Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wariatka, która pokochala workout !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14239
Komentarzy: 215
Założony: 14 stycznia 2013
Ostatni wpis: 3 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misia2030

kobieta, 32 lat,

169 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1lipiec _ 55kg ! piekny brzuch i wakacje w Polsce !:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

nie bylam tu dlugo, ale w sumie i tak pisze tylko dla siebie i sama to czytam.

28.08 wracam znowu do usa, i ciezko mi bedzie znowu sie przestawic. chcialabym zostac tutaj, ale z praca ciezko. dlatego na razie nie mam innego wyjscia. :(

ale za rok przyjezdzam again:) mam nadzieje, ze tym razem z waga 58 kg.

jesli chodzi o cwiczenia i diety.. wage, pomiary itd. to nadal bez zmian. wakacje minely, duzo sobie popuscilam.. jadlam rzeczy, ktorych nie powinnam, zaliczylam pare grillow i imprez rodzinnych, w ktorych nie odmowilam sobie kawalka ciasta czy kielbasy z grila. cwicze nadal, chociaz z inna intensywnoscia. przerzucilam sie na rower, spacer/ szybki marsz. czasem jogging. silowe ograniczylam do dwoch w tyg.. 
moja waga stoi w miejscu i przygladam sie z flustracja na wpisy na vitali, ktore krzycza: schudlam! mija dwa tygodnie, dana osoba pisze: tyje..! za jakis czas znowu : pieknie schudlam.. a nastepnie: znowu przytylam. dzizas. jak to czytam, to ogarnia mnie przerazenie. sama boje sie, aby nie przytyc, aby nie miec jojo. ale dzieki Bogu i dzieki Sobie wage utrzymuje od stycznia. nie wiem jak to bedzie dalej.. ale na razie jestem zadowolona. a przeciez tez czasem sobie popuszczam, czasem i czesto.. ale z jakims umiarem staram sie to wszystko ogarniac. dlatego nasuwa mi sie tylko jedno pytanie.. jak mozna doprowadzic do takich sytuacji? 

a teraz chcialabym napisac kilka slow o E. Chodakowskiej, poniewaz mam ja dodana na fb, czytam, bo motywuja mnie zdjecia z metamorfoz, niektore obrazki czy slowa, ktore dodaje. ale nie motywuje mnie Ona jako osoba. Po 1 dlatego, bo jak wspomniala w wywiadzie, nigdy nie byla otyla, nie miala problemow z waga. Takze latwiej jest osobie szczuplej wyrobic sobie widoczne miesnie poprzez systematyczne cwiczenia silowe, niz osobie z nadwaga, ktora najpierw musi spalic mega ilosci tluszczu i dopiero brac sie za rzezbe. Po 2 ostatnio dodala zdjecie, na ktorym widac jej brzuch.. nie jest az tak atrakcyjny. Smialo moge stwierdzic, ze widzialam duzo lepsze, w dodatku osiagniete przez zwykle osoby, a nie przez trenera personalnego. po 3. zaczynaja denerwowac mnie jej wpisy, i to, ze kazda krytyke, nawet ta kulturalna usuwa, albo atakuje. Irytuja mnie osoby, ktore slepo jej slodza i malo do dupy jej nie wejda, a jeszcze bardziej te, ktore ja kopiuja.. mowie tu o lapaniu jej slowek, kopiowaniu jej wpisow itd. mam dodana inna strone fitness, ktora wlasnie wypisuje wszystko to co Chodakowska wypoci na swoim profilu. Nigdy za nia nie przepadalam, cwiczylam z nia, nie mialam zadnych efektow! ale walczylam, bo chcialam dac jej szanse. Skalpel byl nudny jak flaki z olejem, za to turbo bylo tak szybkie, ze w ogole nie czulam pracy miesni i robilam to niedokladnie, bo przy tym tempie inaczej sie nie dalo. Nie przemowila do mnie, i zawsze dziwilam sie dlaczego w tych swoich fejsbukowych wpisach jest zupelnie inna niz na tych swoich plytach treningowych. Tam taka sliiiit, kochana, czula ... a na plytach obojetna i odpychajaca. nie wiem czemu to pisze.. ale czulam, ze musze, bo normalnie rzygam ta chodakowska. bleh

i moze to dlatego, ze jestem przed okresem i wszystko mnie wkurwia. i tyle. :PP 

no to baj

8 lipca 2013 , Komentarze (1)

jutro lece do polski na prawie dwa miesiace. w tym tygodniu kilka wpadek. cwiczenia silowe 3/5  cardio 3/3 

od srody startuje na nowo. dieta 1200-1500 plus cwiczenia z jillian i cardio. 

a oprocz tego, lezing, smazing :)

5 lipca 2013 , Komentarze (1)

sama nie wiem co napisac. napisze krotko..

 

odchudzanie mnie rujnuje. mimo, ze schudlam..jestem nieszczesliwa.

I nic w moim zyciu sie nie zmienilo, oprocz kilku uwag na temat tego, ze schudlam, mojej ciaglej smutnej miny, flustracji kiedy musze sobie wszystkiego odmawiac.. zmeczenia..od codziennych cwiczen.. I zalamki z powodu braku rezultatow.

 

nie jestem happy, bo od stycznia waga stoi na 63kg z malymi poslizgami. utrzymuje ja.. chcialam schudnac do 55 kg. postawilam sobie cel, ktorego nie jestem w stanie zrealizowac. beczec mi sie chce I nparawde mam dosc zycia w swiecie cyferek I ciaglego wazenia I mierzenia..kiedys byla pelna zycia szczesliwa. teraz mimo ze szczuplejsza.. ciagle zmeczona I depresyjnie nastawiona.

 

a wiecie co boli mnie najbardziej ?

ze mam dusze wojownika, silna wole, ktore popieralam dzialaniami przez te pol roku. dietowalam, cwiczylam 5 x w tygodniu. odmawialam sobie. liczylam,mierzylam.. ruszylam dupe. to najwazniejsze.

 

I  marzylam chociaz o 1kg na miesiac. nie poszlo nawet tyle.

 

nie wiem czemu tak jest, dlaczego ta cholerna waga stoi, cm tez.. cialo sie nie zmienia..

 

skoro robie wszystko co w mojej mocy!:((

 

jestem wsciekla, sflustrowana. I mam ochote rzucic tym w cholere I nazrec sie na zlosc tej mojej pojebanej wadze. zreszta wlasnie to robie. mialam dzis cwiczyc I rower I jillian.. ale mam to w dupie. nie wiem co dalej bedzie.

nie rozumiem tej niesprawiedliwosci:(

 

bo gdybym postawila sobie cel I nie zmienila nic.. albo cwiczyla 20 minut dziennie, jedzac jak swinia to ok.. rozumiem. ze efektow nie ma.

 

ale ograniczylam calorie, wprowadzilam zdrowe odzywianie I ruch duzo ruchu.

 

stoje w miejscu. juz dawno powinnam miec 55 kg I przechodzic do stabilizacji I cieszyc sie  z zycia.;(

 

a jest rozpacz I wielkie niezrozumienie dlaczego mnie to spotyka... czemu inni chudna do swoich wymarzonych wag, mimo, ze waga z kt startuja nie jest nadwaga.

 

kg leca... dobijaja do celu..stabilizuja.

 

a ja nie widze juz sensu w ochudzaniu:( wykancza mnie to, jestem coraz slabsza. ;((

 

I coraz czesciej rzucam tym wszystkim, mniej sobie odmawiam. chociaz mam wyrzuty.

 

jade na dwa miesiace do pl. I napisze tak: rozpoczynam diete 1000 kalorii. I sram na to czy to glodowka.. albo to da rade,, albo rzucam tym wszystkim w cholere jasna,

 

tyle.

17 czerwca 2013 , Komentarze (1)

aktywnosc fizyczna powinna byc czescia dnia. powinna dawac radosc. 

i w moim przypadku tak jest. ale cwicze codziennie. i cwicze w szczegolnosci po to, zeby schudnac troche jeszcze i wymodelowac to telepiace cos. 


i co ? gowno.. sorry, ale ja juz nie moge. cwiczylam z chodakowska. nie zmienila nic. cwicze z jillian. efektow brak. brzuchol jakbym w ciazy byla.. telepiace sie uda i kurde waga w miejscu. 


dla przyjemnosci to ja sobie pobiegam trzy razy w tygodniu i thats all. 

bo nie ma sensu sie meczyc. u mnie efektow nie ma.  wiec walic to.. 
 zla, zawiedziona.. i sama nie wiem jeszcze jaka. 

najlepiej sie nazrec i isc spac. ten sam efekt.

15 czerwca 2013 , Komentarze (1)

waga znowu sie waha..tym razem szaleje na poziomie 57-59 kg. no chyba sie zepsula :o

11 czerwca 2013 , Komentarze (1)

hey laseczki. zaniedbalam Was, ale po prostu u mnie nic sie nie dzieje. waga sobie stoi. pojawia sie 60.. raz pokazalo sie 59.a potem znowu wraca do 62, 61. wariactwo. 

tak jak pisalam, cwicze 30 day shred. level 2. yeee masakra. leje sie ze mnie. i w sumie dobrze ! do tego zaczelam biegac wieczorem. na razie do pol godziny, ale powoli sie rozkrecam. wlasnie wrocilam.. pobiegane i endorfiny serio atakuja. mam dola, jest mi zle.. pobiegalam- przeszlo. :)) 

a teraz moze popatrze co tam u Was. :)) buziaki.


ps. 8 lipca Polska !! jupi ! plan treningowy po 30 day shred ?

kupilam 6 weeks 6 pack.. and killer abs. i lecimy z pompa ! 

6 czerwca 2013 , Skomentuj

pol godziny z Jilian i pol godziny biegu zaliczone ;) chce wiecej.

1 czerwca 2013 , Skomentuj

dlugo mnie tu nie bylo. ale w sumie nie ma o czym pisac. dieta jest i rozpoczelam 30 day shred. nastepnie chce zrobic 6 weeks 6 pack i killer abs Jilian. fajnie mi sie z nia cwiczy. od jakiegos czasu waga waha sie. jednak dzis pokazala 60.9. taka waga pojawia sie juz z trzeci raz wiec mysle ze sie utrzyma. a co u Was ? troche Was zaniedbalam. przepraszam :)

18 maja 2013 , Komentarze (3)

hey. do niedzieli miala trwac przerwa. ale dluzej juz tak nie moge. dzisiaj od nowa dieta 1500, ograniczenia i pompa !tesknilam. i lepiej zeby waga zaczela spadac. ;-);-)

12 maja 2013 , Komentarze (4)

tak wiec od momentu mojego ostatniego wpisu nie zmienilo sie nic. mimo codziennych cwiczen, przestrzegania diety.. kilku wpadek.. waga pokazuje 61.7. raz pojawilo sie 61. raz 60.7 mam tego dosc. 

wyczytalam, ze mozna robic sobie cheat day..i ze to pomoze itd. gowno. nic mi to nie dalo. waga stoi.

wyczytalam dzis, ze mozna zrobic sobie przerwe od 5_10 dni..a nawet powinno sie.


nie jakas szalona, ze wdupcza sie co popadnie. jesc zdrowo. jesc wszystko..nawet czekolade, fast fooda no ale z glowa oczywiscie. 

tak wiec od dzisiaj do nastepnej niedzieli nowe zasady.

* nie licze kalorii. jem zdrowo. slodycze zostaja tylko na sobote tak jak bylo. duzo wody i herbaty _zostaje. jedzenie wiadomo, powoli, nie za duzo. i nie cwicze.

a od niedzieli dieta 1500_1700 i cwiczenia.


i albo cos to da..i ta zapieprzona waga ruszy. albo bede w dupie.