Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Staram się poukładać swoje życie i nadać mu sens, małymi kroczkami dążę do samorealizacji.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9381
Komentarzy: 79
Założony: 17 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 23 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lubieszpinak

kobieta, 38 lat, Warszawa

170 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

9 lutego 2014 , Komentarze (2)

ach jakoś tak mi się dziś nie chciało ćwiczyć zrobiłam tylko pół zamierzonego treningu, no nic w tygodniu trzeba będzie nadrobić


1:
owsianka z 1/2 jogurtu malinowego, pestkami słonecznika, łyżką masła orzechowego i połówką jabłka

2: pomarańcza i pół jabłka

3: 1/2 paczki szpinaku mrożonego z odrobiną warzyw wiosennych hortex, 1/4 szklanki kaszy jaglanej, oliwą z oliwek i jajkiem sadzonym

4: pomarańcza

5: makaron pełnoziarnisty tagliatelle (3 gniazda) z sosem pomidorowym z bazylią (domowej roboty)

6: 2/3 kostki twarogu półtłustego z serkiem danio waniliowym

ostatnio spotkałam się z moim byłym świetnie spędziliśmy czas i wróciły trochę wspomnienia, uczucia... nawet przez chwilę się zastanawiałam czy warto spróbować jeszcze raz, ale potem przypominam sobie dlaczego się rozstaliśmy i znowu się zastanawiam czy byłabym w stanie pewne rzeczy zapomnieć a właściwie czy potrafiłabym pójść w pewnych tematach na ustępstwa... Wydaje mi się że się zmienił, rozwinął, poukładał ale nie wiem czy to nie kwestia postrzegania. Kiedyś zanim zaczęliśmy być razem przyjaźniliśmy się i w tym okresie nie widziałam żadnych wad dopiero jako jego dziewczyna zaczęłam zauważać pewne rzeczy, zachowania których jako partnerka nie byłam w stanie zaakceptować. Nie wiem czy moje odczucia teraz wobec jego osoby nie działają na podobnych zasadach, jak nie jesteśmy razem to zupełnie mi jego wady nie przeszkadzają i nie chodzi tu o to że jestem w nim zakochana i że tęsknie i dlatego nie widzę bo tak naprawdę chcę go odzyskać nie nie nie to co teraz odczuwam jest neutralne tak po prostu mnie naszła chwila nostalgii nad nasza relacją. Nie wiem jak to jest że jako przyjaciele dogadujemy się idealnie, świetnie się rozumiemy i uwielbiamy swoje towarzystwo ale jako para nie współgramy. Niby dla siebie stworzeni a zupełnie nie dopasowani.

8 lutego 2014 , Komentarze (1)

Wczorajsze piwo było straasznym błędem mimo że wypiłam tylko dwa to głowa bolała mnie dziś jak po wypiciu litra wódki masakra! ale miałam zaplanowany na dziś trening i stwierdziłam że nie odpuszczę, o nie, szczególnie że dopiero co się pojawiły efekty. Cieszę się że się zmusiłam bo wypociłam toksyny i ból głowy przeszedł :)
moje spadki tak jak mówiłam do największych nie należą ale są i to się liczy, nic mi nie spadło z nóg a w łydkach nawet przybyło ale ja zawsze miałam szczupłe nogi a teraz mi urosły trochę mięśnie więc trudno się dziwić, aha i cellulit się zmniejsza nadal jest duży ale powolutku sobie znika

szyja -2cm
ramiona -1cm
talia -3cm
brzuch -2cm
biodra -2cm
pupa -1cm
udo 0cm
łydka +1cm

w sumie -10 cm ja tam jestem happy 

dzisiejsze menu
1: 1 szklanka koktajlu z banana, płatków owsianych, masła orzechowego i mleka ryżowo-kokosowego

2: 3 kanapki z chleba żytniego, pierwsza z masłem orzechowym a pozostałem z bieluchem

3: 1/4 szklanki kaszy jaglanej z warzywami wiosennymi hortex (2/3 paczki) + sos pomidorowy domowej roboty z dodatkiem jarmużu

4: 2,5 filety z mintaja w przyprawie do ryb usmażone na oleju kokosowym + szpinak około 1/2 op mrożonego w liściach + ketchup około 3 łyżek no może 4 :)

5: 1/2 kostki sera półtłustego z jogurtem malinowym około 3 łyżek


Pozdrawiam i mam nadzieję że się trzymacie :)

7 lutego 2014 , Komentarze (1)

Wiem że miałam napisać porównanie wymiarów ale jest późno jutro to zrobię, teraz tylko wrzucam dzisiejsze menu, tak się zajarałam spadkiem że pozwoliłam sobie na piwko dziś

1: 3 kromki chleba żytniego z bieluchem i pomidorem

2: koktajl z banana, 3 garstek pestek dyni, 3 garstek płatków owsianych i mleka kokosowo-ryżowego

3: jajecznica z 2 jaj z jarmużem smażona na oleju kokosowym i 2 kromkami chleba żytniego z odrobina masła

4: burger wegetariański z kaszy jaglanej z bułką razową, warzywami, musztardą i sosem śliwkowym ( dietetyk powiedział że raz na jakiś czas akurat ten fast food można) dla wszystkich z warszawy lub będących w wawie takie pyszności znajdziecie w knajpce Krowarzywa na Hożej polecam :) 

+ 2 piwka 

7 lutego 2014 , Komentarze (2)

Aaaaaaaa normalnie skaczę pod niebo!!! zmierzyłam się przed chwilą z nastawieniem że na pewno nic się nie ruszyło a tu proszę są spadki w centymetrach :)))) nie jakieś spektakularne ale są. Dobry humor do końca dnia zagwarantowany :) w wieczornym wpisie napiszę porównanie a teraz idę robić trening i zrobię go z największą przyjemnością. Rezultaty są najlepszym motywatorem :)



7 lutego 2014 , Komentarze (3)

obyło się bez słodyczy ale wpadło zbyt dużo owoców i ogólnie zdecydowanie za mało dziś zjadłam. Jutro będzie rozsądniej już posiłki zaplanowane.


1:
3 jajka na pół miękko z grahamką odrobiną masła i pomidorem

2: pomarańcza, jabłko

3: 1/2 op warzyw wiosennych hortex podsmażonych na maśle i oleju kokosowym z bułką tartą z połówki grahamki i połówką grahamki z masłem

4: jabłko + 1/2 kostki twarogu półtłustego z 3 łyżkami jogurtu greckiego

5: banan

6: świeżo wyciśnięty sok marchewkowy

5 lutego 2014 , Skomentuj

zły dzień dziś jest, wszystko od rana idzie nie po mojej myśli, kłopoty, stres jedno wielkie szambo więc trzeba było się nażreć

1:
kanapki z 1 grahamki z bieluchem, szynką z kurczaka, pomidorem, posypane ziołami do kanapek + ciastko owsiane czekoladowe

2: placek z banana, 2 jajek, 2 łyżek maki pełnoziarnistej, polane jogurtem

3: ryż podsmażony na patelni z kurczakiem, brukselką i marchewką z odrobiną jogurtu greckiego

4: big milk + m&ms peanut małe op +kaszka manna waniliowa (słodka chwila)

5: kanapki z 1 grahamki z bieluchem i szynką z kurczaka

6: 1/2 kostki sera białego z jogurtem waniliowym zott serduszko

5 lutego 2014 , Skomentuj

1: owsianka z pomarańczą i 2 łyżkami jogurtu naturalnego

2: jajecznica z 2 jaj z kilkoma liśćmi jarmużu smażona na oleju kokosowym + 1/2 pomidora, 1/2 awokado + grahamka z niewielką ilością masła

3: jabłko

4: 1/2 op ryżu brązowego z 1/2 pojedynczej piersi kurczak podsmażonego na oleju kokosowym z pieczarkami z dodatkiem jogurtu greckiego + 1/2 startej marchewki + kilka brukselek

5: 2 ciastka owsiane czekoladowe

6: dojadłam resztki po obiedzie, wszystko to samo tylko o jakąś połowę porcji mniej

3 lutego 2014 , Komentarze (1)

aaaa oszaleć można znowu dałam ciała i zjadłam słodkie, 6 kostek ptasiego mleczka niby nie dużo ale dopiero po zjedzeniu spojrzałam ile to ma kalorii! 47 kcal na jedną kostkę Nie chciałabym szukać dla siebie wymówek ale naprawdę mi się wydaje że to przez okres... zanim się zaczął nie miałam najmniejszej ochoty na słodycze. Na szczęście dziś ostatni dzień więc sprawdzę swoją teorię czy to okres winny czy moja słaba wola 


1:owsianka z jabłkiem i pestkami dyni

2: 1/2 op mieszanki warzyw wiosennych hortex z 5 łyżkami ciecierzycy i 5 łyżkami sosu pomidorowego domowej roboty

3: zupa pomidorowa z kasza jaglaną + 1 spory płat śledzia po żydowski (babci robota) z kromką białego chleba

4: 6!!! kostek ptasiego mleczka kokosowego

5: gotowana brukselka (1/2 op mrożonki z tesco) podsmażona na maśle z grahamką

6: serek wiejski


patrzę na tą metamorfozę i dochodzę do wniosku że najwyższa pora zacząć robić przysiady z obciążeniem






2 lutego 2014 , Skomentuj

mogło być bez chałwy ale i tak nie najgorzej. szkoda tylko że taki ze mnie leń i nie chce mi się policzyć kalorii 

1: placek z banana, 2 jajek i 3 łyżek mąki pełnoziarnistej z 2 łyżkami serka wiejskiego

2: 2 kanapki z chleba pełnoziarnistego z pasztetem z indyka + jabłko

3: chałwa królewska 50 g

4: 1 kanapka z chleba pełnoziarnistego z pasztetem z indyka

5: 1/2 op mieszanki warzyw wiosennych hortex z 5 łyżkami ciecierzycy i 5 łyżkami sosu pomidorowego domowej roboty

6: owsianka z niecałym op serka wiejskiego odrobiną jogurtu naturalnego i 2 łyżkami wiórków kokosowych

Ostatnio trochę więcej czytam postów na forum i jestem przerażona tym jak wiele dziewczyn nienawidzi swojego ciała, szczupłe ładnie zbudowane a piszą o sobie per obrzydliwe ociekające tłuszczem wieloryby. Straszne, że tyle osób ma tak bardzo spaczony wizerunek samego siebie... ja też często narzekam że tu czy tam mam za dużo ale jedyną osoba której mówię takie rzeczy jest przyjaciółka która tez ponarzeka i na końcu się śmiejemy że dopiero po zsumowaniu naszych wad niezły wieloryb by wyszedł :), facet czy znajomi NIGDY ode mnie nie usłyszą narzekania na sylwetkę bo z ludźmi jest tak że nie widzą pewnych rzeczy dopóki ich im nie podamy na talerzu. Jak będzie się wszystkim naokoło opowiadać o naszych kompleksach to w końcu wszyscy w te kompleksy uwierzą.