Pamiętnik odchudzania użytkownika:
irena.53

kobieta, 71 lat,

165 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

Wczoraj sie pojaśniało, polepszyło,  dzisiaj  znowu deszczowo. No I tak. Wczoraj bylam w ogródku. Pracowałąm niby spokojnie, nie za dlugo - 2,5 godziny. I myślałam,że wszystko będzie w porzadku, a jednak nie ...wieczorem bardzo źle sie poczulam. Slabo się czulam, oj slabo. Położyłam się, niby zadrzemaląm, ale nie moglam  spać. Przyniosłam wodę, bo zawsze ratuję się wodą, pita w dużych ilościach. Corka zaglądała domnie, w końcu zaparaszalą mnie do siebie,  bo ona wie, że ja w takich okolicznościach  dostaję ataku paniki.  Oczywiście włączyl się atak paniki, wtedy piję dużo, chodzę do toalety,  wypłukuję toksyny...Organiżm się broni jakoś.  W końcu po dwóch trzech godzinach,  uspokajam sie troche, to potem  nie moge zasnąć, bo prezestaję oddychać, więc zaczynam świadomie oddychać. Każdy wdech jest przemyslany, każdy wydech. I tak oddycham bo jak tego nie kontruluję, to nie oddycham, - no wreszcie po jakimś dlugim  czasie, kiedy się solidnie zmęczę to zasnę. Ale nie jest to fajne,  to takie moje, czeste. Boże co ja sie namęczę, powiedziałam ,że już mi nie wolno pracować, slabe serce, mówię do córki, byś powiedziałą " Mama,   ja zrobię .. .. To tak jej wkładam,,, serdecznośc jej wkładam  do glowy, do serca,  .... No mówi w końcu,  " Zrobię.... Narobilam  sie troche, tak lubię pracować, ale widzę,że nie mogę  - moje serducho jest niezbyt wydolne. Chyba mi nie wolno. Aaa, nie będę sie rozczulać ..  Na ogół wszystko jest dobrze,  mogłabym  odejść, tylko martwię się,że córka będzie musiała   jakoś sama sobie radzić, znowu zmieniać mieszkanie, na mniejsze  - pewnie by musiała.... No I jakos tak,  zostawić dzieci ....Co jest ... dzisiaj zimno mi w nogi,,,czyżby dzisiaj gorsze krążenie .. . Dlaczego, na ogóóóół mam dobre krążenie, zawsze nogi ciepłe....Może niepotrzebne mi te leki na serce.....?.  A aa, przejdzie....

Jeszcze troche poczekać  I idziemy do restauracji, bo wczoraj nie byłyśmy , ale jedzeniowo staram się trzymać. Dzisiaj na śniadanie sałata grecka: z sałaty, ogórka,pomidora, papryki, troche sera feta.  Dość dietowo, wczoraj też..... Wrócimy,  to relaks, odpoczynek. Możę  poczytam , zaczęłam czytać -  Jak ćma do płomienia". To zapowiada sie ciekawie.  Pakistańskiego autora,  poczytny, jego książki są tlumaczone na 30 języków.  Wygląda,że może być interesujaca książka, troszkę zaczęłam. Skończyłam tą nieszczesną książkę - Wybawiciel. Długo mi szlą. trzy miesiące, coś ten  kryminał powoli mi szedł.  -  -  -    -    Córa mnie zachęca,żebym  malowałą sobie paznokcie czasami, bo wląsnie siedzi I robi makijaż. A człowiekowi  już się nie chce.... A może jeszcze zacznę .. ..Wczoraj odwiedzil nas syn, wiec się cieszę ,jutro odlatują do Azerbejdżanu,   zwiedza coś - oby tylko bylo bezpiecznie.  No, ale to przeciez chyba cywilizowany kraj. Tylko ,że będa mieli przesiadkę na Ukrainie, ale chyba będzie dobrze.  No I tak tyle .. .to na tyle, na razie ...  Tymczasem,pa -  Irena    

1 kwietnia 2015 , Skomentuj

Jak jest dzisiaj, I co jest dzisiaj.... A wstałam   późno,   bo po pracy po dziesiatej położyłam się, wstalam o 13 stej zjeść I poszłąm znowu spać. I spaląm do 16 tej. Spałam, bo taka bylam  zmęczona,że z pracy to z trudem szłam  do domu. Jakoś nie mam sił..A jednak postanawiam,żeby zacząć dietę, bo postanawiam,   bo takie wspólne jedzenie z córką... to ma swoje złe strony.  Powiedziałąm  jej dzisiaj,ze będę sobie sama gotować..odseparowywuję sie od wspólnego jedzenia, bo to I slodycze się skuszę I wogóle  nie podoba mi sie to. A ona zawsze mówi, "a co to nie ma co osobno gotować, wystarczy tylko mniej jeść. No to musiałyby byc malutkie porcje. I nie zjadać resztek...A bo to zostanie troche.   Coś muszę z tym zrobić, mówię,że od jutra, a ona | aprzecież jutro umówiłyśmy się,że idziemy do restauracji'/ No tak ,rzeczywiście... bo ona mówi,że musimy czasem gdzies wyjść.  No niby slusznie.  Ale jednak cos z tym zrobię,  bo jedzenie  w nadmiarze - no wiadomo.  A jedzenie poszczenie ma swoje bardzo dobre strony, I korzyści. Czytam  dzisiaj,  tu jakie to są biologiczne korzyści z przeprowadzania postów: -  -  redukcja liczby produkowanych wolnych rodników,poprawa mitochondrialnych możliwości generowania energii adenozynotrifosforanu,  wzrost liczebności mitochondriów dzięki mitochondrialnej biogenezie,  wzrost produkcji neurotropowego czynnika pochodzenia mózgowego,,  redukcję apoptozy, czyli samobójstwa komórek,  I aktywację scieżki( jakiejsc tam)zwanej NrF2 która redukuję stany zapalne ,mózgu wspomaga detoksykację , oraz zwiększa ochronę antyoksydacyją. No, a wogóle zeby lepiej wygladać, a jeszcze lepiej sie czuć. I,że przestaje mi sie podobać,ze grubieję,bo mi sie ostatnio schudlo I lepiej wygladalam, a teraz znowu troszkę grubiej.  Choc nie jest bardzo zle.  Jutro do restauracji Prezzo" . Wczoraj moja córa była z pozostalymi współpracownikami na lunchu, byli nad morzem, ponoc fajnie bylo. Druga córa też, a syn  nie był bo odprowadzal  koleżankę ( z towarzystwa) do lekarza, bo dotknęło ja jakies przezywanie, bo  sympatia,  chłopak  umarl. Nie wiem  co, chyba popełnil samobójstwo, znalazła go.  Zle sie poczuła, poszli do lekarza. Nie dawno rozstała sie z chłopakiem, zaczeła z drugim , a tu ot co.  Sporo tych ludzi tu w Anglii schodzi, albo wypadek, albo zabardzo zapiją I coś - schodzą. A ile to serce może wytrzymać....No,żle sie dzieje.....w państwie duńskim...

No I tak - pogoda nam sie troche obniżyła, od trzech dni, troche popaduje, a wiatry są niemożliwe. Szare chmury.... wieje...No nic,   zmieni sie , narazie nie muszę tak nigdzie wychofdzić po pracy, przeczekam...Wiec będziemy przygotowywac swoj mózg do oświecenia, żeby zoptymalizować jego prace I zapewnić procesowi neurogenezy tak niezbędnemu do tworzenia nowych połączeń nerwowych  płodne środowisko, -   -   -   będziemy pracować nad zmniejszeniem   podawanych pokarmów.  Trzeba zacząć post....

Tymczasem   do usłyszenia  -  gorąco sie żegnam, pa -  Irena

31 marca 2015 , Skomentuj

Co robię ....   A powiedziałąbym,że siedzę bo dzisiaj od pracy wolne mam.  Jednak tak nie siedzę,   bo pracowicie od rana miałam, gdyż czyściłam   meble plegdem, taki preparat  do mebli. A zrobiłam  gruntownie,aż I pod spodem, bo ja tak dokładnie robię, a ta jedna moja komoda, to wymaga,  bo to mebel chyba prawie stuletni jest. Z czego wnioskuję?... Tak,   z tego ,że to taki pałącowy mebel jest - wielki. Że ma przeszlo 60-siat lat to sprawdzone,  bo w tej komodzie znalazłam   papier, archiwalny  z zapisanymi osobam  chyba rekrutowanymi do pracy, był z roku 1952-go. Znalazłam w zakamarkach tejże komody. No więc czysciłam  dzisiaj  meble (bo odbiegłam), zeszło mi prawie trzy godziny. Wczoraj zaś  pracowałąm w ogrodzie, ale zrobiłam  część, ponieważ na wiecej nie pozwalal mi już kręgosłup, bo zaczął boleć. Zrobiłam jednak troche, zresztą na wiecej juz miejsca w kuble nie było, bo to wyrzuca sie do specjalnych do tego przeznaczonych,na te badyle -na  roślinność. Wyjde może jutro, będę wrzucac do worka,jakoś to zrobię, bo kubeł zabiora dopiero za dwa tygodnie, nie będę tyle czekać - fajnie to teraz wygląda.A będzie jeszcze fajniej. Bedzie ladnie.Az cieszy. Corka mówi....że jakoś odnosi wrażenie,że mi ta praca  w ogrodzie to jakos na zdrowie wyjdzie.I ja odnoszę takie wrażenie. Jakos tak......nadzieją wraca....Przeciez musi sie coś odrodzić, jeżeli tego tak bardzo chcemy.Pamietam, jak miałam  takie myśli,że przecież mama  moja musi byc zdrowa,  jeżeli ja tak bardzo tego chcę. Już wtedy coś mi prześwitywało,że myslą można zrobić COŚ. To bylo takie pewne,   ze mysla można wyleczyć, pomóc.Fakt,   wtedy mama pojechalą do Miedzyrzeczy Wlkp, gdzie mieszkałąm  do pana  który rozprowadzał leki Ks Klimuszki I wtedy te leki prawie wyleczyły różę którą moja mama miała  prawie czterdzieści lat. Trzeba bylo jeszcz eraz powtórzyć, tylko nikt mamy nie przywiózł (czyli brat) Ja nie miałąm samochodu, miałam czwórkę malutkich dzieci, eehh, nie mozna bylo. A prawie się wyleczyła.. - -  -  Co mnie tak dzisiaj na wspomnienia wzięło?..... Aaa, jakoś tak.

A z innych spraw, to co -  a to,że przysłali mi z Urzędu Skarbowego,że umarzają mi sprawę o ten podatek, od razu nie uwierzyłam, nie mogłam zrozumieć... ale jeszcz eteraz  przychodzą mi mysli, aaaa,że może skoro ja im wypełniłam  te papiery I zgodziłam   wpłacić moje ostatnie kilka tysięcy zeby ta wpłata byla uiszczona.... to myslę,że oni mi tego nie policzą jako cos mojego dobrowolnego... Nie dowierzam   czasami, zobaczę co mi jeszce przyslą. Napisali że umarzają bo sprawa jest bezprzedmiotowa. Z odchudzaniem jako - tako, może znowu zdziebkę przytyłam.... ale w nowej sukience wygladam  dobrze,że aż to wcale nie wygląda,ze ważę dziewięćdziesiąt pare,wydaje mi sie tak zgrabnie jakbym  w dobrych czasach ważyła siedemdziesiąt pare.  Może cos sie dzieje słusznego, pozytywnego.... To niech  sie dzieję... Tymczasem  tak powoli,   odpoczynkowo także , czytam  tego Wybawiciela, od grudnia już, powoli,   bo ja oprócz tego czytam   ze cztery książki, ale skupiłam się,żeby skończyć juz tego Wybawiciela, bo nie lubie tak długo czytać, zwlaszcza jeżeli jest to beletrystyka , bo te naukowe to inna sprawa. Zamierzam wreszcie jakoś relaksowo żyć . Tylko ciekawa jestem I czekam   co wyjdzie z tej fizjoterapii, bo przysłali mi zaproszenie na 17-tego kwietnia.  ZObaczymy, za bardzo z gory sie nie dowiedziałąm od mojej pani doctor, bo ona taki lekarz,że chce jak najszybciej żebys wyszedł czlowieku z gabinetu. "No co jeszcze bo ja sie śpieszę..", to jej częste, - zawsze wypowiadane w czasie wizyty słowa.  Tak pogania.  Pracuje tylko trzy dni, spóxnia sie baardzo czesto, z godzinę, dwie, to jeszcze wychodzi jak najszybciej. Lekarka jest  Polką....To tymczasem   do usłyszenia,  pozdrawiam,pa - Irena  

29 marca 2015 , Komentarze (6)

Tytuł taki,  bo będziemy oglądały mecz  ; Polska  -  Irlandia. Wiadomo....eliminacje, to wielu oglada,zeby nie powiedzieć wszyscy. A tymczasem  jest niedziela, siedzimy z córcia w domu, ona poleżała bo przyszła spracowana, gdyż znowu było roboty, czesto dodają im  sporo łóżek do zrobienia, oprócz tych tam barow, restauracji, toalet I tego wszystkiego. Ciagle maja zamało ludzi - gdyż to wielki hotel jest. Ja zrobiłam  obiad - czyli warzywa  z niewielka ilościa mielonego - taka potrawa  jedno danie tak robimy najczęściej. Z ryżem, może niezyt kaloryczne ta porcja.  Potem wziełam sie za angielski, zaczęłam  książkę od poczatku - trzeba wreszcie zacząć sie uczyć jakoś metodycznie sensownie.  Bo wciąż to kuleje.  Dzisiaj wracając weszłąm do naszego ogródka I zaczęłam troche wyrywać chwasty. Juz wezmę sie za niego sama, bo jakoś nasza landlordka nie przysyła tego ogrodnika. Pewnie sie nie doczekamy, a gdzie tam  najlepiej zapomnieć - a ja jakoś nie lubie sie upominać . Wszyscy mówią - upomnij sie , upomnij.. A aa zrobię sama., tym  samym,że humor mi wrócił,  bo przysłali z Urzedu Skarbowego, że umarzają mi to wszystko, czyli ten podatek  , bo sprawa stałą sie bezprzedmiotowa, ponieważ jak przysłali mi wtedy tą decyzję o egzekucji to było   juz styczeń, czyli po terminie w którym  mogli sie domagać zwrotu podatku... bo było do grudnia 2010, a oni mi przysłali w styczniu 2011 -tego.  Dużo tam napisali, no ale chyba tak to należy rozumieć. Nawet zaniosłam  do córki ( ona ksiegowa to na papierach, decyzjach bardziej sie zna i potrafi zrozumieć ten  urzedowy żargon... Aż cieszy mnie ta robota w ogródku  - kiedys miałąm  działkę, ale to kiedyś.  W starych dobrych czasach ( wcale nie takich dobrych).  Pomyślałąm  ,że teraz już będzie dobrze,  że Bog mi juz zaczął błogosławić ( bo uszlachetniłam  troche, czyli do reszty swoje ego.   Chociaz czy napewno :' Człowiek zawsze coś szwankuje... bo zawsze można lepiej. Załatwic sprawy, dogadac sie z dziećmi, "synowymi" np bo przecież zawsze komus może nie pasować, albo najlepiej odwrócic sie od własnycj wad I skupić na tym,że ty cos powiedziałąś I zawsze mozna powiedzieć, że zarywasz...... Eee, tak to jest, czemu ludzie tak nie chcą zobaczyć własnych wad?.... Najlepiej skupic sie na innych.   No I tak na razie wporzo ( w miarę)pracuje się - w czarnych koszulkach... zakupiłam sobie.  Ale,  ale  jestesmy po tym remoncie, a tymczasem  zaczęło nam sie strasznie lać z dachu, bardzo duzy areał restauracji to zajęło, bo to tak jak wszędzie. Najpierw żeby zrobic dach, to oni owszem   postawili rusztowanie, niby robią, restaurację pomalowali, zrobili toalety -pieknie wszystko, a tymczasem deszcze I leje sie ,że pieknie.  Będzie znów malowanie...ale to już ich problem.  Ogólnie jest dobrze. Zakupiłam sobie sukienkę także , tylko nie wiem  kiedy sie w nią ubiorę, bo u mnie to bardziej leży, czy wisi. Obiecuję sobie ,ze będę nosić...latem  moze . A zresztą lato tuż, bo bardzo u nas słonecznie, pomijając chwilowy deszcz.  To tymczasem    do usłyszenia.   buziaczki , pa...pa... Irena

28 marca 2015 , Komentarze (3)

Jeszcze tak nigdy wcześniej nie pisałąm w pamiętniku... bo obudziłam sie po trzeciej wstałąm przed czwartą..... I, ba..... co z sobą zrobić.  Czwarta,  ale tak naprawde to wedle jakiego czasu... a tak na[prawdę to która jest godzina...Niby w ostatnia sobotę marca miał byc zmieniony czas, no I jak to ...Ja w moim  budziku wieczorem  przestawiłam na godzinę dalej, no bo jak mamy mniej spać o godzinę, no wiec o szostej wieczorem, (bo tak nastawiałam )dałąm na siodmą, a teraz   nad ranem u mnie czwarta na telefonie,na budziku piata.  NO, ale network miał przestawić - I nie jest piata, ale czwarta wiec tak samo jak było.   -  -  - Jednak czas nie istnieje,   życie I czas to jednak ułuda, wszystko jest cały czas to co wydarzyło sie np miesiąc temu dopiero będzie np na dwa miesiące... A ..nie będę tego rozważać - fizycy od dawna zajmują sie badaniem czasu  I dochodza do różnych wniosków... że czasu nie ma.... że jest czasoprzestrzeń, a czas to tylko ludzie wymyslili,żeby jakoś sie orientować w działaniu.żeby miec jakoś poukładane te swoje czynności no I praca która musi byc jakas zorganizowana...Aaa, dosc tymczasem jest jak jest... -  -   Chwilę poczytałam  to I zaraz wedle telefonu bedzie piata I chyba to będzie dobrze, wiec trzeba pojść do pracy.  Wyspaąłm sie porzadnie,bo wczoraj poszłam wczesnie, cos taka byłam zmeczona, mimo,że srodę cały dzien przeleżałąm, przespałam, bo tak widocznie mnie wycieńczył pobyt u mojego syna we wtorek, w scisle mówiąc moja nie wiem, "synowa"?Jak ja tam nałapałam energetycznie,że strach! Juz powiedzialam ,że tam nie będę chodzić, bo włąściwie to mnie wyrzuciła, -  robila paznokcie mojej corce I nie wychodziły jej te kwiatki, zaczęła ku------ować  rzucac pilniczami I tymi tam akcesoriami, wreszcie powiedziała,z erobi jej ostatni raz, a w końcu powiedziałą,że ona nie lubi, jak ktoś w salonie siedzi.... No to pytam - kto?  klientka?.,ukochany?.. No chyba nie , a więc tylko "teściowa" no to powiedziałąm  jej to co jest zreszta prawdą,że jest czlowiekiem pełnym  nienawisci....  I że co bardziej pasują jej jak jest pełny dom ku-----ujacych koleżanek, no to powiedziałą,ż ew swoim domu może I będzie przyjmować kogo chce.  No I obawiam sie ,ze będzie tak  dalej, bo mojego syna owinęła sobie wokól palca, I trudno.... a my mysleliśmy ,że ona sie wsród nas zmieni na lepsze.  A prawda jest taka,ze dorosłego człowieka nie zmienisz,  chyba że sam podżyje tyle cierpienia,ż edopiero sam zacznie sie pod tym wplywem zmieniać. Jak ktos jest z takiego domu, to nic nie zrobisz , .....Ale -   kochani,  nie będe sie rozpisywać, bo czytając tu I pisząc tymczasem zleciał ten "czas" I trzeba bedzie isc do pracy. Mam nadzieje ,ze pojde  o dobrej porze, bo dzisiaj to nic nie wiem.   Tymczasem  pozdrawiam  pa - Irena

24 marca 2015 , Skomentuj

I na dworze I ducha.  Dzisiejszy dzień także piekny - słoneczny. Zaraz wybiorę się na spacer, taki spacer idąc do sklepu, bo muszę wyjsć , kupić pare rzeczy. Muszę też podejść gdzieś żeby zakupić kilka koszulek czarnych, bo manager,kazali żeby chodzic urbane na czarno, tak jak wszyscy : I kelnerzy I managerowie.  To po tym remoncie, kiedy wszystko jest teraz takie piękne, to I my musimy jakoś solidnie wygladać, sprzataczki też. Rzeczywiście teraz jest pięknie, w toaletach marmury, piekne lustra, nad każdą umywalką osobne lustro, nie tak jak przedtem - jedno duże.  Naprawdę ładnie teraz.  I nawet mi sie też podoba,że czarne koszulki, jakoś tak - dobrze będzie...Na dworze pięknie od niemalże dwóch tygodni. Chciałoby sie wyjść zrobić ten ogródek, - to jest łączka, a pod bokami rosna kwiatki, a I z przodu wchodząc na posesję. Tak czekam, bo agencja pbiecałą,że pani landlord obiecała ,że przyjdzie ogrodnik a narazie czekam. Czekam, bo juz bym sama poszła I zrobiła, tylko myslę co zrobie a on przyjdzie I jemu zapłacą. Właściwie to nie chodzi o to, tylko intryguje mnie jak oni pielegnuja takie jedne kwiaty, bo jedni obcinają te stare, a inni zostawiają. Nie wiem, może nie wszystko potrafie dobrze zaopiekować się - ale dała bym radę, pewnie.  Powiedziałąm że jak do czwartku nie przyjdzie to idę sama zrobić  - ja lubię pracować w ogrodzie. A tak, to napisałam  list do firmy rozprowadzającej energię,bo przysyłają  rachunki I przysyłają. Agencja pewnie nie zgłosiła stanu liczników, juz córka zgłosila ale jeszcze przysłali. Muszę im to wyjaśnic w liście, więc napisałam  I tłumaczylam, ale pewnie I tak pójde do córy, żeby sprawdziła I pomogla napisać mi ewentualnie dobrze. Zapłacić rachunki, żeby był porządek. No I wysłać do tego Urzedu Skarbowego zaswiadczenie o stanie zdrowia.... to takie bieżące sprawy.  A  tak to dzień będzie po południu właściwie na odpoczynek, czytanie, czy troche nauka angielskiego.  Wiec do usłyszenia  - pozdrawiam  -  Irena

23 marca 2015 , Skomentuj

... ten ma w nogach. Tak ma,  - musiałam  przejść sie drugi raz w tąż samą stronę, bo chodzilam własnie do przychodni,żeby wziąć to wypisane zaświadczenie o stanie zdrowia I idąc w tamtą stronę weszłam  do sklepu, bo myślę, a może nie będą mieli wydać co mam zapłacić za to wypisanie to rozmienię te 20 funtów.  A że to sklepik gdzie jest kolektura to myslę, a wyslę totolotka I stanęłam z boku skreśliłam a tym samym  etui z drugimi okularami odłożyłam  obok. Poszłam zapłacić a ta pare zapomniałąm, dopiero w domu grzebię w torebce gdzie moje okulary. No tak, gdzie - Luiza mówi ;Nie mów ,ze zapomniałaś , no to włąsnie mówię, no tak - zapomnialam. Szybko ubrałąm   juz cienkie spodnie, bo pięknie u nas dzisiaj pogoda sloneczna jak już od przeszlo tygodnia.  I polleciałąm   dośc szybko mi to zeszło . Na szczęście były, a to ważne bo jak ja bym pracowałą....  No I tak mam, ale generalnie myslę,że lepiej ze mną, forma mi sie poprawiła dzisiaj zwyczajnie w dobrej kondycji zaszłam  do tej przychodni, bez tej ociężałości, gdzieś mi to poszlo. Myslę,że jednak jestem lżejsza, nie ważę sie narazie, ale z jedzeniem umiarkowanie, bo wciąz buduję się,że lubie mało jeść . I ta prawda juz we mnie funkcjonuje - jest.I to mnie cieszy - pora  wreszcie normalnie funkcjonować, wrócić do czasów, gdzie człowiek  był I mlody, a choćby , nie że młody,bo tego już sie nie wróci, ale sprawnie poruszający się.  Nei możemy sobie pozwolić,żeby tak byle jak -  sie ruszać . Ja jestem zbyt uparta w działaniu I zmienię to. Ostatnio było troche wyjścia do ludzi, jak proponowała mi jedna pani z moich znajomych.  W piątek byłam  na wystepie mojej przybranej wnuczki - Żasminy. Pięknie bylo zawsze uwielbiałąm  balet. W tym wystepie byly co prawda różne wystepy  - typu kabaretowego np, czy inne tańce, ale bylo ładnie, oczywiscie dominował balet. W sobotę zaś było u nas przyjęcie z okazji przeprowadzki, czyli parapetówa.Także bylo miło, poniewaz wszyscy przyszli I milo sie czuli, u nas podoba im się, bo naprawdę mamy ładne to mieszkanie.  A wczoraj poszłam  do nich rozdać im  to co zostało, tyle pieczonych kurczaków calą blacha,troche wziełam  do córki, a duzo dla syna, bo I jeden kolega nie mógł byc to chociaz niechby sie poczestowal .  Ten kolega mieszka u mojego syna, bo tak na poczatku malo pracowal mało zarabial I mój syn chciał mu pomóc....No I tak mieszka z nimi.  U córki posiedzialąm troche wypiłam  dwie lampki wina, bo mówimy że trzeba czasem sie napić bo latami stoją te butelki, a wino jest dobre, poniewaz zawiera wszystkie mikroelementy, a poza tym działa przeciwutleniająco, czyli sie człowiek nie starzeje tak bardzo. Chyba dobrze mówię.... prawda...Zdrowie wraca mi do normy, kasłać przestaję , bo pobraląm troche specyfików ziołowych, tymianek, syropy, herbatki ziolowe..Jeszcze tylko smarowac muszę tą swoją twardzinę skóry, bo to troche potrwa....A ogólnie wszystko lepiej, wyniki krwi dobre, watroba, nerki, trzustka, cholesterol dobry. Bo I dbam o odzywianie warzywa, a weglowodany, czy slodkie umiarkowanie bardzo. Będzie dobrze....No I tak,  działajmy ku lepszemu. Dzieci kupiły mi materac choc po co, kupiłabym  sama, ale cóż chciały. Fajny taki wreszcie będę spac na swoim  łózku, bo goscinnie spałam  z córką, ostatnio po wyrzuceniu tamtego materaca.  Tak,że dobrze. I życzę żeby wszystkim  bylo dobrze, tymczasem, pa  -  pozdrawiam  Irena

19 marca 2015 , Skomentuj

Krótko chciałąm   napisać, - pogodnie,  bo dzisiaj taki piekny pogodny dzień,,od paru dni jest slonecznie,że postanowiłam  pojść na spacer, tym  bardziej,że noga mnie nie boli.  Może było, - jest ten wysuniety kręg, ale robie swoje mentalne leczenie,seanse jak ja je nazywam. A z ćwiczeń to turlam sie po podłodze. Robię takie ćwiczenie, tym bardziej,że kiedyś ćwicząc robiłam  takie turlanie włąsnie na wyrównywanie kręgosłupa, oprócz tego próbuje wciskać te kregi, ale samemu jest trudno. Wydaje mi się,ż emoże 3-ci kręg jest troszkę wysuniety, ale to jest do zrobienia, od czegóz jest WIARA. Moja noga jest dobra, w skali od 1-10   jest na 9,5. To nieźle,  tym bardziej że jestem lżejsza.  Moja praca nad wymaganyn  przeze mnie wzorcem w głowie,że lubię mało jeść już działą, bo rzeczywiście jem  już umiarkowanie .Myslę,że lubie mało jeść , tyle jem,że chudnę codziennie 100 gram, do 68 kilogramów, potem przestaję, żeby organism nie robił tego w nieskończoność, I nie schudnąć do zera . Żartuję.  Tamtym ,że trzymam wage w 68 kilogramach zajmę sie póxniej. - Myślę,że zaczynają być tego efekty, ale wage na pasku zmienię jak będzie poniżej 90 -ciu kilogramów, bądź 90 -siąt. Inne mnie nie satysfakcjonuje , bo juz mi ta 90- tka zbrzydła. Zćwiczeń ćwiczę tylko brzuszki, coby brzuch nie wisial nie wiadomo jaki....-  -  -  Wczoraj skończyłam czytać książkę Wedanta  -OSHO. Wielkie grube dzieło - stronowo, ale I wielkie myślowo, znaczeniowo.  Taki jak myśleć, jak BYĆ, jak podchodzić .... Aaaa, to trzeba czytać, trudno streścić....Londyński Sunday Times okreslił OSHO jako jednego z 1000 ludzi, którzy nadali kształt XX stuleciu, a Indyjski Sunday Mid Day wybral OSHO jako jednego z 10 ludzi, którzy obok Gandgiego, Nehru I Buddy zmienili losy Indii.  To taka ciekawostka....piszę dlatego,że ja lubie chłonąć jakąś wiedzę, naukę, więc może I kogoś tak ciekawego zachęce, czy podsunę mu coś fajnego......-   -   -   -

A tytuł....  Tytuł jest z artykułu w Czwartym wymiarze Elżbiety Jóźwiak  z autorką książki Gabrielle Orr, -   O kronice Akaszy.... Że jest ! W ciągu ostatnich lat pojawiło sie kilka interesujących teorii na jej istnienie, a najciekawsza z nich zaproponował wegierski filozof Erwin Laszlo ,W oparciu o staroiduskie Wedy stworzyl pojęcie pierwitnej substancji Kosmosu, Naukowiec nawiazuje do powstałej w ubiegłym wieku metodologi Rudolfa Steinera, a w szczególności, do pamieci kosmicznej I kroniki Akaszy W swojej teorii zakłada,że kwantowa próżnia jest podstawową energią informacyjną tworzącą nie tylko obecny wszechświat, ale także wszystkie wszechświaty przeszłe I teraźniejsze. -  - Gabrielle Orr, pracuje z Kroniką Akaszy, robi to aby pomóc rozwiazywać jakies problem, przyczyny niepowodzeń bądź chorób....Ciekawy artykuł......No I to na tyle,  -   W sobote robimy   tak zwaną parapetówę, czyli przyjęcie dla rodziny I znajomych zwlaszcza biorących udział w przeprowadzce.   Myslę,że będzie milo,   bo I pogoda przepiękna, mamy piekne Słońce, pogoda nas rozpieszcza... Jest cudnie.. I tym akcentem  pożegnam się mówiąc wszystkim    Bądzcie radośni I nie miejcie zmartwień.   pa,  pa,   pozdrawiam 

16 marca 2015 , Komentarze (8)

A co wiem .?..  A to,co to jest ,że tak boli mnie noga.... Myslałam,że to cos od stawu biodrowego,że wytarły mi sie te panewki, czyli ta tkanka łączna w stawie. Ta galaretka.  Dwa , czy trzzy dni temu zrobiłam sobie seans, taki inaczej, można powiedzieć, bardziej  profesjonalnie , konkretniej poswiecając na to wiecej czasu I robiąc takie calościowe naprawianie tego stawu.  No I przestalo boleć,   przestalo,ale jednak drugiego dnia idąc do pracy znowu poczulam że mnie troche cviagnie w tej nodze. I myslę sobie ... No kurka wodna co jest, jak wiem,ze jestem skuteczna, a to co....No myslę sobie chyba wytarłam  juz dobrze tą panewkę, musiała mi sie wytrzec kość I może to może boleć.... Ale dzisiaj bylam  u lekarza, bo t0o zaswiadczenie do Izby Skarbowej,   no I mówie , a pani doctor   mowi,ze tak boli I ciagnie ,ze to jest od kręgosłupa,ze musiały przesunąc sie jakieś kregi,,że  to tak ciagnie do nogi. No I tuś mi,   tu jest pies [pogrzebany.....Trzeba co innego poleczyć (samej , osobiście sobie). No pani doctor zaproponowała   jakies fizjoterapię, zgodziłam  sie . Teraz trzeba czekać az wysla mi kiedy,  to mam przyjść ,co I gdzie......A tymczasem   sama zrobie sobie  na tą właściwą rzecz seans.  Chociaz dziwie się, jakis czas temu chyba próbowałąm   robić na kregosłup, ale to pewnei było pobieżnie, teraz sie douczyłam   , cały czas sie uczę ....Ostatnio ponownie zajrzałąm  do skiążki Walentyny Sazontiewa, dobra rzecz -   Promień Świadomości . Hirurgia fantomowa.   Miałąm  juz to kiedys w ręce , ale do wiedzy trzeba wracać....żeby nauczyć się.  Trzeba sie cały czas uczyć.  Dużo mi przybliżyla,  sporo ważnych rzeczy nabyłam od niej....Ale wracając  ,że mówie ,że wytarła mi się ta kość.... to mimo wszystko I tak powinno sie to przy seansie nalać.... uzupełnić....choćby przez najbliższe kilka dni.....No,ale dobrze jestem  uspokojona, bo już sie troche zamartwiłam,że Boże przecież ja muszę jeszcze pracować,żeby panstwo angielskie dało mi coś w rodzaju renty, a właściwie zabezpieczenia niewielkiego chociaż w typie jak emerytura. No bo na prawdziwa emeryturę pracuje sie u nich 30 lat. Wiec sie zamartwiłam na powaznie... A swoją drogą zastanawiam sie czy ta fizjoterapia pomoże na tyle ,żeby kręgi wróciły na swoje miejsce. To chyba nagrzewania, chyba, - laampy. Zresztą nie wiem....Czy ktoś wie, co robią na takie zmiany?...  Bo jak zadne dzialania nie pomogą, to trzeba będzie do kręgarza. Ostatnio czytałam  we Wróżce, o jakimś, niby dardzo dobrym.  Sama nie znam zadnego osobiście, nic nie wiem....No I tak.. -    Wysłałam dzisiaj do Urzędu Skarbowego, - ale oczywiscie cos musiałąm zapomnieć, zapomniałam   włożyc payslipy, takie kartki, potwierdzające tygodniowy zarobek. No I klops. Trudno dodam   do nastepnej wysyłki z zaswiadczeniem od pani doctor, będzie na poniedziałek...To z tym jestem  prawie wyrobiona, bylo tego kserowania I drukowania. No zobaczymy efekt....Wczoraj przyszła starsza córka najpierw przyniosła kwiaty( potem wieczorem syn) bo to angielski Dzień Matki... No miło, choc niepotrzebnie, bo po co sie mają wytracać te dzieciaki, samym  im trudno jest też,   bo co łatwo nie jest tu w Anglii.....Wino z wyższej półki, I kupiła mi piżamę o której jej wspominałąm  że ładne były w Asdzie. No I kupiła,  a ja poszłam  w niedzielę do sklepu, też bo chleba nie było I tez kupiłam sobie, no I co, teraz musze odnieść ta swoja bo wziełam  wiekszą , a córka mówi, Co nie masz sie rozrastać, tylko zmaleć.  I prawda,  a ja sama nie mogłam sie odważyć na rozmiar 16- 18, wziełam 20- 22 bo tego posredniego nie było już 18- 20 scia).  No I tak.  To tymczasem  na tyle,  bo nie ma zadnych istotniejszych spraw, wiec zakończę.   Ostatnio martwie się, bo moja przyjaciołka ( jest w Niemczech) też pogorszyło jej sie z sercem I zabrali ja do szpitala.  I martwię sie .... bo to taki dobry człowiek.....    Może będzie dobrze.... To tymczasem, zasyłam  serdeczności,   pa, pozdrawiam  -  Irena

12 marca 2015 , Komentarze (2)

Tak -   dwa slowa o diecie.  Tak nie trzymając żadnej specjalnej diety, troche staram sie zeby jedzenie bylo  wyważone,   skromne.   Bedąc w Gdańsku, chodziłam sporo, miałam  ruchu I troche schudlam, może jakieś 2-3kg.  Teraz moja waga  95-  95,5.  Chyba miałąm troche wiecej.  Obecnie wierze,ze powinnam  chudnąć I conieco robie ku temu.  Tak,że lekkie zadowolenie jest.  A wogóle jak pracuję nad dietą - otóz od kilku miesiecy buduje sie umysłowo.   Powtarzam  sobie,że lubie mało jeść I że chudnę codziennie 100gram  . Chudnę na dobę 100gram.  Do 68 kilogramów, potem  staje w miejscu. I myslę ,ze to juz owocuje bo z tym  jedzeniem to rzeczywiscie raczej już mało jem.... Jakos trzymam sie z jedzeniem  malo.. Bo taak todziałą, w umyśle to postanowienie sie buduje, jest coraz bardziej  wielkie, widoczne. Zbuduje sie I będę naprawde mało jeśc. Ale juz niezłe jest.. A co oprócz tego.... Obecnie przygotowuje papiery rachunki, wyciągi bankowe dla Urzędu Skarbowego,  bo przysłaliwe wtorek, że dają mi siedem dni na dostarczenie wszystkich rachunkow, dochodow,   wyciągow bankowych, jakies xaswiadczenie od lekarza o stanie zdrowia.... a to wszystko po to,żeby mnie zwolnili od tych procentów od tego podatku za sprzedaż dawną juz - mieszkania.  Wczoraj byłam u corki ,żeby mi pomogła wypelnićć ten druk co przysłali, to myslałyśmy,że trzeba te wszystkie rachunki przetłumaczyć, az sie zdenerwowałąm  I momentalnie poczułam sie bardzo źle,   serce mi nawaliło, odezwało się.  Staralam sie wypic duzo wody, zawsze tak robię I wyobrażam sobie że to mi spłukuje te  niedobre energie .  To zawsze pomaga...jest lepiej, w domu wziełam  leki.  Potem  ccórka dzwoni,ż eEmus mówi,żeby tego nie tłumaczyć,bo jak oni by chcieli to by napisali o tym.  Że gdzie , płacić tyle pieniędzy. Musiałąbym  zaplacić około 200 funtów, albo I może wiecej. I to mnie tak przzeraziło... Wiec to,   a tak co  -   a problemem jest to,że kaszlę. Wciąż kaszlę I to juz od jakichś czterech -pieciu miesiecy. Napełniłam sie wtedy smutkiem, rozpaczą, I to taka emocja umiejscawia sie w gardle - Astma, kaszel, kaszel. Okropnie, nie ma,go, nie ma,  a jak sie w jakimś momencie rozkaszlę to kasz.lę I kaszlę. A wnocy  ....  kaszlę bardzo dużo.  POstanowiłam  sie wyleczyć I tu już nie pomoże sama bioenergoterapia, nie wiem    ale myslę,że do tego wezmę troche specyfików.  Bedę brałą dwa syropy,  trymiankową nalewkę z bluszczem I lukrecją, do tego oczywiscie ziołowe  herbatki, ale I tez musze zrobic sobie tez solidne bioseanse....  I to tak  Tak, wtedy te emocje mna szargaly I zniszczyły mnie -   emocje.....  No I tak, wkrótce koniec tego remontu restauracji, jutro pojdę zobaczyć bo jutro już przychodzą do pracy, choc pewnie wróce do domu, bo to nie mój dzień, ale pojde zobaczyć , pokaże dobra wolę, czy może trzeba nas więcej po remoncie  - moż ejakies wieksze sprzątanie.... Pewnie pojde w sobotę w swój dzień.... Byla dłuższa przerwa, najpierw moje wolne, potem dwa tygodnie remont... No troche przerwy. -  -  -  To tymczasem  na tyle, zaraz troche poczytam  gazety  angielskiej, bo uczyc sie potrzeba. Jakos nie moge sie wybrac na te lekcje, a trwaja już od stycznia, cos nie mogę....Cora też nie chodzi, teraz dzisiaj solidnie sprząta, półki, kurze, czysci krzesła  . Cały dzień dobrowolnie sprzata, hm..... Może coś jednak postanowiła zmienić według tego co pokazały Anioły.  Bo ona naprawdę musi .   Wczoraj  tez cos dziwnego...zjadłyśmy obiad...ja odniosłam swój talerz, corka odniosla za chwile swój, postanowiła I przychodzi do mnie I pyta . Mama co to znaczy, pokazuje mi na dłoni kawałek szkła.... A nie miałą w dloni szklanki, nie piłysmy zadnego souk, czy kompotu, nie bylo wogóle uzywanego do obiadu szkła.   I co myslicie .  Madrość,  sentencja , zrooozumieć tak należy.  Zważaj na to co robisz ,   może zmień,   bo możesz sobie uczynić krzywdę.....     Pewnie  pomyslicie , eee skąds sie tam wzięło ... Nie - nie wszystkie rzeczy I zdarzenia daja sie wytłumaczyc fizykalnie....  Tym  co sie dzieje, co nas otacza.    Więc moze ona sie tak od dzisiaj wzięła , wiecej pracowitości....wiecej zabiegania o mądrość,  o wzrostanie duchowości ... . Może .... To tymczasem całuski dla Was, pa  -  Irena