Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dietetyczka po redukcji :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 237491
Komentarzy: 2564
Założony: 26 października 2013
Ostatni wpis: 24 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
DietetyczkaNaDiecie

kobieta, 34 lat,

176 cm, 70.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Chociaż kiedyś uważałam, że robienie noworocznych postanowień pozbawione jest większego sensu, dzisiaj stwierdzam, że ich znaczenie jest naprawdę niedoceniane. Bardzo często zapominamy o nich już na początku lutego, jednak powrót do nich w okresie poświątecznym zawsze skłania do refleksji i zadania sobie pytania: 

czy na pewno zrobiłam/em wszystko, co mogłam/em zrobić, żeby osiągnąć swój cel?

Rok 2015 był dla mnie naprawdę udany, choć bywały sytuacje i trudne i smutne i takie, o których wolałoby się po prostu zapomnieć. Wracając jednak do tego, co postanowiłam, stwierdziłam że był to naprawdę owocny i pozytywny okres.

A co chciałabym osiągnąć w 2016?

Jak zawsze NA BLOGU :)

3 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Teraz w zasadzie będziecie wiedzieć o mnie już wszystko :) Wystarczy, że klikniecie tutaj :)

I myślę, że wystarczy już o mnie od teraz koniec tajemnic, wracam do starych wpisów i zasad :)

Pozdrawiam w Nowym Roku :)

31 grudnia 2015 , Komentarze (18)

Pamiętacie może ten wpis?

Dzisiaj o tym, co udało mi się w tym roku zrealizować. Z perspektywy tych 12 miesięcy dochodzę do wniosku, że pomimo tego, że z postanowieniami zwykle bywało krucho... teraz wyszło całkiem przyzwoicie :)

Więcej na blogu.

Moi drodzy, z okazji kończącego się dzisiaj 2015 roku chciałabym złożyć Wam serdeczne życzenia na rok 2016. Samych sukcesów, spełnionych marzeń, zrealizowanych planów i zaliczonych postanowień. Oby rok 2016 był (jeszcze) lepszy niż miniony! Dzyń! :)

28 grudnia 2015 , Komentarze (10)

Czy Wam też święta mijają w mgnieniu oka?

Pamiętajcie, żeby nie dojadać do końca roku, a w zasadzie do 3 stycznia nie dojadać wszystkich pyszności, bo chwilowy wzrost masy ciała w wyniku poświątecznych szaleństw... może okazać się bardziej długoterminowy.

Jeśli zostały Wam wigilijne i świąteczne potrawy w dużej ilości - zamroźcie je. Wykorzystacie w późniejszym czasie, nic się nie zmarnuje, a Wy nie będziecie pod presją zjedzenia wszystkiego, "bo szkoda wyrzucić".

Dziękuję wszystkim za tak miłe słowa w poprzednim wpisie. Jesteście wspaniali :) do tej pory nie nadążam za odpisywaniem na wszystkie wiadomości :)

Zgodnie z obietnicą - kolejna tajemnica zostaje odsłonięta - wchodzicie czasem na mój blog? Teraz w ikonce o mnie możecie zobaczyć jak wyglądam :) Zapraszam!

3 grudnia 2015 , Komentarze (59)

Moje drogie, moi drodzy :)

dzisiejszy wpis poświęcony będzie mojej osobie. Otóż pragnę wszem i wobec pochwalić się, że...

otworzyłam własną poradnię dietetyczną

po 3 latach studiów licencjackich, 2 latach studiów magisterskich na Uniwersytetach Medycznych, po roku studiów podyplomowych z psychodietetyki na Uniwersytecie SWPS, po licznych szkoleniach, konferencjach, warsztatach, po pracy w cudzej poradni, po odbyciu stażu, po wielu ułożonych jadłospisach, po wielu zderzeniach teoria kontra praktyka, po pierwszych wyzwaniach z pracy z trudnymi osobami, zdobyciu doświadczenia, po pierwszych sukcesach moich pacjentów... stało się :-)

Mam nadzieję, że długa nieobecność zostanie mi wybaczona - jak widzicie - ciężko pracowałam na to, żeby stanąć tu gdzie jestem.

Z okazji, że fakt ten zarówno cieszy mnie jak i przeraża, bo znów staje przed ogromnym wyzwaniem - postanawiam stopniowo... Wam się ujawniać :-)

Odsłonięta dzisiaj tajemnica: Wrocław :-) to w tym cudownym mieście, które znam od urodzenia, które uwielbiam i uważam za najpiękniejsze na świecie zaczynam prawdziwą walkę z własnych strachem przed nowym i nieznanym :-)

1 grudnia 2015 , Komentarze (13)

Jak łatwo jest czasem powiedzieć, że to przez nią/niego/to jest się takim a nie innym. Zastanawialiście się czasem jak to się ma do nadwagi? Ja niejednokrotnie szukałam winowajców swojej nadmiernej masy ciała w innych osobach. Rodziców za to, że pozwalali mi jeść w dzieciństwie przetworzoną żywność, rzadko odmawiając mi ulubionych przysmaków. Ciotki na rodzinnych spotkaniach za to, że śmią mi proponować kawałek tortu, kiedy ja jestem od tygodnia "na diecie". Czasem nawet dochodziłam do wniosków wręcz absurdalnych, że to wina ludzi którzy mnie drażnią bo przez nich jem z nerwów, że to wina wszystkich miejscowych siłowni, bo przy ogólnie ogromnym ich zagęszczeniu jak na złość nie było ani jednej w mojej okolicy. A już w ogóle największa wina moich znajomych za to, że akurat jak ja zaczynam kolejne podejście do odchudzania, oni organizują imprezę pełną kolorowych, tuczących drinków i słonych kalorycznych przekąsek.

Czytaj więcej NA BLOGU

P.S. Jak zwykle przepraszam za swoją długą nieobecność, ale... realizuje swoje marzenia i cele. A szczegóły... już niebawem :)

20 lipca 2015 , Komentarze (8)

"Najlepiej zaczyna się od poniedziałku, więc skoro jest już po południu... No dobra, zacznę jutro. O matko, zapomniałam! Po co zjadłam cukierka na śniadanie?! Środa to też dobry dzień na start... A nie, zaraz, idę przecież jutro na kawę z Asią, to bez ciasta się nie obędzie. Poczekam do czwartku. Znów nie zrobiłam zakupów, jutro już na pewno! Cholera, przecież wieczorem impreza, będzie mnóstwo alkoholu i przekąski. Przecież nie będę zaczynać w sobotę... Dzisiaj obiad u mamy, jak mam odmówić pysznych kluseczek i domowej drożdżówki... O nie, znów mamy poniedziałek..."

Brzmi znajomo? Znam to, przez lata przerabiałam ten sam schemat. Wielokrotne unikanie podejścia do zmiany sposobu odżywiania, zawsze wytłumaczone przez co raz to lepsze wymówki. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ciągle coś przeszkadza nam w dokonaniu zmian?

Czytaj NA BLOGU.

10 czerwca 2015 , Komentarze (4)

"Kiedy życie domaga się od ciebie zmiany, zastanów się co dokładnie należy zrobić, i bez najmniejszej wątpliwości i bez żadnego oporu odważ się na nią, wiedząc, że każda zmiana zakłada rozwój". Eileen Caddy

Wiedząc co chcesz w życiu osiągnąć, możesz precyzyjnie określić na czym skoncentrować swoją uwagę dzisiaj. Będziesz też w stanie łatwo odróżnić rzeczy ważne od nieważnych, oszczędzając tym samym wiele cennego czasu.
Nie możesz jednak powiedzieć, np. „chcę schudnąć”. Lista życiowych celów, to nie lista życzeń. Ustalanie celów to proces planowania konkretnych kroków, które dzięki ciężkiej pracy i DZIAŁANIU prowadzą stopniowo do osiągnięcia ustalonego celu.
Jak definiować swoje cele?
CZYTAJ TUTAJ

5 kwietnia 2015 , Komentarze (8)

Dużo u mnie zmian, ale o tym później.

Tymczasem Wesołych Świąt!

A po Wielkanocy zapraszam do podjęcia tego wyzwania.

TUTAJ przypominam wpis o tym, jak przetrwać święta :-)

6 stycznia 2015 , Komentarze (15)

"...i za wszelką cenę je osiągaj", wydaje się że czasami łatwiej powiedzieć niż cokolwiek zrobić, prawda?

Wyobraźmy sobie, że w Nowy Rok postanowiliśmy zrzucić 10 kg do lata, może nawet do początku czerwca, bo wiadomo... wysokie temperatury, koniec roku szkolnego, semestru, perspektywa zbliżających się wakacji. Na osiągnięcie założonego celu przeznaczyliśmy sobie 21 tygodni. Oznacza to, że w ciągu tygodnia musielibyśmy zrzucić około 0,5 kg, czyli dzienna redukcja kalorii musiałaby wynosić 500 kcal. Wydaje się sporo, ale... czy na pewno?

Czytaj więcej NA BLOGU