Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15016
Komentarzy: 497
Założony: 15 stycznia 2013
Ostatni wpis: 9 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
FemmeFatale.

kobieta, 32 lat, Sydney

158 cm, 50.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2013 , Komentarze (6)




  


 ` Wpadłam tylko na chwilę wstawić zdjęcia swoich ostatnich posiłków. Co u mnie ? Cel 45 kg. osiągnęłam, ale nadal problemy nie zostały rozwiązane.
Jestem w ostrym konflikcie z ojcem, klaczka nadal jest słaba, choć jest z nią lepiej jak było, mama przejechała mojego psiaka, biedaczek nie miał żadnych szans na przeżycie. Jestem zestresowana, przemęczona, nie dosypiam , chodzę jak naćpana, nie wiem co się ze mną dzieje ... .  Z pozytywów : wróciłam do swojego byłego chłopaka. Czemu jak jedno się układa to cała reszta się pierdzieli ? !
Nie wiem kiedy znowu się odezwę.


 


14 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

 









` Zrobiłam zaległości w pamiętniku, tyle czasu dodawałam regularne wpisy , a teraz nie daję znaku życia. Wytłumaczę się że miałam ciężki tydzień, nocną zmianę w pracy kiedy to sypiałam po 3-4 godziny dziennie, wyłączyli mi internet na tydzień, potem problemy z rodzicami, a na koniec problemy zdrowotne mojej klaczki, które mnie najbardziej dobiły. Nie miałam czasu, ani siły robić notatek. Nie wiem jakim cudem udało mi się  liczyć kalorie, zapisywać to co zjadłam i kiedy. Okropny okres, ale mam nadzieję że nowy tydzień przyniesie pozytywne rozwiązania.
...
Mimo wszystko nie poddałam się trzymam dalej dietę, jadłam tak mniej więcej od 1000 do 1500 kcal, raz mniej raz więcej. Mam to wszystko zapisane w swoim zeszycie, nie mam jednak na razie sił tego wszystkiego przepisywać. 
... 
Jak unormuje się sytuacja w moim otoczeniu, powrócę do regularnych wpisów i komentowania waszych wypowiedzi, a narazie nie wiem  kiedy znowu się odezwę.


6 kwietnia 2013 , Komentarze (7)









 `  Weekendowo.
I co z tego skoro dziś byłam w pracy , a jutro do szkoły ;/ . Pocieszające jest to , że i tak nie ma pogody, okolice toną w błocie, więc i tak nie pojeździłabym konno . Chociaż są takie plusy, że złapię parę godzin nadliczbowych, trochę więcej zarobię i zafunduję moim konikom czaprak, może tym razem turkusowy :P.  
...
Macie może jakieś rady dotyczące mojego menu ? Powinnam coś zmienić, jeść czegoś więcej, a czegoś unikać ?
... 
A teraz lecę piec szarlotkę dla rodzinki ;] .




MENU

[5:20] kawa z mlekiem 2 % , owsianka : płatki owsiane 40 g. , musli tropikalne 40 g. , jogurt brzoskwiniowy z ziarnami 0 % 200 g. , płatki Honey Loops 15 g.
[9:40] kawa 3 in 1 , bułka ciemna z dynią 83 g. , li8ść sałaty masłowej 19 g. , plaster serka mascarpone , ogórek zielony 39 g.
[15:10] warzywa na patelnię 413 g. z makaronem świderki trójkolorowe 130 g. , z przyprawami do gyrosa i sosem cygańskim 30 g.
[18:20] bułka ciemna z dyni ą 83 g. , sałatka : sałata masłowa 35 g. , mieszanka sałat 58 g. , serek wiejski light 200 g. , przyprawy

SUMA : 1565 kcal 


5 kwietnia 2013 , Komentarze (7)







` Mimo tak wczesnej pory postanowiłam zjeść śniadanie przed pracą, po pierwszych kęsach żałowałam, w końcu to dodatkowe 400 kcal, ale stwierdziłam, że przecież bilans 1400 kcal to wcale nie jest dużo. Dokończyłam bułkę z serkiem już z wielkim smakiem :D .  Myślałam że będę czuć się `napchana`, ale na szczęście tak nie było. Jutro owsianka ;] .
...
 Nadal jednak czuję się taka opuchnięta, gruba, nabrzmiała, ociężała . Grrr. kiedy mi to minie! Do teko kiepsko sypiam, nie mogę zasnąć, a jak już zasnę to mnie budzą, wczoraj na przykład o 23 ojciec mnie obudził , żebym wyciągnęła kleszcza psiakowi , uwierzycie w taką pogodę są już kleszcze ! 
...
W nocy przewalam się z boku na bok, męczę się strasznie, rano nie mogę  zwlec się z łóżka, a w ciągu dnia jestem strasznie zmęczona . Ta przedłużająca się zima mnie wykończy !



 MENU

[5:20] kawa z mlekiem 2 % , bułka ciemna z ziarnami 75 g. , serek wiejski light 200 g. , jabłka prażone 70 g.
[9:40] bułka ciemna z ziarnami 75 g. , plaster serka mascarpone , ogórek zielony 42 g. , kawa 2 in 1
[15:20] makaron świderki trójkolorowy 130 g. , warzywa na patelnię 340 g. ,  z przyprawą gyros , sos cygański 35 g. 
[18:30] bułka ciemna z dynią 78 g. , sałatka : sałata masłowa 65 g, mieszanka sałat 65 g. , serek wiejski light ze szczypiorkiem 200 g. 

SUMA : 1441 kcal


4 kwietnia 2013 , Komentarze (16)







 ` Postanowiłam robić zdjęcia moich posiłków, mam już fotki z 3 dni, jak zbierze mi się ich więcej wstawię wam swego rodzaju collage :D. 
...
Pogoda u mnie nadal beznadziejna, ciągle pada, mokry śnieg, rozpuszcza się, w końcu jest +1 st. , jest zajebiście mokro i nieprzyjemnie. Bałam się że dziś znowu będę miała problem z wyjechania z zakładowego parkingu ;/. 
...
Tak się dzisiaj dziwnie czuję, tak grubo i obleśnie, chyba rozwaliłam sobie metabolizm, a już było dobrze. Miałam regularne wizyty "na dłuższym posiedzeniu", a teraz od poniedziałku nic, a jest już czwartek ! Masakra, nie chcę znowu wracać do przeczyszczaczy !
 


MENU 

[5:10] kawa z mlekiem 3.2 %
[9:50] bułka ciemna z dynią 82 g. , plaster serka mascarpone , sałata lodowa 39 g. , ogórek zielony 34 g. , kawa 2 in 1
[15:20] jajecznica : 2 jajka , cebula 134 g. , bez tłuszczu  z sosem cygańskim 25 g. , ogórek zielony 101 g. , 2 wafle ryżowe
[18: 40] jogurt naturalny 1.5 % 150 g z jabłkami prażonymi 208 g. i cynamonem , bułka ciemna z ziarnami 80 g.

SUMA : 1090 kcal

...

PS. Chyba jednak muszę zacząć jeść śniadanie przed pracą, choć o 5 rano nie jestem bardzo głodna ;/ .

3 kwietnia 2013 , Komentarze (9)








 `  Ciągle pada ...

Kiedy ta zima sobie pójdzie ? Chyba w lato ! Ja chcę na konia !
...
Dziś się pokusiłam o zważenie , nie byłam do końca przekonana czy ten pomiar po świąteczny, Prima Aprilisowy jest rzetelny i prawdziwy. Tak więc sprawdziłam. Szklana pokazała 46.4 kg. Niby prawie kilogram więcej, niż dwa dni temu, ale i tak się cieszę ;]. 



MENU

[5:10] kawa z mlekiem 2 %
[9:40] bułka ciemna z dynią 78 g. , plaster serka mascarpone , ogórek zielony 33 g. , sałata lodowa 37 g. 
[15:00] zupa ogórkowa 679 g. , 2 kromki chleba słonecznikowego 56 g.
[18:20] sałatka : sałata lodowa 91 g. , ogórek 41 g. , jabłko 116 g. , kukurydza 65 kg. , jogurt naturalny 1.5 % Bakoma 150 g. , z 2 kromkami chleba słonecznikowego 47 g.

SUMA : 1063 kcal 
WAGA : 46.4 kg


2 kwietnia 2013 , Komentarze (9)








` Strasznie mało kalorii dziś wyszło, a to dlatego że nie miałam apetytu, zaspałam i spóźniłam się do pracy :O. Pierwszy raz mi się zdarzyło żeby nieumyślnie zaspać ! Na ogół takie akcje były zaplanowane, żeby nie pójść do szkoły :D. A dziś ? Miałam nie iść wogóle,  bo skoro już nie wstałam na 6:00 to trudno, ale w końcu zebrałam się, szkoda mi było stracić te godziny, chciałam w kwietniu odebrać ładniejsze pieniądze . A u nas jest dziwna filozofia wypłacania pensji, tak że jeśli nie wyrobi się normy, to nie wypłacają nam godzin nadliczbowych , a nam je zabierają. Czyli zamiast w sobotę zapłacić 12 zł za godz. , liczą nam po 6.5 zł  jak za normalny dzień. Paranoja! Ale tak jest ;/.  Więc wstałam, ubrałam, ogarnęłam, zrobiłam kanapkę, zrobiłam kawę i wypiłam ją w drodze do pracy :P. Na parkingu oczywiście utknęłam w zaspie moim niskopodłogowcem, na letnich gumach, musiałam poprosić pana z portierni o pomoc , żeby mnie wypchnął, obiecałam mu za to flaszkę , słowa dotrzymam ;] . W robocie dostałam opierdziel od brygadzistki, że przychodzę do pracy jak mi się podoba i do tego na zmianę z siostrą,  ale nie mam zamiary, ani się tłumaczyć ze swoich spraw rodzinnych, ani się nią przejmować. Umowa zlecenie, fortuny nie płacą, narobić się nieraz trzeba jak dziki osioł, napocić na pierwszej , a namarznąć na drugiej hali. To co mam się kłaniać wiecznie pokrzykującej pani Irence :P. Zapomni. Jak zawsze.
Szybko mi dziś czas zleciał, a 3 godziny spóźnienia odrobiłam, bo zostałam do 17.  A na jutro ustawię sobie dwa , albo trzy budziki !
 
 




Naprawdę dziękuję Wam moje kochane za te wszystkie ciepłe komentarze pod zdjęciami mojej sylwetki, zrobiło mi się bardzo miło, że tak ją oceniacie. Aż urosłam w sobie gdy je czytałam :] . Naprawdę ! Biorę pod uwagę Wasze opinie, ale i tak uważam że nie wyglądam tak jakbym chciała. Dużo mi jeszcze brakuje. Muszę jeszcze schudnąć co najmniej 1 kg, do wagi 45 kg, wymodelować ciało, popracować nad mięśniami brzucha, nad wyszczupleniem nóg ... . Przede wszystkim powinnam ćwiczyć. Z tym jest u mnie na razie ciężko, bo ciągle czekam na wiosnę, upragnioną , wytęsknioną, by zacząć regularnie jeździć  konno, pójść na rower, czy rolki, lub na spacer, pograć w piłkę. Zawsze wolałam uprawiać sport, niż ćwiczyć dywanówki, bo taki monotonne ćwiczenia szybko mi się nudzą, na początku z chęcią je wykonuje, potem robię to z niechęcią, a na koniec się zmuszam i rezygnuję. Nie o to w tym chodzi. Trzeba czerpać przyjemność z aktywności fizycznej. Tańczyła bym ale się wstydzę, żeby nikt mnie w domu nie zobaczył ` co ja zdziwiam` , a nie mam możliwości zamknięcia się w pokoju na klucz, by nikt mi nie przeszkadzał, włączyć muzykę i szaleć ! Niestety ; / . Może macie dla mnie jakieś rady, propozycje ?  






MENU

[8:30] kawa z mlekiem 2 %
[13:40] bułka ciemna z dynią 75 g. , plaster serka mascarpone , sałata lodowa 27 g. , ogórek zielony 33 g. , GK - barszczyk czerwony
[18:40] bułka ciemna z dynią 82  g. , sałatka : sałata lodowa 175 g. , 2 pomidory 203 g. , ketchup 53 g. , przyprawy

SUMA : 617 kcal


1 kwietnia 2013 , Komentarze (12)






` Wczorajszy dzień wymazałam z pamięci, a przynajmniej tak mi się wydaje, a od dziś działam dalej, wracam do liczenia kalorii, `moich` posiłków, warzyw, nie jedzenia słodyczy, a przynajmniej nie w takich kosmicznych  ilościach , ale w ramach bilansu pozwolę sobie na coś niecoś :P  , ogólnie powrócę do zasad z przed Świąt ;] .
...
Prima Aprilis ?! Nie, mam nadzieję, ogromną nadzieję , że to nie jest żaden żart, żaden psikus z jej strony. Wierzę, chcę wierzyć że jest realna, nie oszukana. Podbudowałam trochę napięcie ? A więc przechodzę do sedna skoro już Was zainteresowałam  :] . Jak wiecie kontroluję wagę raz w tygodniu, w poniedziałki, wymiary sprawdzam co dwa tygodnie. Dziś akurat w Lany Poniedziałek inaczej Prima Aprilis przypadł owy sądny dzień, połączenie ważeniowo-mierzeniowego z podsumowaniem diety . Dziś zaczynam drugi etap . Teoretycznie, a w praktyce zobaczymy co będzie. To powracam, bo jakoś okrężną drogą dążę do meritum :D.
Szklana pokazała, o dziwo 45.6 kg. Uwierzycie bo mi ciężko ! Wymiary , nie m rewelacji , ale mi centymetry najbardziej spadają dopiero na stabilizacji. Ale to nie koniec rewelacji !


WYMIARY

WAGA 45.6 kg
WZROST 158.0 cm

biceps 24.0 cm
szyja 33.0 cm
biust 80.0 cm
pod biustem 74.0 cm
talia 60.0 cm
brzuch 69.0 cm
biodra 77.0 cm
udo 47.5 cm
nad kolanem 33.5 cm
łydka 31.5 cm




Walczę o M. , delikatnie , subtelnie, ale o Niego walczę ! I co ?! Przynosi to efekty ;] . Nie chcę zapeszać , ale może uda mi się go odzyskać ;] . Nadal coś do Niego czuję, chciałabym spróbować jeszcze raz. 
...
Miałam gorące postanowienie , żeby od 1 kwietnia zacząć regularne treningi , chyba muszę je przełożyć. U mnie śniegu napadało prawie po kolana ! Masakra jakaś ! Niby jest ciepło, ale boję się , że koń brodząc po pęciny w tym lepkim śniegu, "urwie się", czyli nabawi się kontuzji,  a tego bym nie chciała. 


MENU

[9:00] kawa z mlekiem 2 %
[12:10] owsianka : płatki owsiane 40 g. , musli bakaliowe 40 g. , jogurt brzoskwiniowy z ziarnami 0 % 200 g.
[15:20] sałatka makaronowa : makaron 150 g. , sałata lodowa 115 g. , jajko 65 g. , jogurt naturalny typu greckiego 80 g., szczypiorek
[19:00] sałatka : sałata lodowa 183 g. , 3 pomidory 274 g. , jogurt naturalny typu greckiego 82 g. , ztostowana przylepka chleba pszenno - żytniego 70 g.

SUMA : 1152 kcal


...

Komentarz : Na śniadanie  była tylko kawa, już się tłumaczę,  byłam taka pełna , że nic nie mogłam w siebie wmusić ;] 
Komentarz *: Obiadowa sałatka była nieziemska :] , pyszna, sycąca, zdrowa, czego chcieć więcej ... .











31 marca 2013 , Komentarze (9)







 ` Rachunek sumienia ...


Miałam nie dodawać dzisiejszego menu, w końcu są święta i nie powinno się w takim dniu dietować, ale blok czekoladowy tak na mnie patrzy, tak się do  mnie uśmiecha , tak mnie kusi ,  więc postanowiłam napisać Wam co dziś zjadłam , zmotywuje mnie to do nie skuszenia się na ten smakołyk ;p . Obiecałam sobie że nieb zjem nic słodkiego, żadnej rzeczy co mogło by mnie sprowokować, byłoby swego rodzaju zapalnikiem jak to co niektóre określacie ;] . Od razu się wytłumaczę, że mało tego nie było, ale za to dość zdrowo i raczej wartościowo. Co więcej dziś pierwszy dzień od 42 dni nie ważyłam produktów i nie liczyłam dokładnie kalorii, starałam się słuchać organizmu i jeść tyle ile czułam za stosowne , ile zaspokoiło mój apetyt i głód. Mam nadzieję że się zmieściłam w 2 tysiącach ? Określę wam gramaturę tak pi razy drzwi w końcu sporo czasu bawiłam się z wagą więc trochę na oko potrafię ocenić :3.




Śniadanie z rodziną w domu :

- żurek , jakaieś 200 ml, reszta wsiąkła w chlebkową miseczkę którą oddałam pieskom ;p
- 2 jajka na twardo ok. 120 g.
- 4 łyżki sosu jogurtowego ze szczypiorkiem i czosnkiem ok. 100 g.
- 2 łyżki buraczków czerwonych z chrzanem ok. 70 g.

Obiad u cioci :

- kluski śląskie ( heh jedyne danie bezmięsne jakie  nam ciocia zaserwowała :P, ale pyszne były )
- kawa z mlekiem 2 %

Kolacja w domu : 

- kubek żurku
- 1 1/2 jajka ok. 90 g.
- ogórek zielony ok. 200 g.
- 3 łyżki sosu jogurtowego ok. 60 g.
- duża przylepka chleba pszenno -żytniego ok. 85 g.

Podjedzone między czasie : 

- kielka rodzynek
- małe jabłko
 
...

Dobra, przegłam i to porządnie :P Na wieczór jeszcze wtranżoliłam 2 kromki chleba pszenno żytniego z jogurtem nat. i prażonymi jabłkami, kawał bloku, kawał sernki , spróbowałam malusieńki kawałek biszkoptu przekładanego kremem malinowym. Objadłam się okropnie. To teraz naprawdę można powiedzieć że przesadziłam z jedzeniem. A myślałam , że podołam :/ . Niestety . Nic, już powoli zapominam choć w żołądku ciąży niezły balast, staram się nie przejmować. To tylko jeden dzień, jeden dzień, jeden ... . A jutro KONTROLA i podsumowanie pierwszego etapu odchudzania, właśnie do 1 kwietnia wyznaczyłam sobie termin uzyskania wagi 45 kg. Fuck. Niezły zbieg niekoniecznie dobrych okoliczności. Akurat po Wielkanocy . Grrr. Nie tylko nie osiągnę celu, ale i się od niego oddalę  ! Mam nadzieję że nie będzie tragedii , a w zamian pozytywne zaskoczenie . Od jutra powracam na dobrą drogę  ! 

...


Tak wiem, wiem, zaszalałam, ale cóż, nie mam zamiaru tego zwrócić, za to od jutra powrócić do mojego jedzonka, słodkich śniadań, dużej ilości warzyw, regularnych pór posiłków itp. 


...

Odetchnęłam. Atmosfera w rodzinie się trochę poprawiła, nawet bardzo, nie tylko trochę. Na razie nie chcę się martwić sprawami  z siostrą , pomyślę nad tym we wtorek, jak będe musiała jechać do pracy, a póki co poczekam na dobry moment by przemówić rodzicom do rozsądku, że wina nie leży tylko i wyłącznie po mojej stronie. Wytłumaczę im moje stanowisko, bo jeszcze nie byli skorzy do słuchania moich wyjaśnień.
Heh. Dobrze że jednak pojechałam do ciotki na obiad, a tak się broniłam , zapierałam , rękami i nogami,  mama się wstawiła i to konkretnie , język jej się rozwiązał, dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy, a najważniejsze zaczęła ze mną rozmawiać jak człowiek z człowiekiem. Tak więc humor z dennego porannego zmienił się w znośny wieczorny, choć korci mnie żeby coś jeszcze trącić, ale nie wiem czy powinnam ? Nie powinnam , ale to zrobiłam ;/ .









30 marca 2013 , Komentarze (6)








 ` Święta , Święta , Alleluja ...

Jeszcze się nie zaczęły , a ja mam już dosyć, chce żeby już było po wszystkim. W domu jest napięta sytuacja, aż się wszystkiego odechciewa. Mama się do mnie nie odzywa, nawet nie wiem dlaczego, a siostrę najlepiej bym wysłała na Księżyc. Co za popierdzielona rodzina ! Co do feralnych drzwi mojej fury, to oczywiście najpierw rano powiedziałam o tym fakcie mamie, ona nic na to nie odpowiedziała, potem bardzo grzecznie, jak najgrzeczniej tylko potrafiłam, bez emocji w głosie powiedziałam sister żeby mi je umyła. Dopiero za drugim podejściem to zrobiła, po drodze rzucając przekleństwami i mamrocząc coś , że sama jestem sobie winna bo chciałam ją rozjechać. U mnie w domu gorzej jak w wariatkowie, a potem się dziwić że mam zaburzenia odżywiania.
Jakby nie konie to bym dawno się wyprowadziła, ciężko byłoby się samej utrzymać, ale chociaż miałabym spokój.  
...
Staram się być obojętna, nie przejmować się tym wszystkim, ale mi to kiepsko wychodzi. Może na zewnątrz tego nie widać, nie okazuję tego, bo po co ? Ale oni nawet nie wyobrażają sobie jak mnie okropnie ranią.
...
Staram się dziś pomagać w przygotowaniach do świąt, ogarnąć lekcje, namalować obraz na zamówienie, zająć się końmi , jakoś mi jednak nie idzie. Zrobiłam jakieś 40 % tego co sobie zaplanowałam. Nie mam do niczego głowy, na każdą czynność potrzebuję o wiele więcej czasu niż zwykle. 
...
Oby wszystko się zaczęło w końcu układać. Ajć. ale mi się negatywny wpis utworzył ;] . Nie przejmujcie się, już się ogarniam i zaczynam znowu myśleć pozytywnie. I promise ! 


MENU 

[9:10] kawa z mlekiem 2 % , bułka ciemna z dynią 83 g. , serek wiejski light 200 g. , jabłka prażone 80 g.
[12:30] 2 małe jabłka 230 g. , kawa z mlekiem 2 % 
[15:20] sałatka makaronowa (makaron, kukurydza, ogórek zielony, papryka, tuńczyk w sosie własnym, jogurt naturalny typu greckiego)
[18:40] ztostowana bułka ciemna z ziarnami 78 g. , plaster serka mascarpone, 5 pomidorów 400 g. , 4 ogórki konserwowe 76 g. 

SUMA :  1293 kcal




W związku ze zbliżającymi się Świętami Wielkanocnymi, mimo że na dworze, aura nie współgra z tą okolicznością , chciałabym złożyć Wam moje drogie najserdeczniejsze życzenia, by te Święta były szczęśliwe i radosne, spędzone w gronie ukochanych osób w miłej atmosferze ;] .