Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka ważnych wydarzeń mnie w życiu czeka,a kamera i aparat fotograficzny moim sprzymierzeńcem nie są:P. Jestem tutaj z tego samego powodu co Wy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35182
Komentarzy: 382
Założony: 18 stycznia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muffintop

kobieta, 35 lat, Skoczów

180 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lutego 2013 , Komentarze (4)

Dzisiaj wstałam, usiadłam, stwierdziłam, że to bez sensu i położyłam się znów. 
Potem - gdy okazało się, że to moje leżenie ponowne trwało 2 godziny za długo, zerwałam się i pierwszy raz zrobiłam szok trening :) 40 minut. Po 10 byłam cała zgrzana, ale dałam radę! Wieczorem też go zrobię:). 
Bo..szczerze mówiąc killer mnie już trochę znudził... A w szoku mogę sobie filmiki zmieniać wg upodobania:).

śniadanko: 2 najmniejsze kromki razowca- ostatnie:( z serkiem naturalnym, pomidorkiem, ogorkiem i szczypiorkiem) - obstawiam ok 200kcal, ze wzgledu a malenkie gabaryty tegoż posiłku:P
mandarynka - 50kcal
herbatka zielona
przedobiad - 30gram chipsow ser-szynka (moj ulubiony smak z 1 roku studiów, biedronkowy:P) - 160kcal
obiad: 3 łyżki makaronu razowego rurki, łyżka pesto, kawałek piersi kurczaka w panierce otrębowej - stawiam 370 kcal :)

a ok 16 planuję wyżerkę: ciastka owsiane, chipsy i herbata zielona do filmu z asterixem i obelixem :). Ilość kalorii mnie nie obchodzi :-)

na kolację szok trening ha ha:-D

 Nie jestem na diecie zwanej DIETĄ. Nie odmawiam sobie słodkiego, ale też nie jem tego codziennie. Gdy mieszkam na stancji szkoda mi pieniędzy, czasu i zdrowia na kupowanie i jedzenie słodyczy i innych niezdrowych, nie mówiąc o alkoholu, za którym nie przepadam.

 Dlatego proszę mi nie pisać, że mam odstawić słodycze, bo i tak zdrowo się odżywiam. Raz na rok mogę zjeść chipsy, no nie? Zwłaszcza jak od paru lat się ich nie jada, bo: szkoda kasy, tablica mendelejewa w składzie i ogólnie.. 
Dla mnie to żadna wpadka:)

No i nie zależy mi na niższej wadze, chociaż wiadomo, kilogram mniej to satysfakcja kobieca:). Chcę ujędrnić i ukształtować swoje ciało tak, aby mi się podobało. Dlatego moja 'dieta' to jedzenie zdrowych rzeczy jeśli jest tylko możliwość, ale żeby była skuteczna - wyjątek musi potwierdzić regułę:)

Oczywiście wiadomo, jak ktoś chce schudnąć 10/20 itp kilo to lepiej odstawić słodycze, ograniczyć tłuszcze, ale racjonalnie! Ale jak raz sobie zje a tydzień czy raz na 2 tyg coś slodkiego i niedużo to przecież nie utyje od tego, zwłaszcza jak codziennie prowadzi się zdrowy tryb życia. 

A na koniec: każdy organizm jest inny:P
Pozdrawiam, niech duch walki będzie z wami! Ćwiczmy, bo to piękne:D
------------------
Chipsy zjedzone, nie wszystkie,1\4 wyrzuciłam bo i tak bym nie zjadła, no ale przez najbliższe kilkanaście/'/dziesiąt:P miesięcy nie tknę chipsów :). Ciasteczka owsiane: z 18 zjadlam 9. Ogólnie jakieś 700kcal, z ciekawości policzyłam he he.. Zielona herbatka mnie uciszyła, a szok trening pozwolił mi na zmęczenie sie ponowne:). No i nie zapominajmy, że szok trening spala kalorie po 40 minutach wciąż wciąż

Dobry dzie dziś był :) Mam nadzieję, że dla Was też :) Pozdrawiam!


16 lutego 2013 , Komentarze (3)

Tak, dziś zrobiłam sobie dzień wolny od ćwiczeń, chociaż nie do końca bo superbrzuszki będą.
 Chciałam dziś ćwiczyć, ale w związku z pracą- która spadła mi z nieba - musiałam wybrać coś ważniejszego.

Rano byłam na zakupach, więc śniadanie zjadłam przed 11.
- 3 kromki razowca z serkiem naturalnym, pomidorem, ogorkiem i szczypiorkiem - 300kcal
obiad: 7małych pierogow ruskich - 420
kolacja: 4 mniejsze kromki razowca z serkiem nat. pomidorem, ogorkiem, szczypiorkiem - 300 kcal
3 mandarynki - 90

zielona herbatka w litrach:P

jest dobrze :), a jutro rano o 6 wstać, poćwiczyć, kąpiel, zjeść śniadanko - to samo, a potem miasto. Chyba na obiad będzie gość. Zrobię makaron z pesto i kurczaka w panierce otrębów :)

15 lutego 2013 , Komentarze (2)

Mimo że ostatnie 2 dni sprawiły, że nerwy prawie mnie zjadły- w niektórych sytuacjach niepotrzebnie, ale czasami jak się stresuję, nie nadążam czy coś, to niektóre rzeczy i sytuacje bardzo mnie denerwują...

W każdym razie po praktykach - masakra - gdy dojechałam do mojego pokoju, powkurzałam się zaś, ale to nieważne, miałam dosłownie chwilę by coś zjeść ogarnąć się i lecieć na walentynkową randkę:P.

Było mi wszystko jedno - tak sie czulam i tak wyglądałam:P.Gdy szłam na spotkanie nie zauwazylam mojego faceta- ktory wracał z pracy z kolegą, minęłam go xD Gdyby mnie ręką nie zatrzymał poszłabym dalej :P. Od razu wyczuł, że humor coś nie taki i był chętny, abym się mu wyżaliła, no to żaliłam, żaliłam, aż doszliśmy do takiego fajnego zakątka na obiad ratunkowy - obiad z dnia poprzedniego. Jest za 5 zł i syty zawsze:) Ziemiaczki czy ryz i salatki sa swieze, tylko mięso odsmazaja :). Wczoraj były ziemiaki w kotke, śledzie w sosie czosnkowo jogurtowym i marchewka starta, buraczki i coleslaw. Pycha, mimo że śledzi w takim wydaniu i połączeniu nie jadłam. Do tego dostalismy ciastko francuskie z adzieniem cynamonowym i wbitym serduszkowym widelczykim napis na czerwoej kartce- cos milosnego he he.. <3 Poszlimy potem na spacer:).. bardzo romantyczny :) mimo że bylo zimno bardzo. 

 Przygotowałam  sernik, czekoladki serduszkowe milki i tymbarki:P. Wiec jak przyszliśmy do mnie wszystko czekało gotowe:-D. Obejrzylismy film-bajkę" Wally" o takim robocie, nawet śmieszna he he:-D.. 

No i ten.. bez ćwiczeń:P. Ale ponoć całowanie też spala kalorie? To trochę spaliłam tego.. :P

A dziś za mną i killer i superbrzuszki... chyba jestem szczęśliwa.

--------
Dziś:
2 kromki razowca z serkiem naturalnym i plasterkami pomidora
4odgotowane mamine pierogi ruskie, garść ciemnego makaronu i 2łyżki pesto :).
mały jogurt truskawkowy
4 kromki razowca z serkiem i pomidorkiem

no i killer z brzuszkami...  :) jest dobrze:) W ogóle dziś jet dobrze:) Chociaż zjadłabym co treściwszego :).Ale nie mam zbytnio nic w lodówce, a też nie chce mi się ubierać i iść na mróz. Jutro małe zakupki he he..

13 lutego 2013 , Komentarze (2)

Jestem szczesliwa! Dostałam propozycję wspolpracy, az odechcialo mi sie jeść! Dlatego po kolacji grzecznie poszlam spać, przeżywajac wszystko co sie stalo na nowo.

Rano postanowilam poćwiczyć, mimo lekkiego rozkapryszonego bólu brzucha. Przebrałam się, ustawiłam trening i... jakże mnie skurcz chwycił, to aż się zgiełam. Mam zawsze 3 dnia takie coś, a o dziwo wczoraj to był PIKUŚ, a dziś to powaznie zgieta w jednej pozycji byłam. Teraz przeszło, ale nawet nie mam gdzie! zrobić treningu - niektorzy pomyślą, że to wymówka, ale mieszkanie 2 pokojowe, w ktorym przebywają rownoczesnie 4 osoby to naprawdę MAŁO MIEJSCA. Dlatego dziś 4 x pakiet superbrzuszki i brzuszki odwrocone. Kiedy szykowalam sie na wrzesniowe wesele w tydzien zeszło mi kilka cm z brzucha - możecie wierzyć lub nie, ale przetestowane, bo sama uwierzyc w to nie chciałam. Ale to taki wycisk dla brzucha, że działa:).

Jutro zapewnie też tylko ten pakiet rano, bo caly dzien mnie nie ma: praktyki, spotkanie z Narzeczonym (ciekawe czy jutro bedzie mnie lubił?:P ) czyli spacer, moje serniczki, milka i albo razem obejrzymy film i zasniemy, albo obejrzymy film i wroci do domu.

Piatek,sobota,niedziela - bedzie killer obiecuje:)

Dziś zjadłam mało:
-2 kromki razowego z chudym twarogiem
-3łyżki sałatki brokułowej
- 2 łyżki ziemniakow, jajko sadzone, ogorek kiszony
- i tyle:D...

Kogo jutro nie ominie walentynkowe spotkanie ze slodkosciami, nie broncie diety, dajcie się ponieść :) (namiętności tez- spalicie deserek ]:->  )

12 lutego 2013 , Komentarze (3)

Stwierdziłam, że ie ma co przepłacać zdrowiem i zamiast ostrzejszego killera czy turbo, zrobię skalpel. Nie leci ze mnie pot podczas tych cwiczeń, ale przynajmiej jakiś ruch i spalanie bedzie:).

Dziś zdrowe sniadanko: razowy chlebek z maselkiem i twarogiem chudym. Pycha.
I jeść mi się zbytnio nie chce. Wiem, że to niemożliwe schudnac ladnie do walentynek, ale po cóż mi to jak i tak bede w kurtce:D.. 


Teraz lece sprzatac i next- skalpel:)

11 lutego 2013 , Komentarze (2)

Zaczęłam drugi tydzień ćwiczeń!

Od zeszłej soboty-2 lutego przecwiczylam 5 razy.
Potem 2 dni przerwy i dzis - poniedziałek - rozpoczęłam drugi tydzien cwiczeń z killerem.
Na turbo nie mam miejsca w swoim pokoju (mieszkam z bratem..), dlatego turbo będę cwiczyć na stancji(być może z Ecambiado?:D), a killera tutaj. Killer mnie morduje cardio, a przy @ najgorzej to znosiłam.

Dzisiaj był mały zawrót głowy - rozpoczęłam kardio jakoś dotrwałam, trochę w brzuchu muliło, gdy zrobilam cwiczenia zasadnicze z 1 rundy, potem powtorzyłam, i na tym się skonczyło, musiałam przestać... porobilam 50 przysiadów bez wysoków, usiadłam na chwilę.. Po minucie, sciagnelam dywan i na spokojnie juz 2 kardio, 2 set, 3 kardio, 3 set... przy ostatnim powtorzeniu 3 setu: nie podnosiłam sie na łokciu bo czułam jak brzuch mi ciąży, więc cwiczylam uda i posladki unosząc prosta nogę. Mała modyfikacja ale czułam ulgę. Po chwili odpoczynku poczułam ucisk gardła i zawrót głowy, na szczęście- stety lub nie - miałam tyle zemdleń, że wiem co należy robić. No i nic się nie stało :-)

Śniadanko: 3 kromki ciemnego żytniego razowca z chudym twarogiem.
Pomarańcza
Obiad:2 chochelki fasolki po bretonsku, 2 kromki razowca
2 kawałki zwykłego ciasta z truskawką 

i jak co dzien popijam zieloną oraz wodę.

Na kolację kanapeczki z chudym twarogiem, jakoś mam dzis na to ochotę:)

Co mnie motywuje? Nie żadne zdjecia dziewczyn, tylko to jak bede sie seksownie xD (mam nadzieje) prezetowac na pewnej ważnej imprezie, a raczej balu:D. Mam sporo czasu, ale powoli, powoli, aż dojdzie się do celu. Szkoda tylko, że mam takie głupie kości biodrowe:|

9 lutego 2013 , Komentarze (4)

Wczoraj myłam okna - 1 raz w życiu, bo mama ciągle się bała, że wypadne przez okno xD.. I tak to umyłam w swoim pokoju okno pierwszy raz w wieku 24 lat:D. 

Do tego przewiało mnie, co zaowocowało dzisiejszym bólem glowy i oslabieniem.
Zrobiłam cardio i 2 z 3 powtorzen pierwszego setu killera. Ale poddałam się, nie lubię bólu głowy:/. Nie wiem czy to nie od zębów też, bo bolą:/.
A chciałam dzis odbebnic killera bo jutro chyba nastąpi @:/. 

Najwyzej wroce do cwiczen w poniedziałek.

Zjadłam jajecznicę i nie czuję się głodna. Pewnie przez to osłabienie.

8 lutego 2013 , Komentarze (2)

 Środek killera. Nie dowierzam. Nie dowierzam, że pot nie leje się hektolitrami! Ciężko jest dopiero za 3 powtórzeniem 2 setu.. Ha ha a w listopadzie jak po 14 skalpelach chciałam spróbować killera to na 10 minutach stanęło:P.
Wydaje mi się, że MEL B mnie trochę do tego przygotowała. Na pewno skalpela już nie będę robić, bo za bardzo mnie nudzi, wolę coś moc.iejszego. 

To mój tydzień ćwiczeń.
3 turbo, 2 killery.

Zastanawiam się, czy jeśli dziś rano cwiczyłam killera, to mogę sobie wieczorem jeszcze raz strzelić którąś płytkę?

Widzę efekty w centymetrach, a wadze też, wizualnie też, jestem szczęśliwa.
Nawet te pączki zjedzone nie poszły w biodra, a w sumie by mogły:).

Dziś:
-ostatni pączek domowy:P(wykradłam rodzinie:D)
- połówki razowego z paprykarzem
-3 pierogi ruskie
- 2 łyżki ryżu brązowego, rybka w panierce z warzywkami i sałatka ogórkowa:)
- kostka milki
- 3 kroki razowca z sałatą, serem, pomidorkiem i papryką :)
Czuję się syto, ale ie obciążona:). Idealnie!

Jeszcze tylko coś z twarzą trzeba zrobić..

7 lutego 2013 , Komentarze (1)

Zrobiłam dziś killera- wydawało mi się, że 3 rundy to psychicznie mniej niz 9 turbo, ale chyba sie pomyliłam. Aczkolwiek polubiłam killera, ale bądźmy szczerzy, turbo jest takie jakieś przyjemniejsze. W killerze jest wiecej morderczych cardio:P.

Tak czy siak - to co spalone to spalone:) Dzis ide do koleżanki wieczorem, w sumie już nie chce mi się jeść pączków, więc ją poczęstuję, a ja skosztuje filizanke zielonej herbatki:)
Dzis rano zrobiłam runde przez miasto, kupiłam dobry chlebek razowy:)..

śniadanko: 4 male ziarniste kromki z pasztetem drobiowym i ogorkiem kiszonym
a potem na pewno:
obiad: pół woreczka brązowego ryżu, 2 klopsiki, buraczki
kolacja: 2 kromki z:sałata, szynka, serem, pomidorem, ogorkiem, papryką, szczypiorkiem:) 
do tego jabłuszka w ramach przekąsek:)
i zielona herbatka:)

idę wziąc zimny prysznic<3

6 lutego 2013 , Komentarze (2)

dziś także odpada trubo - mam kilka zamówien na rysunki więc cwiczenia odpadają. a wieczorem praktyki 2 godziny.

Jutro, w piatek i w sobotę turbo na pewno się odbędzie:) (chociaz jak jestem w domu to z miejscem jest trudniej;/. 2 pokoje to nie hala sportowa..), a sobota to dzien sprzatania także... ale jakby nie było - cwiczyłam w ostatnnia wtei weekend więc..:)
  
Najwyzej będe robić inne cwiczenia niz turbo, w te dni w których turbo nie będzie:D

Tak w ogole, to chyba źle się zmierzyłam. Ponoc brzuch sie meirzy w miejscu pępka..a co wtedy gdy pod pepkiem jest więcej niż w pępku?? W pępku mam 88..Wolę mierzyć najszersze miejsce brzucha, niż tam gdzie pępek:P

A zrobiłam błąd przy wpisywaniu pomiarów, bo się pykłam o 2cm:)
- 2 kromki ciemnego z paprykarzem z łososia
-garsc krakersow z makiem
-jabłko
-rybka pieczona z frytkami pieczonymi bez tluszczu w sosie jogurtowym z surówka z czerwonej kapusty mmmmm<3 Love you mum!
- na kolację zjem coś odbrego, pewnie jakąs kanapkę z wedlinka, serem, sałatą i warzywami:)