1 stycznia rzuciłam palenie , wiąże się to ze wzrostem wagi i żeby tego uniknąć postanowiłam także zadbać o swoje ciało.
Moją motywacją jest Ewa Chodakowska
Jednak znów tu jestem :)))) znaczy cały czas byłam tylko niezbyt aktywna:)
Waga jak zaczarowana od maja w miejscu cm też zahamowały więc co ? Sama nie wiem już co robić nie jem prawie wcale pieczywa, ograniczyłam nawet owoce wszystkie, posiłki przygotowuje sama staram się jeść regularnie.Ćwiczę ok 5-6 razy w tyg z Ewką
Choś nie powiem zdarzały się ostatnio wpadki większe i mniejsze ale to wszystko przez zblizający sie okres, na szczęście już dostałam więc będzie lepiej.
Na śniadanie kasza jaglana z otrębami i mlekiem0,5%
obiad w pracy jakaś sałatka
kolacja omlet
No i poćwiczę nowąpłytkę Ewki na któej trening prowadzi Tomek jest rewelacyjna
Powinnam się cieszyć że wytrwałam aż do tego momentu początkowo planowałam że moja dieta skończy się w maju ale nie osiągnełam wyznaczonego celu i jeszcze tu jestem. Chociaż zmieniłam się bardzo wszystkie ubrania są do wymiany na mniejszy rozmiar to ja jakaś niezadowolona jestem ciągle mam w głowie tą wagę 54 i przestaje momentami wierzyć że mi się to uda
W maju sobie troche odpuściłam dietę znaczy zaczełam pozwalać na dodatkowe przekaski i moja waga odrazu ruszyła w górę, po tyg znów mi się udało zobaczyć wagę z paska ale cały czas się waha i nie chce zejść niżej pomimo trzymania dietki i ćwiczeń( przydało by się trochę cierpliwości) w cm tylko troszkę zeszło nie tak ładnie jak w poprzednich miesiącach
Mój dżem z czereśni z cukrem trzcinowym zrobił furrore do jednej porcji dodałam cukier waniliowy i cynamon i smak wyszedł obłędny Więc dziś mój plan posiłków uległ zmianie bo na śniadanie i obiad były słodkie czereśnie
śniadanie
2 kromki z serkiem hohland naturalnym i dżem:)
2śniadanie
owsianka
obiad
4kromki z serkiem i dzemem
kolacja
warzywa,kurczak i kasza gryczana na parze z sałatą rzymską i sosem tzatziki
Zaraz zabieram się za ćwiczenia,wczoraj pierwszy raz udało mi się namówic moją 10letnią córkę do wspólnych ćwiczeń zrobiła cały skalpel II i pół szok treningu lewdo żyła :) Obiecała mi że raz w tyg będzie ze mną ćwiczyć
W końcu wróciłam na dobre tory wykorzystałam ostatni dzień długiego weekendu i pieknie go spędziłam.poćwiczyłam dziś terminatora Ewki wysprzątalam domek rozstawiłam w końcu trampoline która czekała już od kwietnia:) a menu jak dla mnie na 5
śniadanie chleb żytni z twarogiem i pomidorem +2 jajka sadzone
2sniadanie owsianka z czereśniami z własnego sadu:)
obiad kurczak z kuskusem,mini marchewką i brokułem w sosie jogurtowym
kolacja warzywka z patelni z mozarelą
W miedzy czasie wyskoczyłam jeszcze kilka razy pod drzewo z czereśniami mmm pycha:)
Ostatnio sobie trochę odpuściłam z notowaniem na vitalii ale jednak tu wrócę bo mam większą kontrolę nad tym co jem. Staram się nadal trzymać dietę ale coraz częściej daję się skusić na zakazane smakołyki i mam wrażenie że zaczyna mi się z powrotem odkładać tłuszczyk ale się ogarnę i znów zacisnę pasa. Minęły wszystkie komunie ,majówki dni mamy i dziecka i mam nadzieję że długo nie będzie okazji do grzechu Z ćwiczeniami na szczęście sobie nie odpuściłam choć w maju zrobiłam pierwszy raz 3 dniową przerwę bo byłam chora i juz mi sił brakowało, ale szybko sie zregenerowałam.
Na komuni pofolgowalam sobie chyba za bardzo. Było 10 gatunkow ciast i wszystkie spróbowałam:O Potem oczywiście mnie skręcało w żołądku ale od poniedziałku wróciłam na dobre tory;-)
Dziś znów będę walczyła z pokusami ale już teraz wiem że poddam się dla torta mojej kuzynki która robi najlepsze na świecie i najładniejsze:) jest komunia jej córki więc na pewno się postara.
Kupiłam sobie śliczna sukienkę w rozmiarze 36:))))))))) pierwszy raz w życiu
I będę wyglądała jak gwiazda, zaraz idę się stroić. Wrzucę zdjęcia jak wróce
Bardzo dziękuje za przemiłe komentarze pod ostatnim wpisem :)