Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrową dietą i ćwiczeniami można wszystko! Walka o samoakceptację :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3539
Komentarzy: 37
Założony: 15 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 24 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Vicasso

kobieta, 31 lat, Warszawa

161 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 września 2013 , Komentarze (4)

Zaczynam odliczanie od początku. Miałam przerwę we wpisach, ale to nie znaczy, że nic nie robiłam. Wręcz przeciwnie! Całe wakacje biegałam codziennie lub co drugi dzień, jakiś czas temu zaczęłam Focus T 25 (musiałam przerwać, bo nabawiłam się kontuzji) oraz od czasu do czasu Mel B.Do tego oczywiście jazda konna. Okazało się też, że mam insulinooporność i zaczęłam brać leki. Dieta była trzymana w miarę możliwości (wyjazdy). Mimo starań nie udało mi się schudnąć, a wręcz przytyć. Na chwilę obecną moja waga waha się pomiędzy 67.2, a 68.1. Już nie wiem czy się śmiać czy płakać. Postanowiłam stawiać sobie mniejsze cele i się ich trzymać, małymi kroczkami do celu.

Cel I: 65 kg
Cel II: 62 kg
Cel III: 60 kg
Cel IV: 58 kg
Cel V: 55 kg
Nie ustalam sobie do kiedy uda mi się każdy cel osiągnąć, bo jak wiadomo różnie to bywa.

Dzisiejsza zaplanowana aktywność:
Focus T 25: Cardio
Focus T 25: Speed 1.0 (wieczorem)
Mel B pośladki
Mel B ABS
50 przysiadów
Jazda konna (ale jej nie wliczam, bo dla mnie to po prostu przyjemność! :D)
Mam nadzieję, że wytrwam w postanowieniu i uda mi się pokonać zbędne kilogramy. Wieczorem napiszę co udało mi się wykonać i jak z jedzeniem. Trzymajcie kciuki, a ja uciekam ćwiczyć! :)


8 maja 2013 , Komentarze (3)

Nie mam za dużo czasu więc tylko dzisiejsza aktywność :)
Rower: 25 km (19,5km/h)
Skakanka: 500 podskoków
Przysiady: przerwa
Mel B:
- pośladki
- abs
- cardio

7 maja 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj ze względu na zajęcia do 20 nie miałam czasu wypisać ćwiczeń więc zrobię to teraz
Przysiady - 55
Skakanka - 550 skoków
'Oszukane' pompki - 80
Mel B - pośladki

Dzień dzisiejszy:
8 km marszobiegu (pies mi się biedny zasapał :()
Skakanka - 700 skoków
'oszukane pompki' - 80
Mel B - pośladki
Twister - 15 minut

Ze względu na ładną pogodę zamierzam jeszcze dorzucić rower (w sumie to pewnie będzie wymiennie rower i bieganie).

Czy ćwicząc łykacie jakieś witaminki? :) Nie chodzi mi o wspomagacze, ale o takie zwyczajne witaminki :)

5 maja 2013 , Komentarze (1)

Żyję! Żyję i mam się dobrze :D Co prawda majówka nie należała do tych zdrowych, ale uważam ją za udaną. Wybawiłam się ze znajomymi, których dawno nie widziałam. Fakt, że było parę piw i grille, ale starałam się mimo wszystko uważać :) Wczoraj byłam w Łodzi na wystawie psów. Była niesamowicie udana, pies koleżanki spisał się wspaniale! :D

Mam nową motywację! Za dwa tygodnie jadę do koleżanki na imprezę i zamierzam pracować nad sobą solidnie, żeby dobrze wyglądać! Wiem, że przez 2 tygodnie wiele nie zwojuje, ale przecież bardzo ważne jest nasze podejście do odchudzania ;) Ja od razu czuje się pewniejsza siebie, gdy codziennie biegam, ćwiczę i walczę. Siedzenie na tyłku mnie nie satysfakcjonuje. Od dziś dorzuciłam sobie nowe ćwiczenia, a mianowicie skakankę, przysiady, pompki, brzuszki i więcej Mel B. Nie zamierzam jednak przestać biegać ;) Mam nadzieję, że wytrzymam w swoim postanowieniu i będę mogła być z dnia na dzień coraz piękniejsza, szczuplejsza!

Dzisiejsze ćwiczenia:
8 km biegiem
450 skoków na skakance
80 pompek (na początek takich na stojąco, nie mam kompletnie mięśni na rękach :( )
30 brzuszków
50 przysiadów


27 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Mam doła, niesamowitego doła. Nie dość, że nie widzę efektów odchudzania to mam jeszcze ostatnio maksymalnego lenia. Może to właśnie przez brak efektów? Jem racjonalnie, ćwiczę sporo, a  poprawy jak nie było tak nie ma. Ostatnio się zastanawiam czy to wszystko ma sens. Zamiast cieszyć się ćwiczeniami  to walczę żeby przebiec jeszcze te 1000 metrów i jak kiedyś bez problemu robiłam dyszkę tak teraz mam problem z 7 km ;/ Mam tylko cichą nadzieję, że po @ mi przejdzie i znowu będę mogła czerpać przyjemność z biegania i ćwiczeń....

23 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Dzisiejszy dzień zaliczam do tych udanych :) Najpierw wesoły dzień na uczelni, a potem bieganie! Co tam, że na maszynoznawstwie spaprałyśmy ćwiczenie, bo mimo wszystko uratowałyśmy sobie tyłki i miałyśmy przy tym niezłą zabawę. Dziś z koleżanką Katarzyną przebiegłyśmy 13,5 km :D Tempo było zadowalające, a pod koniec wręcz fantastyczne. Tak przyjemnie jest obserwować jak z dnia na dzień poprawia się kondycja! Uciekam do mikro.
Chudego :*

22 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Dzisiejszy dzień cały spędzony na uczelni :( Jak zaczęłam zajęcia o 8 rano tak skończyłam o 20. Paranoja. Jestem padnięta i jak co poniedziałek zrobiłam sobie wolne. Jeden dzień w tygodniu wolnego nie powinien zaszkodzić, a wręcz pomóc ;) W związku z radami postanowiłam zwiększyć kaloryczność posiłków. Mam nadzieję, że przyniesie to efekty.
Motywacji moi drodzy! :**



21 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Dziś zdecydowanie gorszy dzień. Cały czas byłam senna i zmęczona. Niby udało się przebiec 10 km, ale to była walka od samego początku. W sumie dziwne, bo bieganie polubiłam, ale dziś mi zupełnie nie szło. Tak naprawdę nie tylko mi, moja koleżanka też miała gorszy dzień. Ale nie poddaję się! Będzie tylko lepiej! :D



To dziś na tyle! :*
Powodzenia! :**

21 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

Dziewczyny!
Mam pytanie do biegających. Biegam codziennie minimum 10 km, ale zamiast obserwować spadek wagi to obserwuję wzrost. Zdaję sobie sprawę, że mięśnie swoje ważą, ale czy to możliwe żeby trzymając dietę i ćwicząc złapać 1 kg w ciągu tygodnia? Będę wdzięczna za odpowiedź i wszelkie rady :*

PS. Nie biegam od wczoraj ;) Biegać zaczęłam ok. 2 miesiące temu i rozpoczęłam od 2 km dziennie.

20 kwietnia 2013 , Skomentuj

Wczorajszy dzień zdecydowanie na plus! Najpierw rower, potem bieganie (7,5 km), a na koniec basen :D No i dieta cały dzień utrzymana. Dziś też zdecydowanie na plus. Rano do stajni, a potem 12 km biegiem po lesie. Jestem padnięta, ale szczęśliwa :)