Pamiętnik odchudzania użytkownika:
magnolia90

kobieta, 60 lat, Gdańsk

177 cm, 80.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Schudnąć ....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

spowodowało u mnie zastój: nie dobiłam jeszcze do paska. Nie można oczekiwać cudu po "tak sobie" przez kilka dni. Brak regularności w posiłkach, malutkie co nieco słodkiego i zastój gwarantowany. 

Wczoraj duża przesada na imprezie: kawałek węgorza, tłuste 3 knedle z pieczarkami, kawałek ciasta, 2 tłuste placuszki z cukinii z pieczarkami i lampka likieru czekoladowego. Tak to wygląda - jak spojrzeć krytycznym okiem - fatalnie. Najgorszy dietetyczny dzień, z własnego wyboru. 0 1-ej wielka niestrawność. Mam za swoje.

Dzisiaj brak regularności w jedzeniu i mało tego jedzenia, bo nie mam na niego ochoty. O 12-ej trochę jajecznicy (z 2 jajek) + 1k. chleba razowego + 1 mały jogurt z płatkami, potem miseczka malin. O 18-ej planuję jogurt (ewentualnie z malinami, ale raczej bez, a zamiast tego pomidor). Dietetycznie.

18 sierpnia 2014 , Komentarze (7)

Skusiłam się na kawałek sernika (urodzinowy koleżanki) i zjadłam więcej niż zazwyczaj chleba w ciągu dnia (zamiast 2 kromek razowego pieczywa 5 kromek). Za mało warzyw w ciągu dnia: papryka czerwona, sałata na chleb i pomidor - ciągnie mnie na słodkie. Kapuśniak jest pyszny, ale godzinę po jego zjedzeniu czuję głód. 

17 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

I jest mi z tym dobrze z tym codziennym ważeniem ;)Brakuje mi 0,1 kg do paska! (wczoraj był skok +0,6 kg, a dzisiaj -1,2 kg). Nie przerażają mnie te skoki - normalka. A więc idę do przodu. Staram się bardzo i wychodzi mi to. Wcinam dużo warzyw (są przepyszne o tej porze roku) - nie czuję głodu. Dzisiaj na obiad zjadłam kapuśniak, taki "chudzielec". Piję w domu czerwoną herbatę (pu-erh), a w pracy yerbe-mate lub zieloną. 

Wczoraj rano, po dwutygodniowym pobycie, wyjechali moi goście (5 osób). Jak to wyjeździe gości:  góra prania, sprzątanie ... Z wiekiem coraz mi trudniej wszystko ogarnąć, dzisiaj też działałam, a teraz odpoczywam. 

Jutro do pracy - codzienność, dobra codzienność.

16 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

i jest OK! 

                                   

                                      

15 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

DO PASKA POZOSTAŁO 0,7 KG. 

15 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Wczoraj + 0,2 kg, dzisiaj - 0,3 kg. Saldo od środy - 0,1kg. 

Gonię pasek, jeszcze 0,9 kg. Niewiele.

Cuda zdarzają się ... Potrafimy je tworzyć ... Może być cudownie ...

13 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Po 2 tygodniach -3,0 kg. W ciągu ostatniego tygodnia -0,7 kg. Do paska pozostało 0,8 kg. (slonce)

Grill przebiegł pozytywnie, zgodnie z planem pałaszowałam rybki (które do dzisiaj jadłam na obiad z dodatkiem warzyw).

Ogólnie wcinam ogromną ilość warzyw, trochę nabiału (średnio 2 małe jogurty naturalne dziennie, serek almette na chleb), 2 k. chleba razowego na śniadanie, owoc na II śniadanie. Czuje się syta przez cały dzień.

9 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Od dwóch dni @. Waga 87,8 kg, chociaż było i 88,3 kg (któregoś dnia). Właściwie układam własny jadłospis, bo przecież tyle wiem na temat racjonalnego odżywiania. Jutro organizuję grill, ale jestem super zabezpieczona dla siebie: rybka, pomidory i surówki bez majonezu i oliwy. Dla gości mięsko, sałatki, ciasto, piwko i winko. Będzie OK!

3 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

To, co zgubiłam przed obroną wróciło bardzo szybko. Radość zajadałam słodyczami i niekontrolowanym, niesystematycznym jedzeniem. Po niecałych czterech tygodniach waga pokazała 90,2 (środa 30.07). Rozpoczęcie diety (kontrolowanej przez dietetyk) przez moją koleżankę zmobilizowała mnie do powrotu do zdrowego odżywiania, redukującego zbędne kilogramy. 

Jem to, co zaleca jej D i co zalecała moja D - taka kombinacja własnego autorstwa. Nie jem zakazanych produktów, jem o stałych porach i nigdy nie do uczucia "opchania się", raczej delikatny niedosyt (gdy jestem głodna uzupełniam posiłek dozwolonymi warzywami, których nie trzeba kontrolować ilości). Po raz kolejny przekonałam się, że zanika apetyt na słodkie, gdy je się dużo warzyw - ja teraz pochłaniam duże ilości pomidorów (malinówki, które można jeść bez żadnych dodatków), sałatę z mojego ogródka (sporo - pełna garść, na pieczywo - zamiast smarowidła, ma w sobie tyle soku, że pieczywo nie jest suche), ogórki zielone i kiszone, marchewkę. W sumie pochłaniam z pewnością około kilograma dziennie warzyw. A owoców malutko, na drugie śniadanie: 1 jabłko albo 1 grejpfrut albo 1 brzoskwinię. Maliny, które zaczęły dojrzewać w moim ogrodzie - większość zamrożę w tym roku, bo dozwolona jest tylko 1 miseczka dziennie.

Od środy trzymam się diety i już są już efekty: dzisiaj rano waga pokazała 87,6 kg. Trudno mi ocenić jak będzie jutro, bo zaczynam @. Teraz zważę się dopiero w środę, bo wynik teraz z pewnością będzie.

Cieszę się, że wróciłam. Długo ociągałam się z tym powrotem, ale już jestem na dobrej drodze.

3 lipca 2014 , Komentarze (2)

Obroniłam się na 5. Jestem naprawdę szczęśliwa:D

Przez czas przygotowania (głównie ostatni tydzień) do egzaminu (ogrom materiału) zgubiłam 2 kg. Teraz ważę 88kg.