Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5236
Komentarzy: 131
Założony: 18 lutego 2013
Ostatni wpis: 28 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Evelynaaa

kobieta, 36 lat, Warszawa

171 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 września 2016 , Komentarze (6)

hej dziewczyny... troszkę czasu ostatnio mniej było,  więc i pamiętnik ciut ciut zakurzył się... w diecie kolejne minusy :-)  z tego się cieszę najbardziej, choć dopada mnie jesienna chandra i przesilenie... brak ochoty na ćwiczenia... help me!!! Dajcie mi kopa ;-( ale są też połowiczne sukcesy ;-) pana J. jednak nie widziałam, więc i on mnie troche mniejszej nie widział ;-) ale ostatnio coraz częściej ze sobą piszemy, o wszystkim i o niczym, droczymy się jak zawsze i to chyba podoba mi się w nim najbardziej... czekam teraz na jakiś wolny moment i wspólną kawę... trzymajcie kciuki, żebym nie stchórzyła... zostało jeszcze sporo kilogramów do zrzucenia, ale obiecuję Wam i sobie, że po osiągnięciu celu powiem mu co czuję... na dzisiaj koniec, dobrej nocy :-)

10 września 2016 , Skomentuj

kolejny kilogram mniej.... juuupiii jeeee. Dzisiaj aż chce mi się tańczyć, choć dieta musiała być lekko zmodyfikowana i codziennie zażywać dwa 'cukiereczki' na helicobakter... i jeszcze zero surowych warzyw i owoców buuuu... ale dam radę... a jutro okoliczny piknik i ja też tam będę się dobrze bawić ze znajomymi... i kolega J. zobaczy mnie pierwszy raz z wagą minus 12,7 :-) dobrze że to po obiedzie, to żadne niezdrowe gofry, frytki itp. mnie nie skuszą ;-) miłej soboty i niedzieli :-)

28 sierpnia 2016 , Komentarze (9)

od wczoraj mi lepiej :-D dla tych którzy uważają, że sobie folguję... w tym tygodniu minus 1,1. Co chyba oznacza, że poprzeni wynik był wypadkiem przy pracy. A właśnie w pracy ostatnio usłyszałam, że bardzo schudłam a to jeszcze nie koniec :-D czas przygotować obiad- ryż i kurczak w sosie pomidorowym pyyycha :-) i jakby to wcale dieta nie była a za tydzień to dopiero będzie niedziela- w menu naleśniki z czekoladą i cynamonem... i jak tu kończyć z dietą, wszyscy chcą teraz żebym większe porcje dla nich przygotowywała :-D udanej, gorącej niedzieli. A po obiadku wycieczka rowerowa, trzeba nasz KPN odwiedzić

25 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

no i jednak ważenie ciut mnie zdemotywowało... ale żeby nie było diety się trzymam, rower też wieszakiem nie jest... ale zostaje to ale... pamiętnik na chwilę zamilczał... trzymajcie kciuki żeby sobotnie ważenie dało mi kopa do dalszego działania!!! :-)

20 sierpnia 2016 , Komentarze (7)

kolejne ważenie i tylko -0,1kg... trzymałam się diety, jeździłam na rowerze... cóż mały zawód jest... mam tylko nadzieję, że to mięśnie się budują... 30 km na rowerze dzień w dzień... ale tak łatwo się nie poddam o nie!!! Dziewczyny dzisiaj Was potrzebuję!!!

15 sierpnia 2016 , Komentarze (5)

hej, hi, hello :-)  energia rozpiera- 40km na rowerze, 50 brzuszków... i ciągle chce więcej, a jeszcze 3 miesiące temu ledwo 5km na rowerze było i to z zadyszką ;-) i choć miałam dzisiaj chwilę słabości- tak skusiłam się na kawałek ciasta mojej mamy... nie jestem idealna- fakt, działam dalej. Zauważyłam w sobie coś jeszcze, kiedy mam leniwy dzień i nie chce mi się wsiadać na rower, to po 15 minutach i tak kręcę i to kręci mnie coraz bardziej :-D jutro do pracy... czemu długie weekendy trwają tak krótko? ;-)

13 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

jest sobota, jest ważenie i -1,9 kg... jest moc. Mniej kilogramów, więcej energii i rower czeka na kolejne kilometry!!! Juuupiiii już dawno nie cieszyłam się bardzo, w sumie 10kg mniej. Wczoraj odwazyłam się do pracy włożyć sukienkę i... komplementy, komplementy... myślałam że skrzydeł dostanę  ;-D liczę na Was i Wasze wsparcie!!! I już dzisiaj wiem, że mi się uda!!! Idę na drugie śniadanie- sałatka owocowa pyyycha :-)

9 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

kolejny dzień, kolejne kilometry, które prowadzą do celu... wczoraj było ich 30, dzisiaj jest 15... ale to jakoś tak mało. Wsiadam na rower i przynajmniej kolejną piątkę trzeba wykręcić. Czuję że to mnie uspokaja, rozluźnia i daje czas do pomyślenia... mięśnie zaczynają boleć i wiem po czym, wiem też że nie musiałabym czuć bólu gdybym nie doprowadziła się do takiego stanu. Nie mam w życiu szczęścia do facetów, wiec nie udane związki powodowały przybranie na wadze. Teraz żeby nie przeżyć tego na nowo, chłopaka którego znam się uuuu albo dłużej staram się traktować tylko jako kumpla, choć to strasznie ciężkie... ale muszę przezwyciężyć swoje lęki, schudnąć i nabrać pewności siebie. Wtedy mu to powiem... teraz nie ma mowy... strach jest za duży. Dlatego kończę wpis i wsiadam na rower. Miłego wieczoru!!!:-)

7 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

niedziela... nudy nie ma. Czas przyzygotować jedzenie na jutro a potem na rowerek oglądając naszych sportowców w Rio. Plan na dzisiaj minimum 20 km... trzymać kciuki ;-)

mała edycja- 30 km :-D jest moc oby jak najdłużej...

6 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

Mój pamiętnik się zakurzył, ale właśnie wyciągam go z szafy ;-) helico już tak nie dokucza, więc wracam ze zdwojoną siłą po latach... czas wreszcie na duże zmiany. Dla zdrowia, dla siebie i... i jest jeszcze jeden cel za dwa lata- na moją 30tke być z facetem, ktory już jakiś czas temu zwrócił mi w głowie,  a nie mam odwagi mu o tym powiedzieć... trzymajcie za mnie kciuki- potrzebuję Waszego wsparcia!!!