Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szaloną 30latką. Uwielbiam thillery, szybką jazdę samochodem i wycieczki z moim misiem :-) Z nadwagą mam problem od zawsze, nawet jak schudnę to zawsze wydaje mi się że mam "to" już za sobą i baaaaardzo szybko waga powraca :( to chyba problem we mnie bo mimo że strasznie chcę to jednak brakuje mi silnej woli i samozaparcia ... Stworzyłam ten profil z nadzieją że w końcu mi się uda mając wokół siebie takich jak ja :-)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2908
Komentarzy: 39
Założony: 28 lipca 2013
Ostatni wpis: 14 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kamileczkaaaa

kobieta, 42 lat, Sosnowiec

164 cm, 72.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

A to dlatego że nawet mój misiu postanowił zabrać się za siebie hehe co prawda on ma 20kg do zrzucenia ale w pierwszym tygodniu po przestawieniu na dietę traci zawsze od razu 5 :-) i to bez przestrzegania wielkości porcji! Taki to ma dobrze! Ty za każde kilo byś się pochlastać dała a taki z wielkim fochem i bez żadnych trudności traci 5 jak nic hehe :-) faceci to farciarze ;-)

10 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

No żeby nie było za kolorowo dzisiaj trochę nawaliłam... niby jedzonko dietetyczne ale ... z przerwami w posiłkach dałam plamę bo zjadłam 3 w odstępach godzinnych zamiast trzygodzinnych hehe :-) ale przynajmniej dietetycznie to jakoś przeżyję choć wyrzuty ooogromne :-( szkoda że czasu nie da się cofać. Bardziej bym przemyślała tą decyzję :-P jutro pracka, już się ''cieszę'' hehe :-) dobranoc! 

10 sierpnia 2014 , Skomentuj

Dzisiaj tyle pokus na mnie czychało cały dzień że głowa mała :-) ale nie złamałam się rzecz jasna na nic hehe! I nawet psiapsiółka była i piwkowała z moim misiem a ja ??? Jedzonko dietetyczne tylko im pod noski podsuwałam a co! Niech nie myślą że dieta jest be !! Jutro na 10 do pracy więc taki plusik że dzień szybko trzaśnie, drugi tydzień zleci mi migusiem coś czuję...wogóle mam wrażenie że ten czas na złość tak za....piernicza hehe :-) dobranoc wojownicy i wojowniczki ;-)

9 sierpnia 2014 , Komentarze (8)

No to jak pisałam z rana ważenie...3.2kg mniej huuuuuurrrrra!!! Ale nie zapomnijmy że pewnie jest też w tym dużo wody dlatego tak DUŻO hehe nieważne! Ważne jest to że staranie się opłaciło :-D. No i to, że teraz to dopiero mam motywację do działania! Następny tydzień już pewnie będzie NORMALNIE kilo-półtora, tak jak powinno być :-) ale każdy kolejny tydzień zbliża mnie do celu co mnie straaaasznie bardzo cieszy! Proszę trzymać za mnie kciuki, w końcu od połowy września czas zacząć rozglądać się za sukienusią hehe ♡ uciekam spać szczęśliwa! Walczcie o swoje marzenia!!! Buziaki ♡

8 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Dietetycznie i bez grzeszków, duma mnie rozpiera :-) tylko z tą wodą kiepsko baaaardzo...strasznie mało piję :-( i wciąż do końca nie rozumiem dlaczego to takie ważne ... muszę się trochę wyedukować hehe :-P mój dzień zawsze kończy się nad ranem więc jak wstanę wyczekane ważenie !!!! Ciekawość na maxa !!! W weekend planuję szukać autka do ślubu i fotografa więc drugi tydzień diety- przynajmniej początek- powinien być udany bo ... na samą myśl o weselu motywacja wskakuje na najwyższy poziom :-) uciekam lulu. Powodzonka w dietkach i fajnego dzionka życzę :-)

7 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

Szósty dzień no to na szóstkę z plusem...nie mogło być inaczej :-D. Jedzonko jak należy,  w pracy pohasałam że aż mokra byłam cała więc żałować nie ma czego hehe :-) brzuszek mniejszy, dusza lżejsza-ojjjjj uwielbiam to uczucie lekkości na diecie !!! Wogóle zaczynam chyba panikować bo jeszcze niedawno było pół roku do wesela, teraz 17 będzie miesięcy 5,4,3.... ale czas zapiernicza no masakra! Ale ja zawzięta jestem więc do 66 zejdę napewno...niby 60 planowo ale jak znowu mam słuchać od każdego że jak śmierć wyglądam i mi to wcale nie pasuje to pierniczę- 66 będzie idealnie ♡ i tak mam najcudowniejszego miśka na świecie,  będzie moim mężem PO 12 LATACH i kocha mnie jaka jestem :-) no musiałam się pochwalić, dobranoc dziubaski :-*

6 sierpnia 2014 , Skomentuj

Jak to strasznie szybko leci...od jedzonka do jedzonka i już za mną piąty dzionek...zgrzeszyłam tylko dwa razy bo zamiast doczekać do pełnej godzinki o której powinnam jeść doczekałam do "za piętnaście" hehe ale chyba z tego powodu się wieszać nie będę :-) nie jeździłam na rowerku ale mam konkretny zamiar...zaczynam od 08.08 w pierwszy dzień ważenia :-) tak cwanie bo w drugim tygodniu zobaczę czy choć dziesięć deko mniej będzie hehe :-D żartuję! Nie fiksuję się aż tak ale ja lubię coś robić od "równego" a że to będzie równy tydzień od zaczęcia dietki to tak jakoś sobie uwidziałam :-) i nie ważne że czasem wracam o 3 w nocy. Będę jeździć jak szalona i już :-) w sumie to już nie mogę się doczekać ♡ uciekam bo dziś znów nocka mnie czeka :-( dobranoc cmok cmok :-*

5 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Czwarty dzień zaliczony pozytywnie !!! Dietka na maksa, zero załamań, czuję się lżejsza i wogóle cuuuuudownie!! Tylko taka jestem jakaś osłabiona...nie wiem czy to zmiana diety ale bez pięciu kaw bym w pracy nie wyrobiła hehe :-D mam nadzieję że to szybciutko minie :-) a najbardziej??? Nie mogę doczekać się ważenia! Nie nastawiam się żeby się nie rozczarować ale myślę że będzie ok 2 kg mniej :-) no staram się bardzo to nagroda jakaś się należy no nie !? Buziaki i kolorowych snów wszystkim walczącym :-) ps. mój 18letni brat mówi do mnie SPAŚLUSZKU albo TŁUŚCIOSZKU ale to jest jedyna osóbka która mówi to z miłością! !!! Kocham ♡♡♡

4 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

No jedzonko pozytywnie, bez załamań i odskoczni od norm hehe :-) tylko z treningiem kiepsko...ja się nie nadaję do ćwiczeń chyba...po 8 minutach rezygnacja...porażka :-( chyba muszę znaleźć coś co lubię....lubię jeździć na rowerze...ale czy to jest dobre na spalanie tłuszczyku? ??? Ehhhhh... bez ćwiczeń to chyba nie bardzo. Wyrzuty mam straszne bo czas by się znalazł ale treningi są chyba nie dla mnie...zbyt łatwo odpuszczam...nie cierpię tego uczucia gdy już kleję się cała a z moją kondycją teraz??? No 8 minut??? Załamka... W marcu ćwiczyłam z trenerem pół roku: schudłam ze 100kg do 73 i kondycja rewelacja...zbyt długo odpuszczałam wznowienie aktywności :-( idę lulu smutna i zła na samą siebie...!!! Kolorowiuśkich wszystkim :-*

3 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Grilla uznaję za udanego:  kiełbaski,  kaszaneczka, pieczoneczki i alkohol... a Kamilka nic...echo! Jeszcze za dzieciakami latałam ile wlezie, po sztućce, szklaneczki i po co tylko sobie ktoś zażyczył... bo to tak cwanie-zamiast treningu :-) hehe że też nikt się nie zorientował że to był misterny plan :-D a co najbardziej cieszy??? Że się nie poddałam mimo nacisków z każdej strony i mimo tylu pyszności na stole! Moim smakołykiem była pomarańcza z orzechami!!! Mniam !!! Nigdy nawet bym nie wpadła na to że można to połączyć! Dobranoc :-*