ,ale póki co dostałam antybiotyk ,by opuchlizna zeszła....Resztę zębiorów zdrowiutka.Moje dzisiejsze żarełko wyglądało tak;Śniadanko;kawka3w1i 3kromki razowca z serkiem  śmit-szczyp i pomidorkiem.Obiad;ryż z warzywami na patelnię i kawałeczkami fileta ,Kolacja;dwie krmki razowca z pasztetem kiełbaską i pomidorkiem ,ogórkiem kiszonym i ogórkiem z kurkumom.Płynów niezbyt dużo,ale to dlatego,że zawsze jak jestem poza domem pije mało.Teraz idę poczytać Was dziewuszki.Myślę ,ze świetnie Wam idzie .Pozdrawiam