Tak jak w opisie: w końcu się ruszyłam! :) 6/7 dni treningowych. Dodatkowo zrobiłam około 30km na rowerze. :) Ćwiczę z Ewą Chodakowską, bo ją uwielbiam. :) Robię Skalpel II, krótki trening ale jestem po nim strasznie zmęczona, a pot leje się strumieniami! :) Jeszcze przekonało mnie do niego to, że potrafię zrobić ten program od początku do końca (już za pierwszym razem mi się udało mimo tego, że od operacji kręgosłupa minęło 7 miesięcy!!! :). Z innymi programami nie jest tak "łatwo". Zaplanowałam sobie, że co 3 tygodnie będę zmieniać program. Wydaje mi się, że te 3 tygodnie wystarczą na to, żeby w średnim stopniu opanować program i nauczyć się go. Pierwszy tydzień skalpela za mną, więc za dwa tygodnie w ruch idzie Metamorfoza 21! :) Później, jak już wszystkie programy, które mam będą w pewnym stopniu opanowane, to zacznę mieszać. :)
A co do mojej wagi... Nie spodziewałam się żadnego spadku po tym tygodniu, bo już zaczynam wątpić w to, że moja waga kiedykolwiek się zmieni. W tamtym tygodniu było 71,6, a dzisiaj 72. Cały czas staram się zapanować nad tym co jem, a słodycze wygrywają... Zapisywałam wszystko co jem przez ten tydzień i teraz to tutaj umieszczę:
PONIEDZIAŁEK
ś.: 2 kawałki chleba z paprykarzem warzywnym, o.: ziemniaki, pierś kurczaka, młoda kapusta, k.: deser chia z dżemem jabłkowo-bananowym, płatkami owsianymi i borówkami amerykańskimi
WTOREK
ś.: jajecznica z cebulą i szczypiorkiem, dwa kawałki chleba, pomidor, II ś.: deser chia z dżemem jabłkowo-bananowym, płatkami owsianymi i borówkami amerykańskimi, o.: grochówka, kawałęk chleba (grochówka z samych warzyw, jest przepyszna, może kiedyś dodam przepis), k.: mix sałat, pomidor, papryka, ogórki kiszone, tuńczyk w oleju + 2 gryzy pączka, 1/2 jogurtu czekoladowego, 3 ciastka HIT
ŚRODA
ś.: jajecznica z cebulą, dwa kawałki chleba, pomidor, o.: 1/2 torebki brązowego ryżu, potrawka z groszku i marchewki, p.: koktajl z truskawkami, nasionami chia, płatkami owsianymi i mlekiem kokosowym, k.: zapiekana jaglanka z jabłkiem i bananem
CZWARTEK
ś.: zapiekana jaglanka z jabłkiem i bananem, dwa kawałki chleba ze smalcem, ogórek małosolny, o.: TORT URODZINOWY, k.: nóżka kurczaka, młoda kapusta, 4 cukierki
PIĄTEK
koktajl z truskawkami, nasionami chia, płatkami owsianymi i mlekiem kokosowym, o.: 1/2 torebki brązowego ryżu, potrawka z groszku i marchewki, k.: mix sałat, pomidor, papryka, ogórki kiszone, tuńczyk w oleju, 3 łyżeczki jogurtu
SOBOTA
ś.: jajecznica z cebulą, dwa kawałki chleba, 6 cukierków, o.: 1/2 torebki brązowego ryżu, potrawka z groszku i marchewki, k.: WSZYSTKO, CO SIĘ NIE RUSZA; dwie kanapki ze smalcem i jakieś słodycze
NIEDZIELA
ś.-o.: kopytka, pierś kurczaka, młoda kapusta, p.: sok z marchwii i selera, k.: burger z wołowiną i warzywami, naleśnik z truskawkami i czekoladą
Wczoraj (niedziela) były FOOD TRACK'i w okolicy no i zjadłam te pyszności. Wiem, że jest dużo do poprawy, może w końcu uda mi się opanować chęć na słodycze...
Wszystko w jadłospisie robiłam sama (oprócz paprykarza i słodyczy), chleb zawsze żytni, jajecznica zawsze z dwóch jajek. Ilość wody w tych dniach 1,5-3 litry. Nie piję kawy, herbatę coraz rzadziej i bez cukru. Maj jest w naszej rodzinie miesiącem urodzinowym, także w tym miesiącu pewnie jeszcze raz będę robić tort i jeszcze raz go zjem... :P
Wpis baaaardzo długi, ale jest on dla mnie. Dzisiaj zaczynam nowy tydzień, kolejne treningi przede mną i choć mam więcej na wadze, to nadal chcę to robić.
Boże, dziękuję za wszystko co mam.