Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osobą raczej pogodną choć nie akceptującą siebie , dlatego czas zmienić coś by móc spojrzeć sobie w twarz

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 44466
Komentarzy: 1081
Założony: 22 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 5 października 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eliXir

kobieta, 44 lat,

160 cm, 86.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: powoli do przodu małymi kroczkami ale cały czas

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 września 2013 , Komentarze (4)

                Witam ...

niby od rozpoczęcia walki minęło 14 dni ale tak szczerze co w tych dniach osiągnęłam ? niewiele ...
Niby w piątek było te 0,5kg mniej ale potem imprezka pożegnalna bo koleżanka wracała do Polski i wiadomo jedzenie alkohol... 
Trochę żal że znów jestem sama choć niby z rodziną ...

W końcu rozpoczęłam naukę języka Holenderskiego , trochę nauki jest ,trzeba się na tym skupić i w domu ćwiczyć , dobrze że choć córka gada już jak holender :) szybko jej poszło , ale to dziecko więc ma łatwiej , nauczyła się języka w 10 miesięcy , teraz to już chodzi do holenderskiej szkoły razem z holendrami a cały zeszły rok trzeba było ją wozić około 30km w jedną stronę ale nie żałuje :)
choć przez te jazdy sama nie mogłam iść do szkoły , teraz jest łatwiej bo do szkoły ma 3min rowerem :) więc mogę i ja się uczyć ...

Pogoda jesienna choć nie pada , muszę jeszcze raz zacząć walkę od początku choć jesień to dla mnie ciężki czas nie wiem dlaczego jesienią czuje przygnębienie ... a niby jeszcze lato :)
Kurcze ja się tu rozpisuje ... nic trzeba spiąć tyłek i wziąć się za siebie na poważnie ...

POTRZEBUJE WSPARCIA BO JESTEM Z TYM SAMA  

                  MIŁEGO DNIA KOCHANI 

   ZACZYNAM WALKĘ OD POCZĄTKU I MAM NADZIEJE BEZ WIĘKSZYCH WPADEK ;)

29 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

            Witam ...

Tak sobie siedze czytam tu i rozmyślam ...
Jutro sie zważę , co nie znaczy że nie robiłam tego minimum co 3 dzień 
tak wiem powinno sie to robić 1 w tygodniu ale ja to chyba mam przyciąganie do wagi 
Jak na początek wcale nie jest tak jak by sie chciało ale może to te nerwy , stres , brak snu przez te sytuacje z bratem...
no i mam małe problemy wieczorami bo troszke siedze i jeść sie chce 
staram sie trzymać , ale raz łatwiej raz trudniej ech...
No tak gdyby utrata wagi była taka łatwa to nie wyglądała bym jak wieloryb 
Ale nie ma co sie użalać tylko działać heh


       Miłego dnia :)

27 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

      Witam...

Ostatnie dni nie miałam za bardzo czasu , byłam zabiegana i przemęczona , a wszystko przez znikomą ilość snu ... nie umiałam spać dłużej niż 2h na dobę nawet jak się w dzień kładłam to nie zasypiałam ...
moje myśli wciąż były przy bracie ... 
W niedziele brat obudził się ze śpiączki , stan dobry , ale jest przemęczony
Przenieśli go w poniedziałek na normalną sale , więc małymi kroczkami do przodu .

A teraz o mnie ech ... muszę przyznać że nie byłam zbyt grzeczna 
ale już dziś staram się jak mogę choć wciąż głodna jestem 
chyba jeszcze jakąś marchewkę zjem ...
Wczoraj zaliczyłam 3 godzinny spacer więc idzie w dobrym kierunku ...
jutro postaram się bardziej :) może się uda ważne że brat wrócił do nas :)

                 Spokojnej nocy ...

24 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

    Witam...

Bardzo dziękuje za wsparcie ... brat wciąż leży w śpiączce , wciąż robią badania z których nic nie wiadomo ...
Wczoraj się dowiedziałam że nie wiedzą ile czasu leżał nie przytomny zanim do niego zajrzeli , nie wiadomo czy po wybudzeniu nie zostanie roślinką...
Mam głęboką nadzieje że jednak wszystko wróci do normalności , ze będę mogła normalnie z nim rozmawiać , śmiać się ...

Z dietą się staram , małymi kroczkami do przodu , może tylko brak sił i snu brakuje na większy ruch , ale jak się cała sytuacja wyklaruje to postaram się i o to ...

Ważyć się będę raz w tygodniu w piątek , choć pi 1 dniu zerkłam na wagę i widzę spadek ale zobaczymy jaki będzie po ponad tygodniu .
W domu jeszcze nikomu nie powiedziałam że się odchudzam :) 
ciekawe czy ktoś zauważy  
Najbardziej to sama chce widzieć zmiany i nawet teraz w takiej sytuacji nie chce rezygnować z walki o siebie , choć brat ważniejszy ...

Dziękuję jeszcze raz za wsparcie ...
                                                 Miłego dnia ...
 

23 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

    WITAM...

Wczoraj to chyba był jakiś sądny dzień , nic tylko się załamać...
Mój młodszy brat prawie stracił życie i to w szpitali :(

Cała sytuacja zaczęła się w sobotę do południa , bracia poszli zagrać w piłkę nożną z kolegami  i kolega go tak niefortunnie kopną że złamał mu piszczel , więc zadzwonili po pogotowie które przyjechało dopiero po 20 minutach (bo co tam złamanie u młodego chłopaka) samochodem na pogotowie się jedzie do 10 minut...
Zabrali go do szpitala i czekali do wtorku z operacją co dla mnie jest chore ....
no tak sobota to jaki lekarz będzie operował ... a na poniedziałek już była zaplanowana jakaś operacja i wzięli się za to dopiero we wtorek ...
dobę po operacji brat był osłabiony i miał płytki oddech co lekarzy specjalnie nie zaniepokoiło ... na 2 dobę po operacji chłopak stracił przytomność i  serce przestało bić :( 
Na szczęście udało się przywrócić go do życia ...
ale sytuacja jest krytyczna nie wiadomo czy przeżyje :( 
Doprowadzili go do śpiączki farmakologicznej , leży na oiomie ...
nie wiadomo co dalej ... robią badania ...

Dla mnie najgorsze w tym wszystkim jest to że nie mogę być przy nim ... mieszkam 1100 km od niego , staram się być na bieżąco ze wszystkim  ...
ale nosi mnie tak że nie wiem co ze sobą zrobić ... 



22 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

              Witam 

Czas zabrać sie za siebie ... nie dla męża , dziecka czy kogokolwiek ...
ale dla siebie , po to by móc spojrzeć w lustro z uśmiechem a nie odrazą ... albo nie patrzeć wcale  bo nie ma na co ... a wręcz lepiej pozbyć sie luster .
No cóż moja otyłość (będe nazywać rzeczy po imieniu bo nie ma co ukrywać) nie wzieła sie z ciąży , bo wtedy nie przytyłam nawet 7kg...
a raczej z lenistwa i wiecznego jedzenia  a zaczeło sie już przed ciążą czyli jakieś 14 lat temu , o mamusiu to już tyle sie męcze ?...
ale do rzeczy; nuda ,stres i wszystko co możliwe lub każda wymówka dobra by tylko coś wcinać , nie ważne ile, nie ważne gdzie i o jakiej porze ...
tak tak nie ma co sie okłamywać , otyłość nie bierze sie z powietrza ... na szczęście bo bym musiała przestać oddychać ;)
A tak to wystarczy tylko albo raczej aż zapanować nad głodem , no i zacząć odżywiać sie zdrowo i racjonalnie (omg. ale to zabrzmiało)

Dziś to na tyle , reszte napisze w kolejnych dniach ;)
Czas przestać sie męczyć a zacząć robić coś w kierunku normalnego życia ;)

Miłego dnia tym co przeczytają ;)