Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No cóż - chociaż podobno nie powinno się tak zaczynać zdania- mam 19....no, dobra, 20 lat. Studiuję, ćwiczę i chudnę. A przynajmniej tak miało być:) Co tu dużo pisać. Na codzień staram się jak mogę nie przejeść i nie przespać całego życia!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12219
Komentarzy: 15
Założony: 7 listopada 2013
Ostatni wpis: 18 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ajmegerl

kobieta, 31 lat, Gdynia

173 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Hej! Postanowiłam dzisiaj zrobić pomiary, choć przyznam, że z lekką obawą. Od ostatnich z jedzeniem bywało różnie, miałam sporo wyjazdów, spotkań, na każdym piwko, jakieś czipsy, ale poza tym było ok. Moja obecna kaloryczność to ok 1700 kcal i z taką podażą czuję się ok (chociaż często ciężko mi do tych 1700 dobić).

Przedstawiam obecne moje wymiary a w nawiasie te najwcześniejsze zanotowane

-talia: 65 cm (72)

-pępek: 73 cm (84 -nie wierzę!)

-boczki: 81 cm (89,5)

-udo 52/ 44,5 cm (55,5/47)

-tyłek : 90 cm (95)

Biorąc pod uwagę to, że dalej nie jestem zadowolona w pełni ze swojego wyglądu, to nie chce mi się wierzyć, że kiedyś miałam takie wymiary! MA-SA-KRA. Nigdy nie byłam otyła, mieściłam się we wszystkich granicach "normalnej" wagi i BMI ale przyznajcie że 10 cm w brzuchu robi różnicę. 

Oby tak dalej!

5 czerwca 2016 , Komentarze (1)

Minął maj, czyli 2 miesiąc mojej redukcji, Dla mnie to chyba najgorszy miesiąc w roku: ogrom nauki, wyjazdy, grille, juwenalia, imprezy, a do tego wszystkiego moje kochane przesilenie wiosenne, na które cierpię co roku. 

W maju zdarzyły się dwa cheaty (z czego jeden 2-dniowy), poza tym dieta była trzymana. Z zaplanowanych 17 treningów udało mi się wykonać 25 czyli sukces! Według mojego pulsometru dało to łącznie prawie 10600 spalonych kalców. Gdyby to tylko przekładało się na wygląd...

Moje obecne wymiary to:

talia: 66 cm (bez zmian)

pępek: 75 cm

boczki: 82 cm

udo: 52/ 45 cm

Waga: równie 60 kg!

Tak więc nie jest źle, chociaż wiem, że mogło być lepiej. Powoli zwiększam kaloryczność, zmieniam też trening, dodaje więcej ćwiczeń z obciążeniem. Następne pomiary w lipcu, mam nadzieję, że będę z nich zadowolona. 

Marzy mi się taki oto kubek, może na niego zasłużę :p

Pozdrawiam i życzę gorącej niedzieli!

28 maja 2016 , Komentarze (4)

Totalna porażka, nic innego nie można powiedzieć. Stało się. Po półtora miesiąca trzymania redukcji, liczenia kalorii, planowania posiłków, pękłam. Nie wytrzymałam. Dwa dni rozpusty, codziennie około 2500-3000 kcal. MA-SA-KRA.

Czuję się totalnie do dupy, beznadzieja.

Poradźcie coś bo się poddaję.

Oby jutro było lepiej

22 maja 2016 , Komentarze (1)

No i przyszedł ten czas, gdy spadki nie cieszą... Bo ich nie ma.

W tym tygodniu spadło jedynie pół centymetra z uda. Mam 52,5 cm. Waga pokazała 60,5 kg. Niby fajnie, ale to nie waga powinna cieszyć. Najbardziej czekam na spadek z boczków, tam zostało mi najwięcej tłuszczu, ale wiadomo, że one schodzą najpóźniej. 

Został mi jeszcze jeden planowany miesiąc diety. Jem 1600 kcal, potem chce stopiowo zwiększyć i do końca wakacji pozostać na 1800. 

Nie chce schudnąć "do wakacji". Chce schudnąć w ogóle. Trzymajcie kciuki, bo mi coraz ciężej wytrwać!

Taki brzuch mi się marzy. Ha ha, marzenie :p

14 maja 2016 , Komentarze (3)

Kolejny tydzień redukcji za mną. Są lekkie spadki i w wadze i w obwodach, ale jakoś ciągle mi za mało :) Nie moge się doczekać końca redukcji i wymarzonej sylwetki.

Dzisiaj waga pokazała 60,7 kg. Wymiary są następujące:

talia: 66 cm (bez zmian)

pępek: 76 cm

boczki: 83 cm

udo: 53/45.

Moim marzeniem jest stracić jeszcze z dwa centymetry w udzie i 3-4 w boczkach. 

Dieta przez ten tydzień była trzymana w 100%, treningi też zaliczone a dzisiaj cheat!!! Należy mi się :D

10 maja 2016 , Komentarze (2)

Nie myślałam nigdy, że zacznę w pamiętniku cokolwiek pisać, ale oto jestem :)

Jestem dlatego, że jest to mój drugi miesiąc redukcji i zarazem najgorszy miesiąc w roku. Mam nadzieję, że myśl, że ktokolwiek to może przeczytać będzie mnie mobilizowała do pracy.

Coraz ciężej mi wytrwać na redukcji, ciągnie mnie nie tyle do słodkiego, co do "normalnego" jedzenia, domowych obiadków, kanapeczek w większych ilościach :)

Przede mną jeszcze miesiąc ciężkiej pracy na treningach i na uczelni. Niby miesiąc to nie wiele, ale z racji tego, że ostatnio każdy dzień jest ciężki, muszę się bardzo starać, żeby wytrwać.

Moje wymiary na dzień dzisiejszy prezentują się tak:

waga 62 kg, wzrost 172 cm

-talia: 66 cm

-brzuch na wysokości pępka: 78

-boczki (aaaa nie cierpię ich!): 84,5

-udo:53/45

Jeśli wytrwam, co jakiś czas będę się tutaj rozliczać z postępów.

Trzymajcie kciuki!