Pamiętnik odchudzania użytkownika:
last.time

kobieta, 34 lat, Kraków

171 cm, 109.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Nie ma czym oddychać jest tak gorąco i duszno... Wczoraj byłam z Synkiem w parku on zasnął więc w wózku postawiłam go w cieniu i słodo sobie drzemał a ja usiadłam na ławce odsłoniłam dekolt,ramiona, nogi i si e strasznie strzaskałam...!
Jeszcze ze 2-3 takie sesje i będzie super :)

Wcześniej byłam tylko na zakupach ale dziś jest znów tak gorąco, że nawet się nie chce wychodzić, chociaż zobaczymy może pźniej pojdę do mamy w odwiedziny :)

JEśli chodzi o sukienkę to dziewczyna pozwoliła mi ją zwrocić i dobrze bo inaczej bym się wkurzyła, nie zrobiłam zdjęcie bo nawet nie miał mi kto zrobić a wieczorem jak mąż wrócił to już i się nie chiałao przebierać.
Na pewno zrobię pzymiarki sukienek i Wam się pokażę to mi dradzoce w którj iść bo jak się okazało coś w domu jeszcze mam.
Chciałabym soebie kupić coś nowego ale naprawdę nie ma nic ciekawego ... nie chce sukienki w której będę wyglądała staro i brzydko. 

Idę przygotowć obiad żebym póżniej miałą z głowy, bo jeszcze muszę iść na pocztę... Musimy kupić niebawem jakiś wiatrak bo inaczej popadamy jak muchy tu u Nass... (mieszkamy na poddaszu) 

Jeśli chodzi o wagę to mam więcej niż na pasku ok 1 kg nie wiem jak to możliwe skoro jem jak ptaszek przez te upały...Pobolewa mnie brzuch, może to przez zbliżający się okres... choć nigdy nie miałm takich objawów (+ na wadze) no ale może jeszcze ten upał... sama już nie wiem. :(

Trzymajcie się
Miłego Dzionka

19 czerwca 2013 , Komentarze (9)

Dziś byl listonosz... przyszła sukienka którą kupiłam... Jestem załamana... 
Jest śliczna, ładnie leży... tylko jest za KRÓTKA!!!!!!!
powinna mi być przed kolano a jest do połowy uda, jak sie pochyliłam żeby ubrać buty to mam wrażenie ze było mi widać tyłek !!!
Zdjęłam ją więć połozyłam na podłodze i zaczęłam mierzyć jak się okazuje wyiary podane na stronie aukcji odrobinę różnią się od rzeczywistych to znaczy jest na przykład 4 cm krótsza niż było w opisie...w pasie też byla jakaś różnica...
 Napisałam do tej kobiety zobaczymy co mi odpowie... wyczytałam na jej stronie kilka ciekawostek:

"-PODANE WYMIARY SA WYMIARAMI ORIENTACYJNYMI Z PEWNĄ TOLERANCJA +/- 2 "

ok 2 cm a nie 4-5 !!!

"Przedmioty nabyte drogą licytacji nie podlegają zwrotom ani wymianie, zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 10 ustawy z dnia 2 marca 2000 roku o ochronie niektórych praw konsumentów (Dz.U.Nr 22 poz. 271 z późniejszymi zmianami).
Z powodu nieuczciwości kupujących i odsyłania celowo zniszczonych rzeczy nie uwzględniam zwrotów"

ale czy to także dotyczy sytuacji gdzie towar niezgodny jest z opisem ...?

No nic napisałam do tej kobiety, zobaczymy czy będę mogła zwrócić sukienkę... trochę mi żal bo naprawdę dobrze leżała tylko ta długość ;/ no nic, będę musiałą pomysleć o czymś innym dobrze że mam jeszcze ponad 2 tygodnie :)

Z tych nerwów zjadłam pare cukiereczków ;/
No nic idę trochę spalić tego na spacerze :)

Buzka :)

18 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Objadłam się dziś potwornie tzn: niby śniadania nie było tylko kawa ale później pomidorówka potem młode ziemniaczki z kurczakiem z rożna i mizerią [!] nie było dużej porcji na obiad ale ziemniaczki były takie dobre (pierwszy raz w tym roku jadłam młode) ze tak podjadłam ich jeszcze po obiedzie, no i pozniej zjadłam jeszcze okieneczko czekolady no dobra dwa...
no i popijałam wszystko wodą gazowaną ( nie wiem czemu gazowaną, przecież od 2- 3 miesięcy piję tylko bez gazu) no i parę chrupek... no i teraz siedzę i pofukuję z przejedzenia...
Mam wrażenie, że przytyłam z 2 kg dejta spokój... dlatego jutro post !!!
Może nie taki całkowity ale będzie niedużo i bardzo dietetycznie
A może był mi potrzebny taki dzień żeby jakoś pobudzić do dalszego odchudzania, ostatnio jałam naprawdę niewiele... no nic nie będę tu dramatyzować wszytsko jadłam świadomie jutro to odpokutuję...:p
W ogóle jest dziś tak gorąco że się wytrzymać nie dało wyszłam na zakupy z Małym , Mężem i babcią i myśleliśmy że nie damy rady, byliśmy tylko na targu po warzywa i owoce na małych zakupach w spożywczaku i prosto do domu 
Babcia kupiła truskawki, Mama przyszła nidawno i też przyniosła nam truskawek hmmm na pewno będzie truskawkowo przez te parę dni.. :)
Teraz mam trochę spokoju, Synuś się bawi Mąż ma dziś wolne ale poszedł pograć (Jego pasją jest perkusja, gra już od kilku dobrych lat) a ja popijam czerwoną herbatkę i Was czytam :)

Dobrego popołudnia :)

17 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Cześć i czołem...!

Dzień zaczęłam zdumiewająco wcześnie, moje kochane Dziecie wstało o 5:20 a gdy zobaczyło, że na dworze jest już tak jasno, spać mu się odechciało całkowicie :)
Zaczął się bawić, więc myslałam, że jeszcze pośpię... Ny iestety koło 7 stwierdziłam, że takie spanie to nie spanie ubrałam siebie Jego i poszliśmy na zakupy... pierwszy raz w życiu tak wcześnie... no ale fajnie bo załatwiliśmy wszystko, wróciliśmy wstawiłam pranie, ugotowałąm obiad i przed południem wypełniłam swój plan dnia dzisiejszego, później były tylko przyjemności...:)

Mąż przed 11 wyszedł do pracy a Synek pare minut po zasnął i spał do 14... później zjadł obiadek i koło 15 wyszliśmy na spacer... długi, bardzo długi spacer...:)
wróciliśmy dopiero po 19 

Wczoraj udało mi się kupić tą sukienkę, modlę się tylko żeby pasowała i dobrze leżała... jak nie to nie wiem co zrobię zapłaciłam rano mam nadzieję, że niebawem przyjdzie. Wklejam jej zdjęcitylko na zdjęciu jest czarna a ja kupiłam granatową...


Podejrzewam że nie będzie na mnie tak leżała jak na tej zgrabnej pani, ale może nie będzie najgorzej...Bardzo mi się podobają sukienki tej firmy, niestety jak dla mnie są trochę drogie, na szczęście tą udało mi się kupić w okazyjnej cenie...:)

Idę kąpać Szkraba... później Was poczytam...
Dobrej nocy :)

16 czerwca 2013 , Komentarze (15)

i jest... wreszcie jakiś sensowny spadek, myślę że to zasługa ostatnich 3 dni kiedy to zacisnęłam pasa i pilnie przestrzegalam diety, było ryżowo, truskawkowo, koktajlowo... ogólnie było super...:)
tydzień 10 i mniej mnie o kolejne 1,9 kg razem to już 15 :)

Cudoooooowna dziś pogoda, więc się nie rozpisuję tylko kończę obiad i zabieram Synusia na spacer !
chyba jednak idziemy na ten ślub, licytuję pewną sukienkę... dziś licytacja się końćzy zobaczymy czy uda mi się ją kupić , pokażę jak wygram :)
koniecznie muszę się opalić choć trochę... Mam paskudne nogi (czyt: grubiutkie, potężne łydki) opalona będę wyglądała trochę lepiej ... :)

idę Was poczytać tego sobię odpuścić nie mogę...
do zobaczenia Kochane :)
cudownej niedzieli życzę !

11 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Witajcie Kochane...!

Potrzebuję pomocy, dostaliśmy zaproszenie na ślub mojej koleżanki w pierwszym tygodniu lipca ( jeszcze nie wiemy na 100% czy pojdziemy) no i jak się domyślacie mam ogromny problem z sukienką!!
Szukam czegoś ładnego, nie 'babcinego', maxi lub midi...
Może widziałyście coś fajnego ostatnio, może Wy macie cos do odsprzedania w swojej szafie hehe jak już pójdziemy chcę wyglądać dobrze i tak się czuć ...:)

Help me !!!!!!!!!

Mam w domu taką myślałam o jej przerobieniu ale cóż ja bym w niej mgła zmienic... w ogole straciła by swój urok ..;/ nie wiem jak ja ja kupywałam,jak tak patrze na zdjęcie ta góra teraz wydaje mi się za duża, to było jakies 4 lata temu ważyłam chyba jakieś 94 kg..choć i teraz dobrze na mnie leży no ale postanowiłam kupić nową, tylko jaką ??

10 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Boli mnie głowa, nic mi się nie chce, pogoda gorzej niż beznadziejna.
Marzę o łóżku.
To tyle.
A.

9 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Dziś dzień ważenia...

Jako, że zeszły tydzień grzeszyłam no i w sumie przeniosło też sie to na ten tydzień (poniedziałek i wtorek też był zajadany wspaniałościami po urodzinach itp. tort słodycze sałatki) wróciłam na właściwe tory od środy, tak więc jest:

102,5 kg (wiem, że było już mniej no ale za głupotę trzeba płacić :) )

ubyło 900 g w te kilka dni, zapewne gdybym wczoraj bardziej poskromiła mój apetyt byłoby jeszcze mniej, no ale ważne że w ogóle spada :)
Ogólnie z dietą te ostatnie kilka dni było super tylko wczoraj zjadłam: GÓRALKA mlecznego, bo Synek chciał, później nadryzł, poźniej mu się odwidziało i już nie chciał... i leżał ten góralek cały weczór na stole, póżniej go schowałam ale jak otworzyłąm szafkę to tak mnie wołał... no i zjadłam!

Ostatnio sobie odpuściłąm czerwoną herbatę bo najzwyczajniej mi się skończyła a zapominałam zawsze kupić, no ale już jest także muszę znowy zacząć ją pić.
Lubię ją wcale nie przeszkadza mi jej zapach czy smak, nauczyłam się zapijać nią głód, także jest mi pomocna... 

Uciekam skończyć obiadek i może jakis spacerek...
Trzymajcie się ciepło :)
Buziaki

8 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Witajcie...!

No tak tego mi było trzeba...! Zrobiłam dziś botwinkę i zjadłam na raz 2 talerze tak mi smakowała, a teraz siedzę i 'fucę' z przejedzenia :)
Nie wykluczone, że wieczorkiem zjem może jeszcze odrobinkę... 
Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam zupy, jak dla mnie to nie musiało by być wcale drugiego dania tylko sama zupa :)

Mąż ma dziś wolne więc byliśmy na spacerku z Misiem, na większych zakupach, zaraz Nas jeszcze mają odwiedzić kuzyni :) Dlaczego tak jest, że gdy ma wolne ten czas tak szybko leci a gdy jest w pracy to dzień się ciągnie i ciągnie :)

Jutro ważenie, mam nadziję że się chociaż pozbyłam tego nadbagażu który przywiozłam od teściów ;p

Uciekam przygotować jakieś przekąski dla gości :)
Trzyajcie się ciepło 
do jutraaaa! 

:)

7 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Dobijta mnie !
Właśnie zaczynam po raz kolejny ten wpis, właściwie poprzedni już miałam dodawać kiedy przez moją graślowatość wyłączyłam okno przeglądarki... O Matko !

Kochani co się dzieje z tą pogodą, mam już dość... Rano było super, cieplutko więc poszliśmy na rowerek i zakupy, później gdy wrocilismy niebo zrobiło się czarne, zaczęło grzmieć popadało troche i przestałoa a na koniec świeciło piękne słoneczko i lało jak z cebra ... Niech to się już wreszcie skońćzy ...

Muszę się zebrać do kupy i wreszcie zacząć regularnie pisać, miałam nawet plan zamieszczać dzienne menu itp a leń ze mnie straszny i w dodatku jak tylko usiądę to cały czas jest "mama, mama...' no i po pisaniu. Codziennie przy porannej kawie siedzę i czytam co u Was wszystkich ale na pisanie już czasem nie starcza czasu :)

Ostatnio mamy w domu nowy nabytek jakim jest sokowirówka... dokładnie taka:

zaczęłam się interesować świeżymi sokami z warzyw i owoców i ich zbawiennej mocy... zakupiłam nawet książkę :



Włąściwie zaraziła mnie tym trochę szwagierka, ona co prawda ma całą serie książek innej autorki z którą nawet rozmawiała... Jej te soki rzeczywiście pomogły na różne dolegliwości.
Myślałam też o detoksie całego organizmu (nerek, wątroby itp) ale do tego musiałabym się też przygotować ...Narazie przygotowywuje soki dla Syna, bardzo lubi marchew z jabłuszkiem, pomarańczą i innymi owocami, oczywiście bez szaleństw na początek... Mąż też bardz lubi jemu raczej robię mieszane owocowo warzywne, lub z samych warzyw tak jak sobie...do każdego dodaję cytrynę w niektórych jest także imbir.

Dostałam też kilka przepisów na różne dolegliwości: przemęczenie, oczyszczające, orzeżwiające itp...
 
A co Wy o tym sądzicie ?? Może ktoś z Was próbował jakiś soków na odchudzanie ?

PS. Dziś mija 2 miesiące mojej diety !!!!! Jest super. Jupi :)


Pozdrawiam !!!!!! :)