Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka ważnych wydarzeń mnie w życiu czeka,a kamera i aparat fotograficzny moim sprzymierzeńcem nie są:P. Jestem tutaj z tego samego powodu co Wy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35202
Komentarzy: 382
Założony: 18 stycznia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muffintop

kobieta, 35 lat, Skoczów

180 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2013 , Komentarze (1)

Wczorajszy dzień zapowiadał się super i taki był:). Rano 3 kromki ciemnego z twarogiem i dzemem, potem SKALPEL - mimo wszystko się zmęczyłam!!! może nie spociłam się, ale brzuch, nogi, uda było baaardzo dotkliwie czuć.

Na obiad 2 frakfuterki pocięte z cebulką w sosie pomidorowym -takie danie z chlebkiem.

na kolację 2 kromki razowca z szynką indyczą, pomidorkiem i papryką:)
+ 2 kawałki ciasta marchewkowego:)

Potem miałam wesoły wieczór i noc- kabaretowa noc była rewelacyjna:) Podczas śmiechu też kalorie lecą:D

-------
Dziś nie wiem czy zrobię jakieś ćwiczenia, boli mnie brzuch, jakby co mi źle siadło.. na śniadanie zjadłam 3 łyżki naturalnego jogurtu z bakomy, potem długo długo nic. Mój Narz zaprosił mnie na obiad: mała miseczka ogórkowej i 2 nalesniki z dzemem porzeczkowym:) i dużo zielonej herbaty. Byliśmy też w markecie, kupił sobie duuużą pakę chipsów do filmu, a ja mniejszą- dawno nie jadłam paprykowych laysow, a więc wzięłam sobie małą paczkę, i zjadłam w 10 minut bo duzo ich nie było he he...

No i to by było na tyle. Na kolację kanapki z twarozkiem, albo serkiem naturalnym z warzywami. Jak znajdę chęć i czas to cwiczenia też będą, ale nie z Ewą tylko ogólnie, dziś robię luźniejszy dzień, muszę odpocząć od tego wszytkiego...

28 lutego 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj szczesliwy dzien :)
jajecznica z prawdziwych 2 kurzych jaj, taka żółciutka i pyszna! z kromką razową

łącznie z 5 kawałeczków ciasta marchewkowego w maminej wersji light:P

kotlet z piersi kurczaka bez panierki z brązowym ryżem i pyszną surówką(moja mama robi takie pyszne, że szok!)

2 kromki razowe z chudym białym serem i domowym dżemem z renklodów.

i 4 floretki.

Rano był killer do 1 setu, potem robiłam 4x 6 minutowe treningi Ewy, a między tymi treningami kardio z killera:), po 35 minutach lało się ze mnie gorzej niż za samego killera:|. 
Ach, ale było okej!

A wieczorem też się trochę spaliło:)

I otrzymałam pierwszy komplement! Ponoć mam fajny tyłeczek!
Nie widze mocnej zmiany, chociaż fakt-jest twardszy. 
No i ramiona są silniejsze- potrafię deskę z uginaniem:) Ach, jutro z rana znow to samo:) Kocham kocham!!!!

27 lutego 2013 , Komentarze (1)

 Dzisiaj szłam jak burza.
Killer baaardzo dokładnie zrobiony, ale mam jedno znienawidzone ćwiczenie, wrrr nie nawidzę cię ćwiczeniu!!!! Hop w górę, kucamy, wyrzucamy nogi do tyłu, podkulamy do przodu i skaczemy do góry. I HATE YOU!!!!!!!

Ale dałam radę, strużki potu a niesamowite, tak szybko znikają..

Jutro z rana killer, a potem zakupy:F. Uwielbiam tą świeżość :-D.

Śniadanko: 3 kromki razowca z salata, serem, szynką i ogorkiem
-nic
-kromka razowca, 3 łyżki marchewki z groszkiem-mmmmm i jeden mielony

A potem był orto. Nałożyli mi jakieś ściągacze na zębuszki i nie moge jeść zbytnio:/.Dowalili też gruby drut. 

Przyszłam do domu to zjadłam kawałek ciasta marchewkowego-mama zrobiła wersję lżejszą;p - i do tego jogurt, bo to jedyne co jestem w stanie zjeść...

A na kolację będzie słodkie nic, albo bardzo powolne jedzenie kromki z twarozkiem czy coś. Ale sie najem ho ho...

Ależ mi się nie chce na praktykiii... gdyby mi jeszcze za to płacili :P
---------
przyszłam z praktyk:
łyżka ziemniaków, 3 kawalutki maleńkie oberwane ze skrzydełka kurczaka, 2 łyzki marchewki z groszkiem,
2 kawałki male ciasta marchewkowego
2 kromki ciemnego z sałatą, serem i szynką i ogórkiem.

Więcej grzechów nie pamiętam! 
A dziś w planach przed snem set z chodakowską:)

26 lutego 2013 , Komentarze (3)

Mimo posępnego dnia - 2 niefajne wiadomości, który w jakis sposob mnie poruszyły...
zrobiłam killera i set z najnowszego filmiku Ewy z yb. 

Miałam mokre nawet nadgarstki. Jutro ciężki dzien: orto, praktyki...
Dzis: killer i dodatki = 50minut cwiczeń
sniadanie: sałatka z pomidora, pol cebuli i 3 lyzek naturalnej activii,kromka ciemnego z serem
obiad - miseczka wczorajszego barszczu z kromka ciemnego
przegrycha: kromka ciemnego, 3 ogorki konserwowe i 3 watrobki drobiowe-czyli małe
kolacja: 3 ciemne z twarogiem chudym i dzemem z renklodow
małe jabłko

łącznie po spaleniu mieszcze sie w 1000. Nie dbam o kalorie, by sie miescić czy coś, chcę ruszyć z ciałem. Dziś udało sie bez slodyczy, pewnie to przez spadek humoru.

A jeszcze porobie coś z szok treningu przed snem, a co!

Chciałabym mieć większe cycki :(.

25 lutego 2013 , Komentarze (1)

Odkąd jestem w domu przeżywam brak miejsca do ćwiczeń.
Jednak zarówno wczoraj, jak i dziś wykonałam trening Ewy, 4 x 6minut plus rozgrzewka 10 minut. Byłam jedym wielkim potokiem, dyszałam jak mój chomik, gdy się zmęczy w kolowrotku (teraz wiem co to znaczy xD)

Zjadłam cukierka z galaretką, ech nie lubię tej czekolady co oblepia galaretkę:/.
Ale generalnie wczoraj jadłam tylko chleb ziarnisty z twarogiem chudym i dzemem z renklodow, na obiad 2 lyz ziemniakow, pieczone skrzydełko i pyszna surowka z kapusty, papryki, ogorka:)

Dziś mała mieczka sałatki z pomidorów i 2 kromki ciemnego. I jeden ee..no taki cosik jak favorek czy pączek, ale taki mniejszy, z malinami w srodku i jezynami. Mama chciala zuzyc tluszcz co został z pączków i zrobiła takie cosiki:).


A ja szcześliwa, zmęczona i wykąpana:). Na obiad zapowiada się barszczyk, muszę się nauczyć go gotować :P.

Mam dodatkową motywację treningową: mój facet ma zamiar od zaraz chodzić na basen, siłownię i biegać. Poczułam intuicyjne zagrożenie ze strony mojej płci, dlatego nie mogę wyglądać gorzej niż inne trenujące, lub nie, dziewczyny!!! :[ - to mi pomoglo przejsc dzisiejszy morderczy trening Ewki :P

23 lutego 2013 , Komentarze (2)

Frustracja sięga szczytów. Nie mam gdzie ćwiczyć, jestem wnerwiona, czuje się tłusto, narasta we mnie agresja i po prostu jak ktoś mi sie nawinie to jest niepotrzebnie przeze mnie atakowany..


~!@#$%^&*UI(O*I(&^%$#@

22 lutego 2013 , Komentarze (1)

Po 2 dniach braku ćwiczeń wróciłam odmieniona!

Ale nie w kilogramach:P. Co prawda po tygodniu spadl mi cm z brzuchola, to jet przyjemnie:).
2 dni nie ćwiczyłam bo:
zawroty, mdłości, ból głowy, wyczerpanie, wyjazd do domu, foch, złe samopoczucie, multum spraw do zrobienia. 

Dziś po męczących praktykach i załatwieniu reszty na ostatni guzik - i korzystajac z okazji że w domu był tylko tata-spał - to zrobiłam sobie trening Ewy - 4 treningi po 6 minut. Leżałam i kwiczałam porządnie na podłodze po tych 29 minutach. 

Ale samopoczucie wróciło. A myślałam, że będzie gorzej, bo neta nie było, nie pamietałam cwiczeń, a skalpel znudził mnie jak juz mowilam.
Zjadłam kanapki z paprykarzem, na obiad fryteczki domowe - nie mowic ze niezdrowe i tłuste i chemia bla bla, bo ręcznie gotowałam, kroiłam i piekłam:P. do tego sos jogurtowo czosnkowy, surówka z czerwonej kapusty i karp or mintaj zapiekany :). yty zdrowy obiadek by mamcia<3.
Na kolację - łyżka śledziowej i po ćwiczeniach kiwi z jabłkiem.

Nie wiem co z cwiczeniami, brat chory, leży = brak miejsca w pokoju. W dużym pokoju też, bo rodzice zostaja w domu. Zostaje mi mała łazienka i wszelkie ćwiczenia prócz deek i podobych :P.

20 lutego 2013 , Skomentuj

Bierze mnie przeziębienie - gardło, głowa..;/ złe samopoczucie...
Zero cwiczeń, bo bez sensu sie torturować, a ból glowy to kosmos podczas cwiczen.

sniadanie: kromka, serek, ogorek
2 sniadanie: to samo
obiad: 5 pierogów, 6 małych kawałeczkow piersi z kurczaka, pesto.
7 floretek, rogal z nadz.nugatowym z Lidla
kol: kromka, kawalek chudego twarou ze szczypiorkiem


na szczecie koniec dnia, do jutra!

19 lutego 2013 , Komentarze (2)

 Zauważyłam, że ie robię wpisów wieczorem, tylko rano:D. To dlatego, że to mnie mobilizuje:)

Rano wstałam i od razu cwiczenia. Próbowałam tych nowych 6minutowych cwiczen, ale tylko 1 mi odpalił, bo problemy z youtube:/ więc robilam po 15 powtorzeń z kazdego cwiczenia Ewy z killera, turbo itp jakie pamiętam, potem liczylam do 100 i biegałam, potem superbrzuszki, az Ewa film nr 4 odpalił i zrobiłam 6 minut cwiczen, a koniec dodalam 3 cwiczenia po 15 razy z ostatniego setu killera. Padałam na twarz.
Dobrze, że tałam przy lozku bo tak upadłam na nie, pewnie to wina cwiczeń na czczo, bo jak jem przed to się nic takiego nie dzieje.. Ale tak mi się nie chcialo wychodzic na zimny korytarz do kuchni - mieszkanie w kamienicy:P

śniadanie: kromka chlebka na zakwasie z serkiem naturalnym, pomidorkiem, ogorkiem (mówimy o plasterkach oczywiście) i jajecznica bez niczego z 2 jajek.

obiad: makaron razowy 4 łyżki, kilka rozyczek brokuła, kilka kostek piersi z kurczaka gotowanej i pesto do tego, ach<3

podwieczorek: jogurt nat. z bananem i kiwi

kolacja: to co śniadanie, ale bez jajecznicy.

Po obiedzie czeka mnie kilkugodzinny bieg po mieście, a potem robienie dyplomu. 

A dziś miałam cudowny i głupi sen jednoczesnie:P. Sniło mi się, że nałożyłam sobie 2 kawałki pysznego ciasta i juz brałam kawałek do gęby i..obudziłam się. Życie jest niesprawiedliwe :-)
------
edit:P
Na mieście spotkałam narzeczonego, który urwał się z pracy na obiad, a że się spotkaliśmy przypadkiem(!) to koniecznie chciał mnie zaciągnać na obiad... nie dociera do niego, że on może jeść, a ja moge siedziec obok i nie jeść:P. No, ale zgodziłam się.. zapiekanka makaronowo warzywna z 3 porcjami surówek. Zjadłam surówki, ale ta zapiekanka...nie bardzo mi podeszła, więc zjądłam ją może z 5 kęsów i cała wielkość została na talerzu. Zmęczona wróciłam do domu z zakupami, strasznie sie zgrzałam. Obejdzie się bez podwieczorku, a kolację zjem o 19, potem biorę się za rzeczy na studia, a przed snem superbrzuszki:)

Pozdrawiam!!!

18 lutego 2013 , Komentarze (5)

Dobrze, że zapisuję sobie co jem :-)

Rano się zmusiłam i pocwiczyłam szok trening, niektóre podwójnie, ogólnie wyszło mi 30 minut szok treningu i 10 minut biegu.

Jak robiłam ćwiczenia na plecach to czułam jak mam czerwoną twarz, bo aż paliła mnie:P

Potem relaksujący prysznic z pysznym żelem original source i peelingiem z joanny id o tego oliwka bambino..ach, jak nowo narodzona..

śniadanko: kromka chlebka na zakwasie z serkiem naturalym, ogorkiem, pomidorem i szczypiorkiem
- po ćwiczeniach banan i ciemna żytnio razowa mała bułeczka- naprawde baaaaaardzo ciemna, ale pyszna, żadna sztucznie barwiona, z chudym twarozkiem i szczypiorkiem.
obiad: 1 duzy ziemniak, mały kotlet z piersi kurczaka w panierce z otrębów żytnichi pomidorki w jogurcie
podwieczorek: galaretka pomaranczowa z 6 plastrami banana
kolacja: kromka chleba na zakwasie z serkiem, pomidorem, ogorkiem, szczypiorkiem.. :P

po kolacji: 100 przysiadów, superbrzuszki i 10 min biegu.