Pogoda dzisiaj kiepska więc rano sama wyskoczyłam na zakupy. Ledwo zdążyłam wejść do Galerii od razu spotkałam dawno nie widzianą dawną przyjaciółkę. Kiedyś kilkanaście lat temu byłyśmy nierozłączne , później nasze drogi się rozeszły , sama nie wiem dlaczego, tak wyszło. Gdy tylko ją zobaczyłam wróciły dawne wspomnienia. Jakie wtedy byłyśmy inne, aż trudno uwierzyć , że tak różne osoby mogły się przyjaźnić. Ja beztroska, szczęśliwa, nie zaprzątająca sobie niczym głowy i ona moja Magda , borykająca się z anoreksją, bardzo szczuplutka blondynka , która jadła dwa serki wiejskie i dwa jabłka na cały dzień. Moja Magda , która lądowała trzy razy w roku na leczeniu , na leczeniu, na które siłą wysyłała ją matka, przerażona swoją bezradnością i zdesperowana , żeby ratować własne dziecko. Moja Magda za każdym razem wracała z leczenia z nadzieją , że da radę, że teraz jej koszmar już się skończy . Nie kończył się jednak tylko trwał wykańczając moją Magdę. Minęło lat kilkanaście, dzisiaj spotkałyśmy po tych wszystkich latach i co widzę :( widzę moją Magdę , taka sama jak przed laty, przeraźliwie chuda blondynka, zapadnięte oczy i ta przeraźliwa bladość :( Zaczepiam ją :
- Magduś słoneczko to Ty ?
- cześć kochana co u Ciebie ?
Po tym jak opowiedziałam w skrócie co u mnie , zaczynam dopytywać się Magdy o nią , bo widzę , że mimo upływu lat nadal jest kiepsko.
- mów co u Ciebie , Boże tyle lat Cię nie widziałam?
- żyję - odpowiada smutno Madga. Po czym dodaje:
- pracuje, jakoś to leci, ostatnie 10 lat byłam za granicą, ale wróciłam na stałe do Polski.
- założyłaś rodzinę- pytam chociaż przeczuwam jaka będzie odpowiedz .
- nie ja rodziny nie założyłam , wiesz nie nadaję się do tego.
Rozumię to nie każdy musi chcieć mieć męża i dzieci , chociaż domyślam się w czym tkwi problem.
- a jak Twój stosunek do jedzenia ?
Magda unika odpowiedzi , mówi o wszystkim tylko nie o tym. Ponawiam pytanie po chwili rozmowy o innych błachych sprawach.
-a jak Twój stosunek do jedzenia ??? - naciskam
- bez zmian - odpowiada Magda - bez zmian powtarza , ze łzami w oczach . Wstaję rano jem serek wiejski i idę do pracy , do przerwy obiadowej cały czas myślę o jedzeniu , w przerwie jem kanapkę i w tym samym momencie jak skończę jeść kanapkę już marzę o wieczorze , żeby zjeść serek wiejski i iść spać by nie myśleć o jedzeniu. I tak jest codziennie. Dodatkowo dwa , trzy razy w roku ląduję w szpitalu, gdzie doprowadzają mnie do stanu urzyteczności , wracam do domu i znów to samo.
- Madga , czy Ty jesteś szczęśliwa ? , masz tą wymarzoną wagę, tą do której tak dążysz , że podporządkowałaś całe swoje życie jej, jesteś szczęśliwa , że cały czas myślisz tylko o jedzeniu , jesteś szczęśliwa mimo tego , że wolisz spać niż korzystać z życia byle nie czuć głodu, jesteś szczęśliwa, że większość czasu w roku spędzasz w szpitalu??
- nie moje życie to koszmar, mam dość, ja wegetuje , nie żyję- odpowiada Magda.
- czy nie lepiej by Ci było ważyć np. 10 kg wiecej i być szczęśliwą , nie myśleć o jadzeniu wkółko , bo jadła byś regularne i nie odczuwałabyś głodu.
- nie wiem, ale chyba nie, bo byłabym gruba :( - odpowiada
- kobieto Ty nawet jak przytyjesz te 10 kg to nie będziesz gruba, tylko szczupła , z powodzeniem możesz przytyć nawet 15 kg a i tak będziesz miała super figurę!!!
- nigdy nie będę obrzydliwym grubasem, wolę być całe życie nieszczęśliwa, albo umrzeć z wycięczenia lub głodu niż być grubą !!!
Nie będę opisywała naszej dalszej rozmowy, bo długo by pisać :(
Wracałam do domu i łzy leciały mi po policzkach Boże jak bardzo można się pogubić w dążeniu do swojego ideału, jak wbrew pozorom ten niby ideał może zniszyć komuś życie. Do czego są zdolne kobiety, żeby poczuć się atrakcyjną, choć Magda mimo ciągłego głodowania i tak nie czuję się piękna. Zresztą jak można czuć się piękną , gdy przy wzroście 170 cm waży się niewiele ponad 40 kg. Ma się zniszczone, włosy i cerę, popsute wszystkie zęby od diety, gdy ma się szparę miedzy nogami, że nawet Tir by się zmieścił, gdy wygląda się jak żywy trup . Tak mi jej żal, jaka to by była piękna kobieta , gdy u ważyła 10 kg wiecej, co zrobić, żeby ona zrozumiała , że te 10 kg nie tylko jej nie zaszkodzi , ale wręcz uwydatni jej urodę. Boże pomóż mojej biednej, zagubionej i nieszczęśliwej przyjaciółce!!!
Do wszystkich tych , które się głodzą, nie róbcie tego , nawet gdy będzie ważyć 40 kg nie będziecie szczęśliwe :(