Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Takaja85

kobieta, 39 lat, Wrocław

165 cm, 66.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

24 kwietnia 2016 , Komentarze (9)

Dawno nie pisałam więc postanowiłam coś naskrobać chociaż czuję się ostatnio fatalnie :/ Zaczynam 9 tydzień ciąży (nawet nie wiem kiedy to zleciało) :))) Od kilku dni pojawiły się wymioty, mdłości ale na szczęście tylko z rana chociaż cały dzień chodzę jakaś przygaszona. Mam jeszcze córcię która w maju będzie miała dwa latka więc nie mogę usiąść i leżeć całymi dniami. Jak patrzę na nią to często się zastanawiam kiedy ona tak urosła, moja mała gaduła która jak na 2 latka jest bardzo mądra. Jak widzi, że się źle czuje to się kładziemy i ogladamy bajki a wtedy przytyła się do mnie i kilka razy mówi "kocham mamusie" :) Nie planowałam tej ciąży ale BARDZO się cieszę, że będzie drugie. Odpowiedniego momentu chyba nigdy nie ma więc dobrze się stało :)) Byle jakoś przeżyć te początki...

Wczoraj byliśmy na 18-stce siostry męża. Tańczyć za bardzo nie mogłam z powodu skoków ciśnienia no ale tyle co ja wczoraj pojadłam :D Dzisiaj poprawiny.... 

Uciekam teraz na taras z herbatka :) Wiem, że dziś zimno ale to chłodne powietrze tak mi pomaga....a ja sobie leże i się bujammmmm na huśtawce :) Mąż zajmuje się córcią wiem mogę odpocząć :)

Buziaki :*

6 kwietnia 2016 , Komentarze (35)

i tak skończyło się moje odchudzanie....

Nieplanowane ale bardzo się cieszę, mąż szaleje z radości :) Na początku nie mogłam uwierzyć bo przecież brałam tabletki anty...raz tylko wzięłam antybiotyk 3 dni i chyba on osłabił działanie tabletek. Zrobiłam test ponieważ dziwnie się czułam a @ nie przychodziła... Mam już córeczkę która będzie miała w maju dwa lata. Chcieliśmy się za jakiś czas starać o drugie a tutaj taka niespodzianka. Uważam, że dobrze się stało nawet. Nie będzie dużej różnicy wieku a moja córcia tak uwielbia dzieci... :) Tak więc odchudzanie na jakiś czas zawieszone ale mam zamiar dbać o siebie. W sobotę mam wizytę u lekarza :)

4 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

4 dzień kwietnia uważam za zaliczony :) Piękne 4 dni diety.... ruchu... :) Najbardziej jestem dumna z tego, że nie jem słodkiego. Było bardzo ciężko pierwszego dnia tym bardziej, że słodycze to moje uzależnienie. Jak widać da się żyć bez tego... 23 kwietnia idziemy na 18-stkę, mam pierwszy cel by schudnąć :) Już słyszę za plecami komentarze "ale się zapuściła" Ooo nie! :) Następny cel to będzie wyjazd na wakacje, nie chce wyglądać jak mors na plaży... Ostatnie wakacje to nawet się cieszyłam, że nie było pogody bo nie musiałam się rozbierać. Tym razem będzie inaczej.

Waga dzisiaj pokazała 65,6 kg :) Walczę dalej!

Tutaj foto...ruszam się :D

31 marca 2016 , Komentarze (8)

Wstyd mi przed sama sobą :( już tak ładnie chudłam a przez ostatni miesiąc dowaliłam do "pieca" i mam 66 kg!!! A było już 63 kg.. Jak nie jadłam słodkiego i biegałam to chudłam. Od miesiąca pochłaniam słodkie i nie mogę przestać :( Gdzie ta moja silna wola? Gdzie ta dziewczyna co chciała być na lato sexy? Znowu zapuszczam się i jestem coraz bliżej 7... Potrzebuje kopa w tyłek, kubeł zimnej (lodowatej) wody... żeby dalej wziąć się za siebie. Wiosna przyszła a ja wyhodowałam sadło którego już prawie nie było :( Schudnąć jest tak trudno ale przytyć to można przez miesiąc 3 kg...eh.. 

Walczę dalej! Waga na dziś 66,1 kg

17 lutego 2016 , Komentarze (11)

Chyba muszę zaakceptować siebie z waga 63 kg z która bujam się cały czas. Nie rozumiem dlaczego już nie spada :/ Nie liczę na duży spadek ale nawet nie potrafię mieć 5 z przodu. Stoję w miejscu.... :( Tak już mam dłuższy czas.... Któraś z Was miała tak długo zastój? HELP ME!!! Nie jem słodkiego, nie pije gazowanego, biegam 3 razy w tygodniu 50-60 minut i nic.... Ostatnio nawet kilka dni nie wchodziłam na wagę żeby się nie dołować a jak weszłam i zobaczyłam 63 kg to aż chciałam dietę rzucić :/ 

Córka śpi a ja będę teraz oglądać film "Dla Ciebie wszystko", popijając wodę z cytryna, pomarańcza i sokiem z mięty domowej roboty:) Jak tylko wstanie córka jedziemy na zakupy bo lodówka zaczyna świecić pustkami ;)

25 stycznia 2016 , Komentarze (16)

Jestem z siebie dumna! Waga dzisiaj pokazała 63 kg czyli...

 -10 kg

 :) jeszcze troszkę i będzie 5 z przodu. Staram się jeść zdrowo jednak chyba największe efekty daje mi bieganie. Nie wstydzę się już spojrzeń sąsiadów, pytań "co się stało, że biegam".... Mam to gdzieś co myślą inni, robię to dla siebie. Teraz mój rytuał to bieganie co drugi dzień. Nadchodzące LATO musi być moje :)))) Zrobiłam sobie zdjęcia porównawcze i jest duża różnica, może wstawię je w następnym wpisie :)

W sklepach teraz mega wyprzedaże, ale tez jest pełno nowości na wiosnę :) Dzisiaj jadę na zakupy więc może coś fajnego, w końcu mniejszego upoluje :) Należy się nagroda za te zrzucone 10 kg a łatwo nie było. 

Otwieram dzisiaj Tymbark a tam napis... 

Tak więc nie czekajcie z odchudzaniem na "jutro" :) Mnie było bardzo ciężko się zebrać do walki z kg. Cały czas zaczynałam "od poniedziałku"...Poniedziałki mijały a waga rosła. Zacznijcie już dziś. Ja walczę dalej.. 

marciaz24 KOCHANA TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI:)

....do lata tylko/aż (niepotrzebne skreślić) 149 dni! :) (slonce)

3 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Witam w Nowym Roku :) Jakoś ostatnio ne miałam czasu na dodawanie wpisu ale też nie miałam za bardzo czym się pochwalić.  Święta spędziłam rodzinnie, podobnie jak Sylwestra :) Przez to siedzenie w domu i podjadanie pyszności waga wzrosła... 64,8 kg :) Nie załamuje się, spinam pośladki i walczę dalej :) Chce zobaczyć w końcu 5 z przodu i wiem, że uda mi się to. Jakoś od Nowego Roku łatwiej zacząć walkę z kg. Chyba jak co druga osoba mam jakiś cel a moim celem jest w końcu schudnąć by czuć się sexy. Ponad 8 kg za mną jednak jeszcze wyglądam jak słodka bułeczka :D Od dziś nie jem słodkiego, mam nadzieje wytrwać jak najdłużej :) Muszę zacząć się też więcej ruszać :) Kupiłam bluzę termoaktywną i mam zamiar biegać :) 

Dzisiaj przeglądając stronki o odchudzaniu natrafiłam na artykuł o "pogromcach tłuszczu" :) Bardzo pomocny w odchudzaniu jest grejpfrut. "z grejpfrutem powinny się zaprzyjaźnić wszyscy, którzy pragną zmienić wygląd bioder, pośladków i ud. Owoc dzięki bogactwu enzymów spalających tłuszcz, doskonale radzi sobie z usuwaniem nagromadzonej już niechcianej tkanki i blokuje wnikanie do komórek nowych zapasów. Dzięki temu jest obecny w bardzo wielu dietach odchudzających. I co najważniejsze – działa skutecznie." :))) Chyba jutro wybiorę się po większy zapas :)

Termometr dziś pokazuje -10 stopni :) Mrozik, śnieg....tak jak lubię :) Uciekam na spacer z mężem i córcią :)


11 grudnia 2015 , Komentarze (7)

Byłam dzisiaj w poszukiwaniu prezentów Świątecznych i jestem z siebie dumna ponieważ mam już praktycznie dla każdego kupiony :) Nie będę musiała biegać na ostatnią chwilę jak to było rok temu. Kupiłam sobie ulubiona gazetę i gdy wróciłam do domu córcia jeszcze spała więc rozsiadłam się wygodnie na kanapie przeglądając strony... aż nagle mój wzrok przykuł wielki napis....

ha ha :) Właśnie ten napis jest do mnie. Schudłam 10 kg a teraz od miesiąca praktycznie waga nie spada :( Nie jestem jeszcze zadowolona z efektu ale zamiast dalej brać się za siebie zrobiłam się leniwa i cały czas "nic mi się nie chce". Chyba pora ruszyć tyłek i dalej walczyć o ładne, szczupłe ciało. Tak blisko już celu... :)

Jak tam przygotowania do Świąt? Choinka już w Was ubrana? :) My już ubraliśmy, dzisiaj jeszcze pozostały cukierki do powieszenia. Tak mnie kusiły (ulubione michałki :) ) jednak nie zjadłam ani jednego - DUMNA :))) Bałam się jak córka (1,5 roku) zareaguje na choinkę bo każdy mówił, że zobaczysz bombki będą "latać" :) Jednak córcia tylko podchodzi i robi "cacy" :) 

Do Świąt jeszcze dwa tygodnie więc mam czas by zrzucić ładne 2 kg :) 

Waga na dziś : 63 kg :)

19 listopada 2015 , Komentarze (9)

Zacznę o tego, że dzisiaj waga sprawiła mi WIELKĄ niespodziankę i pokazała 63 kg czyli  -10 kg :) 

Jestem szczęśliwa bo w końcu mogę kupić ubrania jakie chce i wyglądam lepiej. Oczywiście brzuch po ciąży dalej został jednak mam nadzieje, że sadełko troszkę spadnie. Brzuch to najbardziej odporna część mojego ciała na odchudzanie. Kupiłam sobie taki krem na brzuch, ktoś stosował? Wiadomo, cudów nie zdziała w cm jednak chodzi mi by poprawiła się skóra brzucha bo jest taki "flak" :P

Walczę dalej chociaż dzisiaj dopadł mnie kryzys i zjadłam pół paczki ptasiego mleczka a to dlatego, że jest mi smutno :( Nie wiem czy straciłam przyjaciółkę, czy ona już nie chce mieć ze mną kontaktu.... Znamy się od dziecka (sąsiadki), całe dzieciństwo razem, szkoła podstawowa, studia. Zawsze mogła na mnie liczyć, pomagałam jej, wspierałam w trudnych chwilach. Kiedyś ona ważyła dużo jednak schudła i jest bardzo szczupła. Chwaliłam, że tyle osiągnęła, byłam z niej dumna. Ja zawsze też byłam szczupła, jak poznałam męża to zaczęłam tyć, potem ciąża. Jednak nasza przyjaźń dalej była bez zmian. Wszystko zaczęło się od września gdy zaczęłam się odchudzać i było widać efekty. Coraz rzadszy kontakt z jej strony. Ona wiecznie jakaś zła, dogadywała mi "i tak nie schudniesz". Pytałam czasem czy idzie ze mną na spacer, pobiegać... cały czas nie chciała bo jak to ujęła " wygląda dobrze, nie potrzebuje tego". Wczoraj napisałam jej smsa co słychać, żeby wpadła na plotki... cisza więc napisałam jej "Wszystko ok?" a ona odpisała " Tak, dobranoc". Myślałam, że jest zła na mnie o coś jednak odpisała tylko "nie". Wiem, że mojej winy tutaj nie ma... zastanawiam się czy ona mi zazdrości, że chudnę. Myśli, że ją może dogonię i będę tak szczupła jak ona. Zawsze miała trudny charakter, teraz mimo 30 lat jest sama. Nigdy nikogo nie miała bo każdy nie z jej bajki... Smutno mi, że tak mnie traktuje :( Nie wiem już sama czy powinnam odpuścić czy z nią pogadać dlaczego tak się zmieniła... 

Teraz mam wyrzuty, że zjadłam to głupie ptasie mleczko przez nią... :( wrrr...

Za to obiad bardziej dietetyczny był :)

14 października 2015 , Komentarze (5)

Dzisiejsza pogoda jest typowo jesienna :/ deszcz...deszcz...deszcz... Już wolę śnieg który padał dwa dni temu :) Siedzę teraz w domu z córcia, raz czy dwa razy w ciągu dnia wyjdziemy na spacer. Córcia była przyzwyczajona, że całe lato na dworze. Po śniadaniu zaraz wychodziła na podwórko a teraz tylko słyszę "da da" albo "na tjawe" :)))) 

Tutaj zdjęcie z dzisiejszego spaceru :)

Coraz bardziej sprawia mi przyjemność wchodzenie na wagę :) Jestem dumna z tego, że ani razu od długiego czasu nie było więcej kg, cały czas spada. Nie mogę się już doczekać aż zobaczę 5 z przodu.... Czuje po ubraniach, że jest mnie mniej. Dzisiaj kupiłam płaszcz w rozmiarze M - Jupiiii!!! Latem wchodziłam tylko w ubrania XL... 

Waga z dziś:  

Od początku sierpnia mam -7,2 kg :)

Wskoczyłam już w zimowe skarpety :) Lubię po domu śmigać w takich cieplutkich, wyrwałam je ostatnio na promocji za całe 1,99 zł :) Właśnie, co do promocji... Czy też tak macie, że jak zobaczycie napis "PROMOCJA" to zaraz kupujecie bo warto? Ja ostatnio gdzie zobaczę w sklepie to zaraz patrzę czy mi się przyda i nie biorę opakowanie, dwa tylko kilka paczek :D Zaraz pojawia mi się w głowie myśl, że takiej promocji już szybko nie będzie.

:)