Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

utyłem prawie 100 kilo od 7-mej klasy pora coś z tym zrobić

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19085
Komentarzy: 782
Założony: 7 stycznia 2013
Ostatni wpis: 9 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jurek1974

mężczyzna, 50 lat, Ciężkowice

179 cm, 125.50 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 kwietnia 2015 , Komentarze (14)

już wracam z pracy ale jeszcze nie weekend w sobotę wielki piątek odrabiamy na wadze znowu mniej 126,2 więc zaraz wpisuję sie pochwalić niestety rok temu wazylem jakieś 120 kilo no i dużo zeszłorocznych a tym bardziej starszych ubrań już nie pasuje zwłaszcza w pasku co zazwyczaj robicie ją odlozylem na bok może jeszcze się przydadzą. Ale może ktoś ma z doświadczenia lepszy pomysł.?

2 kwietnia 2015 , Komentarze (21)

Waga wykazała iż schudłem ponownie (126,8 kg), mimo to zamiast się cieszyć mam jakieś wyrzuty sumienia. Jeszcze na Nowy Rok ważyłem przecież "tylko" 125 kg, zatem czekają mnie najgrubsze święta w moim życiu. Jem teraz więcej warzyw więcej chodzę i liczę, że jak będzie cieplej to waga jeszcze spadnie. Pytanie kiedy będzie cieplej, bo do połowy kwietnia mają być w nocy 5-8 stopniowe mrozy, a śnieg już teraz sypie trzeci dzień pod rząd. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, licząc że po świętach będzie więcej chwil wolnych aby zajrzeć na Vitalię. Życzę wszystkim wesołych świąt.

24 marca 2015 , Komentarze (10)

Ciężkie jest życie grubasa, ciężko też dogodzić wszystkim na Vitalii. W ostatnim moim wpisie już odsądzano mnie od czci i wiary, że miast chudnąć ściemniam, a mój dość przypadkowy jadłospis z minionego piątku nadaje się w najlepszym razie na złom. Choć nie było to łatwe dziękowałem wszystkim za konstruktrywną jak się okazało krytykę zacisnąłem zęby i postanowiłem nie zmieniać taktyki. No i pomimo zaliczonego w weekend przyjęcia urodzinowego okazało się, że w minionym tygodniu schudłem! Mam już 127,5 kg - kilogram w tydzień, 3 kg mniej w ciągu miesiąca czy dużo czy mało już oceńcie sami. No i jestem teraz w kropce zmieniać coś czy też nie? A sporo jadłospisów proponowanych mi przez vitalijki na prawdę wyglądało i zapewne smakowało kusząco. Na razie schowam je do szuflady, ale zostawię na samym wierzchu bo może będą jeszcze potrzebne. No i fotki porównawcze sobie jeszcze odpuszczę, choć zejście poniżej 40 MBI to jakiś tam mały sukcesik moim zdaniem jest.

20 marca 2015 , Komentarze (58)

Ponieważ w moim pamiętniku ostatnie wpisy prześcigały się wręcz w prośbach, nakazach, ostrzeżeniach itd. itd. , że nic dobrego mnie nie czeka jeśli nie zrobie remanentu i nie pokażę mej aktualnej diety postanowiłem pójść za ciosem i pokazać co ja naprawdę jem. Myślę, że postny piątek jest idealnym dniem na taki rachunek sumienia.

Śniadanie - 3 malutkie kromeczki chleba z masłem i pół pomidora. Herbata

II Śniadanie - 4 duże kromki chleba z serem żółtym. Woda niegazowana.

Obiad. Zupa grzybowa - mały talerz.

2 danie: Ryż gotowany z jabłkiem - mały talerz. Woda niegazowana.

Podwieczorek: Kawa plus kawałek ciasta, czekoladka.

Kolacja (na 4-5 godzin przed snem - chodzę spać późno. Chleb ze szprotem z puszki - 3 średnie kromki. Chleb pszenny niestety - razowego nie lubię. Mały kubek bulionu.

W inne dni oczywiście na kanapki np. kiełbasa, albo mielonka zamiast sera (albo ser biały) na obiad mały kotlet ziemniaki, sałata, ogórek kiszony itp.

Przedtem dorzucałem jeszcze do drugiego śniadania coś słodkiego - na kolacje i śniadanie było więcej kromek, a na obiad duże a nie małe porcje i np. 2-3 kawałki ciasta do kawy. 

No i to tyle wiem, że na każdego działa tucząco co innego. Dlatego ciekaw jestem Waszych spostrzeżeń. Waga na razie zatrzymała się między 128 i 129 w zależności od pory dnia. No i nie męczy mnie już tak głód jakbym już odzwyczaił żołądek od większych porcji.

Pozdrawiam. Jurek

18 marca 2015 , Komentarze (46)

Od końca lutego mnie tutaj nie było, najpierw przytyłem potem schudłem, jednak liczyłem że bilans ogólny wyjdzie na minus. Niestety patrzę na mój ostatni wpis, porównuję go z wczorajszym ważeniem, i okazuje się że dalej ważę tyle samo, czyli 128,5. A jem mniej zdecydowanie mniej, pojawia się wiosna to i z ciepełkiem apetyt jakiś mniejszy. Postanowiłem się nie pokazywać Wam póki nie schudnę, ale moi znajomi stwierdzili (i słusznie), że takie coś na długa metę nie ma sensu. Cóź będę walczył dalej, bo dopiero chodząc po ulicy bez kurtki widzę tak naprawdę jak zrobiłem się duży. Ciekaw jestem waszych opinii a konstruktywna krytyka mile także widziana. Pozdrawiam wszystkich. Jurek

3 marca 2015 , Komentarze (26)

wprawdzie ostatnio milczalem ale pomimo tego postanowiłem konsekwentnie stosować się do wskazówek moich znajomych koleżanek i kolegi z vitalii. I dzięki temu moją wagą wwróciła na razie do punktu wyjścia liczę że ten tydzień nie będzie gorszy pozdrawiam wszystkich

20 lutego 2015 , Komentarze (87)

Tyle właśnie wskazała waga w niedzielę po tygodniu eksperymentów z dietą. 1,5 kg do przodu. Zrezygnowany w poniedziałek miałem wszystkiego dość, a we wtorek ostatkowy pochłaniałem wszystko co się dało. W środę popielcową głodówka, w czwartek znów obżarstwo. Wiem że tak nie schudnę, ale po przemyśleniu mej dennej sytuacji postanowiłem dzisiaj raz jeszcze spróbować i wróciłem do pamiętnika. Duża w tym zasługa moich nowych wspaniałych przyjaciółek, bo naprawdę tak trzeba nazwać osoby, które mimo iż znały mnie tu od ledwie co najwyżej tygodnia przerywały moje dni milczenia martwiąc się o mnie, pocieszając i służąc radami. Raz jeszcze dziękuję wam dziewczyny. Oczywiście wiem czy 129,5 kilo to już dno, czy dopiero waga "średnia", czyli wyższa od poprzedniej, a niższa od następnej to zależy tylko ode mnie. Póki co liczę na szybszy i bardzie optymistyczny następny wpis. Pozdrawiam i dziękuję za uwagę. Jurek

14 lutego 2015 , Komentarze (40)

Oto jak sie zapuscilem widoku z przodu wam oszczedze. Niestety idzie wiosna i pewnie nawet jal schudne parę kilo to i tak mam całą Garderobę wiosenną do wymiany. A wy gdzie kupujecie ubrania 3 lub 4 xxl czy nawet mniejsze? Czy też macie takie problemy? Bardzo jestem ciekaw a i z moimi doświadczeniami się podzielę

13 lutego 2015 , Komentarze (87)

Nie pochwaliłem się jeszcze, że od poniedziałku stosuję dietę. Mimo wielu fantastycznych porad póki co zdecydowałem się na tzw. "mż". Cztery dni trzymałem się, ale dziś chyba już nie wytrzymam. Postanowiłem nie jeść posiłków miedzy śniadaniem i obiadem (wiadomo - podjadanie), ale dziś dopadł mnie kryzys. Od godziny strasznie, ale to potwornie mnie ssie, od żołądka poprzez gardło, aż do skroni przeszywa mnie potworny głód. Łyk wody niegazowanej starcza może na pół minuty i dalej to samo. Zapewne ktoś miał podobny problem i udało mu się to przetrzymać. Jeśli ktoś ma jakiś sposób (poza jedzeniem) jakiś odrobinę sprawdzony to chętnie wysłucham każdej rady. A obiad dopiero około 16.00...

12 lutego 2015 , Komentarze (59)

Po urlopie pora do pracy a tu tlusty cZwartek najpierw dwa pączki od dyrektora jeden od kadrowej czwarty o naczelniczki działu i dwa od zastępcy razem sześć bez wchodzenia do cukierni i co robić odmówić nie wypadało wziąłem zjeść nie problem mój brzuch to wchłonie w 20 minut powoli licząc i zapewne będzie chciał więcej Ale przecież miałem się odchudzać co robić jeść nie jeść skończyć na jednym reszty nie wywale grzech przecież. Może jednak się skuszę?