Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2449
Komentarzy: 17
Założony: 24 września 2013
Ostatni wpis: 11 października 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karamka

kobieta, 32 lat, Wrocław

163 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 września 2013 , Komentarze (3)


Poniedziałek:

Dzisiaj pozwoliłam sobie na słodycze, czyli opcjonalnie jeden nie dietetyczny posiłek w ciągu tygodnia. Zasłodziłam się. Reszta tygodnia będzie wzorowa. A jeśli znowu zacznę płynąc w niewłaściwym kierunku trzytygodniowe wyzwanie nie jedzenia słodyczy zostanie reaktywowane. Wygrzebałam tez nieużywany naścienny kalendarz, w którym mam zamiar zapisywać dni udane/nieudane i cala aktywność fizyczna i zestawiać to w skali miesiąca. Oprócz tego prowadzę rutynowo zwykły kalendarz w którym zapisuje co, ile i kiedy jadłam, oraz ile ćwiczyłam danego dnia. Mam dość użalania się nad sobą. Czas zawalczyć o lepsza wersje siebie. W ostatni piątek koleżanka powiedziała mi, ze jestem piękna dziewczyna, ale zwróciła mi przy tym uwagę, ze moja waga to sinusoida, przypomniała mi o okresie, w którym byłam naprawdę zadowolona ze swojego ciała. Powiedziała mi, ze wtedy mi go zazdrościła. Czas do tego powrócić i znowu wzbudzać zazdrość. Zapisałam się tez na 9 października do endokrynologa. Nie dam łatwo wygrać chorobie, zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby choroba nie wpływała na jakość mojego życia.

Problemów ze stopa już praktycznie nie mam, wiec wymówek do ćwiczeń tez nie. Biorę się za siebie! Czuje ze doszłam do ściany, a problemy hormonalne jeszcze bardziej mnie do niej dociskają. Nie dam się? Nie dam!

 

0: Woda z cytryna, ostropest plamisty, witaminy.

1: Płatki owsiane na mleku z puree dyniowym, syropem z agawy i cynamonem.

2: Kaszka manna na mleku z nektaryna i cynamonem. Jabłko. Kawałek cukinii.

3: Merci z migdałami (cale opakowanie)

4: 2 wafle ryżowe z pasta z tuńczyka (tuńczyk w sosie własnym, jogurt naturalny, pomidor, cytryna, czosnek, koperek, sol, pieprz)

 ok. 2200 kcal

Ćwiczenia poranne na brzuch

Tiffany: 1  2  3  4  

20 min orbitrek (5,1 km)

40 min Twister


Niedziela:

 

0: Woda z cytryna, ostropest plamisty, witaminy.

1: Serek wiejski ze szczypiorkiem, rzodkiewką i kiełkami lucerny. Rzodkiewka. Pomidor. Cukinia.

2: Sałata rzymska, pomidor malinowy i paprykowy, zielone oliwki, pieczarki, kiełki lucerny. Sos czosnkowy na jogurcie z oliwa z oliwek. Łosoś wędzony na ciepło. (ok. 520 kcal.)

3: Jogurt naturalny z otrębami pszenno-żytnimi, sezamem i cynamonem. Nektaryna.

4: Zupa krem z brokuła ze śmietaną 18%. 2 jabłka.


Sobota:

Na kaca zawsze mam wielki apetyt, dodatkowo moja ogromna chęć na słodycze doprowadziła dzisiaj do tego, ze jadłam cały czas i bardzo dużo. Nie liczyłam kalorii, ale będzie kilka dobrych tysięcy. Jedyny plus jest taki, ze to obżarstwo, a nie kompuls (tonący brzytwy się chwyta?). Wstyd mi to pisać i czytać.

 

0: Woda z cytryna, ostropest plamisty, witaminy.

1: Musli z ciepłym mlekiem, bananem i nektaryna.

2: Zupa dyniowa. 8 wafli ryżowych. Serek do smarowania arla z ziołami i czosnkiem. Pomidor malinówka. Kiełki lucerny. Oliwki zielone. Keczup. Sałata. Śliwki węgierki. Jogurt naturalny. Syrop z agawy. Cynamon. Otręby owsiane. Musli. Mleko.

3: Omlet z 3 jajek na oleju z cebulą, oliwkami, pieczarkami, tuńczykiem. Keczup. Kilka plastrów żółtego sera.

4: Śliwki węgierki.

5: Ser żółty. Kaszka manna na mleku z orzechami włoskimi i tartym jabłkiem.

6: Mleko. Musli. Ser biały ze śmietana 18%, syropem z agawy i cynamonem.

7: Mleko. Musli. Sezam.


Piątek:

 

0: Woda z cytryna, ostropest plamisty, witaminy.

1: Kaszka orkiszowa na mleku z brzoskwinią.

2: Twaróg z jogurtem i cynamonem. Śliwki węgierki.

3: Zupa z pieczonej dyni i pieczonych pomidorów. Makaron.

5: Duże cappuccino (starbucks)

6: Serek wiejski. Jabłko.

7: 3 piwa. 1 drink. 1/2 dzbana ponczu. 2 kawałki pizzy z owocami morza i sosem czosnkowym. Kilka frytek belgijskich i rożne sosy. (Więcej grzechów nie pamiętam...)

 

Ćwiczenia poranne na brzuch

30 min orbitrek (7.6 km)

Spacer

26 września 2013 , Komentarze (3)

0: Woda z cytryną, ostropest plamisty, witaminy.

I: Kleik ryżowy na mleku krowim z orzechami laskowymi, brzoskwinią i cynamonem.

II: Twaróg z cynamonem. Śliwki węgierki.

III: Zupa z pieczonej dyni i pieczonych pomidorów. Makaron.

IV: Filety śledziowe po skandynawsku (z jabłkiem i pietruszką). Burak gotowany.

 

Ćwiczenia poranne na brzuch

30 min orbitrek (7,5 km)

Spacer


25 września 2013 , Skomentuj

Oprócz wizyty u kosmetyczki, wszystko nie tak. Za to tak lubię dietę... ona przynajmniej zależy od nas samych, nawet wtedy, kiedy szukamy zewnętrznych wymówek i nawet wtedy, kiedy brzmi to dość ironicznie.


0: Woda z cytryna, ostropest plamisty, witaminy.

I: Płatki owsiane na mleku krowim z orzechami włoskimi, gruszką i cynamonem.

II: Jabłko

III: Omlet z 3 jajek z cebulą, żółtą i czerwoną papryką, cukinią na oliwie z keczupem. 2 pomidory malinowe, cukinia, papryka, szczypiorek. Duża brzoskwinia.

IV: Śliwki węgierki (ponad pól kilo)

V:  2 wafle ryżowe z pasta z wędzonej makreli (makrela, sok z cytryny, szczypior). Gotowany burak.


ćwiczenia poranne na brzuch

spacer

40 min twister

24 września 2013 , Komentarze (3)

Witajcie. Nazywam się Karamka, a to nie jest mój pierwszy pamiętnik na vitalii.
Kilka miesięcy temu odeszłam z portalu. W tamtym momencie nie wpływał na mnie najlepiej, chodź obecność tutaj spowodowała tez wiele dobrych rzeczy w moim życiu.
Poprzedni rok nie był dla mnie najlepszy. W moim prywatnym życiu co rusz wydarzało się coś, co jeszcze bardziej mnie podkopywało. Przytyłam. Moja najwyższa waga w ogóle to 65. Rok temu w wakacje ważyłam ok. 49. Obecnie 56, chodź jest to waga dość ruchliwa. Mam zaburzenia odżywiania. Jestem uzależniona od jedzenia i borykam się z kompulsywnym objadaniem się. Przed wakacjami rozpoznano u mnie także PCO. Finalnie zespól ten może wiązać się z chorobami metabolicznymi. Obecnie moja terapia polega na braniu tabletek hormonalnych. Ostatnie nie wpływały mnie mnie dobrze. Leki zmieniłam, postanowiłam tez zmienić siebie. Z tego powodu pojawiłam się tu ponownie. Niczego nie obiecuje. Szukam tylko (desperacko?) motywacji i silnej woli.
20 września skończyło się tez moje trzy tygodniowe wyzwanie nie jedzenia słodyczy i pieczywa. Wygrałam, chodź za każdy akt kompulsywny przeduzylam sobie wyzwanie o kolejny dzień. Tym oto sposobem zostało mi jeszcze 4 dni, nie licząc dzisiaj. Nie ukrywam, zaczyna mnie cisnąc.