Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zmiana wyglądu to główny powód rozpoczęcia walki z samą sobą. Do dzieła!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10892
Komentarzy: 239
Założony: 4 stycznia 2013
Ostatni wpis: 23 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
justyna514

kobieta, 31 lat, Bielsko-Biała

163 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do wakacji 61

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 stycznia 2013 , Komentarze (5)

hej chudziny ;)
powiem wam ciezki dzien dzis... z rana zaspalam prawie do szkoly jak juz wstalam i zjadlam w pospiechu sniadanie,przygotowalam sobie 2sniadanie i co? i zapomnialam go. zauwazylam juz ze kolo 11.30 moj brzuchol sam domaga sie jedzenia. powoli przyzwyczajam sie do stalych por posilkow. Gdyby tego bylo malo... nowy semestr zaczynam niezbyt dobrze... caly dzien malo co ogarnialam bo cale wnetrze noska mnie piecze. juz mialam nadzieje ze uciekne przed katarem ale chyba jutro przyjdzie.. zawsze mam takie objawy jakby nos dawal mi znac ze cos sie zaczyna dziac ;p.wybaczcie mi dzisiaj nie skladniowosc i wszelkie bledy ale myslami latam gdzies i mysle o bolu. z tego wszystkiego az nie chce mi sie jesc... a do obiadu zgrzeszylam bo wzielam ketchup ktorego nie powinnam. zyje w przekonaniu dzis ze to jednak nic wielkiego. 

ide grzac sie do cieplej wanny.

powodzebia!

13 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Co za pogoda! nic tylko najchętniej położyć sie do ciepłego łóźka z jakimś cudnym mężczyzną i przeleniuchować niedzielę, ale nie nie nie;)
 to zostawimy sobie na czasy kiedy waga będzie idealna:)
 póki co trochę poślęczę nad książkami, później wybiore
 się poruszać na lodzie, jestem po śniadaniu na obiad ryba
 po grecku i ryż, pózniej jeszcze kanapka i koktajl,
 mam straszny problem z wypijaniem 1.5 l wody dziennie...
 jak dla mnie jakaś katorga ale cóż,
 odliczam już tylko dni do pierwszego ważenia, aaa tu jeszcze 10 dni do tego.

 Nie dam się!

Marzę i czekam aż kiedyś zrobię tak:


i wyglądać będę tak:


Wszystkie odchudzające takie będziemy, zobaczycie :)

11 stycznia 2013 , Komentarze (8)

No i jak tam kolejny dzień minął?
Ja póki co trzymam się dobrze, czuje że nastapi w końcu kryzys ale staram sie myslec pozytywnie;) Jakie wyniki u was do tej pory?? :)
mój  ukochany właśnie pojechał do domu,
na 5 do pracy ma, więc zostałam sama sącząc zieloną herbatę.
Nadal boli mnie głowa, niestety ale wychodzę z przeziębienia więc pomału muszę pomyśleś o ćwiczeniach. Poszłabym na siłownie ale... w zimie kiepsko z dojazdem, nie wiem dlaczego ale zdecydowanie mniej używam samochodu w zimie, gdzieś strach się rodzi we mnie że cały czas wszedzie jest ślisko....


ej. laski! Do przodu jutro przed nami nastepny dzień zmagań.

Całuje!

10 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Hej, jak tam kochani?? ;) jak samopoczucie dzisiaj ?
Ja właśnie sączę sobie koktajl z jogurtu, truskawek i banana;)  powiem wam że ciągnie mnie na coś słodkiego, ale nie nie nie dam się...
dzisiejsze menu:

ś: Grahamka z żółtym serem, sałatą i ogórkiem kiszonym, gruszka
2 ś: Jabłko, wafle ryżowe
O: jajko, ziemniaki, fasola szparagowa i maślanka
P: koktajl
K: sałatka z tuńczykiem i brązowym ryżem.

Łącznie 1500 cal

Od jutra planuje wrzucać zdjęcia z posiłków, może komuś się to przyda.
Pocić będę się od soboty, jeszcze muszę sie troche podkurować. Na początek łyżwy;)
aaaa tutaj troche prawdy...

8 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Kilka razy starałam sie coś napisać ale nie wiem dlaczego wyskakiwał mi błąd:(
jutro dostane rozpiske na nastepne 2 tygodnie, choroba zaczyna mnie kompletnie dobijać, was też coś męczy czy to tylko ja regularnie ląduje w łózku średnio co 4 miesiace...? no cóź wyzdrowieć i trzeba zacząć ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć... nie poddajemy się prawda?:)

4 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Witam,
pierwszy raz tutaj, jeszcze kilka dni i rozpocznę swoją walkę. Próbowałam nie zliczoną ilość razy, mam nadzieję że wpis za wpisem i dzień za dniem oraz kilogram za kilogramem tylko zmowytują mnie do wojny... tak wojny w moim przypadku jest to wojna z tuszą. fakt, że jest to postanowienie Noworoczne jest jeszcze bardziej motywujący, a fakt zabronionych słodyczy jest na przekór demotywujący. Dość hałaśliwie zaczyna się w mojej głowie, jednak w środę zaczęłam od wizyty u Dietetyka, za kilka dni dostanę dokładną rozpiskę na 2 tygodnie, problem zaczyna się w mojej głowie, wiec mam kilka dni na popracowanie nas swoją psychiką, ale tylko mądrym i racjonalnym odżywianiem osiągnę cel... Wszystkim zdeterminowanym życzę powodzenia, w sumie sobie też, wsparcie dla mnie dużo znaczy... :) wiec do napisania i do dzieła !