Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od zawsze okraglutka,od czterech lat żona ,od dwóch lat mama Szymonka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31648
Komentarzy: 940
Założony: 11 listopada 2012
Ostatni wpis: 3 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Joteczka82

kobieta, 42 lat, Kraków

166 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 lipca 2014 , Komentarze (6)

Witajcie kochani.Jak obiecałam ,będę meldowała się częściej i to mi pomoże również zbyt wiele w siebie nie wrzucać.Dziękuję za pomysły cukiniowe, z pewnością wykorzystam część.U mnie bardzo dobrze ,jeśli o dietkę chodzi.nie podjadam pierdół i to najważniejsze.Jak to możliwe,że czasem człowiek potrafi się pilnować,a czasami by zjadł wszystko co spotka na drodze?Jutro będzie cieżko ,bo koleżanka na ploteczki wpadnie i boję się,ze jakieś ciacho mnie skusi,gdyby to były tylko2,3to ok,ale w moim wypadku lepiej nie próbować wcale.Może nie będzie tak żle.

23 lipca 2014 , Komentarze (12)

Nie wiem,czemu w lecie zawsze mam problemy z odchudzaniem,a w innych porach roku lepiej mi to idzie?w lecie ,gdy tyle świeżych warzyw,owoców,gdy czymś tam można żołądek oszukać ja zamiast chudnąć to tyje.Postanowiłam robić częściej wpisy,nawet jeśli nie będzie co pisać zawsze z dwa zdania skrobnąć.gdy piszę ,jakoś się bardziej pilnuję.A teraz proszę o pomysły z czym i jak jeść ,przygotować cukinię?na razie wykorzystywałam ja tylko do leczo.Z góry dziękuję.

19 lipca 2014 , Komentarze (4)

Nie wiedziałam co odpowiedzieć.....Że się zapuściłam,ze przestałam dbać o siebie?bo lubię jeść?Głupio mi było przed własnym dzieckiem...głupio jak cholera.Skoro własne dziecko,które jeszcze tak niewiele wie o tym świecie tak mnie postrzega ,to nie chcę wiedzieć jak widzą mnie inni ludzie?koniec z tym.Nie chce,by kiedykolwiek moje dzieci się mnie wstydziły,nie chcę tego.

18 lipca 2014 , Komentarze (3)

Jeśli nic z tym nie zrobię ,to tak już będzie zawsze...

15 lipca 2014 , Komentarze (6)

...za moje małżeństwo.Ostatnie tygodnie,a nawet miesiace były katastrofą.Ostatnie dni chcę zapomnieć,już myślałam spakować manatki i wynieść się z dziećmi nie wiem gdzie....Pewnie już dawno bym to zrobiła ,gdyby nie dzieci,bo potrzebują ojca -wiadomo.Wszystko co robiłam było żle,oprócz krzyków nic nie było.Gdzie się podziało bliskość,zaufanie,szacunek nie wiem?W niedzielę jednak zaczeliśmy rozmawiać i powiedzieliśmy co nam na sercu leży,za dużo rzeczy,problemów się uzbierało.Może jeszcze jesteśmy wobec siebie trochę nieufni,ale mam nadzieję,że będzie dobrze,bo będzie nie?i jeszcze wam powiem,że rozmowa to podstawa.my zawsze mieliśmy z tym problem ,nawet przed ślubem oboje byliśmy zamknięci w sobie.bardziej sex nas łączył ..niestety na tym się daleko nie zajedzie...

Jeśli o dietę chodzi jest kiepsko-zajadałam stresa....

9 lipca 2014 , Komentarze (7)

Przepraszam ,że nie piszę żadko ,nie komentuje,mało tu zaglądam,ale nie mam do tego głowy...Nie daję sobie rady już,zbyt wiele problemów w ostatnim czasie.Na dodatek osoba,która powinna być mi najbliższa traktuje mnie jak wroga.Nie wiem co ja mu takiego zrobiłam,ale już od dłuższego czasu mój maż ma problem w stosunku do mnie.Przeszkadza mu wszystko co robię i jak robię.Potrafi mi zrobić awanturę z byle powodu,dziś nawrzeszczał na mnie ,ze głupi słoik potłukłam,tak jakby to było nie wiadomo co .Czy jemu to się nigdy nie zdarzyło?czy on jest taki idealny?nie powiedziała bym....Nie rozmawiamy z sobą prawie wcale,tylko służbowo.Nie wiem,czy tu jest jeszcze co ratować,ale na pewno nie pozwolę by mnie traktował jak śmiecia ,bo na to nie zasługuję.Może sielanką te 6lat nie było,ale jakoś to leciało,raz lepiej,raz gorzej a teraz?teraz jest żle.Tylko problemy.Myślę,ze rozmowa wiele ,by tu pomogła,gdybyśmy sobie powiedzieli co nam na sercu leży,ale on nie chce rozmawiać.Nie daje rady ,udaję silną,ale płączę po nocach.Co robić?najchętniej odeszła bym w p....,niż męczyła się w tym dziwnym związku,ale są jeszcze dzieci,małe dzieci,nie mam gdzie isć nie mam z czym iść.....a może jakoś to jeszcze będzie?

2 lipca 2014 , Komentarze (1)

Witajcie kobitki.nie było mnie dawno,ale też chwalić się czym nie było....więc lepiej przemilczeć niektóre rzeczy...jestem w czasie okresu ,zważę się już po i podam aktualną wagę.Dziś dietkowo grzeczniutko.Zawsze tak chcę i nawet nie było mi cieżko.

15 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Hey laseczki.Nie było mnie tydzień,bo nie bardzo mam o czym pisać.Kurczę zmiana pogody i dziś taki dzień miałam ciężki,że ledwo żyłam.usypiałam na stojąco.Wieczorem troszkę się rozpogodziło i wyszłam z maluchami na spacer i pomogło.młoda dziś marudna calutki dzień.mam nadzieję,ze nie będzie chora,bo raczej jest dzieckiem pogodnym.Wczoraj byłam z Szymkiem w cyrku.Szczerze mówiąc bardziej się nie mogłam doczekać niż on,ale było słąbiuko i zawiedzona jestem ,ale bardziej mi chodziło ,by jego coś zainteresowało,bo jeszcze nigdy nie był,a  myślę ,ze najbardziej zapamięta to ,że popcorn jadł haha.Ale  zaliczone mamy -byliśmy.może następnym razem przyjedzie jakiś cyrk z prawdziwego zdarzenia.

Żartów nie ma i pasuję coś zacząć działać z dietą.Na dziś dzień jest85.4.....Plan jest taki.Do 10lipca ,czyli urodzin mojego synusia chce zobaczyć na wadze83kg realne?natomiast do 24sierpnia ,czyli roczku mojej niuni chce zobaczyć79.9 ..Powiedzcie mi,że jest to możliwe i że dam radę....

7 czerwca 2014 , Komentarze (8)

Już od wczoraj młodemu obiecałam że pojedziemy na imprezy organizowane w naszym miasteczku i nie mógł się doczekać.Pierwsze co jak wstał rano pytał się czy jedziemy:Dmały siedzi w większości w domu ,wiec muszę mu jakieś rozrywki czasem zapewnić.Szału nie było ale i tak był przeszczęśliwy.Jak niewiele trzeba ,by sprawić dziecku radość.

Mała się trochę złosciła ,bo nie kładłam jej popołudniu i było za gorąco dla niej ale dała radę.Czasem musie się poswięcić dla dobra brata haha.Za rok będą oboję skakać.

Przepraszam ,że wpis trochę nie na temat,ale czasem musi tak być....

6 czerwca 2014 , Komentarze (8)

Witajcie lasencję.Coś mało pisze ostatnio-wybaczcie.I czasu i weny brak.U mnie tak sobie....Dietkowo szału nie ma.Niech ta waga spada cokolwiek,ale wiem,że muszę jej pomóc.Okres mi się kończy ,ale waga w okolicy86kg-sporo.W związku tak sobie...nie chce nażekać,ale chciała bym ,by mąż mi okazywał choć odrobinę czułości,by potrafił ze mną gadać choćby o pierdołąch .czasem mam wrażenie,że my się nawet nie lubimy.Wiem,może brzmi to strasznie,ale chyba więcej nas dzieli niż łączy.Są dni,że jest w miarę ok,ale czemu ich jest tak mało?:(

Finansowo też kiepściutko.Wiem,nikomu się nie przelewa,ale może wkońcu jakimś cudem uda się ,ze wyjdziemy w miarę na prosto,bo z jednej wypłaty jest ciężko.

Wczoraj byliśmy z mała u kontroli z blizna po kaszaku.Ładnie się goi i to mnie cieszy .kurde tyle chorych dzieci tam się przewija w szpitalu ,że ja wracam z tamtad chora jak się napatrzę.I wiem,ze nie ma co nażekać .trzeba się cieszyć,ze się ma dzieci zdrowe ,że łobuzuję ,latają,dokuczaja.inne by chcały pobiegać ,a nie mogą.

Pozdrawiam.