Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moje odchudzanie przypomina jedną, wielką niekończącą się walkę z wiatrakami!...Dość tego..!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2092
Komentarzy: 41
Założony: 19 października 2013
Ostatni wpis: 22 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
storyendingnever

kobieta, 37 lat, katowice

163 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 grudnia 2014 , Komentarze (1)

Dawno mnie tu znów nie było ale wracam z nową energią i... 30 kilo lżejsza :) już coraz bliżej ta moja upragniona 6 :) ojjj dużo się zmieniło od mojej ostatniej aktywności na Vitalii... w końcu udało mi się trafić na osobę która mi niezwykle pomogła.. na dietetyka który faktycznie ma indywidualne podejście i do którego nie chodzę tylko się zważyć ( jak dotychczas) ale takiego który mnie rozumie i który za każdą wizytą daje mi nowy jadłospis i nowe kulinarne inspiracje ( dzięki temu wytrzymałam już pół roku na diecie). Zmieniło się też moje podjeście do odchudzania wiem już że sama dieta nie wystarczy trzeba się ruszać i nie raz w tygodniu ale codziennie... dodatkowo mam mega motywację bo za 7 miesięcy biorę ślub więc trzeba jakoś wyglądać... jeśli ktoś ze śląska szuka pomocy profesjonalisty to z całego serca polecam https://app.vitalia.pl/avomedeu

1 września 2014 , Komentarze (2)

bardzo ale to bardzo dawno mnie tu nie bylo... po statnim spadku wagi z 108 kilo na 103 znow wygralo ze mna lakomstwo i lenistwo... ale w maju cos we mnie peklo... razem z kolezanka z pracy kupilysmy diete oksy... zaczelam 17 maja na wadze wtedy bylo 109.8 kg na diecie bylam 3 tygodnie a potem jakos sama zaczelam ograniczac jedzenie i jesc regularnie... i tak o to 20 czerwca na wadze pokazalo sie 104.5 kg nie zachwyslam sie sukcesem i nie odpuscilam... wrecz przeciwnie zaczelam codziennie rano przed praca maszerowac wstawac o 5.20 i robic ok 6-8 km jaki efekt ? 10 lipca bylo juz 98.5 kg  potem wakacje a jak wakacje to blogie lenistwo i po powrocie 27 lipca bylo 100.4 kg ale od 29 lipca jestem na diecie pod opieka dietetyka i tak do 14 sierpnia zeszlo do 94 kilo ...wiec jak sie chce to sie da licze na to ze za rok o tej porze na przodzie bedzie ta wymarzona 6-stka bo jeden cel osigniety - pozegnal 3cyfry i mam ogromna nadzieje ze juz na zawsze ;)

16 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Dawno mnie tu nie było.. :)... 13 okazał się dla mnie bardzo szczęśliwy :) byłam na wizycie u mojej pani dietetyk i po kolejnych 3 tygodniach -3kg z czego -2.8kg z tłuszczu. W końcu coś się ruszyło a już się bałam że jest coś nie tak... tak więc po 50 dniach 5 kg za mną tym bardziej ze ostatnie 3 tygodnie były bez większych ćwiczeń.. za to od soboty spotkania z Ewcia rządzą :)

18 listopada 2013 , Komentarze (3)

Byłam dziś u dietetyka. na wadze było 106... okazało się że chudnę z białka a nie tłuszczu i najprawdopodobniej odpowiada za PCO zespół policystycznych jajników czeka mnie teraz wizyta u G badania i zobaczymy co bedzie dalej... jakoś brak wiary ale  się nie poddam 

10 listopada 2013 , Komentarze (9)

Dziś 14 dzień na mojej diecie i wszystko było by zajebiście gdyby nie mały kryzys który dopadł mnie w piątek i  w sobotę. W piątek po całym tygodniu byłam tak zmordowana że nie dałam rady ćwiczyć.. a wczoraj było jeszcze gorzej brak ćwiczeń nie regularne posiłki a na dodatek czekolada i batonik... zawiodłam samą siebie.. winny się tłumaczy ale miałam wczoraj strasznie nerwowy dzień przez trafienie babci do szpitala a jak mam nerwy to zawsze sięgam po słodkie.. na szczęście dziś spięłam poślady i trzecie tydzień zaczęłam wzorowo. 5 regularnych posiłków i 60 minut - 16 km - 1200 kal na orbitku... Oby jak najmniej takich dni jak wczoraj.. :)

3 listopada 2013 , Komentarze (2)

Dziś zaczął się 2 tydzień mojej walki z wiatrakami. Byłam bardzo zdyscyplinowana trzymałam się jadłospisu przygotowanego przez panią dietetyk i starałam się mieć codziennie przynajmniej 30 minut intensywnego ruchu. Życzę sobie, żeby każdy kolejny tydzień w zmaganiach z moją nadwagą tak wyglądał:) no może tylko żeby więcej ruchu było a efekty będą na pewno. Najbardziej cieszy mnie chyba to że zmieniło się moje nastawienie. Jestem zmotywowana i tym razem nie zamierzam odpuszczać. 15 kolejna wizyta u dietetyka i pewnie ważenie a co za tym idzie poznam pierwsze efekty których już nie mogę się doczekać... :)

31 października 2013 , Komentarze (1)

Dawno mnie tu nie było... dziś mija 5 dzień mojej diety.. ściśle przestrzegam mojego jadłospisu... wlewam w siebie te min. 2 litry wody co dla mnie jest wyczynem :P. Orbitek znów stał się moim przyjacielem przynajmniej przez 30-40 min dziennie. Jest dobrze.. jestem bardzo pozytywnie nastawiona... Kurde dam rade :) bo jak nie ja to kto :P

27 października 2013 , Komentarze (1)

No więc 1 dzień za mną... 5 posiłków co 3 godziny, 20 minut na orbitku i nieudaolny skalpel z Ewą .. tak była moja niedziela.. a tu moje dzisiejsze menu :)

25 października 2013 , Komentarze (2)

dostałam już mój plan diety... podoba mi się, jest rozpisany na 7 dni dziennie jem 1800 kcl i jedzenie jest bardzo różnorodne.. 5 posiłków co 3 godziny i minimum godzina ćwiczeń. Ruszam w niedziele.. a własnie kończe listę zakupów które muszę poczynić w dniu jutrzejszym... jest optymizm jest radość :):):)

24 października 2013 , Komentarze (4)

dziś byłam u Pani dietetyka.. spodziewałam się zupełnie czego innego i... zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona... Wizyta nie trwała 15-20 minut ale 70 minut! i już po 10 minutach przerodziła się w luźną rozmowę, a nie medyczny wykład.. dowiedziałam się wielu istotnych rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia..Ciesze się że podejście Pani dietetyk jest indywidualne a nie powielanie jednej metody masowo. Czekam na własny plan diety który mam dostać jeszcze dziś.. Musze dużo ćwiczyć, aż pot się będzie po tyłku lał... no i zaczynam swoją przygodę ze słynną Ewcią Ch. :):):)...  mam nadzieję ze długa i żmudna droga przede mną i że uda mi się ją całą pokonać...