Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wzloty i upadki... Przed ciąża - 36kg, 2.5 roku po urodzeniu córki waga wyższa niż startowa w 2015 roku... Jak większość mam postanowienia na 2019 rok... ZOBACZYMY CO Z TEGO BĘDZIE

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 69456
Komentarzy: 1476
Założony: 16 września 2013
Ostatni wpis: 2 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kachna_grubachna

kobieta, 40 lat, Częstochowa

167 cm, 108.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

urlop, urlop i po urlopie... Wisła jak zawsze piękna i przyjazna dla mnie... pogoda dopisała i mimo upałów zdecydowaliśmy się na wypad w góry :D nawet pokusiłam się w niedzielę i truchtanie i jestem z siebie zadowolona zresztą jeszcze niedawno uważałam takich ludzi jak ja za wariatów :PP

było aktywnie zatem nie oszczędzałam się jeżeli chodzi o urlopowy wikt co widać w załączeniu poniżej a waga pokazała dziś 20 dag więcej niż piątek rano więc jest git ;)

zaczęłam już odliczać dni do prawdziwego i długiego urlopu (12-20.09) i fajnie byłoby pojechać na ten urlop z 6 z przodu więc zaczynam działać a będzie ciężko biorąc pod uwagę że przyzwyczaiłam się do podjadania i do tego że waga stoi :?

piątek

3 piwa w tym 2 z sokiem

woda

woda smakowa

kawa z mlekiem 0,5%

ciemne pieczywo ze smarowaniem, serem i ketchupem

ciemne pieczywo z ketchupem i serem

bułka z ziarami ze smarowaniem i serkiem topionym

4 oscypki

ogórkowa z ryżem, kwaśnica z pieczywem (po połowie z miśkiem)

ser smażony, frytki, majonez, ketchup, surówki,

chipsy, orzeszki w karmelu

dreptanie po Wiśle ponad 19 km

sobota

4 piwa z sokiem

woda

woda smakowa

kawa z mlekiem 0,5%

bułka z ziarnami, ser, wędlina, ketchup

kwaśnica

żebroczka

frytki

ciemne pieczywo ze smarowaniem i serem

batonik fit, orzeszki w karmelu, chipsy

Barania z kijkami - 18 km

niedziela

białe pieczywo ze smarowaniem, ser, wędlina, ketchup

batonik fit

czeskie piwo owocowe 2% 

kawa z mlekiem 0,5%

woda

woda owocowa

2 x piwo 2%

pierś z kuraka w panierce, zestaw surówek, kilka łyżek rosołu z makaronem od miśka + kawałek kluski i rolady a do tego kompot

białe pieczywo z nutellą

orzeszki w karmelu

krakersy

żelki

Czantoria z kijkami ponad 10 km

truchtanie niecałe 6 km

poniedziałek

ciemne bułki z serkiem kanakowym

kawa z mlekiem 0,5%

kawa z orlenu

oscypki

mielony u teściowej

ciemne pieczywo ze smarowaniem, ser, wędlina, ketchup

czekolada studencka, lentylki

golonka (ketchup, musztarda) w kiszonej kapuście

woda

woda smakowa

chodzenie po Cieszynie nieco ponad 6 km

truchtanie po powrocie do domu niecałe 9 km

.

#10latVitalii

13 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

już zapomniałam jaka potrafi być pysszzzna ]:> wciągnęłam dzisiaj 2 kawałki z sosem... jutro ważenie przed wyjazdem... ciekawe ile szklana pokaże (mysli)

poza tym:

woda

woda smakowa

lampka wina

2 x kawa z mlekiem 0,5%

jeżyny, crunchy, płatki, jogurt naturalny

jabłko

łosoś z puszki w sosie pomidorowym

ogórkowa x 2

płatki

plaster sera

orzechy włoskie

winogrono

aktywności nie było bo pakowała nas i popracowałam jeszcze troszkę wieczorem, ale już mam urlop... ciekawe ile razy zadzwoni mi telefon w ciągu tych 4 dni :(

13 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Jeszcze jutro do pracy i kilka dni wolnego, które spędzamy w Wiśle :D Nie myślałam, że będę zawiedziona "cudowną" pogodą - bo w góry raczej przy 35 st. nie pójdziemy bo się zajedziemy (szloch) W pracy "sajgon" i niestety mam wyrzuty że zostawiam masę niewykonanych zadań :( mimo radochy, że troszkę odpocznę ;)

a dziś było:

- 2 kawy z mlekiem 0,5%

- woda

- woda smakowa - wiem nie powinnam ]:> ale normalna woda potrafi się znudzić 

- cola zero (puszka)

- marchewki

- brzoskwinie ufo

- pikantna makrela (słoiczek)

- risotto z indykiem

- orzechy włoskie

- plaster kiełbaski

- crunchy, ciemne płatki w polewie

Truchtanie 12.34 km w 1g:34m:49s... martwi mnie brak dreptania po górach w weekend bo będą pyszności i piwko których nie spalę a z drugiej strony urlop jest po to aby się odchamić i oddychać pełną piersią bez liczenia i wyrzutów (slina)

11 sierpnia 2015 , Komentarze (13)

podjadam ale codziennie aktywność musi być więc i chyba to powoduje że waga nie przekracza 75 ale też nie spada poniżej 74... nie wiem czy się cieszyć czy płakać ???

(kwiatek)

wczoraj:

2 kawy z mlekiem 0,5%

woda

woda smakowa

jabłko, płatki owsiane

śliwki

sok wielowarzywny

krokiety z mięsem i pierogi z kapustą i grzybami (gotowce z biedronki) + ketchup

marchewka

pikantne krakersy

rower stacjonarny 25 minut

truchtanie 7.49 km w 51m:47s   

(gwiazdy)

dzisiaj:

2 kawy z mlekiem 0,5%

woda

woda smakowa

2 lamki wina

marchewki

śliwki

pikantne krakersy, sok pomidorowy

szparagowa fasolka z bułką, kiełbaska z patelni, ketchup

podjadanie przy papu na jutro tj. ser, indyk, ogórek, rzodkiewka

truchtanie 12.63 km w 1g:39m:38s (mega wolno ale pogoda nie sprzyja szybkiemu przebieraniu nogami)

9 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

w sobotę szkoliłam pod Rzeszowem, dzisiaj wracając zahaczyliśmy o Kraków i powiem szczerze że mnie to miasto nie zachwyca... brak warównków spowodował że popłynęłam na maksa (szloch) 

wczoraj:

kawa z orlenu

kawa z ekspresu

woda

woda smakowa 

warka 0

ciemna bułka ze smarowaniem oraz z kiełbasą i serem

ciemna byłka, smarowanie, żółty ser

brzoskwinie ufo, śliwki

zapiekany ser, surówki, frytki

"amerykański" mały lód

krakersy pikane

dziś:

kawa z orlenu

woda

woda smakowa

7 up - puszka

lech free

warka 0

białe bułeczki z topionym serkiem

lód

devolay, surówki, frytki (ogromna porcja, gdybyśmy wiedzieli że są big wielibyśmy jedną + małą zupkę)

tort urodzinowy dziadka

krakersy pikantne

obważanki krakowskie

7 sierpnia 2015 , Skomentuj

czeka mnie prawie 400 km za kółkiem a potem 6 godzin szkolenia... ciekawe jaka grupa mi się trafi?!? wracam w niedzielę... ja szkolę oczywiście

dzisiejsze menu

2 kawy z mlekiem 0,5%

woda

lech free

jabłko, słonecznik, płatki owsiane

arbuz

łosoś z puszki w sosie pomidorowym

ciemniaki z okrasą, mizeria, zsiadłe mleko

białe pieczywo, kaszanka, kawałek łopatki i to wsio na grillu

crunchy

dzisiaj mało aktywności bo mi czasu brakło, byłam rowerem w lesie na jeżynach... mrożę aby mieć do jogurtu na zimę, a potem pojechałam na rowerku do szwagra na grilla - jutro aktywność 0 ale za to będę się gotować w aucie a potem pocić na szkoleniu... nobla dla tego co wymyślił klimę

co do jeżyn to upaćkałam spodnie i bluzkę wściekłam się jak cholera bo wiemy że to już nie schodzi... ale pojechałam do sklepu i kupiłam saszetki vanish gold i jestem niesamowicie pozytywnie zdziwiona bo chyba dał sobie z nimi radę... serio po kilku minutach wyglądało że ich nie ma... teraz ciuchy kończą się prać i ocenimy efekty jak wyschną.

6 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

2 kawy z mlekiem 0,5%

woda

lampka wina

jabłko, płatki owsiane

śliwki

śledzik na raz

sos z rolad, ryż, surówka, fasolka szparagowa z bułką tartą

parówka z ketchupem

truchtanie 10.51 km w 1g:21m:11s wolno ale objadłam się w lesie jeżyn i wracałam idąc nie biegnąc bo gadałam z Miśkiem który ma zmianę 24h, poza tym brzuch zaczął boleć bo @ przylazła

...

uwaga dzisiaj nie zjadłam crunchy taki mój mały nałóg ostatnio :D

6 sierpnia 2015 , Komentarze (11)

tyle wydałam w ciągu dwóch tygodni na badania i aptekę...

Odebrałam wyniki Miśka i okazało się że ma coś innego niż ja i to lekooporne g*wno, oboje mamy antybiotyki potem leki p/grzybicze i mam zapisać się na HSG... MAM OCHOTĘ PODDAĆ SIĘ ;( PRZECIEŻ MY NIGDY NIE BĘDZIEMY MIEĆ DZIECI (szloch)

wczoraj całe popołudnie ruszałam buzią :< chyba nie pozbędę się tej 7 :<

wczoraj:

woda

2 kawy z mlekiem 0,5%

lech free

crunchy, płatki, jogurt naturalny

buraczki

ciemne pieczywo, pomidor, ogórek

ogórek, kiszeniak, żółty ser, kęsek piwny

marchewka

crunchy

domowy hot-dog (był też majonez w środku)

rowerek w domu - wolno godzinkę - nie odważyłam się wyjść pobiegać ale dziś wyskoczę na chwilkę

4 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

przecież nie grzeszę aż tak bardzo a waga rośnie ;( wiem że jestem przed @ ale nigdy tak nie miałam, waga normalnie spadała mimo wredoty :< wkurzyłam się popołudniu i stwierdziłam że jak rośnie to jej pomogę i wciągnęłam 3 kawałki babki cytrynowej, ciemne pieczywo ze smarowaniem i pastą z makreli, kawałek pasztetu i kilka kęsów chleba białego z serem

poza tym dzisiaj:

2 kawy mlekiem 0,5%

woda

lampka wina (której wczoraj nie było)

pasta z makreli własnej roboty + ciemne pieczywo ze smarowaniem

arbuz, jabłuszko, brzoskwinia ufo

sok pomidorowy

zupa jarzynowa + 3 kurze żołądki

crunchy

truchtanie 11,69 km w 1 h 24 min (ciepło i duszno co widać jak na dłoni ale trzymam się dzielnie)

....

pochwalę się :D załatwiłam dzisiaj pokój z łazienką w Wiśle za 30 zeta w moim ulubionym Jaworniku i blisko dobrej jadłodajni jedziemy na 3 dni od 14-go... cena po prostu rewalka tylko muszę zabrać z domu swoje poszwy na pościel i cena 10 zeta w dół za dobę od łebka :PP

3 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

który wyglądał tak

a teraz czekam na podsumowanie lipca

dzisiejsze menu:

3 kawy z mlekiem 0,5%

woda

lampka wina

ciemne pieczywo, buraczki

arbuz

ryba po grecku ze słoika, pomidorki koktajlowe

lizak lodowy

żurek z kiełbaską i boczkiem 

podjadanie przy robieniu papu na jutro: plaster sera, brzoskwinia ufo, makrela i pasta z makreli, małosolny ogórek

pierwsze truchtanie od tygodnia po raz pierwszy 12.13 km w 1g:25m:42s... ależ miałam frajdę :D