Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wariatka, która pokochala workout !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14236
Komentarzy: 215
Założony: 14 stycznia 2013
Ostatni wpis: 3 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misia2030

kobieta, 32 lat,

169 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1lipiec _ 55kg ! piekny brzuch i wakacje w Polsce !:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

witajcie. 

dzis: 1700 kalorii, 20 min arms, 30 min rower, 8 min abs, 10 min posladki, cwiczenia na biust, rozciagajace.

walcze, niepoddaje sie. mam nadzieje, ze w sobote waga cOs zleci, albo chociaz bedzie taka jak tydz temu.

co do faceta. tak, macie racje. nie jest wart. od dawna sie nie uklada. przestal byc taki jak na poczatku. czuje sie olewana i ignorowana. dostaje jedynie powera, jak.odchodze i milcze przez 3 tyg. nadskakuje. jest radosny. potrafi odpisac na smsa i dodatkowo prowadzic dalsza konwersacje ! szok. bo kiedy wraca wszystko do normy, ja sie produkuje. a on albo ignoruje moje smsy, alno pozno odpowiada. zrywalam duzo razy. jednak nic to nie zmienilo. ostatnia sytuacja wygladala tak, ze zerwalam. ponad 2 tyg cisza. i nagle sie odezwal. zabiegal 3 dni. potem przestal sie odzywac..a na moje wiadomosc i moja obecnosc reagowal obojetnoscia i chlodem. wiec.. napisalam mu szczerze, ze jest wazny..ze doceniam to co zrobil dla mnie i nie chce go zmieniac. ale rani mnie swoim zachowaniem etc. final byl taki, ze poprosilam aby podjal decyzje. albo obydwojgu nam zalezy i walczymy. mowimy o tym co nas boli i probujemy cos zmienic. albo konczymy to definitywnie. ale odpowiedzi nie dostalam. dzwonil do mnie. i pogadalismy o wszystkim. jakby tematu nie bylo. potem pytal co chce na urodziny. napisalam mu, ze jego ;) i ta wiadomosc zignorowal. pozniej napisalam znowu. nie odpisal. i naklikalam cos w stylu: dzieki za zignorowanie mnie. odpisal : nie ma za co. 

i moze to glupi powod, ale lzy mi w oczach stanely. podjelam definitywna decyzje. odchodze. dalam z siebie wszystko. ustepowalam, studiowalam ksiazki zeby go zrozumiec, probowalam i prosba i grozba. i odchodzilam i tolerowalam. czasem zjebalam.. probowalam pokojowo. uzewnetrznilam swoje uczucia, powiedzialam wszystko szczerze..z mysla, ze zrozumie. nie dostalam nawet odpowiedzi. wczoraj dzwonil. nie odebralam.. nie powiedzilam ze odchodze. po prostu odeszlam. czas uczyc sie na bledach. nie pierwszy facet robi mi taki psikus.

' od teraz musze zyc, musze isc bez uczuc dalej, to co jest popiolem kiedys bylo zarem. i niech to juz tak zostanie, bo tak lepiej. mam juz swiety spokoj wole zyc bez Ciebie./ verba_ nic wiecej

16 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

znowu przez niego placze. dlugo moje szczescie nie potrwalo./

15 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

wszystko wrocilo do normy. mamy poniedzialek i szalejemy do soboty o kolejne 0,4kg. :) wczorajszy dzien idealnie..jednak bez cwiczen. dzisiaj rowniez.

i pompa byla !:) dzisiaj: Jessica 28 min, 8min abs, 10 min posladki, cwiczenia na biust, 30 min rower :))))

oby tak dalej. :) ..

przygladalam sie mojemu brzuchowi i z przykroscia musze stwierdzic, ze tluszcz tluszczem..ale mam mega duzo skory. i chyba nic z tym nie zrobie :( 
jednak chce dobic do 58 kg. 55 to moze przesada. i cwiczyc cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc. 
 buziaki 

14 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

wybaczcie, dawno do Was nie zagladalam. Ale mialam dola, czasu brak.

po dzisiejszym wazeniu, tak jak wspomnialam : 61.7 kg :) mimo, ze ten tydzien byl niezbyt idealny.

a teraz ide do Was pozagladac. :)

13 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

waga na dzis : 61.7 kg. (-0,4kg)

11 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

boje sie wazenia. mysle, ze przytyje. 

dzisiaj dowalilam sobie owocami i chyba ostro przekroczylam 1500 ...


dzisiaj: jessica 28 min brzuch, rower 30 min. posladki 10 min. biust, cwiczenia rozciagajace

9 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

sama nie wiem czym spowodowane jest moje samopoczucie.. nie dotyczy diety.. chociaz na nia wplywa. nic mi sie nie chce. najchetniej spalabym caly dzien. chodze przygnebiona, narzekam, placze.. i ciagle mysle o jedzeniu! to jeśr jak obsesja. naprawde. wcale glodna nie chodze, a ta natretna mysl ciagle sie pojawia. mama mowi mi, ze wygladam jak deska, brat pisze, ze jak wroce do Polski to bede wygladac jak same kosci, juz sie martwi, ze mam anoreksje. a mnie tak smiac sie chce.. bo wiem, ze to w moim przypadku nierealne. wiem jedno. schudlam i nadal jestem gruba. wczoraj bylam po okulary..wydalam 500 dolcow. mam astygmatyzm xd a poza tym chodzilysmy z mama po sklepach. wybralysmy sie do victoria's secret. chciala zebym wybrala sobie cos na urodziny. jak weszlam do przebieralni i sie zob7aczylam.. to normalnie mialam oochote uciec. pozniej w aeropostale, to samo. mierzylam spodnie. nogi mam ochydne, grube.. zawsze mamie mowie, ze wygladaja jak scisniete parowki. :(

nie jestem chuda. nigdy nie bede. mam taka zajebana budowe.. jestem ubita.. a nie filigranowa :( 

nawet nie cwiczylam. wrocilam pozno z pracy, wypompowana.. do tego pogoda lazy. .. a potem zeszlo nam do 19 w sklepach.. zrobilam tylko a6w.

ten moj stan, spowodowany jest jednym_ samotnoscia.
nie mam z kim pogadac, komu wyzalic sie. 

od 3 tygodni jestem sama. a kretyn, na ktorym mi zalezy.. ma mnie w dupie.
wiecie, ze ja naprawde bylam przekonana, ze nie da mi odejsc ??
ze mimo wszystko... odezwie sie. i da mi tym do zrozumienia, ze moja intuicja blednie podpowiadala mi, ze jemu juz nie zalezy...


dol spowodowany przez niego.
i powinnam uczyc sie na bledach. bylego z polski bardzo przezywalam. mialam depresje. nie wychodzilam z lozka. nie jadlam. obojetne bylo mi wszystko i probowalam sie zabic. zostalam sama. nikogo przy mnie nie bylo.jedynie brat i kuzyn czasem do mnie zagladali. nie leczylam sie. wyszlam sama z tego. odnalazlam jakis tam sens. przyjechalam tutaj. obiecywalam sobie: nigdy wiecej nie zaplaczesz przez faceta. ba ! nigdy wiecej z zadnym nie bedziesz. ale znowu zaufalam.. chociaz nie bylam pewna. ale przeciez on byl inny. przeciez tak sie staral ! dalam szanse_ a teraz znowu placze u mam dosc zycia :((( chcialam tylko, zeby ktos mnie kochal...


uzalezniam swoj nastroj..od tego jak facet sie zachowuje.
wiem, ze tak nie powinno byc. powinnam miec wyjebane
ale mam inny charakter.moge udawac. jednak w srodku umieram.

i wiecie co? mam ochote cos zjesc !:( ehhhhhhh




edit ! wiecie. nie poszlam do pracy. lezalam, beczalam.. sluchajac pink _ just give me a reason. 

w koncu zdecydowalam wziac sie w garsc. nie pierwszy raz przeciez ktos skopal mnie po dupie. 

kiedy zycie bije cie w twarz, odwroc sie i powiedz: bijesz jak ciota !

i tak zrobilam.

wstalam. cwiczylam. lzy mieszaly sie ze zloscia. ale kiedy wsiadlam juz na rowerek, wszystko przeszlo.


dzisiaj: jessica 28 min, 30 min rower, a6w dzien 16, mel b posladki, cw rozciagajace, cwiczenia na biust z chodakowska.




edit 2. matko kochana ! kretyn sie odezwal. wlasnie napisal.. i co ja mam robic ?! 

what doesnt kill you makes you stronger !!

9 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

chodze i placze. mam dosc wszystkiego.;(


/ pink _ just give me a reason

8 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

zjadlam lody. buuuu :( chodzily za mna od kilku dni. az mnie brzuch boli. ale byly pyszneeeeeeeee :) jutro powrot. dieta dieta i pompa :)